WZROST- kłopot na który nie ma wpływu
: 05 wrz 2013, 17:22
Cześć. Piszę do Was bo mam nadzieję, że Wy coś poradzicie. Jestem niska niestety miałam pecha do lekarzy chociaż chodziłam od zerówki pani doktor miała mnie najwyraźniej w sami wiecie czym zważyła zmierzyła i nara w końcu stwierdziłam, że nie ma sensu zarywać co jakieś 3albo 2 miesięcy szkoły jak i tak nic to nie wnosi to było w gimnazjum. Następnie pojechałam do CZDz i się okazało, że można było coś zrobić ale teraz już za późno bolało ale cóż trzeba być twardym. Zazwyczaj dostaję ludziom do ramion albo nisza o głowę w szkole mnie akceptowali nie usłyszałam nigdy uszczypliwych słów. Ale teraz chciałabym poznać kogoś z kim mogłabym pójść chociażby na spacer - żebyście nie pomyśleli, że piszę w sprawie oferty matrymonialnej. Głównie chodzi o to, ze poznałam kilku facetów fajnie się gadało z każdym ekstra ale do pewnego momentu- spotkania. Koleś albo się okazało, że oszukiwał i w sumie chciał się spotkać na seks albo nie wiem na co, nie mówię nie jestem cnotliwa ale nie zaczynam spotkać od łóżka, albo chłopak w ogóle się nie odzywał albo ostatnio był na tyle szczery i chwała mu za to napisał mi smsa wprost, że jestem dla niego za niska, że fajną dziewczyną jestem i nie chce mnie krzywdzić woli zakończyć teraz niż później żeby bardziej bolało- chociaż sam był wyższy niewiele no tak do szyi- bolało, bo mówił, że nie szuka przygód tak jak ja a tu masz babo klops. W porządku nie chce stchórzył oki ale czy mogę zrobić coś żeby nareszcie się udało??? Przecież na wszystko jest wpływ ale na to... przecież wzrostu sobie nie doszyję chociaż bardzo bym chciała. Zawsze żartuję jeśli widzę wysokich ludzi których znam żeby dali trochę nóg. Szukałam pracy każdy spojrzy na mnie i mówi, ze albo sobie nie poradzę, albo w ogóle odchodzę z kwitkiem więc stwierdziłam, albo zatrzymałam się ale później tak mi dopiekali że w końcu sama zrezygnowałam. Póżniej dostawałam ordynarne smsy , że kocham dzieci więc zostanę nauczycielką przedszkola przynajmniej dzieci są spoko pytają się ale zawsze im coś śmiesznego powiem. Znajomi uważają, że jestem bardzo fajną osobą zawsze się uśmiecham rzadko kiedy jestem smutna, nie zwracają uwagi na to założę szpilki nawet przez długi okres nie dostrzegałam różnicy między znajomymi a sobą. Mówi się, ze najważniejsze jest wnętrze człowieka a nie jego portfel czy uroda bo wszystko przemija Więc stąd proszę Was o radę czy jest może jakiś sposób na to, żeby znaleźć i utrzymać przy sobie partnera?