agnieszka.com.pl • No i jak mam to zrobic ...
Strona 1 z 3

No i jak mam to zrobic ...

: 28 lis 2004, 22:43
autor: Loin
Witam własnie mam przyjemność pisania pierwszego posta na tym Forum ...

Wiec przejde odrazu do rzeczy ...

W te wakacje mialem dziewczyne wspaniala , przynajmniej tak do czasu mi sie wydawało.Zerwalismy ze soba po upływie 2 miesiecy.Jakos od tamtej pory zraziłem sie do stałych związków.Nadszedł rok szkolny , mowie sobie juz koniec z miłosciami 2 klasa liceum nie mam czasy na takie rzeczy.Tak sie trafiło ze akurat w tym samym roku moja kuzynka zaczełą uczesczac do tej samej szkoly .Pewnego dnia czekam na nia u niej pod klasa , i gdy ona wychodzila za nia wyszla własnie Magda.Pierw zapytalem sie kuzynki jak ma na imie, a tu pech tak samo jak moja była dziewczyna.Mówie sobie a co mi tam poznac zawsze mozna wiec podeszłem pogadalismy troche i porwala mi ja jakas jej kolezanka.Gadalismy jeszcze pare razy ale jakos niemialem ochoty na wiecej poniewaz jak juz pisalem zrazilem sie juz po wakacyjnej przygodzie.I pewnej nocy przemyslalem jednak ze warto , postanowilem sie z nia spotakc napisalem jej na GG czy bysmy mogli sie spotkac a tu chyba jangorsza rzecz jaka mogłem uslyszec "SORY ALE MAM CHLOPAKA" wtedy pomyslalem sobie ale zemnie krety debil itd, zawsze spuzniony.No nic jakos szybko sie z tym pogodzilem.Po tygodniu jakos gadalem z nia na gg i dostalem nastepujaca wiadomosc ... "WIESZ NIECHCE CI ROBIC NADZIEJI ALE NIEUKALDA MI SIE Z MOIM CHLOPAKIEM , DORADZ MI COS" ... i opowiedziala mi swoja histroje.Po jej przeczytaniu stwierdzilem ze jednak zadobrze jej z nim niejest i pomyslalem ze niemogl bym zachowywac sie tak do dziewczyny jak robil ten chlopak. Doradzilem jej aby albo z nim pogadala albo zerwala (oczywiscie bez zadnych sugesti).Wybrała doroge zerwania z nim.Niewiem czy zerwala czy nie bo miala zrobic to w ta sobote ale wydaje mi sie ze zerwala.Jeśli tak wiem ze mam teraz u niej szanse ale po prostu niewiem jak sie do tego zabrac ...

Prosze o pomoc ! . Wiem ze ona lubi jak sie jej wszystko w prost powie bez jakis tam trick-ów.Zależy mi na niej bardzo .

: 28 lis 2004, 22:50
autor: mariusz
TO po proatu powiedz jej w prost o co Ci chodzi. Im człowiek jest starszy tym bardziej zaczyna rozumiec, ze rozmowa i wyjasnienie sobie kto czego chce sa najwazniejsze. Wtedy przynajmniej cżłowiek wie na czym stoi i czego moze sie spodziwać. I nie marnuje niepotrzebnie swojego czasu.

Szczerze mówiąc jeżeli chciała abys jej doradził to może traktowac Cię (aż lub tylko jako )przyjaciela...

: 28 lis 2004, 22:53
autor: Loin
Wiesz moze i masz racje ... ale to chyba zabardzo na to nie wskazuje "NIECHCE CI ROBIC NADZIEJI"

: 28 lis 2004, 22:59
autor: Olivia
A ja uważam, że nie powinieneś się w to wtrącać. To jest Jej związek i tak naprawdę w relacje między dwojgiem ludzi nie powinien nikt się wciskać. To może kiedyś obrócić się przeciwko Tobie...
I nie mów Jej za szybko, że Ci na Niej zależy i takie tam, bo możesz Ją spłoszyć niepotrzebnie. Wszystko powoli i nic na siłę...

: 28 lis 2004, 23:16
autor: Gość
Ja stawiam na szczerosc. Skoro tak mowisz to po prostu pogadaj z nia. Moim zdaniem szczera rozmowa moze tu wiele zmienic i Wam obojgu pomoc.

: 28 lis 2004, 23:29
autor: mariusz
Wszystko jednak zależy od dojżałości emocjonalnej dwojga ludzi. Szczera rozmowa może czasem speszyć, a czasem wszystko wyjaśnic.

: 29 lis 2004, 17:29
autor: Imperator
Szczera rozmowa może wszystko spieprzyć ale bez rozmowy by też się spieprzyło tylko później i byłoby jeszcze gorzej... :)

: 29 lis 2004, 23:41
autor: ksiezycowka
A ja doradzam odpuścić ją sobie, bo z tego same smutki będą.
"WIESZ NIECHCE CI ROBIC NADZIEJI ALE NIEUKALDA MI SIE Z MOIM CHLOPAKIEM , DORADZ MI COS"
Samo to zdanie daje jak dla mnie niemal jednoznacznie do zrozumienia coś w stylu "lubię Cię i fajny z Ciebie facet, mam teraz kłopoty, pomóż mi, ale nie masz szansy być ze mną". Ja często miałam podobne sytuacje, jak ona i w ten sposób się wtedy odnosiłam.

: 30 lis 2004, 06:45
autor: mariusz
Po świecie chodzi przeciez tyle innych kobiet. Czasem nie warto zawracać sobie głowy i marnowac czasu.
A przeważnie jest tak, że kazda następna jest lepsza od poprzedniej.

: 30 lis 2004, 08:24
autor: ksiezycowka
Zgadzam się z przedmówcą.
Dodam tylko żebyś pomyślał jak szybko do tej pory się zakochiwałeś w dziewczynach. Pojawiały się chyba dosyć niespodziewanie w Twoim zyciu?Więc następna pojawi się równie szybko.

: 30 lis 2004, 14:46
autor: Imperator
Zależy to od tego jak często ma okazję poznawać dziewczyny. Bo jeśli nie za często to nie tak szybko się może pojawić. Wiem to po sobie. Pomiędzy jedną a drugą kandydatką mijały nieraz długie miesiące!

: 30 lis 2004, 16:53
autor: nedly
moim zdaniem ta Twoja Magda jest taka troszkę niezdecydowana...z jednej strony mówi Ci otwarcie żebyś sobie nie robił nadzieji a z drugiej jednak pisze Ci o tym w jakiej sytuacji obecnie jest jej związek, że chyba zerwie ze swoim facetem, tak jakby chciała Ci coś tym zasugerować, dać do zrozumienia, że niedługo będzie wolna...

: 30 lis 2004, 22:34
autor: ksiezycowka
Zależy to od tego jak często ma okazję poznawać dziewczyny
Owszem, ale to chyba nie koniec świata pobyc kilka miechów samemu ?

: 01 gru 2004, 06:43
autor: Imperator
Owszem, ale to chyba nie koniec świata pobyc kilka miechów samemu ?

A czy ja takie coś sugerowałem? :)

: 01 gru 2004, 08:22
autor: ksiezycowka
długie miesiące!
Zdawało mi się.
jednej strony mówi Ci otwarcie żebyś sobie nie robił nadzieji a z drugiej jednak pisze Ci o tym w jakiej sytuacji obecnie jest jej związek, że chyba zerwie ze swoim facetem, tak jakby chciała Ci coś tym zasugerować
A może po prostu potrzebuje przyjaciele w tej chwili i tylko jego ma na tyle blisko, aby się zwierzyć i poprosić o doradznie w tej kwestii ?

: 01 gru 2004, 09:25
autor: kurek
a moim zdaniem na razie powinien byc jej przyjecielem
(w koncu kciala sheby jej doradzil)
a jak bedzie wolna to moze byc z tego cos wiecej ;)

: 01 gru 2004, 09:42
autor: mrt
A ja uważam, że miłość to albo od razu chwyta, albo nic z tego nie będzie. Albo będzie: potraktuje Cię jak zapchajdziurę do następnego kolesia.

Jak od razu jej nie uderzyło, to będzie z Tobą w sposób wymuszony: tak, no bo nie wiem, dlaczego nie. Pasuje Ci to?

Ale dzisiaj mam styl pisania, niech to szlag! Sama siebie nie rozumiem, jak czytam ;)

: 01 gru 2004, 10:33
autor: Imperator
potraktuje Cię jak zapchajdziurę


No proszę, jak dosłownie to wyraziłaś ;)

: 01 gru 2004, 10:40
autor: ptaszek
No ale z przyjaźni może wyjść coś więcej......? Czasem zupełnie się tego nie spodziewając.

: 01 gru 2004, 11:01
autor: mrt
Może i może, ale ja jakoś nigdy w przyrodzie nie zaobserwowałam. Miłość -> przyjaźń tak, a odwrotnie jakoś nie. Ale może gdzieś tak bywa...

: 01 gru 2004, 14:53
autor: Hardcore
miłość -> przyjaźń :?: nie wierzę w to...
a właśnie przyjaźń -> miłośc wydaję mi się bardziej możliwa...

: 01 gru 2004, 16:10
autor: lizaa
miłość przyjaźń nie wierzę w to...
a właśnie przyjaźń miłośc wydaję mi się bardziej możliwa...

zgadzam sie.

: 01 gru 2004, 17:20
autor: Haribo
stary daruj sobie, dokladnie zostalo to ujete jak bedzie, pobawi sie a jak wpadnie inny pojdziesz w odstawke, albo co gorsza Cie zdradzi... tego kwiatu jest pol swiatu i nie warto marnowac czasu na foczki, ktore nie sa tego warte...
a co do milosc --> przyjazn, nie wierze w to, raz sie zakochalem i do tej pory z moja byla kontakt utrzymuje, ale to jest tak ze ona pisze a ja przez grzecznosc odpisuje... a z reszta bylych utrzymuje dalej kontakt i jest spoko, ale to nie byla milosc jak w "Przeminelo z wiatrem"...
przyjazn --> milosc... czemu nie, ale watpie zeby takie cos wypalilo... jakos tak nie chce mi sie w to wierzyc, no ale zycie rozne scenariusze pisze...

: 01 gru 2004, 18:11
autor: mrt
Miłość bez przyjaźni jest do dupy i nie wiem, jakim cudem może funkcjonować. Przecież mój facet jest moim największym przyjacielem, bo niby kto ma być?

No co Wy?!

: 01 gru 2004, 18:40
autor: lizaa
Miłość bez przyjaźni jest do dupy i nie wiem, jakim cudem może funkcjonować. Przecież mój facet jest moim największym przyjacielem, bo niby kto ma być?

wlasnie , Moj Facet tez jest moim przyjacielem , kto inny tyle o mnie wie co On.wie o wszystkim i na bierzaco a co najwazniejsze , pomaga:)
milosc bez przyjazni...heh to nie mozliwe.

: 01 gru 2004, 19:03
autor: Hardcore
Ale chodzi mi o przerodzenie się (tylko) przyjaźni w prawdziwą miłość... wygląda mi to na bardziej prawdopodobne jednak niż pozostwć w przyjaźni po zakończonej miłości...

: 01 gru 2004, 19:04
autor: mrt
pozostwć w przyjaźni po zakończonej miłości...
To raczej w ogóle niemożliwe! Zawsze ktoś ma jakiś uraz. A zresztą to by trochę chore było.

: 01 gru 2004, 19:25
autor: Andrew
To jest mozliwe ! :564:

: 01 gru 2004, 21:14
autor: ksiezycowka
Obie wersje są możliwe. Chociaż z miłości w przyjaźń jest ciężko. Może to nie przyjaźń, ale raczej znajomość.
Ja np wczoraj doszłam ze swoim byłym do wniosku, że jest lepiej i w ogóle odkąd ze sobą nie jesteśmy i się tylko kolegujemy. Nie ma scysji, awantur, wyjaśnień gdzie się noc spędziło itd.
I jestem pewna, że miłość z przyjaźni tez się może jak najbardziej brać. Bo tak bywa, że najpierw kogoś poznajemy dobrze, zaczynamy jakąś znajomość, przyjaźń i w końcu zauważamy, ze ciężko nam egzystowac bez tej osoby, ze już nie jest tak jak na początku, że to coś więcej.

: 02 gru 2004, 14:39
autor: szopen
a zwykle jest tak, że jak sie w kimś zakochujemy to chcemy z tą osobą być jak najczęśćiej, najdłużej, jaknalepiej ją poznać ,pomagać jej we wszystkim i w ogóle, i tym samym obok miłości niepostrzeżenie pojawia się przyjaźń i jest piknie :)