Kolejny raz zostałem zraniony
Moderator: modTeam
Kolejny raz zostałem zraniony
ale dół...
dziś się miałem widzieć z moją dziewczyną.
zadzwoniła, że przyjedzie...
ucieszyłem się jak dziecko!
spotkanie trwało niecałą minutę....
zdążyła powiedzieć, że to już koniec
że już nie czuje tego co kiedyś
a wczoraj przez telefon mówiła, że mnie kocha i wszystko jest w porządku...
kolejny raz!
kiedy w końcu będzie tak jak powinno być...?
ja ją tak bardzo kochałem
dziś się miałem widzieć z moją dziewczyną.
zadzwoniła, że przyjedzie...
ucieszyłem się jak dziecko!
spotkanie trwało niecałą minutę....
zdążyła powiedzieć, że to już koniec
że już nie czuje tego co kiedyś
a wczoraj przez telefon mówiła, że mnie kocha i wszystko jest w porządku...
kolejny raz!
kiedy w końcu będzie tak jak powinno być...?
ja ją tak bardzo kochałem
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
napisałem jej takiego esa:
"Nie spodziewalem sie ze tak postapisz. Bardzo sie staralem, a Ty potraktowalas mnie jak szmate... jak zabawke ktora Ci sie znudzila. Mozna ja wyzucic i znalezc (kupic) sobie nowa. Nigdy Cie nie zrozumiem. Jakbys ocenila mnie obiektywnie to bys zobaczyla ze bylem dla Ciebie bardzo dobry. Straconego zaufania nie da sie odbudowac. Ja Cie tak bardzo KOCHALEM. Dla Ciebie to nic nie znaczy..."
byliśmy razem ponad dwa miesiące. to nie wiele, ale dla mnie to dużo znaczyło....
"Nie spodziewalem sie ze tak postapisz. Bardzo sie staralem, a Ty potraktowalas mnie jak szmate... jak zabawke ktora Ci sie znudzila. Mozna ja wyzucic i znalezc (kupic) sobie nowa. Nigdy Cie nie zrozumiem. Jakbys ocenila mnie obiektywnie to bys zobaczyla ze bylem dla Ciebie bardzo dobry. Straconego zaufania nie da sie odbudowac. Ja Cie tak bardzo KOCHALEM. Dla Ciebie to nic nie znaczy..."
byliśmy razem ponad dwa miesiące. to nie wiele, ale dla mnie to dużo znaczyło....
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
Hardcore pisze:napisałem jej takiego esa:
"(...) Bardzo sie staralem, a Ty potraktowalas mnie jak szmate... jak zabawke ktora Ci sie znudzila. (...)"
Takimi tekstami nic nie osiągniesz :554:
Wręcz przeciwnie, utwierdzisz ją w przekonaniu że dobrze zrobiła.
Nie próbuj w niej wzbudzić litości!!!
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
fish pisze:Ku***a jakbym to skadś znał
Sorry za uśmieszek na końcu. Ja juz to słyszałem z 6 razy od tej samej. Na razie czekam na ostatni raz
rrrrrwa mać! Panowie! Co się porobiło na tym świecie?
Mam nieodparte wrażenie, że dzisiaj tylko my, faceci, pragniemy stabilności, normalnej, kochającej partnerki. A kobietki czerpią dziś z życia ile mogą, a najważniejszymi wartościami są niezależność i indywidualizm!
Sorki, ale jestem w fatalnym nastroju, myśli mam dziś czarne jak smoła. :565:
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Właściwie to masz racje. To co sie dzieje z kobietami to mnie rozwala... A może ja obracam sie w takich środowiskach kobiet:| Fakt faktem myślałem, że znalezienie kobiety jest łatwiejsze i ze nie bedzie to jakiś wielki problem. A niestety myliłem się
Ale zawsze trafiałem w jakąś skrajnośc... Kurde Jaja sie dzieją z tym wszystkim...
Ale może najbliższy czas coś normalnego przyniesie...
Ale zawsze trafiałem w jakąś skrajnośc... Kurde Jaja sie dzieją z tym wszystkim...
Ale może najbliższy czas coś normalnego przyniesie...
a ja sie nie zgodze z wypowiedziami Panow... sa kobiety ktorym zalezy na uczuciu, ktore same nie boja sie kochac i okazywac tego co czuja, tylko po prostu czesto trafiaja na tych facetow na ktorych nie powinny
Przykro mi Hardcore, wiem co czujesz bo ostatnio mam to samo... u mnie to trwalo 3 miesiace
Przykro mi Hardcore, wiem co czujesz bo ostatnio mam to samo... u mnie to trwalo 3 miesiace
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
hardcore->a mi sie nie podoba to she pishesh "tak bardzo ja kochalem"
nie istnieje czas przeszly od slowa kocham
jesli moofish "kochalem" to znaczy she to bylo tylko zauroczenie
ale sie nie zalamuj
zostalo ci jeszce kilkanascie miliardoof do wyboru
nie istnieje czas przeszly od slowa kocham
jesli moofish "kochalem" to znaczy she to bylo tylko zauroczenie
ale sie nie zalamuj
zostalo ci jeszce kilkanascie miliardoof do wyboru
Zamykam oczy i udaje ze nie widze...
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Zatykam uszy i udaje ze nie slysze...
Zamykam serce i udaje ze nie czuje...
To nie jest yba najlepsza modlitwa...
.:LZY:.
Sorry ale sie nie zgodze mi zależy nadal na stabilności ,miłości i szczesliwym związku ale co z tego jak mój mąż po 2 latach poszedł sobie do innej ...Czemu to tak boli???fish pisze:Tak juz jest na tym świecie, chyba zamieniliśmy się rolami z Paniami
Teraz facetom zależy na stabilności a kobietom chyba wręcz przeciwnie.
Nie ma innego wyjścia jak tylko się przyzwyczaić.
Najgorzej jest być nikim dla kogoś kto jest dla ciebie wszystkim....
Re: Kolejny raz zostałem zraniony
hardcore nie zartuj!!!!!!!!! jak to? nie wieze!!! a to K***a (sorki) ale wczoraj jeszcze gadalismy ze bedzie u was oki!!! jestem w szoku . buziak na pocieszenieHardcore pisze:ale dół...
dziś się miałem widzieć z moją dziewczyną.
zadzwoniła, że przyjedzie...
ucieszyłem się jak dziecko!
spotkanie trwało niecałą minutę....
zdążyła powiedzieć, że to już koniec
że już nie czuje tego co kiedyś
a wczoraj przez telefon mówiła, że mnie kocha i wszystko jest w porządku...
kolejny raz!
kiedy w końcu będzie tak jak powinno być...?
ja ją tak bardzo kochałem
Hardcore pisze:Nigdy Cie nie zrozumiem. Jakbys ocenila mnie obiektywnie to bys zobaczyla ze bylem dla Ciebie bardzo dobry. Straconego zaufania nie da sie odbudowac. Ja Cie tak bardzo KOCHALEM. Dla Ciebie to nic nie znaczy..."
Hm... a skąd wiesz, że dla niej to nic nie znaczyło? Niestety zakochanie bywa rzeczą ulotną i nie można z nikim być na siłę, by tego kogoś nie zranić...
Ale fakt faktem, że źle postąpiła mówiąc Ci poprzedniego dnia, że Cię kocha, a następnego już zerwała. Prawdopodobnie nie miała odwagi Ci powiedzieć prawdy przez telefon... może jeszcze się wachała... albo stało się coś, co nagle wywołało u niej podjęcie tej decyzji. Jeżeli jednak nosiła się z tym zamiarem już jakiś czas, to nie powinna Cię utwierdzać w przekonaniu, że jest wszystko w porządku, tylko dawać do zrozumienia, że jednak coś jest nie tak.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
ptaszek pisze:Hardcore pisze:Nigdy Cie nie zrozumiem. Jakbys ocenila mnie obiektywnie to bys zobaczyla ze bylem dla Ciebie bardzo dobry. Straconego zaufania nie da sie odbudowac. Ja Cie tak bardzo KOCHALEM. Dla Ciebie to nic nie znaczy..."
Prawdopodobnie nie miała odwagi Ci powiedzieć prawdy przez telefon... może jeszcze się wachała... albo stało się coś, co nagle wywołało u niej podjęcie tej decyzji. Jeżeli jednak nosiła się z tym zamiarem już jakiś czas, to nie powinna Cię utwierdzać w przekonaniu, że jest wszystko w porządku, tylko dawać do zrozumienia, że jednak coś jest nie tak.
Niestety u mnie było podobnie. Moja Pani nie przeprowadziła ze mną rozmowy rzeczowej (a takie są niezbędne w związku) tylko odsuwaliśmy się od siebie nawzajem, choć z pozoru wszystko wyglądało OK. Jedna kłótnia skończyła się jej pakowaniem i wyprowadzką, ja Jej nie zatrzymywałem (błąd, powiedziała mi pózniej, że wtedy była jeszcze możliwość uratowania). Po kilku dniach przemyśleń starałem się naprawić - i co tu dużo mówić, to już dwa miesiące beznadziejnej walki. Miłość prawdopodobnie umarła (choć twierdzi, ze mnie kocha), i trwało to przez ostatnie trzy - cztery miesiące naszego związku. Takie rzeczy nie dzieją się nagle. Niestety dopiero w określonych okolicznościach druga strona się o tym dowiaduje - zdecydowanie za pózno.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 07 paź 2004, 20:03
- Płeć:
Dobra Znajoma pisze:yyyy no ja mam dzisiaj fatalny humor...
miłość chyba nie istnieje. a jeśli istnieje, to nie jest mi przeznaczona widocznie :549:
Też mam dziś fatalny nastrój i pogarsza mi się.
Moja była, o którą tak walczę, powiedziała mi właśnie przez telefon, że chce żeby było tak jak przez ostatnie kilka dni - nie dawałem znaku życia i jej to odpowiada, przynajmniej na razie. Zapyatłem się, czy chce żebym o Niej zapomniał. Po chwili wahania usłayszałem "raczej tak". Zaprosiła mnie dzisiaj do siebie, chce porozmawiać, ma też dla mnie krótki list. Więc siedzę w pracy i czekam na wyrok, który Ona ogłosi wieczorem. Wiem, że będzie chciała pozbawić mnie złudzeń.
Muszę sięgnąć dna żeby się od niego odbić :567: :567: :567:
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Nie idź tam! Lubisz się pastwić nad sobą? Nie idź - tak będzie lepiej.Zaprosiła mnie dzisiaj do siebie, chce porozmawiać, ma też dla mnie krótki list. Więc siedzę w pracy i czekam na wyrok, który Ona ogłosi wieczorem. Wiem, że będzie chciała pozbawić mnie złudzeń.
Muszę sięgnąć dna żeby się od niego odbić
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 761 gości