Mini serwis społecznościowy, którego tematem jest zdrada.

[shaman]

Poza tym budowanie swojego zarobku na nieszczęściu innych to dla mnie małe jest.

To chcesz po sobie zostawić? Portal w którym można kogoś opluć albo dostać lakoniczną wątpliwość czy nas kto najbliższy nie opluł? Nie lepiej dawać ludziom szczęście? Cukiernię założyć?

[Adamiec]

Kwestie moralne to ja bym tutaj zostawił. Nie ma to znaczenia. Na mechanika samochodowego też można patrzeć pod kątem zarabiania na cudzym nieszczęściu, podobnie z lekarzami, adwokatami itp. To już jego własna sprawa.

Serwis taki jak w temacie, to wyrok dla administratora 2-3 lata bez najmniejszego problemu (nie licząc pozwów cywilnych o odszkodowania za zniesławienie). To tylko kwestia czasu, aż ktoś zostanie pomówiony (albo nawet i nie) i się wkurzy, albo konkurencja (portale randkowe, erotyczne umożliwiające spotkania) go wykończą.

[G_r_e_G]

Kruszycie kopie o coś co jest nieaktualne. Serwis będzie działał inaczej. Już o tym wcześniej pisałem. Dopisał bym to też do pierwszego posta, ale niestety nie mogę go już edytować. A o sensie działania i istnienia serwisu zadecydują osoby będące ofiarą czyjejś zdrady/niewierności lub wiedzące o czyjejś zdradzie. Bez ich udziału to nie będzie miało sensu.

[Adamiec]

Serwis będzie działał inaczej.

Niby jak inaczej? Z zasady chcesz gromadzić dane osobowe o ludziach bez ich wiedzy i zgody na takie działanie i udostępniać te informacje osobom trzecim.

Niezależnie od przyjętej przez ciebie formy takie działanie jest sprzeczne z prawem. Nawet mając licencje detektywistyczną to szybko byś się z nią pożegnał prowadząc taki portal....

[Maverick]

Zalezy chyba.

1. Moze przerzucic odpowiedzialnosc na uzytkownikow
2. Moze ocenzurowac dane osobowe. Imie i pierwsza litera nazwiska, tylko miasto i dzielnica gdzie mieszka, zdjecie z pikselkami. Ale odpowiednio duzymi by mruzac oczy bylo mniej wiecej widac twarz

[Andrew]

Tylko po co ? jak ktos musi miec zryta psyche by sie porwac na takie cos , albo uczestniczyc w takim czymś /
JA SIE NIE DZIWIE , ze takie osoby są zdradzane i ze w zyciu spotyka je ciagle coś
Myslisz, ze to ma sens ? NIE MA ! moge chodzic i opowiadać , ze zdradzam, zonę i co ? nic ! Bo ci co sie tym wzbużą mnie nie interesują , a inni maja to gdzieś , a ci mnie z kolei interesują , i jak myslisz , ze owa grupa to jakis margines to gratuluję.
Kazdy bowiem chce wiedziec najwazniejsze - DLACZEGO !?? i wiare da tylko od bezposredniej osoby .
Załoze sie , ze nie jeden zdradzacz , zdrajczyni na takowym portalu miał by za pomocą niego swietna reklamę . Porządni ! W Twoim mniemaniu - na taki portal w ogóle nie wejda .Stad nie ma on najmniejszego sensu . O kwestiach prawnych pisał juz kolega.
Ale Ty nie słuchasz ...

[Adamiec]

1. Moze przerzucic odpowiedzialnosc na uzytkownikow

Nie może, bo to on jest administratorem portalu (i bazy danych), którego założenia są inne. W najlepszym (ale wątpliwym) wypadku - zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za podżeganie do łamania prawa. W najgorszym (i najbardziej prawdopodobnym), tak jak mówiłem: 2 do 3 lat w zależności od kwalifikacji. Oczywiście pozwów z powództwa cywilnego o pomówienia itp nie liczę. A to jest wygrana jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu.

Moze ocenzurowac dane osobowe.

Wbrew pozorom dane osobowe to nie tylko pesel czy nasze nazwisko. Imię, czy nazwisko same w sobie danymi osobowymi nie są. Dopiero zestawienie pewnych danych, po których można zidentyfikować osobę są danymi osobowymi. I tak np mogę pisać, że spałem z Janiną Kowalską, która ma męża. Mogę zostać najwyżej oskarżony o pomówienie przez wszystkie Janiny Kowalskie w kraju. A jeśli napiszę, że spałem z Janiną Kowalską z Pcimia Dolnego, która była na delegacji firmy Dekiel w Sopocie, w maju 2000, no to już są to wtedy dane osobowe. Niestety sensem istnienia tego portalu jest identyfikacja ludzi i udostępnianie danych osobom trzecim.


Pomysł jest po pierwsze sprzeczny z prawem już w samej jego idei, a po drugie jest chory i niewykonalny. podawanie za przykład firm detektywistycznych jest co najmniej idiotyzmem i to z kilku powodów:
1) administrator nie jest detektywem, a gdyby chciał nim być, to musiałby mieć licencję
2) detektyw może zdobywać dane osobowe osób trzecich bez ich wiedzy i zgody tylko i wyłącznie w oparciu o wykonywanie zlecenia od konkretnego zleceniobiorcy i to mając szczególny wzgląd na ustawę o ochronie danych osobowych
3) firma świadcząca usługi detektywistyczne musi mieć zezwolenie na prowadzenie takiej działalności

To co reprezentuje sobą w obecnej postaci 'twórca' można określić jako świadome łamanie prawa. Nie jest to pierwszy portal tego typu. Podobne twory powstawały i powstają dalej jako skutek zawiedzeń i złości oraz zwykłej głupoty, chciwości i nieuczciwego marketingu. Były portale zbierające dane zdradzających, nierzetelnych pracowników firm, urzędów, czy zbierające dane pielęgniarek i położonych. Wszystkie zamykał po kolei GIODO jako niezgodne z prawem o ochronie danych osobowych.

Jedyną szansą jaką widzę to założenie działalności gospodarczej i wystosowanie pisma do GIODO o rejestrację bazy danych osobowych. Zakładając, że twórca dostałby zgodę (co jest wręcz nieprawdopodobne), to musiałby dochować obowiązku informacyjnego. Tz. każdą opowieść musiałby zweryfikować znajdując kontakt do zdradzającego, informując go o swoich danych oraz o zebranych danych i celu ich zbierania oraz przetwarzania. Później musiałby otrzymać zgodę owego zdradzającego osobnika.


Generalnie z danymi osobowymi to jest całkiem śmieszna sprawa. Weźmy np taką książkę telefoniczną. Dane wydawałoby się dostępne. Jednak załóżmy, że chciałbym zrobić portal dla ludzi, których pierwsze litery imienia i nazwiska są takie same. Biorę właśnie taką książkę telefoniczną i spisuję wszystkich A.A., B.B., C.C. itd. W tym momencie staję się administratorem danych osobowych i musiałbym powiadomić oraz uzyskać zgodę od tych wszystkich ludzi, a sam zbiór zarejestrować w GIODO.

[Maverick]

Ale jak zaloze na jakims portalu gdzie panienki umieszczaja oferty sponsoringu falszywy profil jakiejs realnej kobiety z jej imieniem, nr telefonu, miastem i fotkami to ja bede za to odpowiadal, a nie administrator. Wiec?

[Adamiec]

Portale, o których mówisz, są 'kryte' z tego względu, że z założenia piszesz tam o sobie samym. No i najważniejsze - podanie danych osobowych jest dobrowolne - nie jest obowiązkowe, mogą być to całkowicie fałszywe dane. W dodatku masz wszystkie narzędzia, które umożliwiają edycję, usunięcie lub zastrzeżenie swoich danych do wglądu jedynie dla określonej grupy ludzi. Poza tym, zgodnie z ustawą o usługach elektronicznych administrator nie ponosi odpowiedzialności za treści umieszczane przez użytkowników, a przy tym zastrzega sobie prawo do usunięcia/zablokowania konta w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa lub regulaminu. Administracja również nie udostępnia twoich danych osobowych innym, bez twojej wiedzy i zgody lub niezgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych.

Dlatego to ty odpowiadasz za to, jeśli np udostępnisz komuś swoje hasło, to ty odpowiadasz za skutki publikacji zdjęć, to ty odpowiadasz w przypadku łamania prawa - w tym wypadku podszywania się pod inną osobą (kradzież tożsamości).

Sens istnienia tego portalu jest zgoła odmienny. Z założenia będą zbierane dane osobowe o osobie X za pośrednictwem innych osób Y,Z,A,B itp. Osoba X nie ma wiedzy, ani nie daje swojej zgody na zbieranie i przetwarzanie jej danych. W dodatku dane te - z założenia - mają być udostępniane innym, gdyż mają za zadanie identyfikację osoby zdradzającej. Administrator podejmuje się tutaj pewnej weryfikacji owych danych, w związku z tym podejmuje za nie odpowiedzialność.

[Maverick]

Ale jezeli ktos ma prawo do przetwarzania i udostepniania dalej czyichs danych i zlozy oswiadczenie, ze takie prawo ma to...? To pierwsza mozliwosc. Druga to zmiana formy. Nie pisanie o X jako Y, lecz pisanie o X jako X bedac Y'em.

[G_r_e_G]

Hej, to ja tylko na chwilę. Bardzo jesteście inspirujący. Mam jeszcze inny pomysł jak strona może działać ... ale na razie jestem na etapie dokładnego przemyślenia.

[Adamiec]

Ale jezeli ktos ma prawo do przetwarzania i udostepniania dalej czyichs danych i zlozy oswiadczenie, ze takie prawo ma to...?

Dałbyś pisemne (bo w takich wypadkach, o ile się nie mylę, potrzebne jest zgoda na piśmie) zezwolenie takiemu portalowi na przetwarzanie i udostępnianie twoich danych osobowych wedle widzimisię administratora?

Wyobraź to sobie...

-Dzień dobry, jestem administratorem takiej i takiej strony (tutaj komplet danych adresowych serwisu i administratora), został pan/pani opisany jako zdradzający i potrzebuję pana/pani zezwolenia na przetwarzanie pana/pani danych osobowych w celu piętnowania osób zdradzających i ujawnienia zdrady oraz udostępnianie tych danych osobom trzecim.
-Tak, oczywiście - już takie zezwolenie piszę...

Druga to zmiana formy. Nie pisanie o X jako Y, lecz pisanie o X jako X bedac Y'em.

Jest to podszywanie się pod innego człowieka.....


Nie ma takiej możliwości, aby legalnie informować o danych osobowych zdradzających bez ich wiedzy i zgody, z wyjątkiem usług detektywistycznych (do których potrzebne są licencje i zezwolenia) działając w ramach konkretnego zlecenia od konkretnego zleceniodawcy.

[Maverick]

Nie chce zebys zrozumial, ze popieram tego typu inicjatywy. Ja po prostu dla sportu wyszukuje mozliwe rozwiazania lub sposoby ominiecia problemu/zminimalizowania ewentualnych konsekwencji. Jak znam zycie na pewno takie istnieja, ale do tego trzebaby dobrego specjalizujacego sie w tym prawnika i odrobine oszustwa.

Wyobraz sobie drugi portal. Portal w ktorym zdradzajacych zzeraja wyrzuty sumienia i sami pisza jak na spotkaniu AA: jestem Ania xxxx z yyyyy i zdradzilam swojego chlopaka. Bardzo zle sie z tym czuje. I fotka. Administrator ma d... kryta, a konto zaklada zdradzony chlopak. On ewentualnie moczy tylek. Da sie? Da sie.

[Adamiec]

Wszystko się da, tyle tylko, że to już zupełnie inna, choć pokrewna tematyka i niczym się to nie wyróżnia od innych forów czy portali społecznościowych dla zdradzonych. A tego jest na pęczki....