Proszę o kobiece refleksje i spostrzeżenia na mój przypadek

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 20 maja 2011, 10:31

niepoprawny pisze:W ogóle to dziękuję za odzew, chciałem zobaczyć jak to wygląda w oczach kobiety i się nie zawiodłem :)
Ogólnie rzecz biorąc - dokąd będzie mi się chciało, to pobawię się z nią w nią :) Jeśli porównać to do króliczka, to króliczek nie może zniknąć nagle i niepostrzeżenie, króliczek zacznie się oddalać na jej oczach :)


Słabe...
Wybacz, nie lubię takich gierek. Nawet jeśli ona pogrywała z Tobą (a trzeba wziąć pod uwagę, że może trochę bezwiednie, emocje to popaprana sprawa), to znaczy zaraz, że Ty musisz się mścić? I w tym wszystkim jeszcze się najbardziej przejmujesz opinią jej rodziny... Coś mi się tu plącze...

Niby dopiero co wielka miłość i mnóstwo wątpliwości, a teraz chcesz szpile wbijać z szelmowskich uśmiechem. Bądź facetem, już Ci tu pisali niektórzy. Rozstań się raz a porządnie. Wytłumacz prosto w oczy o co chodzi, może sobie popłaczecie, a potem wyjdź i postaw kropkę za tym związkiem, permanetnie.

Zresztą, Twoje rozwiązanie, nawet bardziej niż zemstą, pachnie mi tchórzostwem. Boisz się, że znowu jej ulegniesz? To weź się w garść :)
niepoprawny
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2011, 14:07
Skąd: Ostr
Płeć:

Postautor: niepoprawny » 20 maja 2011, 12:11

Alamakota, dlaczego słabe? czy robię jej krzywdę? czy psuję jej opinię? czy w jakikolwiek sposób to jest mszczenie się? Nie, po prostu lekka i niegroźna zabawa w nią samą, żadna szpila z szelmowskim uśmiechem jak to nazywasz. Wielka miłość może i była, ale pół roku wystarczyło by się z niej wyleczyć. Wszyscy tu odebrali to co pisałem jako jakąś rozpaczliwą chęć pomocy od kogokolwiek, pytałem tylko o genezę tego co się stało, bo moja opinia jako osoby zaangażowanej w sprawę nie byłaby obiektywna. Jestem facetem i nie szukam porad, szukałem tylko potwierdzenia moich domysłów odnośnie genezy tego zamieszania, a jeśli chęć analizy swoich relacji anonimowo na forum, jest niemęskie to sorry ale nie mam pytań (btw: wg mnie cypką to nie jest facet który nie wstydzi się rozmawiać o swoich problemach, a facet który na forum musi się dowartościowywać tekstami deprecjonującymi męskość innych facetów).
A co do mojego rozwiązania - nie jest ani podyktowane chęcią zemsty (zemsta to jakbym poszedł kogoś za przeproszeniem wydymać tak by ona się o tym pierwsza dowiedziała), a tchórzostwem byłoby zrobienie z niej też za przeproszeniem szmaty wyrabiając jej złą opinię wśród wszystkich wspólnych znajomych.
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 20 maja 2011, 12:27

niepoprawny pisze:Alamakota, dlaczego słabe? czy robię jej krzywdę? czy psuję jej opinię? czy w jakikolwiek sposób to jest mszczenie się? Nie, po prostu lekka i niegroźna zabawa w nią samą, żadna szpila z szelmowskim uśmiechem jak to nazywasz. Wielka miłość może i była, ale pół roku wystarczyło by się z niej wyleczyć. Wszyscy tu odebrali to co pisałem jako jakąś rozpaczliwą chęć pomocy od kogokolwiek, pytałem tylko o genezę tego co się stało, bo moja opinia jako osoby zaangażowanej w sprawę nie byłaby obiektywna. Jestem facetem i nie szukam porad, szukałem tylko potwierdzenia moich domysłów odnośnie genezy tego zamieszania, a jeśli chęć analizy swoich relacji anonimowo na forum, jest niemęskie to sorry ale nie mam pytań (btw: wg mnie cypką to nie jest facet który nie wstydzi się rozmawiać o swoich problemach, a facet który na forum musi się dowartościowywać tekstami deprecjonującymi męskość innych facetów).
A co do mojego rozwiązania - nie jest ani podyktowane chęcią zemsty (zemsta to jakbym poszedł kogoś za przeproszeniem wydymać tak by ona się o tym pierwsza dowiedziała), a tchórzostwem byłoby zrobienie z niej też za przeproszeniem szmaty wyrabiając jej złą opinię wśród wszystkich wspólnych znajomych.


Zwykła zabawa by to była gdyby:
- Nie łączyło was nic "dopiero co"
- Nie nazywałbyś tego "zabawy z nią w nią".
Znaczy, nie umiesz się bawić sam z siebie, tylko chcesz zachować się wobec niej podobnie jak ona zachowała się wobec Ciebie.

Pytanie brzmi: po co i dlaczego chcesz to robić? Żeby sobie poruchać? Zdrowiej by było znaleźć inny do tego obiekt na ten moment.

Takie "zabawy" świeżo po związku zwykle kończą się dramatem dla conajmniej jednej ze stron. Chyba, że zakończenie związku jest polubowne, a osoby emocjonalnie bardzo dojrzałe, ale z tego postu nie wygląda na to, żeby którekolwiek z Was taką dojrzałość posiadło. (zanim się ktoś rzuci - nie mówię tutaj, że jesteście zupełnie niedojrzali, dojrzałość to nie jest 0-1, są różne jej stopnie).

Nie wspomnę o tym, że nie potrafiłeś (i najwyraźniej nadal nie potrafisz) po prostu powiedzieć jej wprost "TO JEST KONIEC" i pójść za tymi słowami. Stąd moja refleksja o tchórzostwie. Graj w otwarte karty. Nawet jeśli ona tego nie robiła, to Cię nie usprawiedliwia (aczkolwiek co dokładnie robi i robiła i dlaczego, tego nie wiemy).

Po prostu miej jaja chłopie...

I możesz się zapierać ile chcesz, ale z mojego skromnego doświadczenia życiowego, to taka zgrywka i tak Cię kopnie w tyłek na koniec i tyle. Zupełnie prywatna opinia.

BTW: Z wielkiej miłości człowiek się nie leczy ot tak. Jeśli była taka wielka, to po latach nawet sentymenty pozostają. Tym bardziej podtrzymuję, że jeśli postąpisz jak planujesz, to najprawdopodobniej będziesz płakał na końcu. No albo coś Ci się z miłością pomyliło:)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 maja 2011, 16:19

A nie lepiej powiedzieć jej, ze to koniec. Wybacz ( tu imie) ale dalsze bycie razem nie ma sensu. Od pół roku sie nie układało, starałem się, walczyłem o ten związek. Zabrakło w nim Ciebie. Tym razem to definitywny koniec.

No coś w tym stylu. To nie jest trudne, wiele razy zrywałam ( nigdy po kilka razy z ta sama osobą)
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 20 maja 2011, 23:59

I niby jak miałoby to wyglądać? Seks bez wcześniejszego między Wami miłowania, rozmowy kipiące obojętnością i wymuszaną życzliwością, zadowolenie z siebie w tle z okazji podjęcia słusznej decyzji? Żałosne. Szmaciarskie. Durne. Sensowne mniej niż oglądanie Klanu. Nie widzisz, nie pojmujesz tego nawet, a marnujesz cząstkę życia sobie i jej. Naucz się na drutach robić lepiej.
niepoprawny
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2011, 14:07
Skąd: Ostr
Płeć:

Postautor: niepoprawny » 21 maja 2011, 19:05

Alamakota pisze:po co i dlaczego chcesz to robić? Żeby sobie poruchać?

A gdzie ja napisałem że chcę się z nią pieprzyć? nauka czytania ze zrozumieniem się widać kłania. Poprosiłbym o jakikolwiek cytat z mojej wypowiedzi, która pisze o jakimkolwiek ruchaniu... Nie mierzcie innych swoją miarą - moja zabawa była jasno określona - proste i wyraźne okazywanie tych samych zachowań, które ją cechowały gdy zaczęła się zmieniać. Dlaczego? Po co? Mały niegroźny prztyczek w nos, jeśli ty tu widzisz jakieś dramaty to nie mam pytań

Alamakota pisze:Nie wspomnę o tym, że nie potrafiłeś (i najwyraźniej nadal nie potrafisz) po prostu powiedzieć jej wprost "TO JEST KONIEC" i pójść za tymi słowami.

Niech odpowiedzią będzie twój cytat:
Alamakota pisze:Z wielkiej miłości człowiek się nie leczy ot tak. Jeśli była taka wielka, to po latach nawet sentymenty pozostają.


Potrafić powiedzieć potrafiłem. I na spokojnie o tym porozmawiać i ze złością chcieć odejść. Może sentyment nie pozwolił odepchnąć jej próśb i błagań, żeby tego tak nie kończyć. Jeśli dla ciebie tchórzostwem i brakiem jaj jest wrażliwość i niechęć do wyrządzenia komuś krzywdy to możesz mnie tak nazywać. Wolę to niż "z jajami" wyzwać ją od dziwek, uderzyć czy wyrobić "opinię" - bo tak zachowałaby się większa połowa męskiej populacji w tym przypadku.
Wiem na pewno że nic z tego już nie będzie i jeśli na spokojne rozmowy reaguje płaczem, próbami udowadniania mi że chce być ze mną dalej, a na gwałtowne wyjścia, rzucaniem się pod nogi i szarpaniem na siłę by nie dopuścić do mojego wyjścia, to zamiast się szarpać, wyrywać, czy tym podobne zachowania, wolę rozkładając to na kilka spotkań okazać jej obojętność i wytłumaczyć że tak jak widzi to już nie ma najmniejszego sensu....

BTW: wątek zszedł całkowicie na boczną drogę, bo chciałem tylko analizy jej zachowania, a wyszła dyskusja na temat sposobów rozstawania się....

shaman pisze:I niby jak miałoby to wyglądać?

Co by miało wyglądać? jaki seks? jakie miłowanie? jaka wymuszana życzliwość? Zacznij czytać co ktoś pisze, zanim zaczniesz pisać bzdury oderwane od rzeczywistości i nie mające nic wspólnego z toczącą się dyskusją. Żałosne i durne są twoje "przemądrzałe" teksty. Jeśli to jest jakaś forma psychoterapii, to ok, pisz sobie na mnie co chcesz byleby ci pomogło (może robienie na drutach miałoby podobne skutki :) )
Poza tym wyraźnie w temacie jest napisane "Proszę o kobiece refleksje...", więc gdzie ten prawdziwy facet z ciebie, jak odpowiadasz na taki topic :)
EOT, dla mnie wątek do zamknięcia, to co chciałem się dowiedzieć, już się dowiedziałem. Problem ze związkiem tez rozwiązany, więc tym bardziej można zamykać
Ostatnio zmieniony 21 maja 2011, 19:06 przez niepoprawny, łącznie zmieniany 1 raz.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 21 maja 2011, 20:07

niepoprawny pisze:A gdzie ja napisałem że chcę się z nią pieprzyć?

Ja też nic takiego nie wyczytałem.
niepoprawny pisze:Nie mierzcie innych swoją miarą

Oprócz mnie to na tym forum mniej niż 5 osób tak potrafi.
niepoprawny pisze:Zacznij czytać co ktoś pisze, zanim zaczniesz pisać bzdury oderwane od rzeczywistości i nie mające nic wspólnego z toczącą się dyskusją. Żałosne i durne są twoje "przemądrzałe" teksty.

O..ooooo.. Znowu! [:D]
Szaman jak to szaman - no tak już ma <aniolek>
W szamankowych mądrościach zwykle znajdziemy bukiet odrazy, politowania, współczucia, a z przypadku dumę, męstwo i kosz nabytych zasad moralnych. [:D]
/edit: zareagowano sobie/

Niepoprawny wszystko jest OK nie przejmuj sie. Pisz na forum, potrzeba tu więcej takich ludzi.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 22 maja 2011, 13:12

Yeah, iście prawdziwy facet personalizuje się w kimś, kto prosi o kobiece rady w stosunku do męskich zachowań, których i tak nie potrafi wcielić w życie.

niepoprawny, Ty potrzebujesz przyznającego Ci rację Farmera, a nie kobiecego spojrzenia na sprawę. Problem zaś rozwiązany nie został, bo niewiele dobrego się nauczyłeś. Ale to Twój problem, nie mój - żałosnego mądrali :D
niepoprawny
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2011, 14:07
Skąd: Ostr
Płeć:

Postautor: niepoprawny » 22 maja 2011, 20:04

shaman pisze: personalizuje się w kimś, kto prosi o kobiece rady w stosunku do męskich zachowań, których i tak nie potrafi wcielić w życie.

jeśli nie rozumiesz różnicy w pojęciu rada a analiza to nadużywasz wobec siebie słowa mądrala

niepoprawny, Ty potrzebujesz przyznającego Ci rację Farmera, a nie kobiecego spojrzenia na sprawę

no tak ty w końcu wiesz lepiej <banan>

shaman pisze:Problem zaś rozwiązany nie został,

kurde a myślałem że już po wszystkim, widocznie shaman był na miejscu i sprawdził że jednak coś jest nie tak <diabel>

shaman pisze:bo niewiele dobrego się nauczyłeś

nie po to założyłem ten wątek

shaman pisze:Ale to Twój problem, nie mój

Twój też, bo dzięki temu tematowi, twoja psychoterapia polegająca na leczeniu kompleksów poprzez pisanie pseudointeligentnych tekstów i udowadnianie innym jakim jest się mądrym, dojrzałym, doświadczonym i w ogóle the best, może przynieść takie skutki, że w realnym życiu, nie tylko na anonimowym forum, będziesz mógł poczuć się pewniej w relacji z innymi ludźmi, tak że jak ci potrzeba - pisz na mnie co chcesz [:D] [:D] [:D]
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 maja 2011, 22:30

cóż... mój komentarz na koniec jest tylko jeden - kolejna makowa panienka [:D]
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 22 maja 2011, 22:50

Dlaczego Wy nawet w tym przypadku uważacie konfrontację za niezbędną? Bo to męskie, bo z honorem? Śmieszne. Teraz sobie ta relacja umiera śmiercią naturalną poprzez zagaszenie resztek chęci naprawiania czegokolwiek. Nie rozumiem co w tym złego. Autor ma jasność sytuacji, a pannie to raczej wisi, ona reagowała TYLKO na deklaracje wprost (czy to normalne?).

niepoprawny, a zorientowała się chociaż, że coś nie tak, czy nadal uważa, że Wasz przepełniony miłością związek tętni życiem?
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 22 maja 2011, 22:50

A mój komentarz jest taki, że przyszedł gość ineligentny i sprawnie reagujący na wpisy i dobrze sobie radzący ze swoimi problemami, a jedynie o pare miesięcy za późno przejrzał na oczy i właśnie dlatego skorzystał z forum i przemianę oceniam jak najbardziej pozytywnie.

Czyżbym był jedynym tutaj, który potrafi obiektywnie nie tylko wyszydzić, obśmiać, ale jak trzeba to pochwalić? Bo większość tylko moralną odrazę do wszystkich od linijki i bez wyjątku czuje w kazdynm temacie, a niektórzy to nawet te same uwagi od nowych otrzymują - coś w nich zatem musi być! <aniolek>
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 23 maja 2011, 00:38

Andrew pisze:cóż... mój komentarz na koniec jest tylko jeden - kolejna makowa panienka

Andrew mowilem ci juz 864 razy ze ty nie jestes wyznacznikiem zajebistosci ani tego jaki musi byc facet zeby go nazwac facetem.
Niepoprawny pisze w celu analizy wiec jesli nie chcesz pomagac/analizowac... to twoje komentarze sa nie potrzebne. I chyba 1 makowa panienka na tym forum to jestes ty :-)
Nemezis pisze:Dlaczego Wy nawet w tym przypadku uważacie konfrontację za niezbędną? Bo to męskie, bo z honorem? Śmieszne.

Popieram w 100%.
FrankFarmer pisze:A mój komentarz jest taki, że przyszedł gość ineligentny i sprawnie reagujący na wpisy i dobrze sobie radzący ze swoimi problemami, a jedynie o pare miesięcy za późno przejrzał na oczy i właśnie dlatego skorzystał z forum i przemianę oceniam jak najbardziej pozytywnie.

Czyżbym był jedynym tutaj, który potrafi obiektywnie nie tylko wyszydzić, obśmiać, ale jak trzeba to pochwalić? Bo większość tylko moralną odrazę do wszystkich od linijki i bez wyjątku czuje w kazdynm temacie, a niektórzy to nawet te same uwagi od nowych otrzymują - coś w nich zatem musi być!

Popieram w 150%. Zwlaszcza ostatni akapit FrankFarmera, ja nie rozumiem postawy wysokiej Elity tego forum; Zamiast przyciagac ludzi, pomagac, radzic, analizowac.. to w wiekszosci przypadkow widac jedynie pogarde dla nowych, moze nie doswiadczonych itp.
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 23 maja 2011, 00:39

Nemezis, nie rozumiesz, bo źle to definiujesz. To nie konieczność a chęć (dla idealistów - zasada, ale to skrajność, margines, poza dyskusją). I nie konfrontacja, a interakcja, działanie, ruch, rozumiesz :)

Franek, może zwyczajnie traktujesz to forum najpoważniej z obecnych <piwko>

[ Dodano: 2011-05-23, 00:44 ]
Smile8 pisze:w wiekszosci przypadkow widac jedynie pogarde dla nowych, moze nie doswiadczonych itp.
Pogardę Misiu to okazujesz Andrewowi, brak doświadczenie nie musi być powodem do zmiany osobistych poglądów na czyjeś zachowanie a użytkownicy forum nie mają najlmniejszego obowiązku dbania o liczebność forum. Wyluzujta :)
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 23 maja 2011, 01:46

shaman pisze:To nie konieczność a chęć (dla idealistów - zasada, ale to skrajność, margines, poza dyskusją)

Uważasz, że niepoprawny powinien mieć chęć albo takie zasady, by w zaistniałej sytuacji zinterakcjować się ze swoją właściwie-świadomie-nieświadomą eks? :D

No proszę Cię, chęci i zasady?! Akurat Ty trzymasz się schematów <bojesie> nie biorąc pod uwagę okoliczności? Jak człowiek chce, uważa to za słuszne, to niech tak robi.

shaman pisze:Pogardę Misiu to okazujesz Andrewowi

Po prostu robi konsekwentnie to, o czym pisze - nie dowala świeżakom, tylko weteranom :D Też tak wolę.

Użytkownicy obowiązku dbania o liczebność nie mają, owszem, ale z pozycji moda napiszę, że miło, gdy nowy jest dobrze potraktowany, bez względu na to z czym przychodzi.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 23 maja 2011, 10:01

Nemezis pisze:Uważasz, że niepoprawny powinien mieć chęć albo takie zasady, by w zaistniałej sytuacji zinterakcjować się ze swoją właściwie-świadomie-nieświadomą eks?
Nie.

Nemezis pisze:No proszę Cię, chęci i zasady?! Akurat Ty trzymasz się schematów nie biorąc pod uwagę okoliczności? Jak człowiek chce, uważa to za słuszne, to niech tak robi.
Nie.

Nemezis pisze:Po prostu robi konsekwentnie to, o czym pisze - nie dowala świeżakom, tylko weteranom Też tak wolę.
Zbyt skomplikowane.

Nemezis pisze:miło, gdy nowy jest dobrze potraktowany, bez względu na to z czym przychodzi.
i dlatego wszyscy kochają to forum za jego różnorodność.

Akurat Ty z grubsza wiesz co mogę myśleć i czemu tu piszę, nie drocz się więc (przy ludziach) 8)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 23 maja 2011, 11:02

Smile8 pisze:Niepoprawny pisze w celu analizy wiec jesli nie chcesz pomagac/analizowac... to twoje komentarze sa nie potrzebne

Odnieś to teraz do siebie. Bo też nie pomogłeś

Więc takie uwagi lepiej na pw
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 23 maja 2011, 11:39

shaman pisze:Pogardę Misiu to okazujesz Andrewowi

Pogarde okazuje tego typu zachowaniu i idiotycznym komentarzom a nie osobiscie Andrewowi; Gdybys ty tak pisal, pisalbym to samo do ciebie :)

Nemezis pisze:Użytkownicy obowiązku dbania o liczebność nie mają, owszem, ale z pozycji moda napiszę, że miło, gdy nowy jest dobrze potraktowany, bez względu na to z czym przychodzi.

Ciesze sie ze chociaz Nemezis rozumie o co tu taj chodzi. Wedlug mnie skoro jestes modem/doswiadczonym czlowiekiem/admieniem... to podziel sie wiedza/doswiadczeniem/rada a nie debilnym przemadrzaniem sie ktorego zdarzyles sie juz nauczyc. (i nie pisze tutaj Shaman do ciebie ale do ogolu bo widze ze mimo ze wszyscy mamy juz swoje lata to nie rozumiemy najprostrzych rzeczy i takich ktore powinnismy wyniesc z domu).
shaman pisze:i dlatego wszyscy kochają to forum za jego różnorodność.

No chyba ty kochany. Da sie zauwazyc ze ktokolwiek przychodzi z problemem i przedstawia go, dostaje lawine sekow i chyba wtedy juz nie jest tak fajnie, chociaz dla ciebie pewno jest jak i dla wielu innych osob.
Dzindzer pisze:Odnieś to teraz do siebie. Bo też nie pomogłeś

I vice versa, ja zdaje sobie sprawe ze moj wczesniejszy post wywola jeszcze kilka niepotrzebnych komentarzy, ktore odbiegaja od tematu ale to jest forum i tak wszyscy chetnie chyba poczytamy wiec prosze o wybaczenie Pani Moderator :-)
Dzindzer pisze:Więc takie uwagi lepiej na pw

Bede pamietal, obiecuje.
W roku pańskim 1314

patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,

Walczyli jak waleczni poeci,

Walczyli jak Szkoci

i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 23 maja 2011, 11:59

Ojej, bez przesady z tym zamieszaniem.

Koleś napisał na forum, ludzie odpowiadają. Na tym to chyba polega. Część ludzi najwyraźniej się zgadza z jego podejściem, część (w tym ja) - nie. I tak sobie piszemy, wymieniamy się opiniami. To nie jest jakiś zaplanowany atak na konkretną osobę. Jak się z czymś nie zgadzam, to nie będę owijać w bawełnę, żeby kogoś "nie odstraszyć". Po mnie też parę osób pojechało na starcie i nadal żyję :)

A co do tematu.

Niepoprawny, tak jak ja i parę innych osób być może odjechało w nadinterpretowaniu Twojego opisu, tak Ty odjechałeś z przykładem wyzywania i bicia. Jasne, Twoje wyjście jest lepsze od opisanego, co nadal nie oznacza, że jest dobre. Według mnie nie jest.

Zasłaniasz się wrażliwością. Ja nie mówię, że wrażliwość jest tchórzostwem i brakiem jaj. Natomiast fakt, że stawiasz swoją wygodę ponad dobro drugiej osoby, bo tak oceniam tą sytuację - jest. Gdybyś chciał dla niej lepiej, to w momencie kiedy postanowiłeś, że to koniec, byś to skończył. Mimo jej dramatyzowania (rzuca się do nóg? serio?). A może nawet bardziej zdecydowanie, właśnie dlatego, że dramatyzuje. Żeby zakończyć te miotanie się. Bo to Ty nie chcesz się czuć źle z faktem, że ją zostaiwiłeś, nie chcesz być "tym złym". Natomiast logicznie dobrym dla obojga was rozwiązaniem jest zakończenie tej relacji jak najszybciej.

I co z tego, że 'odważyłeś' się rzucić słowa o rozstaniu, skoro za nimi nie idą żadne akcje. Tylko pogarszasz sytuację. Ona uczy się podświadomie, że takie zachowanie działa, tylko bardziej je potęgujesz. Jeśli ona faktycznie takie sceny odstawia jak opisałeś, to nie wydaje mi się, żeby jej nagle wygasło po paru spotkaniach. Jak długo planujesz to ciągnąć? Dla mnie strata czasu, jej i Twojego.

I tego całego "prztykania w nos" kompletnie nie rozumiem. Po co?

Rozpisuje się a i tak mam wrażenie, że jak ktoś nie czuje tego, o czym pisze, to i tak nie zrozumie. Twoje życie, Twoje decyzje. Tylko nie rzucaj się, bo po opisaniu sytuacji na forum dostajesz odpowiedzi, które niekoniecznie Ci się muszą podobać. Tak to już działa :)
niepoprawny
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2011, 14:07
Skąd: Ostr
Płeć:

Postautor: niepoprawny » 23 maja 2011, 13:22

Alamakota, akurat forma w jakiej przedstawiłaś swoje zdanie odbiegająca od mojego w powyższej wypowiedzi do mnie przemawia, bo w sposób inteligentny i rzeczowy powstała przeciwwaga do moich zachowań i przemyśleń.
Alamakota pisze:Twoje wyjście jest lepsze od opisanego, co nadal nie oznacza, że jest dobre.

Nigdy nie twierdziłem że jest, jednakże też nigdy nie byłem altruistą wobec osób które próbowały wyrządzić mi krzywdę, dlatego też takie zachowanie, nie będące krzywdzącym dla drugiej osoby (właśnie na zasadzie niegroźnego prztyczka w nos) nie jest wg mnie jakimkolwiek przejawem złośliwości czy mściwości.
Alamakota pisze:Natomiast fakt, że stawiasz swoją wygodę ponad dobro drugiej osoby, bo tak oceniam tą sytuację - jest.

nie nie nie nie nie :) gdybym stawiał tak tą sytuację, to raczej opierałbym się na doprowadzeniu do stanu, w którym ona by mnie rzuciła - wtedy ja mógłbym umyć ręce że nie jestem jak to napisałaś tym złym i to byłaby wygoda.
Alamakota pisze:(rzuca się do nóg? serio?)

Serio i nie tylko to. Nie chciałbym przekroczyć granicy dobrego smaku, czy balansować na linii tego co się powinno mówić, a co nie, ale jako że jest to forum, na którym jesteśmy zupełnie anonimowi, więc najdziwniejszą i najbardziej zastanawiającą formą próby zatrzymania mnie było zrobienie czegoś ponad swoje przekonania i granice. Jako miłośnik eksperymentowania w łóżku udało mi się kiedyś przekonać ją do seksu analnego, potem drugi raz i choć wiedziała że mi się to spodobało, nie potrafiła zmusić się do tego nigdy później poprzez jakiegoś rodzaju traumę związaną z bólem, niecodziennością itp. Pomimo tego wszystkiego, propozycja pokazania mi swojego poświęcenia dla pozostania razem oparła się właśnie na seksie analnym. Tak, że sama widzisz, że czyny dostosowane do słów są utrudnione, gdy ktoś podejmuje tak desperackie kroki.

Alamakota pisze:I tego całego "prztykania w nos" kompletnie nie rozumiem. Po co?

Po prostu, czy zawsze musi być jakiś powód? Jednakże jako człowiek ceniący przede wszystkim rozmowę, szczerą rozmowę, podjąłem się ostatnio wytłumaczenia jej że nic z tego nie będzie, odpuszczając to prztykanie w nos. Popłakała, powiedziała, że jeszcze coś do mnie jednak czuje, ja jej powiedziałem na koniec, że niech rozsądek jej podpowie, czy chce żyć tak dalej jak przez ostatnie pół roku, że nie widziałem żadnych starań o ratowanie związku z jej strony, pocałowałem wymownie w czółko i wyszedłem :)

Odnośnie tekstów shamanopodobnych, bo widzę że rozpętała się dyskusja :P Pozwólcie że przytoczę takie swoje przemyślenia. Pomimo studiów całkiem innym kierunku, zawód jakiego się imam jest ściśle związany z motoryzacją, mam swój zakład itp. Wypowiadam się też na różnych forach i zauważyłem pewną regułę. Osoby, które znam od dłuższego czasu, których wiedza jest naprawdę wielka, każdemu nowopojawiającemu się użytkownikowi, który przedstawia swoje problemy (zazwyczaj dla nas będące błahymi i powtarzalnymi) - zawsze odpowiadają tak, by czytający wiedział jak je rozwiązać, co zrobić żeby ktoś go nie przekręcił na kasę itp. Sam też staram się czy to na forum, czy klientowi (nawet największemu laikowi) wytłumaczyć jak najwięcej. Zdarzają się jednak tacy, którzy coś gdzieś usłyszeli, coś tam spróbowali sami zrobić i udają ekspertów, obrażają ludzi, którzy dysponują wiedzą jaką sami nie tak dawno jeszcze dysponowali, wcale nie pomagają, ale muszą w większości tematów pokazać, że oni są pro, a reszta to laicy motoryzacyjni. Gdzie jest ta klasa? gdzie jest szacunek? Dla mnie to śmieszni zakompleksieni ludzie, którzy myślą, że jeśli komuś pojadą od zer motoryzacyjnych, to zdobędą uznanie wśród ludzi mających wiedzę, a ci którym pojechali poczują do nich respekt. Jedyny sposób dla takich na dowartościowanie się? Może i tak, dla mnie to żałosne i śmieszne, tym bardziej że ta ich wiedza teoretyczna nie idzie w parze z praktyką, no ale w internecie każdy może udawać "madafakę" <banan>
Sytuacja adekwatna do wypowiedzi pseudomądrali mających równie adekwanty nick - bo ci wszyscy plemienni znachorzy też się ch znają ale zgrywają posiadaczy mistycznej wiedzy :D
Ostatnio zmieniony 23 maja 2011, 13:23 przez niepoprawny, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 23 maja 2011, 13:30

Widzę, że jednak wolałeś zerwać tak w prost.
Teraz pozostaje Ci być nieugiętym gdyby chciała wrócić :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 23 maja 2011, 14:26

Smile8 pisze:
Andrew pisze:cóż... mój komentarz na koniec jest tylko jeden - kolejna makowa panienka

Andrew mowilem ci juz 864 razy ze ty nie jestes wyznacznikiem zajebistosci ani tego jaki musi byc facet zeby go nazwac facetem.
Niepoprawny pisze w celu analizy wiec jesli nie chcesz pomagac/analizowac... to twoje komentarze sa nie potrzebne. I chyba 1 makowa panienka na tym forum to jestes ty :-)

A Ja Tobie juz też pare razy napisałem, ze sam siebie za zajebistego czy meskiego nie zwykłem uwazać . To ludzie mają jakies w tej kwesti zdanie o mnie , wiec i nie rozumiem skąd z uporem maniaczki co jakis czas wyskakujesz z podobnym tekstem. NIKT NIE MUSI BYC ZAJEBISTY - WYSTARCZY, ZE W KONKRETNYCH SPRAWACH NORMALNY . Nie zwykłem tez komentować co kto mysli i co komu pisze w podobnych tematach - wiec i dlaczego Ty to zrobiłaś ? [:D] Ja znam odpowiedz, wiec nie odpowiadaj dlaczego. Analizowanie dobiegło koca swego czasu, cała reszta To zwyczajne lanie wody i jak widze bedzie to trwac dalej z czystej i prostej przyczyny - bo wiele kobiet po prostu to lubi ! Beda sie rozwodzic nad pierdołom miesiacami, podczas gdy temat mogł sie zamknać na jednej stronie.
POWODZENIA I POZDRAWIAM <piwko>
Ostatnio zmieniony 23 maja 2011, 14:32 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
niepoprawny
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2011, 14:07
Skąd: Ostr
Płeć:

Postautor: niepoprawny » 21 cze 2011, 11:31

Witam wszystkich normalnych i szarlatanów po pewnym okresie czasu :) Chciałbym napisać jak to wygląda z perspektywy czasu i może kilka słów dla potomnych, którzy będą szukać na forum jak sobie w identycznej sytuacji poradzić...
Wytrzeźwiałem z tego związku i zacząłem patrzeć racjonalnie na całą sytuację jaką była nasza długa relacja. Wnioski?
Idealizowanie jej jako swojej "wspaniałej" partnerki nie pozwalało mi dostrzegać w niej zła, które coraz bardziej ją przepełniało i zadufania, że może robić ze mną, co jej się żywnie podoba. Nawet po rozstaniu miałem kilka chwil zawahania i pewnie oddałbym wszystko wtedy, żeby to odwrócić - na ogromne moje szczęście przetrwałem ten czas okres i wiem, że ta dziewczyna (bo do kobiety to jej mentalnie brakuje dosyć sporo) nie była nigdy mnie warta, a ja po wstępnym zafascynowaniu jej swoją osobą i scementowaniu związku totalnie stałem się jej oddany - może nie uległy czy podporządkowany, ale oddany co wykorzystała skrupulatnie jak widać.
Jak prezentował się mój stan emocjonalny przez ten czas? Otóż pierwszy tydzień to totalna porażka, dochodzenie do siebie, żal tego co było, żal przyzwyczajeń i codziennych czynności wykonywanych razem, brak werwy żeby wziąć się za siebie. Potem nagle wewnętrzna złość na samego siebie zaczęła budzić we mnie uśpioną waleczność o swoje dobro duchowe. Wtedy też wpadłem w sidła błędu, bo starałem się za wszelką cenę, desperacko kogoś poznać, by odreagować. Zacząłem spotykać się z kobietami, stare emocje zaczął przykrywać kurz, a chęć odreagowania zmieniła się w normalną chęć obcowania z kobietami. Pierwszy seks z inną kobietą po tym rozstaniu zresetował mnie zupełnie. Ostatnim odłamkiem tego rozstania, tkwiącym w mojej głowie, była chęć wzbudzenia w niej poczucia, że straciła coś naprawdę zajebistego, że popełniła ogromny życiowy błąd - "po resecie" wystarczyło mi to, że sam mam taką świadomość, że to ona to straciła, nie ja. Szczerze mówiąc, mam to gdzieś czy ona będzie mieć jakieś poczucie straty, popełnienia błędu, czuć się zazdrosna czy cokolwiek innego, nie warto zaprzątać sobie tym głowy i im szybciej do takiego wniosku dojdziemy tym lepiej dla nas.
Czy czegokolwiek żałuję? W zasadzie to nie, bo taka sytuacja to nauczka dla mnie na przyszłość i drugi raz takiego błędu "zwlekania" z rozstaniem nie popełnię.
Co zyskałem? Wróciła mi pewność siebie, spotykam się z dwiema różnymi kobietami, obydwu nakreśliłem charakter naszych relacji jako luźnego romansu, bo nie chcę się wiązać, z obydwiema mam doskonały kontakt i dzięki temu codziennie mogę czuć radość z życia i wigor, których to cech brakowało mi przez bardzo długi czas.
Ogólnie rzecz biorąc i podsumowując - zadziwia mnie z perspektywy czasu własna głupota, że pomimo wieku taki banan był ze mnie i tak się dałem rolować <banan> :D
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 cze 2011, 14:14

niesamowite , ze są ludzie (faceci) co mają takie jazdy jak Ty ... ale cóż ? kazdy jest inny [:D]
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 22 cze 2011, 00:17

nauczką niech będzie to, że stratą czasu są takie doświadczenia, a nie zwlekanie z ich zakończeniem. trzeba mierzyć wysoko, bo gra toczy się o własne szczęście.
niepoprawny
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 15 maja 2011, 14:07
Skąd: Ostr
Płeć:

Postautor: niepoprawny » 22 cze 2011, 00:43

W zasadzie to może nawet i nie stratą czasu - takie dosadne doświadczenie szybciej pozwoli przejrzeć na oczy i zacząć grę o własne szczęście na WŁASNYCH zasadach.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 374 gości