Zarwala a mowi ze mnie kocha?!
: 20 mar 2010, 12:36
Witam to moj pierwszy post:)
Jakis tydzien temu zarwala ze mna dziewczyna bylismy ze soba ok 9 miesiecy... Od jakiegos czasu dosc czesto sie klucilismy ale wszystko odchodzilo w niepamiec. Az do czasu gdy w pewien week ona pojechala do kolezanki a ja z kolega poszedlem na impreze... Ona pisala do mnie i dzwonila ale ja nie slyszalem telefonu i na drogi dzien powiedziala ze chce przerwy chociaz na tydzien bo musi wszystko przemyslec. Juz na drogi dzien nie wytrzymala i napisala ze chce wrocic bo mnie bardzo kocha ale jednak chce wytrzymac ten tydzien... Ja spokojnie czekalem az po 3 dniach spotkalismy sie i powiedziala mi ze jednka nie chce juz ze mna byc chociaz bardzo mnie kocha i bardzo cierpi... Wczoraj nadal mowila ze bardzo chce wrocic i ze kocha ale cos w srodku jej na to nie pozwala mowi ze moze potrzebuje wiecej czasu i ze miala dosc juz naszych klutni i obawia sie ze tak bedzie nadal. Ja caly czas jej powtarzam ze chce do niej wrocic. Ale nie wiem na czym stoje bo z jednej strony daje mi nadzieje ze bedziemy razem a z drogiej chce juz to skonczyc... macie jakas dobra rade co robic? Czy dac jej ten czas i czekac? Czy starac sie o nie zapomniec i wyrzycic ja ze swojego zycia zeby tak nie cierpiec...
Jakis tydzien temu zarwala ze mna dziewczyna bylismy ze soba ok 9 miesiecy... Od jakiegos czasu dosc czesto sie klucilismy ale wszystko odchodzilo w niepamiec. Az do czasu gdy w pewien week ona pojechala do kolezanki a ja z kolega poszedlem na impreze... Ona pisala do mnie i dzwonila ale ja nie slyszalem telefonu i na drogi dzien powiedziala ze chce przerwy chociaz na tydzien bo musi wszystko przemyslec. Juz na drogi dzien nie wytrzymala i napisala ze chce wrocic bo mnie bardzo kocha ale jednak chce wytrzymac ten tydzien... Ja spokojnie czekalem az po 3 dniach spotkalismy sie i powiedziala mi ze jednka nie chce juz ze mna byc chociaz bardzo mnie kocha i bardzo cierpi... Wczoraj nadal mowila ze bardzo chce wrocic i ze kocha ale cos w srodku jej na to nie pozwala mowi ze moze potrzebuje wiecej czasu i ze miala dosc juz naszych klutni i obawia sie ze tak bedzie nadal. Ja caly czas jej powtarzam ze chce do niej wrocic. Ale nie wiem na czym stoje bo z jednej strony daje mi nadzieje ze bedziemy razem a z drogiej chce juz to skonczyc... macie jakas dobra rade co robic? Czy dac jej ten czas i czekac? Czy starac sie o nie zapomniec i wyrzycic ja ze swojego zycia zeby tak nie cierpiec...