Wewnętrzne rozdarcie...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 20 paź 2010, 22:37

Masz rację, boję się ich... Boję się błędu, chciałbym go uniknąć. Ale nigdy nie ma gwarancji...

Mógłbym poczekać, dać sobie czas na zastanowienie. Tylko zastanawiam się nad tym już jakiś czas.. Nie potrafię stwierdzić czy moje myśli są prawdziwymi czy to tylko iluzja w mojej głowie.

Jak napisała Nemezis, po rozejściu się i ponownym zejściu zacząłem brać wszystko bardziej rozumowo. Mocniej otworzyło mi to oczy na rzeczywistość, a przymknęło na magię uczucia. Pewne fakty, Jej cechy i zachowania zaczęły mi doskwierać. Ale serce mówi swoje... I jeśli to jest tylko przywiązanie, a nie miłość to w takim razie ja nie jestem w tym momencie w stanie odróżnić jednego od drugiego...

Tak, wiem jakie to kobiece, niemęskie i w ogóle. Ale to właśnie te wszystkie, wymieszane ze sobą emocje i uczucia sprawiają że nie wiem co o tym wszystkim myśleć...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 paź 2010, 22:55

Bez popełniania błedów - niczego by sie człek nie nauczył .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 paź 2010, 06:37

Campari pisze:Tak, wiem jakie to kobiece, niemęskie i w ogóle.
Przede wszystkim jest to chamskie po brzegi wobec tej dziewczyny.
Może po prostu powiedz jej to co nam tutaj i niech ona to skończy jak człowiek?
Ostatnio zmieniony 21 paź 2010, 06:38 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 24 paź 2010, 00:39

Tylko że Ona tego nie skończy... <--- Jej słowa...

Przyszło... Już wiem że nie będzie jak dawniej. Mam tego pełną świadomość i wiem co muszę zrobić.
Choć nie będzie łatwo. Ale najpierw muszę Jej o wszystkim powiedzieć...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 paź 2010, 09:30

Campari pisze:Tylko że Ona tego nie skończy...
Skończy jeśli będzie wiedziała o tym co piszesz. Teraz żyje w poczuciu, że wszystko jest ok.
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 24 paź 2010, 15:21

Z Jej słów wynika coś innego... Twierdzi że nawet gdyby znała najgorszą prawdę o mnie jaka mogłaby tylko być to i tak nie zakończyłaby naszego związku...
Poza tym ma świadomość że coś jest nie tak. Tylko nie wie konkretnie co to jest...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 paź 2010, 15:46

Campari pisze:Twierdzi że nawet gdyby znała najgorszą prawdę o mnie jaka mogłaby tylko być to i tak nie zakończyłaby naszego związku...

A ile osób twierdzi, ze kocha i nic ich związku nie rozwali, miłość bedzie wieczna i po grób, pojawia się zdrada związek sie rozpada. Gadać i myśleć sobie można wiele, do rzeczywistości nie raz sie to nijak nie ma

Campari pisze:Poza tym ma świadomość że coś jest nie tak. Tylko nie wie konkretnie co to jest...

Chciałbyś być na jej miejscu ?
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 24 paź 2010, 16:45

Może masz rację...
Dzindzer pisze:Chciałbyś być na jej miejscu ?

Nie, raczej nie... Tak wiem, jestem w tym momencie totalnym censored etc. Ale utwierdzała mnie jeszcze w tym że mimo tego iż nie wie co się dzieje to jest Jej dobrze, jest szczęśliwa. Blokowało mnie to że te słowa to szczęście by zniszczyły. Tu tez wiem że to było nie w porządku...
Zrobię to choć tak czy inaczej zaboli...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 25 paź 2010, 01:49

Campari z tego co do tej pory zauważyłem to jesteś typem człowieka ,,muszę coś zrobić, zrobię to...'' a stoisz w miejscu. Weź podejmij cokolwiek bo słowem zamiast czynu nic nie zdziałasz, tym bardziej że o ile to słowa kierujesz do nas nie do niej :-)
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 paź 2010, 07:54

Campari pisze:Nie, raczej nie... Tak wiem, jestem w tym momencie totalnym censored etc.

Może nie tak ostro, bo można gorzej postępować a wtedy określenia zabraknie, ale postępujesz fatalnie

Campari pisze:Ale utwierdzała mnie jeszcze w tym że mimo tego iż nie wie co się dzieje to jest Jej dobrze, jest szczęśliwa.

Może cieszy się, ze mimo wszystko nadal z nia jesteś, że skoro jesteś po tym wszystkim to kochasz i chcesz być. Nie utrzymuj jej dłużej w tym kłamliwym przeświadczeniu.
Zerwanie ja bardzo zaboli, ale jej przejdzie
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 25 paź 2010, 23:23

Powiedziałem...
Niestety nie wszystko poszło po mojej myśli. Powiedziałem to wszystko co pisałem tutaj. Co mnie zdziwiło stwierdziła że też czuje podobnie choć nie aż tak bardzo. Narodziła się we mnie nadzieja że może jednak wspólnie dojdziemy do wniosku że należy to zakończyć. Niestety przeliczyłem się... Powiedziała że "Ona nie widzi przeszkód aby spróbować jeszcze raz wszystko naprawić" (czwarty raz). No i na tym urwało się moje zaangażowanie w rozmowe. Zawiodłem się na swoich oczekiwaniach. Ja nie mam już sił...
Ponadto uświadomiła mi (nie wiem czy celowo czy nie) że jestem z Nią nieszczęśliwy. No cóż, dopiero po tej rozmowie dotarło do mnie jak bardzo. Czułem się źle już długo ale sądziłem że to chwilowe, starałem się nie myśleć że to przez Nią. Niestety prawdą jest że mnie nie rozumie... Mógłbym o tym dużo pisać.

Mimo iż jestem cholernie do Niej przywiązany chyba nie mogę w tym trwać. Jestem już wystarczająco wymęczony psychicznie, znajomi mówią że mnie nie poznają, że mnie skrzywiła. Musze po prostu zebrać siły...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 paź 2010, 23:25

A Ty jeszce nie zerwałeś.
Matko kochana, chłopie ile można
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 26 paź 2010, 00:06

Taaak wiem... Żałosne...
Lecz teraz będzie łatwiej bo nie mam żadnych wątpliwości co do tego jak mam postąpić. To kwestia niedługiego okresu czasu...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 26 paź 2010, 00:11

Ona doskonale wie, co się święci i dlatego próbuje pokierować Tobą i Twoim patrzeniem na sytuację.

Metoda małych kroczków jest bardzo niemęska. Zrób wreszcie HOP, bo jak znowu skapitulujesz i rozdrobnisz się, to dobitniej poczujesz, żeś nieszczęśliwy. A tak, to może nawet miło będziesz ją kiedyś tam wspominał.
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 26 paź 2010, 00:24

Proszę zamknijcie ten temat, może to skłoni autora do radykalnego działania, bo inaczej jeszcze z 8 stron powstanie o tym samym..
W roku pańskim 1314

patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,

Walczyli jak waleczni poeci,

Walczyli jak Szkoci

i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 paź 2010, 08:26

Taaak wiem... Żałosne...

No to jak wiesz to rób cos z Tym , już nawet nie przez wzgląd na nia, ale na siebie. Dla siebie zacznij to w sobie zmieniać.
Na cholerę masz być żałosny, jak możesz nie być ?
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 26 paź 2010, 20:24

Przepraszam Was ale sprawa się conajmniej skomplikowała... Ma anoreksje... Dziś się dowiedziałem. Nadal bym nic nie wiedział gdyby nie zobaczył Jej nienaturalnie sinych dłoni. Pociągnąłem za język i powiedziała mi wszystko...

Przecież teraz nie mogę Jej teraz zostawić... Odwrócić się od Niej...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 paź 2010, 20:27

a dlaczego nie ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 26 paź 2010, 20:29

Campari pisze:Przecież teraz nie mogę Jej teraz zostawić... Odwrócić się od Niej...
Wymówka. Możesz z nią zerwać i żyć w przyjaźni czy po prostu wspierać.
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 26 paź 2010, 20:43

Bo potrzebuje wsparcia... A jeśli bym to skończył to Ona chciałaby się ode mnie odizolować żeby, jak to powiedziała "się ze mnie wyleczyć". Nie będę mógł Jej pomóc...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 paź 2010, 22:24

Wiesz anoreksje sie leczy długo, bywają nawroty potem to nierzadko przechodzi w bulimie, wraca do anoreksji. /to dłuuuga droga przed nią <bojesie>
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 paź 2010, 06:29

Dzindzer pisze:Wiesz anoreksje sie leczy długo
Latami, a nie raz do końca życia. Może czas po pierścionek zaręczynowy gonić wobec tego? :D
Campari pisze:Ona chciałaby się ode mnie odizolować
To by była jej decyzja.
Wymówek szukasz nic więcej, bo ciamajda z Ciebie. Taplaj się sam w swoim bagienku. Ja uważam, że życie na takie bzdury jest za krótkie i zbyt bardzo je szanuje żeby w szambie siedzieć.
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 27 paź 2010, 14:29

Dzindzer pisze:Wiesz anoreksje sie leczy długo, bywają nawroty potem to nierzadko przechodzi w bulimie, wraca do anoreksji. /to dłuuuga droga przed nią

Owszem długa... Ale to nie może być przeszkodą w tym aby pomóc. Jestem jedną z 4 osób która o tym wie. Nie mówiła mi zapewne tego ot tak, żebym wiedział. Liczy na moją pomoc... Kim bym był gdybym tej pomocy Jej nie udzielił mogąc to zrobić?
Poza tym na szczęście Jej stan nie jest tragiczny. Choroba rozwinęła się w stopniu średnio zaawansowanym, Ona sama wyraża chęć leczenia więc nie jest to tak krytyczny przypadek o jakich mówią w np. w TV. Ale cudownie też nie jest...

księżycówka pisze:Campari napisał/a:
Ona chciałaby się ode mnie odizolować
To by była jej decyzja.

Owszem Jej... Ale to nie zmienia faktu że nie miałbym możliwości Jej pomóc.

księżycówka pisze:Wymówek szukasz nic więcej, bo ciamajda z Ciebie. Taplaj się sam w swoim bagienku. Ja uważam, że życie na takie bzdury jest za krótkie i zbyt bardzo je szanuje żeby w szambie siedzieć.

Być może ciamajda... Jeżeli choroba ważnej dla Ciebie osoby jest dla Ciebie bzdurą to cóż, Twoje zdanie... Ja natomiast uważam że byłoby wielce nieodpowiedzialnym, wręcz niedojrzałym aby zrobić dobrze dla siebie, a z Nią niech się dzieje co chce. Być może to dość naiwne podejście bo z ludzi którzy właśnie chcą pomagać innym przeważnie robi się frajerów ale ja chcę mieć pewność że zrobiłem coś dobrego dla Niej. Bo mimo tego jak jest między nami teraz trzeba mieć na względzie to jak było... Bo oprócz szanowania życia i zdrowia swojego według mnie trzeba szanować i mieć na względzie życie i zdrowie innych, a zwłaszcza osób bliskich... Czułbym się jak najgorszy skur****n zostawiając to.
To chyba kwestia tego jaki kto ma charakter...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 14:41

Campari pisze:Nie mówiła mi zapewne tego ot tak, żebym wiedział. Liczy na moją pomoc... Kim bym był gdybym tej pomocy Jej nie udzielił mogąc to zrobić?

A czy ktos Ci pisze nie pomagaj ?
pomoc to jedno, ale bycie z kims z litości

A jesteś pewny, że ona na to choruje ?


Twoje dobro, bezinteresowność to przykrywka dla tego, ze nie umiesz z nia zerwać

Lecz teraz będzie łatwiej bo nie mam żadnych wątpliwości co do tego jak mam postąpić. To kwestia niedługiego okresu czasu...

A co z tą wypowiedzią ?
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 27 paź 2010, 14:45

Dzindzer pisze:Twoje dobro, bezinteresowność to przykrywka dla tego, ze nie umiesz z nia zerwać

Święta prawda.
Pomagaj ile tylko możesz ale skończ ten związek = i wilk syty i owca cała.
W roku pańskim 1314

patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,

Walczyli jak waleczni poeci,

Walczyli jak Szkoci

i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 27 paź 2010, 15:20

Campari pisze:Kim bym był gdybym tej pomocy Jej nie udzielił mogąc to zrobić?
Przeciętnym człowiekiem. Jeśli chcesz pomóc, to pomagaj, bohaterze. Zrozum jednak, że sama Twoja obecność może jej szkodzić. Na dłuższą metę.

Ja tu nie widzę słowa o tym jak planujesz jej pomóc. Wydajesz się za to bardzo zadowolony, że możesz odwlec trudną decyzję. Egoisto mały.
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 27 paź 2010, 15:40

A więc mówię jeszcze raz. Jeżeli teraz bym to skończył to nie miałbym możliwości aby Jej dalej pomagać. Całkowicie zerwałaby ze mną kontakt, odizolowałaby się ode mnie tak jak tylko by mogła. Powietrze... Gdzie jestem ja tam nie ma Jej. Pomoc w takiej sytuacji byłaby niemożliwa.

Dzindzer pisze:A jesteś pewny, że ona na to choruje ?

100% pewności. Dziś rozmawiała z Nią nasza znajoma "psycholożka" która sama chorowała na anoreksję 4 lata... Potwierdziła wszystkie objawy. Najpierw sam powiedziałem Jej o tym co mówiła. Stwierdziła że rzeczywiście to wysoce prawdopodobne że rzeczywiście jest chora. Po rozmowie dzisiaj stwierdziła tylko że mamy duże szczęście że wyszło to na tym etapie...

Dzindzer pisze:Cytat:
Lecz teraz będzie łatwiej bo nie mam żadnych wątpliwości co do tego jak mam postąpić. To kwestia niedługiego okresu czasu...

A co z tą wypowiedzią ?

Nie wiedziałem nic o chorobie. Sam w życiu bym nie pomyślał że w przeciągu jednego dnia dowiem się takiej rzeczy i to przypadkowo. Przepraszam ale to chyba zmienia stan rzeczy.

Dzindzer pisze:Twoje dobro, bezinteresowność to przykrywka dla tego, ze nie umiesz z nia zerwać

Znajomi już długo mówią że po prostu rzeczywiście taki jestem. Ale nie wiem, nie mnie to oceniać...

Shaman, pomoc w takiej chorobie to nie jest takie hop siup. Najpierw muszę poczytać, dowiedzieć się więcej, porozmawiać z ludźmi a zwłaszcza z ta naszą znajomą. Z tego co na ten moment się dowiedziałem to to że muszę Ją wspierać, być przy Niej.. To bardzo ważne.
Poza tym czy według Ciebie może być dla Niej coś bardziej szkodliwego niż choroba która wyniszcza Jej organizm? Według mnie to jest teraz priorytet...
A skoro byłbym przeciętnym człowiekiem to w takim razie nie chcę nim być. Może jestem jakiś dziwny ale czułbym się tragicznie z myślą że nie zrobiłem nic...
Ostatnio zmieniony 27 paź 2010, 15:48 przez Campari, łącznie zmieniany 2 razy.
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 15:53

To Twoje życie, obyś potem nie żałował.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 paź 2010, 17:23

Campari pisze:Dziś rozmawiała z Nią nasza znajoma "psycholożka" która sama chorowała na anoreksję 4 lata... Potwierdziła wszystkie objawy.
Anoreksję może zdiagnozować tylko psychiatra. A psychologowi nie wolno stawiać diagnoz, prowadzić terapii itd. osobą, które zna i z którymi utrzymuje jakieś emocjonalne relacje.

Dzindzer pisze:pomoc to jedno, ale bycie z kims z litości

Dokładnie tak. Masakrycznie toksyczny z Ciebie człowiek.
Campari pisze:czy według Ciebie może być dla Niej coś bardziej szkodliwego niż choroba która wyniszcza Jej organizm?
Ty.
Campari pisze:Może jestem jakiś dziwny ale czułbym się tragicznie z myślą że nie zrobiłem nic...
Ale Ty nie robisz nic tylko myślisz o tym żeby coś robić!
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 27 paź 2010, 19:54

księżycówka pisze:Anoreksję może zdiagnozować tylko psychiatra. A psychologowi nie wolno stawiać diagnoz, prowadzić terapii itd. osobą, które zna i z którymi utrzymuje jakieś emocjonalne relacje.

Skąd takie informacje? Jak pisałem, Ona sama chorowała na anoreksję 4 lata. Nikt inny jak osoba którą to dotknęło nie będzie wiedział lepiej... Na terapię została wysłana już w inne miejsce.

księżycówka pisze:Masakrycznie toksyczny z Ciebie człowiek.

Twoje zdanie... Ja sam siebie oceniać nie będę bo nie do mnie to należy. Jednak ten oto "toksyczny człowiek" nie zostawia ludzi na lodzie...

księżycówka pisze:Campari napisał/a:
czy według Ciebie może być dla Niej coś bardziej szkodliwego niż choroba która wyniszcza Jej organizm?
Ty.

Chcesz tym pomóc?

księżycówka pisze:Ale Ty nie robisz nic tylko myślisz o tym żeby coś robić!

Znów powtarzam. Pomoc w takiej sytuacji nie jest tak prosta że można ją ropocząć z dnia na dzień. Trzeba zdobyć wiedzę na ten temat, dowiedzieć się czegoś pogadać z ludźmi.

Dzindzer pisze:To Twoje życie, obyś potem nie żałował.

Biorę to pod uwagę. Jeżeli będę żałował to przynajmniej nie będę Wam już zdrowia psuł w przyszłości bo będzie nauczka. :)
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 453 gości