Czy to podświadome działanie?
Moderator: modTeam
Czy to podświadome działanie?
Ponad trzy miesiące po zakończeniu 5 - letniego związku zacząłem się spotykać z pewną damą. I wszystko byłoby normalne, gdybym nie spotykał się równocześnie z eks, jednak na "oficjalnej" stopie przyjacielskiej, choć czasami zdarza się nam "niechcący" do siebie przytulić. Nadal coś czuję do niej, jednak Ona nie chce wrócić. Zacząłem więc szukać odskoczni, nie wiem czy nie na siłę. Gorzej, że wczoraj powiedziałem swojej eks, że się z kimś spotykam. Wyrwało mi się to jakoś tak niespodziewanie, że aż się w język ugryzłem. Chwilę pózniej się do mnie przytulała, ja ją głaskałem... Mam niemiłe wrażenie, że podświadomie robię to by wzbudzić u niej zazdrość, lub pokazać, że dobrze może mi być samemu.
Gorzej...Po wczorajszym spotkaniu odeszła mi ochota na nową znajomość.
Ale mi głupio...Nie lubię gierek, a sam się przyłapuję na tym, że zaczynam takowe prowadzić.
Gorzej...Po wczorajszym spotkaniu odeszła mi ochota na nową znajomość.
Ale mi głupio...Nie lubię gierek, a sam się przyłapuję na tym, że zaczynam takowe prowadzić.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Dla mnie to zrozumiałe, że dalej utrzymujesz znajomość ze swoją eks. W końcu spędziliście ze sobą sporo czasu i dobrze się znacie. Mimo, że nie jesteście razem pozostajesz dla niej bliską osobą. Tylko, że zdaje mi się, że Ty "nieprzebolałeś" tego rozstania. Dalej Ci na niej zależy. Moim zdaniem jesteś niesprawiedliwy w stosunku do obu dziewczyn. Do swojej ocenej, bo nadal zalezy Ci na eks, a ona jest tylko po pto żebyś o tamtej zapomniał. Do eks, bo ona widzi w Tobie przyjaciela i zapewne myśli, że Ty ją w taki sam sposób traktujesz obecnie (tym bardziej, że się już z kims nowym związałeś), a to nieprawda.
Powinieneś zerwac z obecną dziewczyną zanim to z jej strony przerodzi się w coś poważniejszego jeszcze bardziej i przez jakiś czas ograniczyć kontakty ze swoją eks. A w czasie bycia samemu przemyśleć sobie wszystko i poukładać.
Powinieneś zerwac z obecną dziewczyną zanim to z jej strony przerodzi się w coś poważniejszego jeszcze bardziej i przez jakiś czas ograniczyć kontakty ze swoją eks. A w czasie bycia samemu przemyśleć sobie wszystko i poukładać.
@kociak
Nie jestem z nową! Po prostu spotykam się w celach towrzyskich od jakiegoś tygodnia
Wczoraj dotarło do mnie, że przebywanie z eks sprawia mi o niebo większą radość niż z tamtą koleżanką. Zupełnie inny poziom rozmowy, nadajemy na tych samych falach, żarciki, flirciki, ech...nonsens...
Co do eks: cóż rozumiemy się doskonale, mieszkaliśmy razem 2,5 roku, byliśmy i (niestety?) nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Ona chce mnie traktować jako przyjaciela i "dawcę ciepła", ale wie, że ja ją nadal kocham i chciałbym, żebyśmy byli razem. Choć nie mówię już o tym wprost. I dlatego jest mi głupio mówiąc jej, że spotykam się z kimś. Po co ja jej to powiedziałem? Idioten...
Nie jestem z nową! Po prostu spotykam się w celach towrzyskich od jakiegoś tygodnia

Wczoraj dotarło do mnie, że przebywanie z eks sprawia mi o niebo większą radość niż z tamtą koleżanką. Zupełnie inny poziom rozmowy, nadajemy na tych samych falach, żarciki, flirciki, ech...nonsens...
Co do eks: cóż rozumiemy się doskonale, mieszkaliśmy razem 2,5 roku, byliśmy i (niestety?) nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Ona chce mnie traktować jako przyjaciela i "dawcę ciepła", ale wie, że ja ją nadal kocham i chciałbym, żebyśmy byli razem. Choć nie mówię już o tym wprost. I dlatego jest mi głupio mówiąc jej, że spotykam się z kimś. Po co ja jej to powiedziałem? Idioten...
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Hmm, z tego co piszesz to na moj gust nie ma co zaczynac nowego zwiazku bo w Twoim sercu nie zakonczyl sie jeszcze poprzedni. Chyba, ze zastosujesz zasade klin klinem.
Ale ja na Twoim miejscu sprobowalabym poprawic choc troche sytuacje z byla. Moze a noz widelec wrocice do siebie. Bo chyba tego bys chcial. Moze ona tego nie chce bo wie, ze masz inna i chce byc fair?
Ale ja na Twoim miejscu sprobowalabym poprawic choc troche sytuacje z byla. Moze a noz widelec wrocice do siebie. Bo chyba tego bys chcial. Moze ona tego nie chce bo wie, ze masz inna i chce byc fair?
Nie wiem Damianie czy to - jak pisał Krzyś - normalka, czy da się do tego przywyczaić.
Po tym jak się teraz czujesz i co robisz wiecie wszyscy dlaczego po poważnym związku metoda "klin klinem" jest moim zdaniem "o d... roztrzaść", chyba że chcemy się pobawić, ale to też nie moja bajka...
Z cyklu "wujka dobra rada" nie mam nic ciekawego do powiedzenia - trzeba się uporać z byłą Damianie w tę lub drugą stronę, wszystko jedno ale trzeba się uporać, bo jak nie to tak będzie wracać w postaci nowych kobiet i co gorsza będzię ciągle tą jedyną, wyidealizowaną itd.
A w roli takiego "Dawcy ciepła" przecież i tobie trzeba paliwa - więc może się to kiepsko skończyć.
Pozdrowienia :564:
Po tym jak się teraz czujesz i co robisz wiecie wszyscy dlaczego po poważnym związku metoda "klin klinem" jest moim zdaniem "o d... roztrzaść", chyba że chcemy się pobawić, ale to też nie moja bajka...
Z cyklu "wujka dobra rada" nie mam nic ciekawego do powiedzenia - trzeba się uporać z byłą Damianie w tę lub drugą stronę, wszystko jedno ale trzeba się uporać, bo jak nie to tak będzie wracać w postaci nowych kobiet i co gorsza będzię ciągle tą jedyną, wyidealizowaną itd.
A w roli takiego "Dawcy ciepła" przecież i tobie trzeba paliwa - więc może się to kiepsko skończyć.
Pozdrowienia :564:

lorenzen pisze:td.
A w roli takiego "Dawcy ciepła" przecież i tobie trzeba paliwa - więc może się to kiepsko skończyć.
Pozdrowienia :564:
Ona mi też daje ciepełko, także nie jest to jednostronne
Choć trochę chora mi się wydaje ta sytuacja. Jakbym nie mógł wyrwać się z klatki, z TV, klimą i skórzanym kompletem wypoczynkowym, ale jednak klatki, bo poza pewne ramy nie mogę wyjść.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
kociak pisze:Ale inaczej chyba to ciepełko odbieracie...Ona mi też daje ciepełko, także nie jest to jednostronne
Fakt, to już się pewnie nie zmieni, może w "innym życiu, gdy będziemy kotami"

Ale nie o to mi chodziło w tym temacie.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
"NIe mozna zyc terazniejszoscia jesli nie rozliczysz sie z przeszloscia."
Na swoim przykladzie moge powiedziec,e nie ma co urzymywac kontakt z byla. Trzeba niestety na jakis czas albo na zawsze zaniechac spotkan, dawania ciepla itp, bo nigdy sie od niej nie uwolnisz. Rozsadniej bedzie oderwac sie od tego i isc do przodu. Uwierz mi bo wiem ze mam racje !
Na swoim przykladzie moge powiedziec,e nie ma co urzymywac kontakt z byla. Trzeba niestety na jakis czas albo na zawsze zaniechac spotkan, dawania ciepla itp, bo nigdy sie od niej nie uwolnisz. Rozsadniej bedzie oderwac sie od tego i isc do przodu. Uwierz mi bo wiem ze mam racje !
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Ale głupie te chłopy
Dajecie z siebie wiatraki robić, a potem zażalenia do Pana Boga składacie.
Może by tak troszkę twardziej? Np. "Won mi, dziękujemy pani za współpracę"? Damian, weż pomyśl logicznie, serce wsadź w kieszeń i wyjmij, jak przyjdą lepsze czasy. Foxy ma rację. A skoro same kobiety Ci tak piszą, to coś w tym jest.
Może by tak troszkę twardziej? Np. "Won mi, dziękujemy pani za współpracę"? Damian, weż pomyśl logicznie, serce wsadź w kieszeń i wyjmij, jak przyjdą lepsze czasy. Foxy ma rację. A skoro same kobiety Ci tak piszą, to coś w tym jest.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2004, 12:25 przez mrt, łącznie zmieniany 1 raz.
Problem w tym, że to już wtedy Myszka nie będzie, tylko inaczej będziesz o niej mówiłJa swoja myszke wlasnymi raczkami zabije jak mi taki numer wywinie
Naturalnie Ci tego nie życzę, bo ktoś przecież na tym świecie musi być, do cholery, szczęśliwy
Damian> Serio odpuść. Im szybciej się wyleczysz, tym lepiej.
Mrt:
khm, khm...
Mrt - bicz Boży na kobietę-czarta
ten co z Nią, ma farta
Jej podejście podobne do gokarta
który mknie, niczym ze stoku narta
wiedząc że przeszłość niewiele warta
...
tu pytanko już całkiem Mrto poważnego rzędu
skąd paliwo do takiego pędu -
czy to charakter, przemyślenia... ?
i jak unikać melancholi dni
?
ps - to tak tytułem dobrego niedzielnego humorku, choć po Giertychu, to rymy częstochowskie już doszczętnie skompromitowane...
nie mogłem się powstrzymać, to te dymy forumowe mnie natchnęły
:598: :604:
Ale głupie te chłopy Dajecie z siebie wiatraki robić, a potem zażalenia do Pana Boga składacie.
Może by tak troszkę twardziej? Np. "Won mi, dziękujemy pani za współpracę"?
khm, khm...
Mrt - bicz Boży na kobietę-czarta
ten co z Nią, ma farta
Jej podejście podobne do gokarta
który mknie, niczym ze stoku narta
wiedząc że przeszłość niewiele warta
...
tu pytanko już całkiem Mrto poważnego rzędu
skąd paliwo do takiego pędu -
czy to charakter, przemyślenia... ?
i jak unikać melancholi dni
ps - to tak tytułem dobrego niedzielnego humorku, choć po Giertychu, to rymy częstochowskie już doszczętnie skompromitowane...
nie mogłem się powstrzymać, to te dymy forumowe mnie natchnęły

:598: :604:

mrt pisze:Może by tak troszkę twardziej? Np. "Won mi, dziękujemy pani za współpracę"?
Co się tak uwzięłyście?
Nie mam potrzeby tak do niej mówić, sprawa między nami jest jasna. Fakt, nawet nie potrafię sensownie określić tej sytuacji. Jak tu się nie widywać, skoro doskonale się ze sobą bawimy, rozmawiamy, doradzamy sobie, milczymy, itd. i oboje tego chcemy?
Może to chora sytuacja, logika nam to podpowiada i rzeczywiście czasami jest nieswojo. Ale już nie wykańcza mnie to psychicznie, przynajmniej coraz mniej.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
A może Wy powinniście być razem?Jak tu się nie widywać, skoro doskonale się ze sobą bawimy, rozmawiamy, doradzamy sobie, milczymy, itd. i oboje tego chcemy?
Lorenzen> Tak trochę odbiegnę, i na poważnie: melancholijne dni miewam. Dla mnie to jednoznaczne z dołem. Każdy dół traktuję jak terapię, bo wybijam się z niego jak z trampoliny. I lecę dwa razy szybciej. Oprócz dni, kiedy nic mi się nie chce
mrt pisze:Ale głupie te chłopy...
:564: :564: :564:
Dokładnie... bo MY jesteśmy pokręceni, dajemy się wodzić za nos (jeśli nie odkochalismy się), a WY jesteście bezwzględne, jak jasna cholercia :564:
Ja już to od dawna wiem... Damian się dowie... :562:
Damianie... jeśli już zabierze Ci całe ciepło, oleje Cię.
Mówisz, że coś czerpiesz? tyle ile Ci pozwala... tyle na ile jestes jej jeszcze potrzebny!
Myślisz, że to symbioza??? Mylisz się chłopie.
Że możesz być jej potrzebny przez 20 lat? jasne! ja to rozumiem, tylko nie bądź psem łańcuchowym! nie szczekaj jak Ci każe.
A to, że powiedziałeś, że masz kogoś... to super :564: Nic nie robi takiego wrażenia na EX, jak konkurencja, a raczej ŚWIADOMOŚĆ następstw i odlotu...
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Damian> Ja apeluję o to, żebyś się zajął nową dziewczyną, bo Ci ucieknie. Po tamtej miłości zostało Ci przyzwyczajenie i sentyment, a to za mało. Teraz masz szansę, żeby się odbić i wykorzystaj to. Nie cofaj się, idź do przodu. Pozamiataj w końcu.
Mysiorek> A co Ty myślisz? Że my nie przeżywamy? Przeżywamy, wbijamy zęby w ścianę i jakoś żyjemy dalej. I wcale nam nie jest łatwo, uwierz. I tęsknimy jak nie wiem co.
Wszystko zależy od charakteru.
Mysiorek> A co Ty myślisz? Że my nie przeżywamy? Przeżywamy, wbijamy zęby w ścianę i jakoś żyjemy dalej. I wcale nam nie jest łatwo, uwierz. I tęsknimy jak nie wiem co.
Wszystko zależy od charakteru.
damian24 pisze:Nie mam potrzeby tak do niej mówić, sprawa między nami jest jasna. Fakt, nawet nie potrafię sensownie określić tej sytuacji. Jak tu się nie widywać, skoro doskonale się ze sobą bawimy, rozmawiamy, doradzamy sobie, milczymy, itd. i oboje tego chcemy?
to naturalne ze sie rozumiecie, w koncu byliscie ze soba kilka lat. To zadne tlumaczenia. Wydaje mi sie, ze gdzies tam masz nadzieje, ze wszytsko kiedys wroci, ze ona sie opamieta i wpadni Ci w ramiona. A ja Ci powiem, ze NIE, że ci zrani i odejdzie na dobre a jesli nawet w jakims zrywie, wróci do Ciebie, to tylko na moment i rozstanie bedzie bolalo jeszcze bardziej.
Może to chora sytuacja, logika nam to podpowiada i rzeczywiście czasami jest nieswojo. Ale już nie wykańcza mnie to psychicznie, przynajmniej coraz mniej.
czlowiek to taka bestia <bestja ? >, ze do wszytskiego moze sie przyzywczaic ale po co
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Mysiorek pisze: Że możesz być jej potrzebny przez 20 lat? jasne! ja to rozumiem, tylko nie bądź psem łańcuchowym! nie szczekaj jak Ci każe.
...
Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego zacząłem ja trochę "ćwiczyć", odmawiając spotkania i proponując je na kolejny dzień, zasłaniając się obowiązkami. Nie mogę sobie wychować egoistki. Musi poczuć, że nie tylko Ona się liczy. Jak jej to nie będzie odpowiadało, to znaczy, że przeistoczyłem ją w wampirka emocjonalnego.
>Mrt, żeby zająć się "nową dziewczyną" musiałbym tego chcieć, ale jak słyszę, że ona najbardziej lubi malować paznokcie i pyta się mnie dlaczego mam pomarańczowy pasek przy suwaku w kurtce, bo przecież kolorem nie pasuje do kurtki, to sorry...
Ostatnio zmieniony 06 gru 2004, 16:44 przez damian24, łącznie zmieniany 1 raz.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
damian24 pisze:>Mrt, żeby zająć się "nową dziewczyną" musiałbym tego chcieć, ale jak słyszę, że ona najbardziej lubi malować paznokcie i pyta się mnie dlaczego mam pomarańczowy pasek przy suwaku w kurtce, bo przecież kolorem nie pasuje do kurtki, to sorry...
ucieeekaj ! :509:
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 572 gości