Narastająca irytacja przyczyną zdrady?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Edguy
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 14 maja 2012, 22:25
Skąd: Centrum
Płeć:

Narastająca irytacja przyczyną zdrady?

Postautor: Edguy » 14 maja 2012, 23:10

Witam!

Zawsze omijałem tego typu fora. Zawsze - aż do teraz. Zaczynam bać się własnych myśli. Te kłębiące się w mojej głowie mnie przerażają... a przynajmniej smucą.

Jestem z kobietą już kilka lat. Początkowo wszystko układało się pięknie - ciut nie film romantyczny.
Od ok. roku jednak zaczynam wątpić, że uda nam się to utrzymać. Najzwyczajniej w świecie jej libido...nie powiem "zmalało" - po prostu "zanikło". Pierwsze miesiące: owszem, była rozmowa itd. Przymknąłem jednak oko, bo przyczyn może być cała masa: jakieś problemy zdrowotne, psychiczne etc. Z własnej strony robiłem jednak wszystko, by owa "druga strona związku" (czyt. "romantyczna, uczuciowa") nie cierpiała przez to. Nie chcę opisywać tu wszystkich sytuacji, ale budzenie się ze świeżymi kwiatami, długie spacery plażą itp. - wszystko było. Jest i do teraz. Coraz mniej jednak we mnie chęci. Rozmawiałem z nią o tym libido, gdzie problem itd. Niby wszystko ok...znam ją na tyle, że powiedziałaby mi, gdyby coś się faktycznie działo. Chcę spokojnie, ale zaraz wychodzą jakieś zgrzyty... dzień-dwa jest w łóżku fajnie, później wszystko wraca do chorej "normy" (o inicjatywie nie piszę celowo - bo jej nie ma). Myślałem też o fizycznej stronie mej osoby - ale nic się nie pogorszyło, wręcz przeciwnie.

I tu pojawia się pewien problem. Rośnie we mnie irytacja. Nie chcę, ale tak się dzieje. Z jednej strony robię co mogę... z drugiej nie widzę jakiejkolwiek poprawy. Mimo rozmów. Po prostu czuję się jak przyjaciel, nie jak facet. Boję się, że ta irytacja rozpieprzy ten związek. Że wypaczy owe uczucie miłości, którym ją darzę. W dodatku wokół pełno kobiet, z którymi - kolokwialnie rzecz ujmując - mógłbym być, bądź po prostu się z nimi przespać. Wszystko na wyciągnięcie ręki... tylko to bilet w jedną stronę.

Nie chcę jej zdradzić. Nawet nie czuję takiej potrzeby. Boję się tylko, że kiedyś w złości\irytacji pójdę z inną do łóżka. Nie będę przecież bawił się w gimnazjalistę i wkładał wciąż rękę w majtki...gdy jestem z kobietą. Najgorsze są te wyuzdane sny, w których pojawiają się inne kobiety - nigdy Ona.

Jakieś sugestie? Ktoś spotkał się z podobną sytuacją? Jak wyjść z tej patowej sytuacji?
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 14 maja 2012, 23:24

Za bardzo sie starasz, byc moze za bardzo naciskasz i niepotrzebnie o tym z nia rozmawiasz.
Rozmowa do seksu nikogo nie przekonasz. Ani kobiety ani nawet faceta. Skad sie u ludzi wzial ten idiotyczny poglad ze jak jest problem to trzeba o nim porozmawiac. Za duzo filmow ogladacie czy jak? Jak jest problem to trzeba go rozwiazac, a nie o nim pogadac. To nie synonimy.

Albo stracila pociag w ogole bo taka jest jej natura albo stracila go do Ciebie. To dobra wiadomosc, na obie przyczyny sa sposoby. Na pierwsza zmiana partnerki, a na druga zaczac sie zachowywac jak Bond, a przestac jak bohater kiepskiej komedii romantycznej. To dziala tylko w filmach.
Edguy
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 14 maja 2012, 22:25
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: Edguy » 14 maja 2012, 23:38

a na druga zaczac sie zachowywac jak Bond, a przestac jak bohater kiepskiej komedii romantycznej


Napisałem, że dbam o utrzymanie romantycznej strony związku. Nie napisałem, że brak mi jaj. A czy tak bardzo naciskam... wiesz - po dwóch tygodniach bez seksu potrafię coś powiedzieć, ale czy to zaraz nacisk? Co do rozmowy - na chwilę obecną nie czuję się zbytnio przekonany do poglądu, że jest niepotrzebna i przeceniana w związku.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 15 maja 2012, 06:48

Zrob podsumowanie ile Ty wkladasz do zwiazku, a ile ona. I nie chodzi mi tu tylko o seks, a o calosc. Porownaj to z przeszloscia jak bylo i wyciagnij wnioski, bo mam wrazenie ze przeinwestowujesz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 15 maja 2012, 09:31

Moje zdanie w tej kwesti bedzie znowu niepopularne [:D] ale ja juz wiekowy jestem i albo cos juz wiem , albo mi si e wydaje <hahaha>
JAK KOBIETA straciła libido to juz do Ciebie go nigdy nie odbuduje i mozesz chodzic po specjalistach , słuchać tych ich wszystkich wypowiedzianych mądrosci (głupot) NIC TO WAM NIE DA !
Czas na zaakceptowanie tego stanu rzeczy , albo czas na zmiane partnerki .
Jestes typem faceta ktory bez sexu sobie nie poroadzi (a i po co mial by sobie radzic jak są wyjscia ) wiec szkoda czasu . Dla wlasnego wspólnego dobra zostancie przyjaciółmi jesli to mozliwe i uratujcie sowoje wlasne zycie bo teraz sie da. Ty masz to szczescie , ze to nie małżonka , a zaledwie tylko kobieta , dziewczyna , partnerka twoja !
Nie licz na to , ze cos sie zmieni na lepsze w tej kwesti w czasie , choc to jest mozliwe (jesli wynika to z stanów jakis chorobowych - jej małe libido) to jednak to rzadkość .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 15 maja 2012, 11:35

albo po prostu bierze tabletki anty...
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 15 maja 2012, 11:41

Jak wyglądają te zgrzyty? Czy ona nigdy nie inicjuje rozmowy na ten temat? Czy nie próbuje wprowadzać tego typu atmosfery sprzyjającej związkowi co Ty? Jak ona reaguje?

Napisałeś tylko, że się starasz ale seksu dalej brak. Seks nie bierze się tylko z powierzchowności i spania w kwiatach. Relacje w łóżku są wynikiem relacji w życiu codziennym, więc o tym opowiedz, jeśli chcesz rady skuteczniejszej niż zaszufladkowanie Cię po omacku i odpowiedzi zgodnej tylko z charakterem forumowicza.
Awatar użytkownika
Greyangel
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 139
Rejestracja: 29 sty 2004, 07:23
Skąd: Zgierz
Płeć:

Postautor: Greyangel » 15 maja 2012, 11:48

Młody, natura nie znosi pustki. Spotykacie się już kilka lat czy mieszkacie ze sobą kilka lat ? Bo to ważny szczegół. Możliwe że Twoja partnerka oczekuje trochę poważniejszych deklaracji od Ciebie: ślub, dziecko. Może chciała by dzidziusia, ile Twoja pani ma lat ? Jesteś samodzielny finansowo, dasz radę wyżywić rodzinę ?

Wyjścia z tej sytuacji są, najgorsze jest wiązanie się (czyli to co opisałem) kiedy nie Jesteś w pełni przekonany że Chcesz to ciągnąć. Widzę zaś że Jesteś jednak stosunkowo młody bo Zacząłeś pisać o możliwości wyjścia na dziewczynki podczas kiedy takie coś mogło by by znaleźć zastosowanie po 10 latach małżeństwa a nie w Twojej sytuacji.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 15 maja 2012, 12:08

Greyangel pisze:Możliwe że Twoja partnerka oczekuje trochę poważniejszych deklaracji od Ciebie: ślub, dziecko.

O boże. Ślub i dziecko jako lekarstwo na nudę w łóżku? Jeszcze niech sobie wezmą półmilionowy kredyt hipoteczny na spółkę i w ogóle zaczną się orgie <pijak>

Edguy pisze:Nie chcę opisywać tu wszystkich sytuacji, ale budzenie się ze świeżymi kwiatami, długie spacery plażą itp. - wszystko było. Jest i do teraz.

Nie wydaje mi się, żeby podobne rzeczy miały kogokolwiek do seksu zachęcić. Takie relaksujace spacerki i romantyczne chwile dobre są jako wprowadzenie dlatego, że pozwalają przestawić się na inne tryby - oderwać od pracy, kieratu i nudy. Z pociągiem erotycznym nie mają nic wspólnego, co najwyżej mogą pod niego stworzyć odpowiednią bazę. Spacer po plaży to nie jest gra wstępna, przecież to uspokaja i usypia, ja mogę zaraz po iść do łóżka, ale spać.

Edguy pisze:czuję się jak przyjaciel, nie jak facet

I pewnie się tak też zachowujesz, wyrozumiały, czuły i cierpliwy. I o ile w wielu sferach podobne zachowania są fajne i zalecane - o tyle w kwestii pociągu seksualnego są mordercze dla libido. Zaprawdę, powiadam Ci, prędzej przelecisz partnerkę na stole kuchennym w trakcie karczemnej awantury, niż budząc ją na łożu wyłożonym kwiatami :)
Awatar użytkownika
Greyangel
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 139
Rejestracja: 29 sty 2004, 07:23
Skąd: Zgierz
Płeć:

Postautor: Greyangel » 15 maja 2012, 12:18

pani_minister pisze:Greyangel napisał/a:
Możliwe że Twoja partnerka oczekuje trochę poważniejszych deklaracji od Ciebie: ślub, dziecko.

O boże. Ślub i dziecko jako lekarstwo na nudę w łóżku? Jeszcze niech sobie wezmą półmilionowy kredyt hipoteczny na spółkę i w ogóle zaczną się orgie <pijak>


Widzisz. Nie Zrozumiałaś widać to było trudniejsze niż malowanie paznokci.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 15 maja 2012, 12:26

Zrozumiałam, nie bój się, po prostu zupełnie się nie zgadzam i uważam to za idiotyzm.

Widzisz. Protekcjonalność ogranicza dyskusję. Teraz zamiast odpowiedzieć treściwie i ładnie i wytłumaczyć, dlaczego wg mnie stabilizacja nie przekłada się na erotykę, będę tylko malowała se paznokietki na widok Twych postów i podśmiechujki w duchu urządzała [:D]
Ostatnio zmieniony 15 maja 2012, 12:27 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Greyangel
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 139
Rejestracja: 29 sty 2004, 07:23
Skąd: Zgierz
Płeć:

Postautor: Greyangel » 15 maja 2012, 12:45

Chodziło mi o to że możliwe że jego kobiecie czegoś brakuje a nie to co on ma robić żeby za wszelką cenę ratować związek. Dobrze jest jeśli sytuacja poruszana jest z wielu różnych punktów widzenia i tak mogą być wszystkie nietrafne bo kolega podał za mało danych. Każdy związek ma swoją specyfikę.

To nie była protekcjonalność lecz skarcenie Cię w duchu powyższego. Nie mam zamiaru w ogóle się tu Tobą zajmować bo nie o tym jest temat. Także Możesz te lęki wsadzić ... na przykład do mopa :). O.K. ?
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 15 maja 2012, 13:03

Greyangel pisze: lecz skarcenie Cię

Karcić możesz swoją partnerkę, jeżeli Ci pozwala (autorowi tematu też zresztą podobne podejście bym zalecała, bo na razie to on jest karcony). Ze mną mogłeś podyskutować, ale straciłeś swoją szansę [:D]
Ostatnio zmieniony 15 maja 2012, 13:04 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 15 maja 2012, 15:34

powiadam wam ! [:D] nie ma sensu naprawiac kogoś , czasem znacznie lepiej wziąść model co sie nie psuje !!
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Greyangel
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 139
Rejestracja: 29 sty 2004, 07:23
Skąd: Zgierz
Płeć:

Postautor: Greyangel » 15 maja 2012, 17:32

W sumie byłem kiedyś na jego miejscu i właśnie tak zrobiłem, nie żałuję. Była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 15 maja 2012, 22:12

Greyangel pisze:Chodziło mi o to że możliwe że jego kobiecie czegoś brakuje a nie to co on ma robić żeby za wszelką cenę ratować związek.

Generalnie jak facet prześpi ten najlepszy czas, żeby zadeklarować poważniejsze zamiary (znam co najmniej kilku takich) to owszem - w związkach mogą pojawiać się niefajne rzeczy.
Aczkolwiek tutaj te płatki róż pachną mi raczej ciepłymi kluchami.
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 16 maja 2012, 11:40

Maverick pisze:Zrob podsumowanie ile Ty wkladasz do zwiazku, a ile ona. I nie chodzi mi tu tylko o seks, a o calosc. Porownaj to z przeszloscia jak bylo i wyciagnij wnioski, bo mam wrazenie ze przeinwestowujesz.


Gdzieś trafiłam na fajną opinię, że należy raczej porównywaćile wkładasz w związek i ile wyciągasz ze związku. Jeśli w tej kwestii jest balans - jest ok. Porównywanie ile partner wkłąda nie ma sensu, bo to ile wkłada, nie przenosi się 1 do 1 na to, ile my z tego mamy.

Andrew pisze:Moje zdanie w tej kwesti bedzie znowu niepopularne [:D] ale ja juz wiekowy jestem i albo cos juz wiem , albo mi si e wydaje <hahaha>


E tam. Ja się zgadzam w tym miejscu akurat :)

pani_minister pisze:
Edguy pisze:czuję się jak przyjaciel, nie jak facet

I pewnie się tak też zachowujesz, wyrozumiały, czuły i cierpliwy. I o ile w wielu sferach podobne zachowania są fajne i zalecane - o tyle w kwestii pociągu seksualnego są mordercze dla libido. Zaprawdę, powiadam Ci, prędzej przelecisz partnerkę na stole kuchennym w trakcie karczemnej awantury, niż budząc ją na łożu wyłożonym kwiatami :)


True :)

Nie wiem co lubicie oboje, ale jeden ze scenariuszy mógłby być taki. Zabierz ją wieczorem gdzieś. Zabawcie się, potańczcie, spij ją trochę ulubionym drinkiem. Niech świat lekko wiruje :) A jak wrócicie do domu to się do niej dobierz. Całuj, macaj, ściągaj majtki, żeby nie mogła się oprzeć :)

Jak Cię spuści na drzewo, to zmień model.

Ja nie z takiego samego powodu, ale byłam w związku i mnie zaczęło nosić na boki. Jestem przeciwna zdradzaniu, więc po prostu jednego dnia siadłam z facetem i mu o tym powiedziałam. Rozstaliśmy siępo przyjacielsku, bardzo dobra decyzja. Ja jeszcze za młoda wtedy byłam na poważne związku, miałam potrzebę się wyszaleć :)
Ostatnio zmieniony 16 maja 2012, 11:42 przez Alamakota, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 17 maja 2012, 00:00

Alamakota pisze:Gdzieś trafiłam na fajną opinię, że należy raczej porównywaćile wkładasz w związek i ile wyciągasz ze związku. Jeśli w tej kwestii jest balans - jest ok. Porównywanie ile partner wkłąda nie ma sensu, bo to ile wkłada, nie przenosi się 1 do 1 na to, ile my z tego mamy.
Bo tu nie chodzi o to ile my z tego mamy tylko ile on wklada. To nie ma byc miernik naszego szczescia, tylko zaangazowania partnera.
Awatar użytkownika
twojam
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 23 sie 2012, 10:33
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: twojam » 23 sie 2012, 12:49


PostWysłany: 2012-05-15, 12:08 Temat postu:
I pewnie się tak też zachowujesz, wyrozumiały, czuły i cierpliwy. I o ile w wielu sferach podobne zachowania są fajne i zalecane - o tyle w kwestii pociągu seksualnego są mordercze dla libido. Zaprawdę, powiadam Ci, prędzej przelecisz partnerkę na stole kuchennym w trakcie karczemnej awantury, niż budząc ją na łożu wyłożonym kwiatami :)


Dokładnie, popieram koleżankę. 8) Romantyczne spacery są ok lub wypady do kina, żeby się poprzytulać, pobyć razem, porozmawiać - ogólnie umocnić więź, ale, na boga! raz na jakiś czas. Zdecydowanie nie wytwarza to żadnego napięcia seksualnego. Prawie nigdy, idąc ze stałym partnerem do kina nie czułam pociągu seksualnego. Szczególnie kiedy ten był słodki, miły, romantyczny i obsypywał mnie kwiatami.
Za to na plażę bardzo chętnie bym się wybrała, ale nie na spacer przy zachodzie słońca, ale po udanej zabawie w środku nocy, aby się wykąpać i uprawiać nieprzyzwoity seks, pod gołym niebem <diabel>
T 90
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 04 wrz 2009, 12:35
Skąd: wroc
Płeć:

Postautor: T 90 » 29 wrz 2012, 10:27

JAK KOBIETA straciła libido to juz do Ciebie go nigdy nie odbuduje i mozesz chodzic po specjalistach , słuchać tych ich wszystkich wypowiedzianych mądrosci (głupot) NIC TO WAM NIE DA !


Mógłbyś nieco rozwinąć ? Czemu już nigdy ma się jej nie odbudować libido przy danym partnerze?
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 29 wrz 2012, 22:20

Bo widocznie z niego ciapa jest.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 200 gości