On, ja i jego partnerka
: 30 cze 2013, 03:34
Witam, jestem tu nowa, czytuję forum od jakiegoś czasu i zastanawiałam się czy nie moglibyscie mi pomoc w rowiazaniu mojego problemu.
Mam 20 lat i spotykam się z mężczyzna 10lat starszym, on ma narzeczona, z która jest od czasu studiów. Planowali wspólna przyszłość, ale 2lata temu ich związek zaczął sie psuć. Ona od trzech lat jest za granica, widują sie co trzy, sześć miesięcy, rozmawiają ze sobą co tydzień, ale są to głownie kłótnie. On twierdzi, ze z nią zerwie, bo nie może już tego znieść, ale sprawa sie tylko przedłuża, on nie robi żadnych konkretnych posunięć. Za dwa miesiące ona przyjeżdża i obiecał mi, ze porozmawia z nią i skończy ten związek, żeby zacząć ze mną z czysta karta. Ale nie wydaje mi sie, że przyjdzie mu to tak łatwo. To w końcu ponad 11lat razem, maja wspólna przeszłość,planowali przyszłość... Nie wiem co mam robić. Zakochuje sie w nim, spotykamy sie od 9miesiecy, ale nie wiem czy angażowanie sie w to nie sprawi, ze za kilka miesięcy będę cierpieć przez niego, jeżeli on wybierze jednak ja. Na każdym kroku okazuje mi swoje uczucia, nawet zaproponował żebym sie do niego wprowadziła, ale ja ciagle boje sie, ze jego wieloletnia partnerka nas rozdzieli.
Proszę o wasze opinie, nie jestem w stanie tego ogarnąć, rozum mówi jedno, a serce drugie.
Mam 20 lat i spotykam się z mężczyzna 10lat starszym, on ma narzeczona, z która jest od czasu studiów. Planowali wspólna przyszłość, ale 2lata temu ich związek zaczął sie psuć. Ona od trzech lat jest za granica, widują sie co trzy, sześć miesięcy, rozmawiają ze sobą co tydzień, ale są to głownie kłótnie. On twierdzi, ze z nią zerwie, bo nie może już tego znieść, ale sprawa sie tylko przedłuża, on nie robi żadnych konkretnych posunięć. Za dwa miesiące ona przyjeżdża i obiecał mi, ze porozmawia z nią i skończy ten związek, żeby zacząć ze mną z czysta karta. Ale nie wydaje mi sie, że przyjdzie mu to tak łatwo. To w końcu ponad 11lat razem, maja wspólna przeszłość,planowali przyszłość... Nie wiem co mam robić. Zakochuje sie w nim, spotykamy sie od 9miesiecy, ale nie wiem czy angażowanie sie w to nie sprawi, ze za kilka miesięcy będę cierpieć przez niego, jeżeli on wybierze jednak ja. Na każdym kroku okazuje mi swoje uczucia, nawet zaproponował żebym sie do niego wprowadziła, ale ja ciagle boje sie, ze jego wieloletnia partnerka nas rozdzieli.
Proszę o wasze opinie, nie jestem w stanie tego ogarnąć, rozum mówi jedno, a serce drugie.