Singiel
Moderator: modTeam
Singiel
Czym dla was jest bycie singlem?? Jaka jest wasza definicja tego słowa??
ja juz o tym pisalem
ale co tam
kiedys ogladalem program
ktory mowil o tym
ze w dzisiejszym swiecie jest coraz wiecej singli
czyli ludzi mlodych, ambitnych, niemajacych zbytnio czasu na zwiazek z druga osoba
czesto dla takich ludzi najwazniejsza jest kariera
moim zdaniem mozna zapchac ta dziure, czyli potrzebe milosci
po co Ci ona skoro masz dobrze platna prace, stabilne zycie, odnajdujesz sie w swojej pasji
taka osoba nie potrzebuje ciepla
bo po prostu ma zbyt dobrze
od czasu do czasu jakis przelotny romansik
oczywiscie nic nie trwa wiecznie
to ze teraz Ci sie cos podoba, nie znaczy ze bedzie sie podobac za 20 lat
po pewnym czasie czlowiek bedzie chcial zalozyc rodzine, ustatkowac sie
z facetami nie ma problemu
ale z kobietami juz nei jest tak fajnie
majac 40 lat mozna urodzic zdrowe dziecko
nie zaprzeczam
ale jest duze prawdopodobienstwo ze dzieko bedzie mialo jakies uposledzenie
czesto jest tak ze po prostu juz jest za pozno
i juz nic nie mozna zrobic
ja jestem singlem i nie narzekam zbytnio
ale co tam
kiedys ogladalem program
ktory mowil o tym
ze w dzisiejszym swiecie jest coraz wiecej singli
czyli ludzi mlodych, ambitnych, niemajacych zbytnio czasu na zwiazek z druga osoba
czesto dla takich ludzi najwazniejsza jest kariera
moim zdaniem mozna zapchac ta dziure, czyli potrzebe milosci
po co Ci ona skoro masz dobrze platna prace, stabilne zycie, odnajdujesz sie w swojej pasji
taka osoba nie potrzebuje ciepla
bo po prostu ma zbyt dobrze
od czasu do czasu jakis przelotny romansik
oczywiscie nic nie trwa wiecznie
to ze teraz Ci sie cos podoba, nie znaczy ze bedzie sie podobac za 20 lat
po pewnym czasie czlowiek bedzie chcial zalozyc rodzine, ustatkowac sie
z facetami nie ma problemu
ale z kobietami juz nei jest tak fajnie
majac 40 lat mozna urodzic zdrowe dziecko
nie zaprzeczam
ale jest duze prawdopodobienstwo ze dzieko bedzie mialo jakies uposledzenie
czesto jest tak ze po prostu juz jest za pozno
i juz nic nie mozna zrobic
ja jestem singlem i nie narzekam zbytnio
god hates us all
yogiber pisze:moim zdaniem mozna zapchac ta dziure, czyli potrzebe milosci
po co Ci ona skoro masz dobrze platna prace, stabilne zycie, odnajdujesz sie w swojej pasji
taka osoba nie potrzebuje ciepla
bo po prostu ma zbyt dobrze
od czasu do czasu jakis przelotny romansik
czy ja dobrze zrozumialam ? Mowisz, ze nie ma sensu 'zapychac tej dziury' miloscia, bo masz kase, prace itd
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Singiel
kiedys o mnie tak mowili ...chodziłam na imprezy sama ale sama nigdzie nie wchodziłam, zawsze ktos mi towarzyszył, miałam mnostwo znajomych atrakcyjnych miłych i w ogóle ach i och ale mi nie zalezało na zwiazku z ktorymkolwiek z nich, fajnie było gdy byli obok ale juz cos poza tym to w ogóle bleeee .....zaczeto sie zastanawiac co tej Uli jest ze taka towarzyska przebojowa dziewczyna jest cały czas sama...ale ja tylko sie usmiechałam na takie słowa. Tak bardzo sie zagalopowałam w tym ze spotykam sie i umawiam ale nic ponad to ze doszło do sytuacji ze podczas ,,randki"potrafiłam wyjsc na chwilke do toalety a tak naprawde juz zegnałam goscia po drugiej stronie knajpy machajac mu z samochodu na pozegnalne papa nigdy wiecej nie chce cie widziec ...dlaczego ? bo wyczułam podczas rozmowy ze jemu zalezy na czyms wiecej byc moze niz zalezało mi....po prostu dopoki facet był moim kolega do rozmów i wesoło nam sie spedzało czas to ok ale jak juz widziałam ze sie ,,napala" to von.... i tak sie utarło ze juz pozniej nie dziwiło moich znajomych ze ja po prostu chce, na własne zyczenie sama byc sobie i statkiem i kapitanem ........
i jeszcze cos ....
chciałam serdecznie pozdrowic mariusza ktory rozpoczął tego posta...czytam Cie i słowo daje ze Twoje podejscie do ludzi ich obserwacja i opinie ktore tu piszesz czyli wyrazasz swoje zdanie sa godne pozazdroszczenia ...super podejscie masz i tak trzymaj dalej.
Ula
i jeszcze cos ....
chciałam serdecznie pozdrowic mariusza ktory rozpoczął tego posta...czytam Cie i słowo daje ze Twoje podejscie do ludzi ich obserwacja i opinie ktore tu piszesz czyli wyrazasz swoje zdanie sa godne pozazdroszczenia ...super podejscie masz i tak trzymaj dalej.
Ula
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
foxy_lady pisze:yogiber pisze:moim zdaniem mozna zapchac ta dziure, czyli potrzebe milosci
po co Ci ona skoro masz dobrze platna prace, stabilne zycie, odnajdujesz sie w swojej pasji
taka osoba nie potrzebuje ciepla
bo po prostu ma zbyt dobrze
od czasu do czasu jakis przelotny romansik
czy ja dobrze zrozumialam ? Mowisz, ze nie ma sensu 'zapychac tej dziury' miloscia, bo masz kase, prace itd
czy ja napisalem ze nie ma sensu?
moim zdaniem mniej potrzebujesz ciepla i zrozumienia skoro masz zajebiste zycie
god hates us all
bycie singlem nie jest takie zle
ma swoje plusy i minusy
do najwiekszych plusow zaliczam to ze jest mniej klopotow/klutni/amartwien
a do minusow to ze jak sie czasami widzi jakas fajna parke to sie smutno robi
po prostu zazdrosc zrzera czlowieka i też by tak chciał sie do kogos przytulic i zapomniec o wszystkim
ma swoje plusy i minusy
do najwiekszych plusow zaliczam to ze jest mniej klopotow/klutni/amartwien
a do minusow to ze jak sie czasami widzi jakas fajna parke to sie smutno robi
po prostu zazdrosc zrzera czlowieka i też by tak chciał sie do kogos przytulic i zapomniec o wszystkim
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Singiel
Do Mariusz:
Czas przeszły? Pisałam juz tutaj o tym w temacie o przyjazni. Moj przyjaciel jedyny jakiego mam tez był takim singielkiem i chodził tam gdzie chciał i robił co chciał a dziewczyny ktore napotykał mniej wiecej tak samo traktował jak ja swoich adoratorów. I tak to trwało do dnia gdy nie trafilismy na siebie wzajemnie. Popatrz jaki super układ.....masz obok siebie osobe ktora tak samo jak Ty mysli i w dodatku tak samo działa, nikt nikomu niczego nie narzuca, nie nakazuje na imprezach bawilismy sie osobno ale czułam zawsze na sobie jego czujne oko. Po prostu sam bawiac sie - pilnował czy nie dzieje mi sie krzywda a jednoczesnie nie narzucał mi swojego towarzystwa ...a jak juz nie miałam na nic siły zawsze miałąm w nim oparcie i razem wracalismy aby odespac zabawe..Czas przeszły jest dlatego ze co dwa singielki to nie jeden i kazdy singiel przestanie nim byc gdy odczuje w drugiej przyjaznej mu osobie ze nikt mu niczego nie kaze ze daje wolna reke na działanie, a takie rzeczy sie ceni...i ja to doceniłam na tyle ze po prostu zaprzyjaznilismy sie na maxa i takiej przjazni zycze Tobie Mariusz również.
Ulka
Czas przeszły? Pisałam juz tutaj o tym w temacie o przyjazni. Moj przyjaciel jedyny jakiego mam tez był takim singielkiem i chodził tam gdzie chciał i robił co chciał a dziewczyny ktore napotykał mniej wiecej tak samo traktował jak ja swoich adoratorów. I tak to trwało do dnia gdy nie trafilismy na siebie wzajemnie. Popatrz jaki super układ.....masz obok siebie osobe ktora tak samo jak Ty mysli i w dodatku tak samo działa, nikt nikomu niczego nie narzuca, nie nakazuje na imprezach bawilismy sie osobno ale czułam zawsze na sobie jego czujne oko. Po prostu sam bawiac sie - pilnował czy nie dzieje mi sie krzywda a jednoczesnie nie narzucał mi swojego towarzystwa ...a jak juz nie miałam na nic siły zawsze miałąm w nim oparcie i razem wracalismy aby odespac zabawe..Czas przeszły jest dlatego ze co dwa singielki to nie jeden i kazdy singiel przestanie nim byc gdy odczuje w drugiej przyjaznej mu osobie ze nikt mu niczego nie kaze ze daje wolna reke na działanie, a takie rzeczy sie ceni...i ja to doceniłam na tyle ze po prostu zaprzyjaznilismy sie na maxa i takiej przjazni zycze Tobie Mariusz również.
Ulka
yogiber pisze:czy ja napisalem ze nie ma sensu?
moim zdaniem mniej potrzebujesz ciepla i zrozumienia skoro masz zajebiste zycie
tak czy inaczej, nie zgadzam się z Twoim zdaniem.
Kasa, fajna praca to nie wszytsko, bo ZAWSZE przyjdzie tak dzien, ze poczujesz sie samotny i zapragniesz kogos na lduzej niz tylko na chwile.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Mi słowo "singiel" kojarzy się z osobą samotną i jakoś specjalnej różnicy pomiędzy tymi osobami nie widze. No może jedynie to, że bycie singlem bardziej kojarzy mi się z tym, że chce się nim być przez pewien okres. Taki jest nasz wybór aby przez pewien moment w życiu być samemu, spotykać się bez zobowiązań lub coś w tym stylu.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Re: Singiel
ula pisze:Do Mariusz:
takiej przjazni zycze Tobie Mariusz również.
Ulka
Zdaje mi się, że mam taką przyjaciołkę

hm dla mnie jest roznica miedzy byciem singlem a byciem samotnym. oba oznaczaja bycie samemu, tyle ze wg mnie singiel odnosi sie do stanu, a samotny - do samopoczucia. mozna byc samemu i nie odczuwac samotnosci. oczywiscie tak jak pisze yogiber - przejsciowo. czasem jest to potrzebne, aby sie pozbierac, dojsc do tego, czego sie w zyciu naprawde pragnie, rozwinac swoje pasje np. singiel to jest takie modne slowo, bo wlasnie nie skupia sie na tej samotnosci. na tym, ze komus jest zle, jest slaby, czegos mu brakuje. tylko takie cool, jestem singlem i dobrze mi z tym, mam czas dla siebie, nie musze sie o nic martwic, tym bardziej o nikogo, dbac, troszczyc sie itp. slowo singiel niesie ze soba taki powiew energii, sily, pewnosci siebie. przynajmniej ja odnosze takie wrazenie. takie "jestem sam i dobrze mi z tym, pre do przodu, na nic nie zwazam". tylko ze jest druga strona medalu, o singla tez sie nikt nie troszczy i nie dba... na dluzsza mete smutne.
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 475 gości