24 lata, nigdy nie byłam w związku. Jak poznajecie facetów?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

sonia123

24 lata, nigdy nie byłam w związku. Jak poznajecie facetów?

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 12:23

Mam nadzieje, że tytuł nie wygląda lakonicznie i jednak zechcecie udzielić mi rady. Za cierpliwość dziękuję :)

Do sedna:
Od zawsze jestem outsiderką, nie jestem nieśmiała (teraz... kiedyś byłam), nie jestem brzydka (przeciętnej urody), ale przez wiele lat miałam poważne zahamowania (spowodowane pewnymi przykrymi dolegliwościami) przez co unikałam kontaktów męsko-damskich nawet, jeśli się komuś podobałam.
Cierpię na coś w rodzaju fobii społecznej (no może to niewłaściwe określenie, w zasadzie ludzi się nie boję, za to boję się nowych sytuacji przez co moje życie jest bardzo ubogie pod każdym względem, również towarzyskim). Nigdy nie nauczyłam się nawiązywać kontaktów z ludźmi, chociaż potrafię mówić dużo, a nawet czasem udawać pewną "przebojowość".

Popadłam w pewne błędne koło. Otóż doskwiera mi samotność i bardzo chciałabym mieć kogoś przy sobie, ale nie mam jak tego kogoś poznać. Wiem, że ludzie głównie poznają innych ludzi poprzez sieć znajomych. Natomiast ja nie mam znajomych, bo nie udzielam się towarzysko. A nie udzielam się towarzysko, bo nie mam znajomych... no i jak wyrwać się z tego błędnego koła?

PYTANIE do was brzmi: Jak można poznać faceta (i najogólniej ludzi) będąc w moim wieku?
Aby wczuć się w sytuacje proponuję abyście sobie wyobrazili, że przyjeżdżacie do zupełnie nowego nieznanego wam miasta, w którym to absolutnie nikogo nie znacie. Nie możecie liczyć też na nikogo z pracy, że was gdzieś wkręci. Macie trochę wolnego czasu. Co robicie? Gdzie się udajecie?

Z góry mówię, że internetowe serwisy randkowe odpadają. Kiedyś z nich korzystałam, traciłam na nie wiele czasu, ale niemal każdy w realu okazywał się kimś innym niż się podawał...

Jakieś inne pomysły?
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 12:31 przez sonia123, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 09 gru 2010, 14:04

Przede wszystkim poczuj się dobrze sama ze sobą. To NAJWAŻNIEJSZE i kluczowe nie tylko do życia towarzyskiego czy związku, ale i szczęśliwej codzienności. Dbaj o siebie. Nie kupuj zbyt tanich kosmetyków, śmieciowego jedzenia, niskiej jakości ciuchów. Nie oszczędzaj perfum "na okazje" tylko chodź w nich codziennie. Nie marz co być chciała umieć lub robić, tylko się tego ucz, rób to. Doprowadź się do stanu w którym z czystym sumieniem będziesz mogła powiedzieć o sobie, że jesteś ponadprzeciętnej urody inteligentną, interesującą kobietą.

Dlaczego to najważniejsze? Oprócz oczywistości takich jak ciekawe życie, spełnienie, sukces zawodowy - będziesz trafiać na ludzi podobnych sobie. Tak to działa.

Przykłady ku pokrzepieniu? Najstarszą stażem przyjaciółkę poznałem na imprezie u przyjaciela, ale zbliżyliśmy się do siebie przez zamiłowanie do kina i sarkazmu. Drugą przyjaciółkę poznałem wkręcając ją w nienaukowe koło uczelniane dla pasjonatów pewnej dziedziny. Kilka wartościowych osób poznałem na forach tematycznych, ale zupełnie przypadkowo, a nie szukając.

Koleżanka z pracy niedawno przyjechała do Polski, pochodzi z kraju sąsiadującego. W moim mieście nie znała nikogo. Podczas joggingu poznała swoją obecną przyjaciółkę. W pracy, która dla nas obojga jest skrajnie interesująca i satysfakcjonująca - poznała mnie, obecnie robimy wiele rzeczy również po pracy razem.

U źródeł KAŻDEJ z powyższych sytuacji leży określony styl życia, A NIE jakiś magiczny sposób na poznawanie ludzi. Zrozum, zacznij, powodzenia.

P.S. Co do "nieśmiałości społecznej" - wystarczy że uświadomisz sobie jak krótkie jest życie oraz ile frajdy przez taką postawę tracisz. Jeśli masz coś oleju w głowie, to zaśmiejesz się sama z siebie i przejdzie jak ręką odjął.
Wiem co mówię, bo również byłem skrajnie nieśmiałym facetem swego czasu. Kiedyś zrozumiałem powyższe i z dnia na dzień inny człowiek. Pomogła też pasja będąca jednocześnie zawodem, gdzie by cokolwiek osiągnąć nie mogę zwracać najmniejszej uwagi na coś takiego jak wstyd, strach czy niepewność.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 14:09 przez shaman, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 14:49

Jak chce poznać ludzi to chodzę tam gdzie są ludzie którzy się nigdzie nie spieszą. Mam coś takiego w sobie, że oni sami mnie zagadują, gdzie bym nie poszła. A jak mnie ktoś interesuje z osób które do mnie się pierwsze nie odezwały to zagaduje, to działa.

Przede wszystkim poczuj się dobrze sama ze sobą. To NAJWAŻNIEJSZE i kluczowe nie tylko do życia towarzyskiego czy związku, ale i szczęśliwej codzienności.

Potwierdzam. Ludzie nie lubią takich co siebie nie lubią, a to się wyczuwa
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 15:18

Dzindzer pisze:Jak chce poznać ludzi to chodzę tam gdzie są ludzie którzy się nigdzie nie spieszą.


A takie miejsca to? :)



Kolega shaman ma racje z dbaniem o siebie. Ja przez lata nie dbałam o siebie bo wydawało mi się, że nie warto, ale już wiem, że warto, więc już nie o to chodzi. Teraz próbuję po prostu spotkać jakichś ludzi. Nie wiem czy opłaca mi się samej iść do pubu. Trochę by to dziwnie wyglądało... poza tym nie wiem czy to bezpieczne. Czasem chadzam sama na imprezy, ale tam ludzie przychodzą w grupie i raczej nie są zainteresowani nowymi znajomymi...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 15:51

A takie miejsca to? :)

wernisarze, kino ( ludzie czekający na film się nudzą i sa gadatliwi), imprezy plenerowe, park itp.

sonia123 pisze:Nie wiem czy opłaca mi się samej iść do pubu

Do pubów sie nie opłaca chodzic bo jest drogo. Piwo z Biedronki sie opłaca.
Do pubów chodzę z innych powodów niz opłacalność.

sonia123 pisze:Trochę by to dziwnie wyglądało... poza tym nie wiem czy to bezpieczne.

a co ma dziwnie wyladać.
I co w tym niebezpiecznego ?

sonia123 pisze:Czasem chadzam sama na imprezy, ale tam ludzie przychodzą w grupie i raczej nie są zainteresowani nowymi znajomymi...



Ludzie lubią poznawać ciekawych ludzi na imprezach, ale nie wszyscy.

Ty to malkontentka jesteś, takich to się nie lubi
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 16:35

a co ma dziwnie wyladać.


Samotna kobieta przychodzi do pubu... Ludzie zazwyczaj przychodzą z kimś, nawet jeśli idą tam kogoś poznać, to zawsze zabierają kompana/kompankę

I co w tym niebezpiecznego ?


Np. mojej koleżance dosypano coś do piwa. Całe szczęście, że byliśmy wtedy razem.
Ktoś się upije, zobaczy: o samotna kobieta, zaczeka aż wyjdę, pójdzie za mną i w bramę...

No wiele rzeczy może się stać. Kobiety raczej same nie chodzą do pubów.

Już lepiej pójść do kawiarni. Usiąść sobie poudawać że coś się czyta... może ktoś zagai... tyle, że znowuż samotni faceci nie chodzą do kawiarni, przynajmniej z rzadka widuje takie sytuacje.

Ludzie lubią poznawać ciekawych ludzi na imprezach, ale nie wszyscy.


Ja chodzę na takie taneczne z muzyką elektroniczną. Tam po pierwsze przychodzą ludzie bardzo wymagający lubiący się lansować. Po drugie przychodzą sobie przede wszystkim potańczyć. Po trzecie co druga osoba jest zbyt mocno naćpana/pijana by złapać z nią kontakt. Stąd taka moja opinia.

Ty to malkontentka jesteś, takich to się nie lubi


Gdybym była malkontentką to bym napisała co najmniej 80 linijek opisujących moje smutne życie. A tego nie robię, bo nie lubię ludzi użalających się nad sobą i oczekuje konkretnych porad, bo naprawdę chcę zmienić swoje życie.

Shaman napisał powyżej, że życie jest krótkie. I ma racje. Ty wiesz jak mi zleciało od 19 r.ż.? Czuję się jak nastolatka a przecież mam już 24 lata. Niektóre znajome ze studiów już są mężatkami... i pomyśleć, że ja nawet nigdy nie byłam z facetem (Bogu dzięki, że chociaż pierwszy pocałunek mam za sobą :D )
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 16:59

sonia123 pisze:Samotna kobieta
przychodzi do pubu...

Ja tak często chodzę np. wracając z zakupów i jakoś dziwnie na mnie nie patrzą.

sonia123 pisze:
Np. mojej koleżance dosypano coś do piwa. Całe szczęście, że byliśmy wtedy razem.
Ktoś się upije, zobaczy: o samotna kobieta, zaczeka aż wyjdę, pójdzie za mną i w bramę...

Ty najlepiej z domu nie wychodź, bo co jak sie taki pod biblioteką zaczai ?

sonia123 pisze:Już lepiej pójść do kawiarni. Usiąść sobie poudawać że coś się czyta... może ktoś zagai...

Skoro liczysz na zagajanie od takich którzy lubia przeszkadzać.

Po trzecie co druga osoba jest zbyt mocno naćpana/pijana by złapać z nią kontakt.

Nie ćpasz, nie zalewasz się chodź w miejsca gdzie jest więcej takich jak Ty

sonia123 pisze:A tego nie robię, bo nie lubię ludzi użalających się nad sobą i oczekuje konkretnych porad,

To, ze siebie nie lubisz to juz wiemy


Zastanów się zatem co ich od Ciebie odstrasza. Ja nie jestem piękna, jestem ładna, a często jakiś mnie chce poderwać. Mam też znajome które nie sa pięknościami i maja powodzenie, ma taką jedną cudna, nikt nawet nie zagada.
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 17:08

Ja tak często chodzę np. wracając z zakupów i jakoś dziwnie na mnie nie patrzą.


To właśnie chciałam usłyszeć - że inni ludzie też tak robią.

Ty najlepiej z domu nie wychodź, bo co jak sie taki pod biblioteką zaczai ?


I po co ta złośliwość? :)
Nie martw się, ja często wracam sama w nocy z imprez i nic mi się złego nigdy nie przytrafiło. Ale inaczej to wygląda gdy ktoś może sobie upatrzyć ofiarę. W klubie łatwiej się ukryć, ale w pubie już nie i od razu samotna osoba rzuca się w oczy.

Też boję się tego, że ktoś "niefajny" się do mnie przyczepi, a ja nie jestem dobra w skutecznym spławianiu.

Skoro liczysz na zagajanie od takich którzy lubia przeszkadza


Ktoś przecież musi. A przeszkadzać? Przecież jak ktoś przychodzi do kawiarni poczytać sobie książkę, to od razu widać, że przyszedł tam bez wyraźnego celu i jeśli się komuś taka osoba podoba łatwo można nawiązać znajomość... a może za dużo filmów oglądam? ;D

ie zalewasz się chodź w miejsca gdzie jest więcej takich jak Ty


A skąd wiesz? Nie znasz mnie...

To, ze siebie nie lubisz to juz wiemy


hehe

Zastanów się zatem co ich od Ciebie odstrasza.


Nic nie odstrasza, ja po prostu za rzadko wychodzę. Ostatnio gdzieś byłam w maju.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 17:18

sonia123 pisze:To właśnie chciałam usłyszeć - że inni ludzie też tak robią.

Oczywiście, ze robią. ale jak wejdziesz z poczuciem, że jesteś dziwna, będziesz sie czaiła to dziwne spojrzenia masz jak w banku.


sonia123 pisze:I po co ta złośliwość? :)

Ty jesteś malkontentka więc większość u Ciebie jest na nie, ja jestem złośliwa, więc złośliwości mi sie zdarzają


sonia123 pisze:W klubie łatwiej się ukryć, ale w pubie już nie i od razu samotna osoba rzuca się w oczy.

A na ulicy w nocy jak sie rzuca w oczy, zwłaszcza ciemno ubrana na tle śniegu

sonia123 pisze:Przecież jak ktoś przychodzi do kawiarni poczytać sobie książkę, to od razu widać, że przyszedł tam bez wyraźnego celu i jeśli się komuś taka osoba podoba łatwo można nawiązać znajomość... a może za dużo filmów oglądam? ;D

Nie wiem jak inni, ale jak ja idę gdzieś z książka to konkretnym celu, w celu czytania.
a tak swoja droga jak już sobie tę książkę weźmiesz to czy zamiast udawać nie lepiej poczytać

A skąd wiesz? Nie znasz mnie...

Bo pijanemu/naćpanemu raczej nie przeszkadza, ze otoczenie jest w takim stanie jak on

sonia123 pisze:Nic nie odstrasza, ja po prostu za rzadko wychodzę. Ostatnio gdzieś byłam w maju.

Skoro nie odstrasza to czemu nie jestes podrywana ?
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 17:26

A na ulicy w nocy jak sie rzuca w oczy, zwłaszcza ciemno ubrana na tle śniegu


Mam blisko do domu ;)

a tak swoja droga jak już sobie tę książkę weźmiesz to czy zamiast udawać nie lepiej poczytać


to też

Bo pijanemu/naćpanemu raczej nie przeszkadza, ze otoczenie jest w takim stanie jak on


A to nie zawsze jest prawda. Ja mam chyba jednak mocniejszą głowę od innych ;>

Skoro nie odstrasza to czemu nie jestes podrywana ?


Już powiedziałam, że nie wychodzę z domu. Ostatnio przykleił się do mnie jakiś pajac na sylwestra i nie chciał zostawić mimo że mu jasno dawałam do zrozumienia, że nie jestem nim zainteresowana. Więc jednak jak widzisz jacyś się interesują...

Tyle, że ja w przeciągu tego roku byłam może 5 razy na imprezie, więc jak, kiedy, gdzie miałabym kogoś poznać?
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 17:27 przez sonia123, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 09 gru 2010, 17:43

shaman pisze:Pomogła też pasja będąca jednocześnie zawodem, gdzie by cokolwiek osiągnąć nie mogę zwracać najmniejszej uwagi na coś takiego jak wstyd, strach czy niepewność.


Mam nadzieję, że to nie branża porno. :D

Rada dla autorki może być tylko jedna... Cierpliwość i ewolucja pod wpływem kolejnych doświadczeń (spoko, będą). Bez szaleństw... Większość problemów rozwiązuje się sama po upływie odpowiednio długiego czasu. Mam wrażenie, że Twój się do nich zalicza... Życie samo w końcu podsunie różne rozwiązania.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 17:47

sonia123 pisze:
A to nie zawsze jest prawda. Ja mam chyba jednak mocniejszą głowę od innych ;>

A to dobrze i źle ;)


Dziewczyno to wyjdź do ludzi, poza listonoszem, babą z jajami i kartoflami oraz akwizytorami nikt sam do Ciebie do domu nie przyjdzie.

Otwórz się na ludzi. Zacznij możne od nic nie znaczących pogawędek na przystanku czy w autobusie, otrzaskaj się z kontaktem z człowiekiem.

W sklepie z ciuchami fajnie się zagaduje o facetów którzy nie moga się zdecydować np. na to która koszulkę kupić.

Czesto tak zagadywałam, mówiłam np. bierz tę, fajnie Ci podkreśla kolor oczu. Jak nie będzie zainteresowany to podziękuje za poradę i tyle, jak go zainteresujesz to dajesz mu możliwość by z Tobą pogadał. Do tego w centrach handlowych sa kawiarnie, restauracje, od razu taki ma gdzie zaprosić
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 17:53

. Zacznij możne od nic nie znaczących pogawędek na przystanku czy w autobusie

haha na przystanku? To najbardziej przerażająca rzecz jaką bym mogła sobie wyobrazić... Czy ktoś Cię kiedyś zaczepił na przystanku?

W sklepie z ciuchami fajnie się zagaduje o facetów którzy nie moga się zdecydować np. na to która koszulkę kupić.


Kurczę to chyba jednak za dużo jak na osobę z fobią społeczną...

Czesto tak zagadywałam, mówiłam np. bierz tę, fajnie Ci podkreśla kolor oczu.


To musisz być nieźle przebojową kobitką ;)

A jak zagadujesz ludzi w aptekach? Kiedyś wpadł mi taki w oko, kupował plastry antynikotynowe, a ja zastanawiałam się co mam zrobić... wylać na niego syrop na kaszel? :D
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 17:54 przez sonia123, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 17:59

sonia123 pisze:To najbardziej przerażająca rzecz jaką bym mogła sobie wyobrazić... Czy ktoś Cię kiedyś zaczepił na przystanku?

A bo to raz ?

Teraz jak autobusy rzadko jeżdżą to ja chetnie gadam z ludźmi.

Jak ta opcja niepasuje to gadaj w innym miejscu. Np. w kolejce do lekarza, ale tam to ludzie o chorobach za dużo mówią

sonia123 pisze:Kurczę to chyba jednak za dużo jak na osobę z fobią społeczną...

To albo sama ją, tę fobię, pokonasz, albo idź do spychologa, bo szkoda zycia na izolację

sonia123 pisze:To musisz być nieźle przebojową kobitką ;)

Nie koniecznie

sonia123 pisze:A jak zagadujesz ludzi w aptekach? Kiedyś wpadł mi taki w oko, kupował plastry antynikotynowe, a ja zastanawiałam się co mam zrobić... wylać na niego syrop na kaszel? :D

Ja bym spytała czy to skuteczna metoda bo moja kumpela 5 raz rzuca i nie może.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 gru 2010, 18:00

Pub nie, bo gwałcą.
Kawiarnia nie, bo faceci tam nie chodzą.
Tanecznie nie, bo lans i ćpuni.
Na przystankach straszą.


Na pewno nie jesteś malkontentką, sonia? :D

Zacznij zagadywać do ludzi w ogóle. Kobiet, staruszek (i staruszków), dzieci (choć akurat tych nie lubię za bardzo zagadywać). Jak polubisz ludzi - weź się za facetów. Bo inaczej nerwy Cię zjedzą za każdym razem.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 18:02 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 18:05

spychologa

to tacy co gdzieś spychają, wpychają lub tudzież upychają? ;)


Ja bym spytała czy to skuteczna metoda bo moja kumpela 5 raz rzuca i nie może.


Dobry tekst, dobry tekst... ;] Tylko, czy czasem nie wyjdę na jakiegoś pokręconego natarczywca co się wpycha pomiędzy rozmowy klienta z aptekarką?

Nie koniecznie


A to może jakieś rady dla mniej przebojowych.
No i po czym poznać, że można do kogoś podejść albo, że należy skończyć rozmowę. Nie lubię tego spojrzenia w oczach "o nie jakaś wariatka się mnie uczepiła", wolałabym raczej nie startować do nikogo kto sobie tego nie życzy albo komu się nie podobam...
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 gru 2010, 18:07

O, widzę, że w aptece też nie.
No to masz już zdecydowanie pod górkę :D

BTW, polecam tematy pokrewne:
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=10881
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=379
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 18:10

PFC pisze: Życie samo w końcu podsunie różne rozwiązania.


A co jeśli ja nie mam zbyt dużo czasu... Takie problemy mam od dzieciństwa i jakoś czas ich nie rozwiązał.

pani minister pisze:O, widzę, że w aptece też nie.


Jak to nie ma? Przecież mówię, że znalazłam ;) Tylko syropu nie miałam... ;(
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 18:10

sonia123 pisze:to tacy co gdzieś spychają, wpychają lub tudzież upychają? ;)

Nie, tacy co dadzą kopa i nauczą funkcjonować.

sonia123 pisze:Tylko, czy czasem nie wyjdę na jakiegoś pokręconego natarczywca co się wpycha pomiędzy rozmowy klienta z aptekarką?

Nie wiem, wszystko zależy od sytuacji.

sonia123 pisze:Nie lubię tego spojrzenia w oczach "o nie jakaś wariatka się mnie uczepiła", wolałabym raczej nie startować do nikogo kto sobie tego nie życzy albo komu się nie podobam...

Zagadać można do każdego kto nie wygląda na spieszącego sie lub wrogo nastawionego. Jak nie ciągnie rozmowy należny się grzecznie wycofać i tyle.
W większości tych sytuacji nie nawiążesz jakiejś znajomości, ale sobie z ludźmi pogadasz, oswoisz się z tym

Już wiem, zapisz się na jakiś kurs asertywności, czegoś się nauczysz, a i może kogoś poznasz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 18:12

sonia123 pisze:A co jeśli ja nie mam zbyt dużo czasu... Takie problemy mam od dzieciństwa i jakoś czas ich nie rozwiązał.

Bo to nie czas ma rozwiązywać, Ty masz je dostrzegać i wykorzystywać.

Baw sie konwersacją.

Dużo osób by sobie z kims pogadało, ale sami nie podejdą
Topp
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 89
Rejestracja: 22 sie 2008, 11:28
Skąd: Mokotów
Płeć:

Postautor: Topp » 09 gru 2010, 18:29

Dzindzer pisze:
sonia123 pisze:A co jeśli ja nie mam zbyt dużo czasu... Takie problemy mam od dzieciństwa i jakoś czas ich nie rozwiązał.

Bo to nie czas ma rozwiązywać, Ty masz je dostrzegać i wykorzystywać.

Baw sie konwersacją.

Dużo osób by sobie z kims pogadało, ale sami nie podejdą


No dokładnie. Zacznij od drobiazgów, małych rzeczy. Nie wiem, zapytaj o godzinę, drogę...Emisja oka, zainteresowanie odzieżą, zafascynowanie rozkładem jazdy, że klasyka zacytuję :)
Uśmiechnij się promiennie. Ja na przykład to strasznie lubię. Przez to zbudujesz pewnośc siebie i takie tam. Tu trzeba zacząć od małych podstaw, a nie na zasadzie gdzie spotkać ludzi i znaleść miłość życia od razu. Trzeba się bawić drobnym, codziennym kontaktem z innymi.
Waląc z grubej rury, nie znając ludzi trafisz na pierwszego lepszego frajera i będzie płacz.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 18:31 przez Topp, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma takiego wagonika, którego nie da się odczepić, jak to mówią.
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 18:37

Dzindzer pisze:Nie, tacy co dadzą kopa i nauczą funkcjonować.

gdyby na takiej zasadzie to działało, to nie zarabialiby takiej kasy ;P

btw. może znacie jakieś poradniki dla nieśmiałych coś w stylu Inteligencji emocjonalnej Golemana ale właśnie ukierunkowana na takich ludzi jak ja. Prędzej przeczytam jakąś książkę niż wybiorę do psychologa/psychiatry. Niestety bardzo wielu złych rzeczy nasłuchałam się terapeutach w Polsce i to z wielu różnych źródeł.

Nie wiem, wszystko zależy od sytuacji.

No właśnie bo to jest tajemna sztuka, którą posiedli tylko ci co jednak utrzymywali jakieś kontakty społeczne przez większość swojego życia... ja niestety do nich nie należę

Już wiem, zapisz się na jakiś kurs asertywności, czegoś się nauczysz, a i może kogoś poznasz.


Są takie kursy?


Dużo osób by sobie z kims pogadało, ale sami nie podejdą


Może łatwiej by mi było gdybym wiedziała jak takie konwersacje prowadzić. Ostatnim roku byłam na 6 randkach i modliłam się, aby moi partnerzy nie przestawali mówić o sobie. Naprawdę nie potrafię podtrzymywać rozmowy. A jak już się rozkręcę to mam wrażenie że przynudzam. Dlatego staram się zadawać więcej pytań niż mówić o sobie. W zasadzie to jestem na zakręcie i w tej chwili wolałabym o sobie nie mówić bo nie mam czym się chwalić

Jakbym miała do sama kogoś zagadać... po prostu pustka w głowie.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 18:41 przez sonia123, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 gru 2010, 18:43

sonia123 pisze:gdybym wiedziała jak takie konwersacje prowadzić

Ależ zrzędzisz.
Zacznij i potrenuj, zamiast rozważać.
Jedna konwersacja nie wyjdzie, druga, trzecia będzie ok, przy czwartej znowu coś Ci się posypie...
Z każdej będziesz mogła wyjść prostym uśmiechem, ale nawet Ci to do głowy nie przyjdzie na początku.
A potem wreszcie zacznie być z górki, a po roku przeczytasz te posty, złapiesz się za głowę i powiesz "boże, co ja pisałam".
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 18:47

Ależ zrzędzisz.

Tu wszyscy zrzędzą... od tego są fora! ;)

A potem wreszcie zacznie być z górki, a po roku przeczytasz te posty, złapiesz się za głowę i powiesz "boże, co ja pisałam".


Właściwie nie widzę nic żenującego w tym co napisałam. Nie wiem, może inni widzą?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 18:58

gdyby na takiej zasadzie to działało, to nie zarabialiby takiej kasy ;P

Wystarczy dobrze trafić.
Kiedyś przez faceta przeżyłam dramat, miałam traumę, bałam się własnego cienia. Dobry psycholog pomógł mi sie otrząsnąć. nie był milusi i słodziusi, bym brutalnie szczery, nie raz mnie do łez doprowadził, ale nauczył jak zyć po krzywdzie

sonia123 pisze:Są takie kursy?

Są. Ja w liceum podczas ferii sie do Domu Kultury zapisałam na taki, byłam raz, bo mi ósemki zaczęły rosnąć i cierpiałam. Na pierwszym spotkaniu było bardzo fajnie


sonia123 pisze:. Naprawdę nie potrafię podtrzymywać rozmowy
.


Czyli co ?
Nie masz nic do powiedzenia ?

Tu wszyscy zrzędzą... od tego są fora! ;)

Ja nie zrzędzę
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 19:01

Dzindzer pisze:Czyli co ?
Nie masz nic do powiedzenia ?


Na to wygląda. A co może mieć do powiedzenia osoba, która nigdzie z domu nie wychodzi?

Ja nie zrzędzę


Zrzędzisz na zrzędzących ;)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 gru 2010, 19:11

sonia123 pisze:Zrzędzisz na zrzędzących ;)

Nie zrzędzę, co najwyżej biadolę

sonia123 pisze:A co może mieć do powiedzenia osoba, która nigdzie z domu
nie wychodzi?

Ale chyba masz jakieś poglądy, oglądasz filmy, książki czytasz, czymś sie interesujesz, o świecie coś wiesz, jakiejś muzyki słuchasz.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 gru 2010, 19:29

sonia123 pisze:A co może mieć do powiedzenia osoba, która nigdzie z domu
nie wychodzi?


I Ty śmiesz twierdzić, że zarzucanie Ci malkontenctwa to złośliwość?
O ludzie, co za głupia kokieteria. <pijak>

Chcesz, żeby Ci dalej tutaj pisano, że jesteś fajna, interesująca, na pewno ładna i w ogóle? Spoko. Jeszcze parę osób na pewno się pofatyguje. Ale długoterminowo zdecydowanie nie tędy droga. Albo zaczniesz faktycznie coś robić, albo do trzydziestki będziesz zakładała podobne temu tematy, z których absolutnie nic wynikać nie będzie.




BTW: pamięta ktoś temat... hmmm. Cubasy? O wyjściu z własnych ograniczeń? Przykleiłabym go w tym dziale, a nie mogę zlokalizować.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 19:32 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 09 gru 2010, 19:41

PFC pisze:Większość problemów rozwiązuje się sama po upływie odpowiednio długiego czasu. Mam wrażenie, że Twój się do nich zalicza...
Moim zdaniem przeciwnie. W tym przypadku może się tylko pogłębiać póki co. Zauważ, że dziewczyna wciąż prowadzi dyskusję o tym gdzie i jak można kogoś poznać. W kółko ten sam błąd logiczny, zerowe zrozumienie tematu. To cholernie płytkie podejście do życia i związku. Jak taka osoba ma przyciągnąć i utrzymać przy sobie kogoś bardziej dojrzałego emocjonalnie? Nie będzie na dłuższą metę atrakcyjna.
sonia123

Postautor: sonia123 » 09 gru 2010, 19:46

Ale chyba masz jakieś poglądy, oglądasz filmy, książki czytasz, czymś sie interesujesz, o świecie coś wiesz, jakiejś muzyki słuchasz.


Kiedyś myślałam, że mam, ale okazuje że niczym nie interesuję się na tyle głęboko, aby uchodzić za eksperta w danej dziedzinie. Teraz zmieniłam zdanie uważam się za osobę zupełnie nudną. Jedyna książką jaką przeczytałam w tym roku była Trzecia Fala Tofflera, ale i tak przeczytałam tylko interesujące mnie rozdziały ;)

Co do muzyki to mam tak wysublimowane gusta, że chyba nikt podobny do mnie się nie znajdzie ;)

Dobra przyznaję od lat cierpię na depresję i zaburzenia lękowe (tj. depresja wniknęła z zaburzeń lękowych). Założyłam ten wątek dlatego że szukam kogoś na gwałt, jakiejś odmiany, która pozwoli mi zmienić życie, wyjść z domu i żyć troszkę aktywniej, bo jak na razie to tylko marnuję w domu czas na nic nie robieniu (mimo, że właściwie mam pełno rzeczy do roboty, ale nawalam i nie wywiązuję się z obowiązków). Sprawę przemyślałam i wiem, że pomóc mógłby mi tylko facet (i najlepiej żeby to była miłość). Tyle, że nie wiem jak kogoś poznać i wyrwać się z tego domu. Powiem szczerze, że jestem załamana (chociaż chciałam takiej wylewności uniknąć, bo wiem, że innych ludzi irytują tacy jak ja... zresztą mnie też irytują żale innych)

hcesz, żeby Ci dalej tutaj pisano, że jesteś fajna, interesująca, na pewno ładna i w ogóle?


Nie wiem skąd ta niechęć. Bawi cię to?
Jak myślisz dlaczego ludzie w ogóle zaglądają do takiego forum do zakładki miłość uczucia problemy? Potem szanowana pani Administrator Agnieszka ma problem, że ludzie się użalają i ją to denerwuje.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2010, 19:54 przez sonia123, łącznie zmieniany 4 razy.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 299 gości