Wewnętrzne rozdarcie...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 20:31

Skąd takie informacje?

Na studiach pewnie jej powiedzieli.
ani psycholog, ani osoba która na to chorowała nie jest od diagnozowania takich chorób. Psycholog może postawić coś w rodzaju wstępnej diagnozy a potem z tym podejrzeniem wysłać do psychiatry.

Campari pisze:Jednak ten oto "toksyczny człowiek" nie zostawia ludzi na lodzie...

Wierzysz w to co nam wmawiasz ?
Nie ostawiasz bo nie umiesz, jak ten ludź nie był na lodzie też nie umiałeś. Wmówiłeś sobie, ze to tak trzeba

Campari pisze:Jeżeli będę żałował to przynajmniej nie będę Wam już zdrowia psuł w przyszłości bo będzie nauczka. :)

Ty sobie nie nam zdrowie psujesz.

Oby nie wyszło tak, ze bedziesz wspierał, wysłuchiwał, pomagał, zaciskał zeby, bo ona taka chora a ona któregos dnia zauroczy się w innym i poleci do niego, bo zrozumie, ze Waz związek to taki nieco udawany jest
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 27 paź 2010, 21:04

Dzindzer pisze:Na studiach pewnie jej powiedzieli.
ani psycholog, ani osoba która na to chorowała nie jest od diagnozowania takich chorób. Psycholog może postawić coś w rodzaju wstępnej diagnozy a potem z tym podejrzeniem wysłać do psychiatry.

Rozumiem, niczego nie neguje...
Z tego co wiem, psychiatra jest w przypadkach w których psycholog nie może nic zrobić. Ale nie moja działka, dopiero się edukuje w tym temacie. Nie wiem czy słusznie ale ufam tej osobie. Dziewczyna opowiedziała mi jak ta rozmowa przebiegała i cóż, miałem dreszcze kiedy słyszałem że tak to naprawdę wygląda...

Dzindzer pisze:Wierzysz w to co nam wmawiasz ?

Może to głupie, ale wierze. Może moja moralność jest jakaś odmienna, a może tak jak mówiłem to kwestia charakteru. Nie wiem...

Dzindzer pisze:Oby nie wyszło tak, ze bedziesz wspierał, wysłuchiwał, pomagał, zaciskał zeby, bo ona taka chora a ona któregos dnia
zauroczy się w innym i poleci do niego, bo zrozumie, ze Waz związek to taki nieco udawany jest

Mam nadzieję że tak nie będzie. Mówi że kocha... A jeśli się stanie to cóż, będzie to tylko dowodem że wniosek jaki wyciągnąłem jakiś czas temu jest prawdziwy.
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 paź 2010, 21:39

Campari pisze:Z tego co wiem, psychiatra jest w przypadkach w których psycholog nie może nic zrobić.
Z tego co ja wiem to psychiatra jest przede wszystkim lekarzem, a psycholog nie. Psycholog może prowadzić terapię, ale farmakologicznie leczy psychiatra.
Campari pisze:Skąd takie informacje?
Mam magistra psychologii.
Campari pisze:to kwestia charakteru
Chyba jego braku.
Campari pisze:Mówi że kocha...
A Ty jej odpowiadasz "a ja Ciebie nie, ale jesteś chora więc Cię nie zostawię"? <szczerbaty>
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 28 paź 2010, 00:21

księżycówka pisze:Chyba jego braku.

Masz podstawy ku takiemu stwierdzeniu? Każdy ma swój specyficzny charakter a stwierdzanie że taki typ jest lepszy od takiego jest całkowicie bezsensowne...

A Ty jej odpowiadasz "a ja Ciebie nie, ale jesteś chora więc Cię nie zostawię"? <szczerbaty>

Bynajmniej...

księżycówka pisze:Mam magistra psychologii.

Gratuluje, teraz rozumiem skąd takie info...
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Smile8
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 161
Rejestracja: 15 gru 2009, 15:50
Skąd: Stąd
Płeć:

Postautor: Smile8 » 28 paź 2010, 02:05

Proszę nie piszczcie już bo to nie ma sensu, autor zamiast chociażby wyciągać wnioski co i jak można by zrobić przeanalizowuje wszystko tylko po to żeby to odeprzeć.
Po prostu nie ma sensu mówić do słupa, a i marnować swojego cennego czasu który można przeznaczyć na coś pożytecznego :-) Jego życie to tyle.
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 28 paź 2010, 06:33

Campari pisze:Masz podstawy ku takiemu stwierdzeniu?
Cały twór "Campari" na tym forum. :]
Campari pisze:Bynajmniej...
A szkoda, raz byłbyś szczery wobec siebie i jej. Szkoda, że na to Cię nie stać.
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 28 paź 2010, 07:51

O matko, żałość, żałość, żałość.

Oczywistości, które inni już pisali, tylko wymienię, żeby się podpisać:

- nie masz jaj, żeby zakończyć udawany związek

- znalazłeś sobie wspaniałą wymówkę, żeby to kontynuować, i jeszcze przypiąć sobie łatkę bohatera i najlepszego z najlepszych. A prawda jest taka, że możesz pomagać na wiele sposób, nie będąc w takim pożal się boże związku.

- przemyślałeś w ogóle swój genialny plan pomocy? Pobędziesz sobie przy niej, aż będzie jej lepiej. Będziecie mieli taki śmieszny udawany związeczek. A jak poczuje się lepiej, to odejdziesz. Skoro jak mówisz, ona tak bardzo będzie cierpieć i tak jej bardzo zależy, to czy nie naturalny będzie nawrót anoreksji? Szczególnie, że umysł się nauczy - jestem chora, to o mnie dba, więc muszę chorować, by nie odszedł. Prosta sprawa.

- a w ogóle ta anoreksja, wykryta przez _znajomą_, _psycholożkę_ (a nie psychiatrę), w momencie, kiedy się zbierałeś na zakończenie związku, to mi strasznie śmierdzi.

I błagam, nie dorabiaj ideologii, że taki jesteś boski, bo nie zostawisz jej na lodzie. Wbij sobie do niezdecydowanego łba, jeśli ona naprawdę ma anoreksję, to będąc z nią w udawanym w związku NIE POMAGASZ, a nawet SZKODZISZ.
Tak, z pewnością osoba chora potrzebuje wsparcia bliskich osób. Więc bądź bliski, ale bez obłudy. Bądź przyjacielem. Nawet jak Cię odetnie na jakiś czas, to możesz wspierać z ukrycia, wymyślisz coś.

Kapiszi? Powtórzę, NIE, NIE JESTEŚ RYCERZEM W BIAŁEJ ZBROI!
Na ten moment, moje zdanie, jesteś tchórzem.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 28 paź 2010, 08:33

Campari pisze:Każdy ma swój specyficzny charakter a stwierdzanie że taki typ jest lepszy od takiego jest całkowicie bezsensowne...

A czy nie można stwierdzić ze asertywny człowiek, o łagodnym, przyjaznym usposobieniu, opiekuńczy jest lepszy od agresywnego, niepanującego nad sobą, chorobliwie zazdrosnego osobnika, który w nerwach wyzwie a nawet uderzy ?



Alamakota pisze:A jak poczuje się lepiej, to odejdziesz.

No coś Ty. Jak jej sie lepiej zrobi to nie odejdzie bo jej sie pogorszy, albo nie odejdzie bo jak ma zostawić po tym co przeszła. a potem to zbyt wiele lat będa razem by tyyyle lat przekreślać
O ile ona wcześniej się nie kapnie o co chodzi, albo domy slając się nie znajdzie w sobie godności na tyle by odejśc

Alamakota pisze:to czy nie naturalny
będzie nawrót anoreksji?

Wiesz taka osoba pod wpływem traumatycznych przeżyć nieraz wraca do choroby, serio. a wtedy wiesz zachoruje przez Ciebie

Alamakota pisze:
- a w ogóle ta anoreksja, wykryta przez
_znajomą_, _psycholożkę_ (a nie psychiatrę), w momencie, kiedy się zbierałeś na zakończenie związku, to mi strasznie śmierdzi.

a juz myślałam, ze tylko ja taka węsząca.
Gdybym ja miała zatrzymać chłopa przy sobie choroba to taką leczona u psychiatry, no zbyt delikatne sprawy by sprawdzać


Alamakota pisze:Wbij sobie do niezdecydowanego łba, jeśli ona naprawdę ma anoreksję, to będąc z nią w udawanym w związku NIE POMAGASZ, a nawet SZKODZISZ.


Bo jesli ona po czasie dowie się jak to było, że chciałes zerwać, że nie umiałeś, a potem ze strachu, z litości zostałeś udając troske, szacunek i miłośc to to ja przygniecie. Walnie w jej samoocenę, bo to jest poniżające.

A było zrywać wcześniej, tak jak pialiśmy, teraz nie miałbyś takiej niewygodnej sytuacji

Kapiszi? Powtórzę, NIE, NIE JESTEŚ RYCERZEM W BIAŁEJ ZBROI!

Jest byle giermkiem w zardzewiałej zbroi, pomalowanej takim białym czymś czym sie bieli drzewka owocowe chyba by robactwo odstraszyć, tylko, ze u niego to robactwo jest wewnątrz.

Na ten moment, moje zdanie, jesteś tchórzem.


I to takim który nawet uciekać nie umie, jesteś z gatunku tych kulących się i siedzących w miejscu
Awatar użytkownika
Campari
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 03 kwie 2010, 22:13
Skąd: z nienacka...
Płeć:

Postautor: Campari » 29 paź 2010, 23:01

Noooo ładnie po mnie pojeździliście...

Temat można już chyba zamknąć. Staracie mi się przetłumaczyć różnymi sposobami. Jednak chyba powiedzieliście już wszystko co mogliście, a sytuacja w jakiej się oboje znaleźliśmy nic z waszego punktu widzenia nie zmienia (poza tym nie wierzycie w jej prawdziwość). Mi pozostaje tylko zastanowić się nad tym wszystkim co powiedzieliście, zestawić to z własnymi odczuciami i samemu podjąć właściwą decyzję.
"Zaliczam glebe, wstaje, ide przed siebie, tej szansy nie pogrzebie bo ktoś daje znaki mi na niebie. I mina zrzednie tym co nie wierzyli, powiedzą kiedyś: Campari tu byli, prawdę mówili..."
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 30 paź 2010, 00:47

Ależ tu nie chodzi o Ciebie.

Tu chodzi o Twoją ex, której możesz zabrać szczęście chcąc dać jej na siłę coś, czego dać nie jesteś w stanie. Szczerego uczucia, jakiego ona pragnie. Pępku świata.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 339 gości