agnieszka.com.pl • Chciać a nie móc...
Strona 1 z 1

Chciać a nie móc...

: 14 paź 2004, 18:05
autor: mariusz
Czy zdażyło się wam kiedyś, że bardzo chcieliście z kims być, ale jednak obydwoje wiedzieliście, że niemoliście?? Np: dzieliła was duż odległośc, bądź jakieś inne przeciwności. CO wtedy robiliście??

Pozdrawiam...

: 14 paź 2004, 18:07
autor: fish
Zrywalismy :)

: 14 paź 2004, 18:30
autor: mariusz
Tak po prostu... W zaden sposob nie walczyliscie z przeciwnościami losu??

: 14 paź 2004, 18:32
autor: fish
Mariusz, to były bardzo dawne czasy. Teraz może bym powalczył ale jak byłem młody to mi zależało na spotkaniach a nie na pisaniu listów bo maili wtedy jeszcze nie było, ewentualnie gadki na bbs'ach :) a nie każdy miał komputer w domu :)

: 14 paź 2004, 19:50
autor: szopen
Czy zdażyło się wam kiedyś, że bardzo chcieliście z kims być, ale jednak obydwoje wiedzieliście, że niemoliście?? Np: dzieliła was duż odległośc, bądź jakieś inne przeciwności. CO wtedy robiliście??


po co sobie utrudniac zycie i szukac kogos daleko, skoro zawsze znajdzie się ktoś mieszkający bliżej, a dla wakacyjnej miłości to chyba szkoda zachodu by było

Jakie "inne przeciwności" masz na myśli?

Pozdrawiam

: 14 paź 2004, 19:54
autor: Elspeth
ja twierdze ze jeli dwoje ludzi laczy naprawde silne uczucie to nie ma takiej sily zeby nagle cos zlego sie z tym stalo, chyba ze te osoby to dwa leniwce :P moj kuzyn co tydzien jezdzi do swojej dziewczyny do Rosji, tak juz od dwoch lat, wiec mam przyklad ze naprawde warto zawalczyc pomimo odleglosci
kiedys byl taki cytat, nie pamietam jak to dokladnie szlo ale cos w tym stylu: Rozlaka dziala na milosc jak wiatr na plomien, gasi maly a pobudza jeszcze bardziej wielki :D
jak znajde ten cytat to go wkleje ;)

: 14 paź 2004, 19:57
autor: Andrew
Tak ????? a ja mówie nie ! dlaczego , pozyjemy zobaczymy , oczywiscie wyjatki się zawsze zdarzaja ...ale nie stanowią regóły !

: 14 paź 2004, 19:59
autor: Adam
Jest to duże utrudnienie ale czego sie nie robi z miłości :D

: 14 paź 2004, 21:00
autor: sophie
Co odleglosci - jesli zwiazek od poczatku jest na odleglosc, to szanse ze przetrwa sa minimalne. Choc sa wyjatki. Te jednak raczej tylko potwierdzaja regule.
Ale jesli np zdarzy sie ze jedna ze stron wyjedzie na troche (juz po dluzszym okresie bycia razem), to raczej przetrwa. No chyba ze juz wczesniej cos nie gralo - to wtedy po prostu predzej sie skonczy. Przykladem jestem ja i moje kolezanki z ktorymi jestem na wymianie studenckiej. Dwa zwiazki mimo odleglosci kwitna (no prawie, bo brakuje czegos :p), a jeden po godzinach klotni i sporow przez telefon padl...

: 14 paź 2004, 22:13
autor: Hardcore
Jak miałem kiedyś dziewczynę która mieszka na Mazurach i nie miałem kasy, to jeździłem do niej stopem. Raz 180 km zajęło mi 9 godzin :P
Ale zdradziła mnie, bo za mało było... więc mówię NIE

Re: Chciać a nie móc...

: 14 paź 2004, 22:20
autor: cytrynka
mariusz pisze:Czy zdażyło się wam kiedyś, że bardzo chcieliście z kims być, ale jednak obydwoje wiedzieliście, że niemoliście?? Np: dzieliła was duż odległośc, bądź jakieś inne przeciwności. CO wtedy robiliście??

Pozdrawiam...
ja bym nie potrafila zyc na odleglosc jest to dla mnie nie wyobrazalne pewnie nawet bym sie nie wiazala w takiej sytuacji

: 15 paź 2004, 09:26
autor: mrt
Ja się w pełni zgadzam z Sophie. Jak się związek zaczyna od razu na odległość, to szans nie widzę raczej. Potem to już trochę inaczej. Ludzie "za chlebem" wyjeżdżali, rodziny czekały i w końcu znów kiedyś byli razem. Mendy też się trafiały, ale rzadziej.
Znam jeszcze jeden przypadek, kiedy ludzie się kochają, a być ze sobą nie mogą: któreś ma coś z głową i wytrzymać się z nim nie da. Już gdzieś zresztą napisałam, a teraz powtórzę: miłość kończy się tam, gdzie zaczyna się tracić godność. Jak panienka lata na prawo i lewo, to mimo że kocha (choć w chory sposób), być się z nią nie da.

: 15 paź 2004, 09:41
autor: kurek
jesli sie dwia osoby kochaja to nie istnieja dla nich przeciwnosci
niestety jak juz ktos napisal sa to wyjatki :(
ja bym nie potrafila zyc na odleglosc jest to dla mnie nie wyobrazalne pewnie nawet bym sie nie wiazala w takiej sytuacji
ja yba tez nie :/

: 15 paź 2004, 12:58
autor: Dobra Znajoma
ja tam musze mieć kogoś blisko...

: 15 paź 2004, 15:33
autor: Elspeth
ok udalo mi sie znalezc ten cytacik ;)
"Rozlaka dziala na milosc jak wiatr na ogien: gasi swiece, ale rozpala pozar"
(troche inaczej niz przytoczylam wczesniej ale coz... pamiec juz nie ta ;) )

: 15 paź 2004, 15:38
autor: fish
Bardzo ładny cytacik. Tylko, że jak za długo wieje ten wiaterek to nie tylko zgasi pożar ale nawet węgliki w tym ognisku.

: 15 paź 2004, 15:38
autor: sophie
Wcale nie jest az taka roznica miedzy tym co wczesniej podalas, a tym wlasciwym :)

A ja mam nadzieje, ze jak misiak przyjedzie mnie tu odwiedzic i jak ja pozniej wroce do Pl, to bedzie pozar... :D

: 15 paź 2004, 15:40
autor: Elspeth
zalezy jak czesto przypomina sie o tym ogniu fish ;)

: 15 paź 2004, 15:53
autor: lorenzen
A mi się wydaje, że ten cytacik wiele wyjaśnia - i jeszcze pół biedy jak wiatr wygasi wągliki Fishu - gorzej jak się tli, a my zaczynamy to podlewać łzami, bo wtedy to już zaczynają się dymy, mgła - i człowiek się gubi, brnie przez jakiś czas na oślep, a gdy już się wydostanie, to słońce oślepia, ale za to jaka ulga i aż się biegnie ku jasnej przestrzeni, łyka się ją całym sobą i nie można się zachłysnąć.

Ufff - jak widzicie lekko mi odbija, więc chyba jednak można się zachłysnąć, ale to nic groźnego, choć mam nadzieję zaraźliwe ;)
:564:

: 15 paź 2004, 20:21
autor: Oleander
Ja byłam z chłopakiem 1,5 roku. Dzieliło nas 379 (mniej wiecej ;) ) kilometrow. Nie było źle ale... do pewnego momentu. Na dluzsza mete chyba tak nie da rady. Miedzy dwojgiem ludzi, ktorzy sa ze soba i mieszkaja tak daleko musi byc bardzo silna wiez i silne uczucie. Inaczej nie ma szans.

: 15 paź 2004, 20:24
autor: Maverick
To nie tylko od uczucia zalezy. Wplyw na to ma jeszcze naprawde wiele czynnikow, otoczenie, wychowanie, charakter, swiatopoglad itd. Niestety ale nie ma mowy tutaj o ceteris paribus.

: 15 paź 2004, 20:29
autor: robi
no własnie ja mam problem ok 50 km,i tez ona sie zmieniła i wyjaśniła że tak nie umie a bardzo kocha,je też i nie widze problemu spotykania sie na kilka dni w ciagu 2 tygodni,jednak ją poraża ta odległość ito ja ZMIENIŁO.czy jest sensowne a proste rozwiazanie????

: 15 paź 2004, 20:57
autor: Maverick
Przeprowadzic sie, albo zerwac.