Poradzcie co robic kiedy kluca sie rodzice!! Mam 24 lata, mieszkam z mezem i dzieckiem u rodzicow....od roku. mniej wiecej od pół roku moi rodzice sie kłuca,ojciec wraca do domu- siada w luchi ma tysiace problemow...dlugi itd, matka chce z nim pogadac a on nie ma czasu. Ona z kolei zaczyna chyba przekwitac i nienawidzi facetów..uwaza kazdego goscia za dupka ktory potrzebuje baby do dupcenia i robienia kasy!!!
Nie wiem co robic ? dzien w dzien to samo!
DZis na przykład...zaczelo sie od tematu chrzcin mojej coreczki...a skonczylo zwyzywaniu , placzu itd. Moja matka nie moze patrzec na ojca , chcialaby sie wyniesc do innego pokoju ale niestey nie ma gdzie..a on z koli pewnie chce sie ....
NAprzwde nie wiem co robic! I prosze o dojrzale odpowiedzi a nie kretynskie! :566:
klutnie rodziców!
Moderator: modTeam
Ja zawsze bardzo przejmowałam się kłótniami moich rodziców. Bo zawsze nam się wydaje że oni powinni się kochać a nie wrzeszczeć, wyzywać. Ale wtedy przypomniam sobie jak się czasem kłócę z moim facetem- czasami podobnie, mimo że bardzo Go kocham. CZasami po prostu ludzie muszą na siebie powrzeszczeć, żeby im ulżyło. Dlatego musisz wrzucić na luz i podejść do tego z dystansem, bo każdy czasem musi się pokłócić.
A jesli Ci to bardzo przeszkadza to proponuję z nimi pogadać, powiedzieć że masz tego dosyć i że jesli oni nie chca nieprzyjemnych sytuacji to żeby stosowali się do przykazań:
1. nie wyzywać
2. Nie wracać do starych tematów
3. Słuchac się wzajemnie
4. Mówić że denerwuje nas czyjes zachowanie, a nie on sam
itd. Pomysły mi się skończyły, mam nadzieję że ktoś tu studiuje psychologie i coś jeszcze wymysli.
A jesli Ci to bardzo przeszkadza to proponuję z nimi pogadać, powiedzieć że masz tego dosyć i że jesli oni nie chca nieprzyjemnych sytuacji to żeby stosowali się do przykazań:
1. nie wyzywać
2. Nie wracać do starych tematów
3. Słuchac się wzajemnie
4. Mówić że denerwuje nas czyjes zachowanie, a nie on sam
itd. Pomysły mi się skończyły, mam nadzieję że ktoś tu studiuje psychologie i coś jeszcze wymysli.
to zawsze jest przykre kiedy rodzice kłóca sie tak .............że słysza ich własne dzieci ......... bo nigdy nie wiemy o co chodzi , uwazam ze powinnas porozmawiac z mama ........... dlaczego tak sie dzieje ze przykro Ci z tego powodu i ze czujesz sie źle wobec swojego męża .............. mysle ze rozmowa wiele Ci pomoze ........ oczywiscie jesli mama podejmie ten temat ,poniewaz nie wszystkie mamy chca o tym rozmawiac z dziecmi ....... czesto nie zdaja sobie sprawy ze te dzieci juz maja dziescia pare lat i sami sa juz rodzicami ........ dlatego proponuje porozmawiaj z mama lub tatem , to zalezy od tego jaki masz kontakt z rodzicami .......... moze tak naprawde maja wielki problem i sami nie potrafia sobie poradzic , spróbuj swoich sił ................. moze razem dokonacie wielkich zmian ......... czego szczerze Ci życzę i pozdrawiam
Hmmmm ? mozna i porozmawiać na tn temat ale ja mysle iż to nic zupełnie nie da ! jedyna rada to znalesc lokum gdzie inndziej na własnych smieciach jak sie to mówi ! bo tak zawsze bedzie dochodziło do kłutni ! bedzie po rozmowie moze jakiej przystopowianie , a potem znowu ! musicie poszukać sobie własnego mieszkania i tyle :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Aga pisze: CZasami po prostu ludzie muszą na siebie powrzeszczeć, żeby im ulżyło. Dlatego musisz wrzucić na luz i podejść do tego z dystansem, bo każdy czasem musi się pokłócić. .
na jakim swicie Ty zyjesz Aga ?! :546: Nie widzisz, ze oni sie ŻRĄ a nie kłocą ? Matka ma menopauze a ojciec mase klopotów. Tragia !
Mozesz porozmawiac ale to nie pomoze chyba, bo problemy nadal beda. Matka powinna isc do lekarza bo na to sie leki bierze.
Najlepiej bylo by znalesc male wlasne lokum, ale wiem ze z tym zajebiscie ciezko.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
dzieki za all odpowiedzi ale rozmowa tu nie pomoze! kiedys juz chcialam pogadac z mama...ale ona nie cierpi ojca. uwaza go za starego " buca" ktory mysli o kasie i laskach...troche racji ma. Wciagnał ja w dlugi - wymienil stary samochod na nowy ale starego jeszcze nie sprzedal i musi oddac 18 tys..i inne takie. Dodam ze moja rodzina..jest raczej na poziomie..tzn nie jest zadna patologiczna...i9 przez cale zycie myslalam ze mam super rodzicow bo sie kochaja, rozmawiaja ze soba a tu nagle dowiaduje sie ze jest inaczej!!
Na wynajem nas nie stac bo razem z mezem mamy 1300 zł!!! wiec jedynie jak by sie znalazlo mieszkanie za same oplaty..a takich niestey nie ma. Tak ze ogolenie czasem mam dosc.a A do tego dochodzi jeszcze moj 18-letni brat, ktory tak daje w dupe ze szkoda gadac!
Na wynajem nas nie stac bo razem z mezem mamy 1300 zł!!! wiec jedynie jak by sie znalazlo mieszkanie za same oplaty..a takich niestey nie ma. Tak ze ogolenie czasem mam dosc.a A do tego dochodzi jeszcze moj 18-letni brat, ktory tak daje w dupe ze szkoda gadac!
Moi dziadkowie się nienawidzą. Wszystko zaczęło się psuć po śmierci najkochańszej na świecie cioci (babci córka)... babcia 5 godzin dziennie siedzi na cmentarzu, a grób wygląda jak śmietnik... 500 zniczy i masa brzydkich sztucznych kwiatów. Jeden pokój w ich mieszkaniu jest zawalony po sufit starymi zniczami, które babcia naprawia, gotuje wosk itd. :!: Normalnie paranoja... Babcia podejrzewa dziadka o zdrady, a sama zadawała się z jakimś śmieciarzem. Biją się, kłucą... masakra. Niedawno wszyscy myśleli, że po wielu latach wspólnego życia czeka ich rozwód...
Moi rodzice też się kłucą czasem, ale ogólnie bardzo się kochają
Moi rodzice też się kłucą czasem, ale ogólnie bardzo się kochają
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
Niedawno wszyscy myśleli, że po wielu latach wspólnego życia czeka ich rozwód...
no właśnie, najgorzej jest wtedy kiedy to po długich, długich latach spędzonych razem nagle zaczyna się coś psuć...dziwne i głupie ale prawdziwe...w takich sytuacjach najlepszym rozwiązaniem jest chyba kompromis, żeby jakaś banalna sprzeczka nie przekształciła się w konflikt antagonistyczny bo czy warto stracić to wszystko co się wspólnie przeżyło? chyba nie...warto jednak na pewno wcześniej pomyśleć i dojść do porozumienia....
"tak bardzo Cie kocham moj aniolku...ojb..."
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 506 gości