Jak żyć?
: 20 mar 2010, 19:59
Witam!!
Mój problem wygląda tak:
Byłem z dziewczyną trochę ponad rok. Na początku wskoczył za nią w ogień, lecz później ona zaczęła mi robić wyrzuty o moją przyjaciółkę...
Twierdziła, że skoro mam już ukochaną osobę, to nie powinny mi być potrzebne przyjaciółki (o przyjacielów się nie pluła) robiła róźne zadymy, płąkałą, kazała mi wybierać, twierdziła, że ją zdradzam, mówiła o niej wiele brzydkich rzeczy itd. itp.
Tłumaczenia, że to tylko przyjaźń nic nie dawały... Zwłaszcza że nie dawałem jej powodów ku temu, że jestem nielojalny...
W dodatku gdy na krótko się rozstaliśmy ( dwa razy się to wydarzyło) gnoiła mnie na oczach wszystkich, pisała esy, jak to dobrze jej być wolną itd. WIeczorem dzwoniła z placzem ze nie moze beze mnie żyć....
Jednak teraz zbuntowałem sie i ją zostawiłem.... Bo moja miłość powoli wygasa.....Bo coraz częściej czułem do niej niechęć....
Znowu oczywiście robi sobie ze mnie jaja, naśmiewa z przyjaciołkami itd.
Chodzę z nia do jednej klasy, mamy wspolne ksiązki.....
Nie wiem co mam robić. Chciałbym ją olać, ale zwyczajnie nie mogę.
W dodatku ona nic sobie nie robi z tego, ze bylismy razem przez tak długi czas....(mamy po 17 lat). Gdy inni sie rozstawali, my ciagle trwalismy, a teraz wszyscy maja mnie za censored ( co w gruncie rzeczy mnie nie obchodzi, bo jestem outsiderem) i przyklaskują jej wyboru....
A ja nigdy w przeciwienstwie do niej nie wyzywalem jej od najgorszych, zawsze poswiecalem sie dla niej....
jak myslicie co mam teraz robic? jak życ????
Mój problem wygląda tak:
Byłem z dziewczyną trochę ponad rok. Na początku wskoczył za nią w ogień, lecz później ona zaczęła mi robić wyrzuty o moją przyjaciółkę...
Twierdziła, że skoro mam już ukochaną osobę, to nie powinny mi być potrzebne przyjaciółki (o przyjacielów się nie pluła) robiła róźne zadymy, płąkałą, kazała mi wybierać, twierdziła, że ją zdradzam, mówiła o niej wiele brzydkich rzeczy itd. itp.
Tłumaczenia, że to tylko przyjaźń nic nie dawały... Zwłaszcza że nie dawałem jej powodów ku temu, że jestem nielojalny...
W dodatku gdy na krótko się rozstaliśmy ( dwa razy się to wydarzyło) gnoiła mnie na oczach wszystkich, pisała esy, jak to dobrze jej być wolną itd. WIeczorem dzwoniła z placzem ze nie moze beze mnie żyć....
Jednak teraz zbuntowałem sie i ją zostawiłem.... Bo moja miłość powoli wygasa.....Bo coraz częściej czułem do niej niechęć....
Znowu oczywiście robi sobie ze mnie jaja, naśmiewa z przyjaciołkami itd.
Chodzę z nia do jednej klasy, mamy wspolne ksiązki.....
Nie wiem co mam robić. Chciałbym ją olać, ale zwyczajnie nie mogę.
W dodatku ona nic sobie nie robi z tego, ze bylismy razem przez tak długi czas....(mamy po 17 lat). Gdy inni sie rozstawali, my ciagle trwalismy, a teraz wszyscy maja mnie za censored ( co w gruncie rzeczy mnie nie obchodzi, bo jestem outsiderem) i przyklaskują jej wyboru....
A ja nigdy w przeciwienstwie do niej nie wyzywalem jej od najgorszych, zawsze poswiecalem sie dla niej....
jak myslicie co mam teraz robic? jak życ????