Mam 22 lata. Moj ojciec pije alkohol od 7 lat...Zauwazylem ze od tamtego czasu mam problemy...Problemy z uczuciami...Czytalem kiedys o tzw DDA(Dorosle Dzieci Alkoholików) ...
To cytat ze strony : http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/90.php
"Istota problemu.
Wielu z nas odkryło, że mamy dużo wspólnych cech wskutek wzrastania w domu alkoholika.
Zaczęliśmy odczuwać izolację, trudności w kontaktach z ludźmi, w szczególności z autorytetami. By chronić siebie, dbaliśmy o to by zadowolić innych, nawet kosztem zatracenia naszej własnej tożsamości. A mimo to każdą krytykę traktujemy jako zagrożenie.
Żyliśmy jak ofiary. Wykształcając nadmierne poczucie odpowiedzialności, woleliśmy zajmować się raczej innymi niż sobą. Czuliśmy się w jakimś sensie winni, gdy broniliśmy swoich praw, zamiast ustępować. Zaczęliśmy raczej reagować niż działać, pozwalając innym na przejawianie inicjatywy.
Wykształciliśmy osobowość zależną, przerażoną możliwością, że może zostać opuszczona. Gotowi byliśmy zrobić niemal wszystko, żeby utrzymać jakiś związek, byle tylko nie narazić się na emocjonalne odrzucenie. A mimo to stale wybieraliśmy związki niepewne, ponieważ odzwierciedlały one nasz dziecięcy związek z rodzicem - alkoholikiem.
Nauczyliśmy się wypierać nasze uczucia jako dzieci i nie okazywać ich jako dorośli. W wyniku tego warunkowania nie odróżniamy miłości od litości, dążąc do kochania tych którym możemy pomóc. Nastawieni na obronę, uzależniliśmy się od stałego napięcia we wszystkich naszych sprawach,
przedkładając nieustające porażki nad korzystne związki.
To jest opis, nie oskarżenie..."
Wiem, ze moze zwalam wine na siebie, wiem ze mi kurewsk** ciezko...Ale od Pani Psycholog wiem, że...moje zachowanie spowodowane jest tym...JESTEM DZIECKIEM ALKOHOLIKA! Jestem z zewnatrz twardy, a w srodku...mięciutki...


Probowalem pomocy...Ale szybko zrezygnowalem...Sam nie wiem dlaczego...Dziwny jestem
