Aaa co mi tam podziele się ...
Moderator: modTeam
Aaa co mi tam podziele się ...
Widziąc po 2 dniach na tym forum jacy mili ludzie tu przebywają postanowiłem sie podzielic moja historja z wakacji...
Zaczeło sie od oglądania fotek na kompie mojej koleżnaki , najednej z fotek wlasnie on była miła przytulna z buzi kochana.Spytałem sie automatycznie kto to jest , odpowiedziała mi to jest Magda koleżanka z klasy . Tego samego dnia gadalismy na GG i zapytałem sie jej czy ma do niej numer gadu gadu , powiedziala ze ma i mi podała.Miałem akurat szczęscie była dostępna zagadałem przedstawilem sie itd, gadalismy troche długo.I tak sie to toczyło wkonicu zauwazylem ze zaczeło jej zalezec.Pisala domnie na GG zaraz jak tylko moj status na gg zmienial sie na dostepny.Pewnego dnia postanowilismy sie spotkac , ale jakos strasznie nam sie niechcialo wyjsc z domu.Wiec postanowilismy to odłozyc na kolejny dzien.Wiec nastepnego dnia umowlismy sie na centrum , lecz pech kumpel mi wiechal rowerem w noge :571: napisalem jej na GG ze bedzie mi sie tam do niej troche trudo dostac. Wiec ona powiedziala ze przyjedzie domnie , ja juz hepi , mowie sobie tak przyjedzie pewnie bedzie z 30 min i pojedzie . A tu miła niespodzianka przyjechala o 18 , a pojechala o 23 ostatnim atobusem który odjezdzal odemnie z osciedla.Na sam koniec mowila ze jej bardzo milo sie gawedzilo i ze chciala by sie jeszcze kiedys spotkac.
Wyjechalem na 3 tygodnie z kuzynkami do domku nad jeziorkiem a ona z koleznaka do Horwacji.Nie widzielismy sie około 3 tygodni , jak tylko przyjechalem weszlem do domu uslyszalem telefon a w nim miły głosic CZESC. No i gadalismy chyba z 2 godziny (było o tyle dobrze ze ona miala darmowe rozmowy po 20).Taka sytułacja powtazala sie kilka razy w tygodniu. Potem sie jeszcze pare razy spotkalismy , lecz ostatnie spotkanie juz było takie inne widzialem w jej oczach ze cos bedzie . Taki blask itd na pewno nie jeden z was u swojej dziewczyny/chłopaka cos takiego widział.Gadalismy sobie tego samego wieczoru na GG i powiedzialem jej co sadze.Jeszcze nieskoniczylem dobrze pisac otrzymalem od niej telefon i kazala sobie to wszystko powiedziec przez telefon.Wiec jej powiedzialem tego dnia pobilem rekord w rozmowie przez telefon 7 godzin(czuwiscie swój).
Na drugi dzien juz bylismy razem.Poszlismy w cichutkie miejesce polozylismy sie na trwie i zaczelismy sie namietnie calowac.Spotykalismy sie prawie codzinie poniewaz jedno bez drugiego zyc niemogło.Było wpsaniale tak przez około 1,5 miesiąca.
Lecz jakos zaczeło sie sypac, gdy sie spotykalismi juz niemielismy tak wielu tematów , niepatrzelismy juz na siebie tak namietnie i w ogóle.Wtedy zaczely sie lawiny przykrosci .Rozmawialem sobie z nia przez telefon okolo 2 min a zachwile slysze hasło: Sorka musze koniczyc bo musze przedzwonic do koleznaki , mysle sobie no ok , powiedziala ze jak skoniczy tak za około 10 mi przedzoni.No i czekalem 10 20 min zadzwonilem zajete potem po okolo 1 godzinie znow dzwonie zajete po 2 zajete mysle sibie moze jej mama gdzies dzwoni i moze niemoze trudno ide spac.Zaraz jak sie polozylem dzwoni i slysze sorka ale przedłuzyla mi sie rozmowa.JA mowie dobra nic sie nie stało.Było takich sytulacji pełno.Zaczeło mnie to juz denerowac ze jestem po prostu olewany. Kiedys postanowilismy spotkac , wiec pojechalem do niej , dzwonie do furtki a tu jej brat mowi ze przyjechaly do niej jakies koleznaki i pojechala sobie do szkoly.Dzwonie do niej na komurke i pytam sie czemu tak zrobila, slysze odpwiedz ze jedna z jej kolezanek zostawila torebke w toaleci i musialy jechac ja odebrac.Jak sie okazalo po jedna torebke pojechalo 15 dziewczyn.Wkurzony pojechalem do domu i postanowilem niedawac znaku dopóki sama go nie da i nie przeprosi.Zadzwonila i powiedziala ze niemiala wyjasca bo strasznie nalegaly.Mowie ok . Umówilismy sie nastepnego dnia ze pojedziemy do AQUAPARKU.Juz jestem u niej pod domem a tu wylatuje i mow ze nie jedzie bo umowila sie wlasnie z kolezanka i jej chlopakiem ze ida do kina razem i niemoze sie zemna spotkac.Wiec wtedy sie juz wq.... i powiedzialem co o tym wszystkim sadze nastepnego dnia pojechalem i jej podziekowalem za wszystko.
I tak sie skoniczyło.
Według mnie nie było juz sensu dalej tego ciagnac... A jak wy mysliscie ... moze ja w czyms zawinilem , cos zle zorbilem , moze bylem zabardzo natarczywy...
Piszcie ....
Zaczeło sie od oglądania fotek na kompie mojej koleżnaki , najednej z fotek wlasnie on była miła przytulna z buzi kochana.Spytałem sie automatycznie kto to jest , odpowiedziała mi to jest Magda koleżanka z klasy . Tego samego dnia gadalismy na GG i zapytałem sie jej czy ma do niej numer gadu gadu , powiedziala ze ma i mi podała.Miałem akurat szczęscie była dostępna zagadałem przedstawilem sie itd, gadalismy troche długo.I tak sie to toczyło wkonicu zauwazylem ze zaczeło jej zalezec.Pisala domnie na GG zaraz jak tylko moj status na gg zmienial sie na dostepny.Pewnego dnia postanowilismy sie spotkac , ale jakos strasznie nam sie niechcialo wyjsc z domu.Wiec postanowilismy to odłozyc na kolejny dzien.Wiec nastepnego dnia umowlismy sie na centrum , lecz pech kumpel mi wiechal rowerem w noge :571: napisalem jej na GG ze bedzie mi sie tam do niej troche trudo dostac. Wiec ona powiedziala ze przyjedzie domnie , ja juz hepi , mowie sobie tak przyjedzie pewnie bedzie z 30 min i pojedzie . A tu miła niespodzianka przyjechala o 18 , a pojechala o 23 ostatnim atobusem który odjezdzal odemnie z osciedla.Na sam koniec mowila ze jej bardzo milo sie gawedzilo i ze chciala by sie jeszcze kiedys spotkac.
Wyjechalem na 3 tygodnie z kuzynkami do domku nad jeziorkiem a ona z koleznaka do Horwacji.Nie widzielismy sie około 3 tygodni , jak tylko przyjechalem weszlem do domu uslyszalem telefon a w nim miły głosic CZESC. No i gadalismy chyba z 2 godziny (było o tyle dobrze ze ona miala darmowe rozmowy po 20).Taka sytułacja powtazala sie kilka razy w tygodniu. Potem sie jeszcze pare razy spotkalismy , lecz ostatnie spotkanie juz było takie inne widzialem w jej oczach ze cos bedzie . Taki blask itd na pewno nie jeden z was u swojej dziewczyny/chłopaka cos takiego widział.Gadalismy sobie tego samego wieczoru na GG i powiedzialem jej co sadze.Jeszcze nieskoniczylem dobrze pisac otrzymalem od niej telefon i kazala sobie to wszystko powiedziec przez telefon.Wiec jej powiedzialem tego dnia pobilem rekord w rozmowie przez telefon 7 godzin(czuwiscie swój).
Na drugi dzien juz bylismy razem.Poszlismy w cichutkie miejesce polozylismy sie na trwie i zaczelismy sie namietnie calowac.Spotykalismy sie prawie codzinie poniewaz jedno bez drugiego zyc niemogło.Było wpsaniale tak przez około 1,5 miesiąca.
Lecz jakos zaczeło sie sypac, gdy sie spotykalismi juz niemielismy tak wielu tematów , niepatrzelismy juz na siebie tak namietnie i w ogóle.Wtedy zaczely sie lawiny przykrosci .Rozmawialem sobie z nia przez telefon okolo 2 min a zachwile slysze hasło: Sorka musze koniczyc bo musze przedzwonic do koleznaki , mysle sobie no ok , powiedziala ze jak skoniczy tak za około 10 mi przedzoni.No i czekalem 10 20 min zadzwonilem zajete potem po okolo 1 godzinie znow dzwonie zajete po 2 zajete mysle sibie moze jej mama gdzies dzwoni i moze niemoze trudno ide spac.Zaraz jak sie polozylem dzwoni i slysze sorka ale przedłuzyla mi sie rozmowa.JA mowie dobra nic sie nie stało.Było takich sytulacji pełno.Zaczeło mnie to juz denerowac ze jestem po prostu olewany. Kiedys postanowilismy spotkac , wiec pojechalem do niej , dzwonie do furtki a tu jej brat mowi ze przyjechaly do niej jakies koleznaki i pojechala sobie do szkoly.Dzwonie do niej na komurke i pytam sie czemu tak zrobila, slysze odpwiedz ze jedna z jej kolezanek zostawila torebke w toaleci i musialy jechac ja odebrac.Jak sie okazalo po jedna torebke pojechalo 15 dziewczyn.Wkurzony pojechalem do domu i postanowilem niedawac znaku dopóki sama go nie da i nie przeprosi.Zadzwonila i powiedziala ze niemiala wyjasca bo strasznie nalegaly.Mowie ok . Umówilismy sie nastepnego dnia ze pojedziemy do AQUAPARKU.Juz jestem u niej pod domem a tu wylatuje i mow ze nie jedzie bo umowila sie wlasnie z kolezanka i jej chlopakiem ze ida do kina razem i niemoze sie zemna spotkac.Wiec wtedy sie juz wq.... i powiedzialem co o tym wszystkim sadze nastepnego dnia pojechalem i jej podziekowalem za wszystko.
I tak sie skoniczyło.
Według mnie nie było juz sensu dalej tego ciagnac... A jak wy mysliscie ... moze ja w czyms zawinilem , cos zle zorbilem , moze bylem zabardzo natarczywy...
Piszcie ....
Te scześliwe zakoniczenia są przereklamowne...
1,5 miesiaca i nagle jej sie wszystko odmienilo ? dziwne. Moze kogos poznala a moze po prostu tylko sie dobrze bawiła. Widac, ze zaczela Cie unikac ale zamiast pogadac jak czlowiek, wolala po prostu sciemniac.
NIe wiedze w tej historii Twojej winy, no chyba ze nam czegos nie powiedziales
NIe wiedze w tej historii Twojej winy, no chyba ze nam czegos nie powiedziales

People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Powiedzialem wszystko ... czemu mialbym klamac wkonicu to było mineło juz niewruci.Chocby chcialo to niepozwole
.Poznac niekogo niepoznala ... wydaje mi sie ze niepasowalem jej koleznakom.Wiesz nie to środowisko kotos nowy itd.Wlasnie zaczelo sie spypac pod koniec lata jak wszytskie kolezanki wrucily z wakacji i zaczely sie z nia spotykac.
Te scześliwe zakoniczenia są przereklamowne...
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Moim zdaniem nic nie ściemniasz po prostu czasami tak jest ....
Ja z kolei nie jestem taki porywczy jak ty i nieśmiał bym; może to troszkę za mocne słowo ale "napluć" w tważ komuś nakim mi zależy[pomimo wszystko ze to dopiero 1.5 miecha].....
Podszedłbym do tego z umiarem i do problemu zawsze się podchodzi patrząc na niego z drugiej strony.Sory ze troszkę mojej krytyki z mojej strony ale cała reszta zachowań wobec niej bardzo mi sie podoba i sam bym tak robił.
Ja daję swojej pani bardzo dużo swobody i nie pogniewał bym sięjeżeli by jej coś wypadło...
Każdy potrzebuje mieć swoje toważystwo i nie zaniedbywać swojego życia toważyskiego
Ps. Szkoda ze nie wytrzymałeś i pękłeś w tak ważnym momęcie ziązku jakim jest zaufanie.
POZDRO 4 ALL
Ja z kolei nie jestem taki porywczy jak ty i nieśmiał bym; może to troszkę za mocne słowo ale "napluć" w tważ komuś nakim mi zależy[pomimo wszystko ze to dopiero 1.5 miecha].....
Podszedłbym do tego z umiarem i do problemu zawsze się podchodzi patrząc na niego z drugiej strony.Sory ze troszkę mojej krytyki z mojej strony ale cała reszta zachowań wobec niej bardzo mi sie podoba i sam bym tak robił.
Ja daję swojej pani bardzo dużo swobody i nie pogniewał bym sięjeżeli by jej coś wypadło...
Każdy potrzebuje mieć swoje toważystwo i nie zaniedbywać swojego życia toważyskiego
Ps. Szkoda ze nie wytrzymałeś i pękłeś w tak ważnym momęcie ziązku jakim jest zaufanie.
POZDRO 4 ALL
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Wg mnie nie zalezy jej po prostu na nikim poza kolezankami i soba. Jest jeszcze niedojrzala. Jesli sie nie myle, to ma 17 lat, tak?
Ja w tym wieku zmienialam facetow jak rekawiczki
I bynajmniej nie bylo mi w glowie wiazac sie z kims na dluzej. Dopiero po rozpoczeciu studiow mi sie odmienilo
Ale musze przyznac, ze zachowywala sie nie fair w stosunku do ciebie.
Ja w tym wieku zmienialam facetow jak rekawiczki
Ale musze przyznac, ze zachowywala sie nie fair w stosunku do ciebie.
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Krzych(TenTyp) pisze:Ps. Szkoda ze nie wytrzymałeś i pękłeś w tak ważnym momęcie ziązku jakim jest zaufanie.
Wiesz chodzi o to ze ja jej ufałem ponad wszystko , ale ona niemiala czasu na nasze spotkania bo było cos wazniejszego... A co to za zwiazek jak sie nie widujecie a pozatym , jeszcze jestes olewany...
Te scześliwe zakoniczenia są przereklamowne...
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Hm... ale już po wszystkim i niema się poco martwić tylko dalej żyć .
A zwłaszcza jak się młodym pełnym energi w sobie .
Dla mnie jesteś sox ale na przyszłość zapamiętaj ze jeżeli nie będziesz szanował jej tak samo jak siebie tzn. w sytuacjach podbramkowych nie będziesz się starać aby ją "przekabacić" na swoją stronę to nic z tego nie wyjdzie
[Bynajmniej takie jest moje zdanie nie bież tego do serca]
po prostu preferuję udoskonalanie siebie w kierunku uszczęsiwiania innych "bez upierdliwości". A w przyszłości procętuje to bardzo.
POZDRO 4 ALL
A zwłaszcza jak się młodym pełnym energi w sobie .
Dla mnie jesteś sox ale na przyszłość zapamiętaj ze jeżeli nie będziesz szanował jej tak samo jak siebie tzn. w sytuacjach podbramkowych nie będziesz się starać aby ją "przekabacić" na swoją stronę to nic z tego nie wyjdzie
po prostu preferuję udoskonalanie siebie w kierunku uszczęsiwiania innych "bez upierdliwości". A w przyszłości procętuje to bardzo.
POZDRO 4 ALL
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
totalny olew z jej strony...widocznie trafiłeś na dziewczynę szukającą głównie nowych wrażeń, dla której drugotrwały związek nie jest szczytem marzeń a co najwyżej szybkim stanem przejściowym i krótkotrwałą przygodą, najwyraźniej była znudzona i dlatego postanowiła stosować uniki...szkoda tylko że nie powiedziała Ci tego wprost...osobiście nie rozumiem takiego zachowania co tyczy się także większości facetów...może dlatego iż wychodzę z założenia ze jak mi coś nie pasuje to mówie o tym otwarcie a nie ściemniam.
moim zdaniem w tej całej historii nie ma Twojej winy i dobrze zrobiłeś, wyrażając jej swoje zdanie na ten temat...zaufanie nie ma tu nic do rzeczy bo ile można wytrzymać z osobą, która jest nieszczera i niekonsekwentna w działaniu...
moim zdaniem w tej całej historii nie ma Twojej winy i dobrze zrobiłeś, wyrażając jej swoje zdanie na ten temat...zaufanie nie ma tu nic do rzeczy bo ile można wytrzymać z osobą, która jest nieszczera i niekonsekwentna w działaniu...
"tak bardzo Cie kocham moj aniolku...ojb..."
Też tak myślę. Nie ma tu Twojej winy, bo to ona nie miała czasu dla Ciebie. W końcu związek nie na tym polega. Jestem ciekawa jak ona zareagowala na to, ze kończysz ten związek. Czy teraz wykazuje jakąś inicjatywę, zainteresowanie coś, czy też po niej to spływa? Jeśli tak to była po prostu ciekawa Ciebie, pobawiła się i zostawiła. A dlaczego nie powiedziała wcześniej? Bo było jej wygodnie kiedy ktoś za nią biegał, starał się, była adorowana itd. To nie było to.
Ale Ty nie zawiniłeś. Podoba mi się Twoja postawa
Ale Ty nie zawiniłeś. Podoba mi się Twoja postawa
skoro wolała kolażenaki to widocznie jej aż tak nie zależało jak Tobie, a że młoda jeszcze to albo nie zdawala sobie sprawy ze Cie rani olewaniem, albo sie bala Ci powiedziec ze to koniec, no ew. nie uważała tego za konieczne (tego ze z jej strony to koniec) , nie przejmuj sie, czasem tak bywa, na Twoim byłbym pewnie jeszcze mniej wyrozumiały więc to na pewno nie Twoja wina 
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
Dobrze zrobiłeś.
Nie będzie laska se za dużo pozwalać. Jak woli koleżanki to niech spierrr...
To chyba nie spotkałeś jeszcze panny, która by z tej "swobody" tak korzystała jak ta pacjentka. A jakbyś spotkał i tak bezgranicznie wierzył, że naprawdę jej ciągle cś wypada to byś pewnie długo czekał aż łaskawie się z Tobą spotka na parę minutek... :547: :547: :547:
Ale pewnie byś też Cię to wkurzylo w końcu.
Chodzi Ci o swobodę wyboru? Że może ot tak sobie zmieniać plany i wystawiać do wiatru chłopaka, na którym jej (ponoć) zależy? TAK SIE NIE ROBI! Może coś wypaść raz, dwa, może trzy razy ale nie za każdym razem! Skoro idzie z koleżanką i jej chłopakiem to czemu nie weźmie swojego, chociażby kandydata na chłopaka? Przecież już się znali 1,5 miesiąca, to dość długo.
Ja daję swojej pani bardzo dużo swobody i nie pogniewał bym sięjeżeli by jej coś wypadło...
Każdy potrzebuje mieć swoje toważystwo i nie zaniedbywać swojego życia toważyskiego
To chyba nie spotkałeś jeszcze panny, która by z tej "swobody" tak korzystała jak ta pacjentka. A jakbyś spotkał i tak bezgranicznie wierzył, że naprawdę jej ciągle cś wypada to byś pewnie długo czekał aż łaskawie się z Tobą spotka na parę minutek... :547: :547: :547:
Ale pewnie byś też Cię to wkurzylo w końcu.
Chodzi Ci o swobodę wyboru? Że może ot tak sobie zmieniać plany i wystawiać do wiatru chłopaka, na którym jej (ponoć) zależy? TAK SIE NIE ROBI! Może coś wypaść raz, dwa, może trzy razy ale nie za każdym razem! Skoro idzie z koleżanką i jej chłopakiem to czemu nie weźmie swojego, chociażby kandydata na chłopaka? Przecież już się znali 1,5 miesiąca, to dość długo.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
a niebede jej kometowal szkoda słow ...
Nie szkodzi, że od 9 miesięcy. Niestety są takie dziewczyny, którym odwala w pewnym momencie, albo nudzi się coś i wolą zwykłe psiapsiółkowate spotkania niż randki z chłopakiem, którego troche już poznała
Znajdziesz inną, która się będzie cieszyć, że ta Cię nie chciała...

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Hmmm... chyba nic od siebie nie dodam ponieważ tu jest pies pogrzebany
ze nie trafiłem na pannę która mnie olewa lecz ma też swoje ważne sprawy.Czasami i
ja je mam więc niema problemu jak coś nam wypadnie.
Tak się dogadaliśmy i już własnie po pierwszym razie gdy mieliśmy iść na basen ona niemogła bo "dolegliwości kobiece" i sie nie zdenerwowałem [ale przecież to już inna sprawa].....
Ps.Faktycznie nie może się to zdażać notorycznie ponieważ czuł bym się dotknięty....
POZDRO 4 ALL
ze nie trafiłem na pannę która mnie olewa lecz ma też swoje ważne sprawy.Czasami i
ja je mam więc niema problemu jak coś nam wypadnie.
Tak się dogadaliśmy i już własnie po pierwszym razie gdy mieliśmy iść na basen ona niemogła bo "dolegliwości kobiece" i sie nie zdenerwowałem [ale przecież to już inna sprawa].....
Ps.Faktycznie nie może się to zdażać notorycznie ponieważ czuł bym się dotknięty....
POZDRO 4 ALL
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Myślę, że zostać rzuconym przez pannę chociaż dzień wcześniej mówiła, że mnie kocha jest gorzej...
:564: :564: Nie martw się tym tak mocno, z resztą z czasem samo przejdzie
Mi już przeszło dawno
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly

- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
hmmm... wydaje mi się, że dziewczyna chciała zakonczyc ten związek a że nie wiedziała jak ci o tym powiedzieć no to za każdym razem miała jakąs wymówke, jesli umówiła sie z koleżanka i jej chłopakiem do kina to czemu nie poprosiła abys szedłz nimi było by raźniej a tak co?? jak piątek koło u wozu
no ale cóż... 
Prawdaona widocznie jeszcze nie chce się bawić w związki tylko w "chodzenie"

Widać nieźle się tobą bawiła. Może małolata jakaś? Małolaty najczęściej mają fiubździu w głowie, także uważaj. Ja w swoim życiu znałem tylko jedną dziewczynę która mając 16 lat była naprawdę mądra. To było kilka dobrych lat temu.
Półtora roku temu spotykałem się przez miesiąc z dziewczyną która miała około 17-18 lat. Najpierw chciała się ze mną spotykać, potem coś ściemniała że nie ma czasu, chciała do cyrku iść, jak kupiłem wino za ponad 10 zł to marudziła że wino niedobre, bo ona by chciała Martini za 30 zł... Nosiła kolczyk w nosie i w pępku, miała tatuaż na ramieniu. Potem już w ogóle się nie spotykaliśmy. Jeździła po jakiś aquaparkach, wyczyniała cuda na kiju. Zawsze tłumaczyła mi że ma szkołę, że nie ma na nic czasu. Kiedyś mi powiedziała że jak byśmy byli razem na stałe to chciałaby adoptować ze mną dziecko. Ja się jej wtedy zapytałem dlaczego adoptować czy nie lepiej mieć swoje własne. Powiedziała mi że nie powie dlaczego nie chce mieć własnego dziecka, bo to siedzi u niej w środku (?). W końcu się od kogoś dowiedziałem że się obraziła na mnie bo jak siedziała u mnie w domu to ja się nie domyśliłem że ona jest głodna i że unikała mnie bo chciała się mnie pozbyć. Hehe. Ona zawsze marudziła że jest głodna. Aż któregoś dnia jej powiedziałem że mam już tego dosyć i żegnam. Co za dziwna dziewczyna.
Widać ty trafiłeś na podobną. Dlatego unikaj takich. One po prostu są bardzo niedojrzałe i nieprzygotowane - nawet do chodzenia na randki. Niektóre z nich nie dojrzeją nigdy, całe życie mogą robić i gadać głupoty.
Półtora roku temu spotykałem się przez miesiąc z dziewczyną która miała około 17-18 lat. Najpierw chciała się ze mną spotykać, potem coś ściemniała że nie ma czasu, chciała do cyrku iść, jak kupiłem wino za ponad 10 zł to marudziła że wino niedobre, bo ona by chciała Martini za 30 zł... Nosiła kolczyk w nosie i w pępku, miała tatuaż na ramieniu. Potem już w ogóle się nie spotykaliśmy. Jeździła po jakiś aquaparkach, wyczyniała cuda na kiju. Zawsze tłumaczyła mi że ma szkołę, że nie ma na nic czasu. Kiedyś mi powiedziała że jak byśmy byli razem na stałe to chciałaby adoptować ze mną dziecko. Ja się jej wtedy zapytałem dlaczego adoptować czy nie lepiej mieć swoje własne. Powiedziała mi że nie powie dlaczego nie chce mieć własnego dziecka, bo to siedzi u niej w środku (?). W końcu się od kogoś dowiedziałem że się obraziła na mnie bo jak siedziała u mnie w domu to ja się nie domyśliłem że ona jest głodna i że unikała mnie bo chciała się mnie pozbyć. Hehe. Ona zawsze marudziła że jest głodna. Aż któregoś dnia jej powiedziałem że mam już tego dosyć i żegnam. Co za dziwna dziewczyna.
Widać ty trafiłeś na podobną. Dlatego unikaj takich. One po prostu są bardzo niedojrzałe i nieprzygotowane - nawet do chodzenia na randki. Niektóre z nich nie dojrzeją nigdy, całe życie mogą robić i gadać głupoty.
i znowu ten sam element niepewności ... nie powie czego chce tylko kombinuje w każdą strone ... a ty sie człowieku domyślaj o co tu chodzi
hahah przecież ci mogła powiedzieć ... o to czy nie musi czasem siusiu też miałeś sie jej pytać
... heh ja chyba czegoś nie zrozumiałem bo mi sie to co najmniej jeb***te wydaje 
W końcu się od kogoś dowiedziałem że się obraziła na mnie bo jak siedziała u mnie w domu to ja się nie domyśliłem że ona jest głodna
Fantastyczny wątek... "głodem ją?"
hahah przecież ci mogła powiedzieć ... o to czy nie musi czasem siusiu też miałeś sie jej pytać
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 418 gości