agnieszka.com.pl • Wasza najgorsza randka w życiu...
Strona 1 z 3

Wasza najgorsza randka w życiu...

: 10 lut 2010, 23:24
autor: Chris1984
Jaka była wasza najgorsza randka w życiu ? Zapodajcie jakieś historie ? tylko nie pomijajcie żadnych szczegółów <diabel>

: 11 lut 2010, 11:00
autor: Maverick
To moze napisz co uwazasz za randke.

: 11 lut 2010, 14:16
autor: Chris1984
Znajomy podesłał mi link przez GG do takiego wątku na innym forum - http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=93526 i na prawdę się uśmiałem czytając to, dlatego chciałem coś takiego rozpocząć tutaj...

: 11 lut 2010, 14:25
autor: lollirot
Nie chodziłam na randki, to nie miałam najgorszej :)

: 11 lut 2010, 14:35
autor: slash
Randki to nie jest moja mocna strona ale jeśli się już zdarzały to zaliczam je do udanych ;)

: 11 lut 2010, 16:06
autor: Zaq
Chris1984 pisze:http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=93526
Dobra lektura dla Teda, Enga i innych, których oburza fakt, że dziewczyny wolą starszych od siebie facetów.

: 12 lut 2010, 00:54
autor: kot_schrodingera
uśmiałem się świetnie. pewnie niektórzy nieźle się pocą czytając te dramaty myśląc:"oby tylko mnie nie opisały" <diabel> a w sumie męskie gafy można sprowadzić do kilku przypadków:
- brak kasy albo skąpstwo
- nie dbanie o siebie
- nudziarstwo i nieobycie
a co do mojej najgorszej randki to jej nie było. dziewczyna stchórzyła <hahaha>
PS do moderatorów - parę emotek na tamtym forum było pysznych. np ta z biciem po pupie

: 12 lut 2010, 04:24
autor: Chris1984
Właśnie dlatego chciałem to również tutaj uruchomić <diabel> jak czytałem te historyjki to przy niektórych dosłownie zwijałem się ze śmiechu <banan>

: 12 lut 2010, 08:03
autor: Maverick
Blazej30 pisze:a co do mojej najgorszej randki to jej nie było. dziewczyna stchórzyła
Tzn nie miales najgorszej bo nie miales zadnej w ogole?

Mnie tylko zastanawia co powoduje dziewczynami ze sie z takimi typami umawiaja czasem nawet kilka razy :] No ale ostatecznie ich splawiaja na ogol dosc szybko. Pomijam przypadek jakiejs dziewczyny stamtad co w kinie zaczela sie drzec. Bo to ona wowczas zachowala sie nie tak jak powinna. Wies kompletna.

Jezeli spotkania tego typu jak one pisaly nazwac randkami to moja najgorsza albo najgorsze ciekawe w opisywaniu by nie byly. Bo ta najgorszosc sprowadzala sie po prostu w tym ze dziewczyna byla nudna. No w jedym przypadku mialme tak ze umowilem sie z dziewczyna co miala 17 lat a wygladala na 14 czy cos kolo tego i nie czulem sie z tym zbyt dobrze :]

A ogolnie to faceci widze nie wiedza jak sie zachowywac. Nie znaja podstawowyh zasad. W ogole co to za pomysl by dziewczynie komplementy prawic :] Oooo jeden mi sie tam komplement spodobal ale dziewczyna okazala sie zbyt glupia aby go zrozumiec. To bylo cos w stylu "dziwnie sie przy tobie czuje bo na ogol to ja bylem ladniejsza polowa w zwiazku". Czy jakos tak. Jak na moj gust calkiem przemyslany i dowcipny choc prostacki :]

Ciekawe czy jedna z dziewczyn z ktorymi sie kieys spotkalem chcialby tam dopsac "randke" co sie z nia umowilem na jazde rowerami. Ja wiadomo ze lubie jezdzic itd a ona jak przejechala 16km to juz byla zmeczona. No a ze mna tego dnia zrobila 50km :D Pewnie byla wyj... doszczetnie zwlaszcza ze mowila iz ze mna nigdzie juz nie jedzie :P Ale ejchalismy tak slimaczym tepem ze w tym samym czasie moglbym swoim tepem 100km zrobic. A poza tym nie chcialme jej podrywac tylko sie przejechac z plcia piekna :]

[ Dodano: 2010-02-12, 08:08 ]
A z moja obecna dziewczya tez sie na rowerek wybralem :] Mielismy do rodzinki zamieszkalej 20km od nas pojechac ale jakos tak wyszlo ze 20km w 1 strone zamienilo sie w 40 bo zaliczylismy jeden lasek ze 3 razy, potem jeszcze inny i jak juz dojechala to byla padnieta. Ale tak slodko wyglada wtedy <aniolek> I w drodze powrotnej kompletnie sie zalamala i byla na mnie wsciekla. Choc jej moze nie tyle co kondycja wysiadla co po prostu siodelko w tylek ja strasznie gniotlo i to pewnie byla przyczyna.

: 12 lut 2010, 14:50
autor: kot_schrodingera
Maverick pisze:Tzn nie miales najgorszej bo nie miales zadnej w ogole?
o ile to że laska zrobiła mnie w konia bo poszła w długą i potem wyśmiała przed koleżankami w szkole można nazwać nierandką? pfff nawet ładna nie była <foch>
a co do tego forum to muszę się skarpetek trzymać bo mnie z nich wyp... <hahaha> ale za to mam kilka wniosków na przyszłość:
- nie umawiać się przez neta
- zawsze płacić za kobietę

: 12 lut 2010, 14:53
autor: Maverick
Dlaczego traktujesz to tak na serio co tam pisza? Ja za kobiete placilem jak sama sie nei deklarowala. Ale jak chciala to sie nie klocilem ze bede placil. A w umawianiu przez neta nie ma nic zlego o ile nie koloryzujesz siebie.

: 12 lut 2010, 15:05
autor: Ted Bundy
Blazej30 pisze:- brak kasy albo skąpstwo


to wada, tak? :) cóż, pasożytnictwo jest jak robactwo. Trzeba tępić.

Jak nie pocałujesz na pożegnanie po pierwszej randce, toś frajer, chłopie :)

[ Dodano: 2010-02-12, 15:06 ]
Blazej30 pisze:nie umawiać się przez neta


dlaczego? :)

Blazej30 pisze:zawsze płacić za kobietę


nie rób takich głupot, rany boskie

: 12 lut 2010, 15:37
autor: kot_schrodingera
Leśny Dziadek pisze:dlaczego?
przeczytałem 20 stron. 99% historii zaczyna się od:"poznałam go na fotce", "umówiła mnie z nim siostra" co nie oznacza że każda kobieta poznana przez neta lub swatkę będzie zawiedziona.
Leśny Dziadek pisze:to wada, tak?
skąpstwo? tak to wada. rozumiem że facet nie ma kasy to nie zaprasza na randkę. ale jeśli zaprasza, ma kasę a laska płaci rachunki to już jest skąpstwo.
Leśny Dziadek pisze:nie rób takich głupot, rany boskie
sorry Ted ale jestem staroświecki. nawet jeśli zapraszam tylko koleżankę na kawę to proponuję że zapłacę i płacę nie czekając na odpowiedź. chyba że ona stanowczo protestuje to proponuję kompromis - ona ma zafundować następną. i jeśli odrzuci propozycję to dzielimy rachunek. ot taka kindersztuba. tak samo jak otwieranie drzwi i przepuszczanie, chodzenie po prawej stronie, zamawianie u kelnera, wybieranie stolika, wysyłanie kwiatów na urodziny, nie przeklinanie...

: 12 lut 2010, 15:48
autor: Dzindzer
Blazej30 pisze:ale jeśli zaprasza, ma kasę a laska płaci rachunki to już jest skąpstwo.

To jest chamstwo, jak zapraszający zwala to na zapraszanego to jest zwyczajnie niewychowany, często bywa tez jednocześnie skąpcem i/lub dupkiem.


Blazej30 pisze:. nawet jeśli zapraszam tylko koleżankę na kawę
to proponuję że zapłacę

To tak jak ja. Ja zawsze jestem gotowa do płacenia za zaproszoną osobę. Jednak faceci których zapraszałam odmawiali i chcieli płacić za siebie i za mnie. Z kobietami było różnie, czasami płaciłyśmy po połowie, czasami raz ja raz ona, a czasami ta która zapraszała.


Skąpstwo i brak kultury odrzuca

: 12 lut 2010, 15:51
autor: kot_schrodingera
Dzindzer pisze:Jednak faceci których zapraszałam odmawiali i chcieli płacić za siebie i za mnie.
i pozwalałaś frajerom zapłacić? :>

: 12 lut 2010, 15:54
autor: Dzindzer
i pozwalałaś frajerom zapłacić? :>

Nie zapraszam frajerów :>
Tak, pozwalałam. Skoro ktoś tak bardzo nalegał, to co miałam robić, kłócić się, wyrywać rachunek. Są różne sposoby by się zrewanżować takiemu który nie da za siebie zapłacić

: 12 lut 2010, 16:11
autor: Andrew
Przez Teda jak widze kolejny temat zszedł na psy , o płaceniu kto za kogo i jak stanowi etykieta - juz pisalismy !

: 12 lut 2010, 21:30
autor: Ted Bundy
Blazej30 pisze:skąpstwo? tak to wada


może i tak. Ale oszczędność - to zaleta

Blazej30 pisze:rozumiem że facet nie ma kasy to nie zaprasza na randkę


wtedy zaprasza na spacer, np, który też jest randką. A jak się taka nie zgodzi, masz ewidentny znak, że chce przyssać się do kieszeni.

Blazej30 pisze:sorry Ted ale jestem staroświecki.


ooo, też taki kiedyś byłem. I mi ta "staroświeckość" bokiem wyszła. Tobie jeszcze nie? :) Te czasy nie są dla nas.

Za kawalerskich czasów sporo było nieudanych randek. Zawsze przychodziły, fakt. Ale często nie było drugiej 8) Kiedyś się zastanawiałem, z jakiego powodu tak się działo. Był człowiek uprzejmy, kindersztubę zachowywał i g..... z tego miał. Było, minęło.

[ Dodano: 2010-02-12, 21:32 ]
żona się ze mną droczyła kiedyś (jak jej parę historii z życia opowiadałem w swoim czasie) iż to pewnie dlatego, iż w liceum byłem namiętnym czytaczem prasy na przerwach i parę razy zdarzyło mi się publicznie konsumować herbatę w termosie. To miał być powód do towarzyskiego, damskiego "ostracyzmu"?

: 12 lut 2010, 22:05
autor: kot_schrodingera
Leśny Dziadek pisze:wtedy zaprasza na spacer, np, który też jest randką. A jak się taka nie zgodzi, masz ewidentny znak, że chce przyssać się do kieszeni.
a jak jest -15 stopni? :> zresztą rozumiem że w wieku szczenięcym można nie mieć na kawę. ale dorosły facet :>
Leśny Dziadek pisze:parę razy zdarzyło mi się publicznie konsumować herbatę w termosie. To miał być powód do towarzyskiego, damskiego "ostracyzmu"?
wygląda to dziwacznie. nawet za moich szkolnych czasów, czyli za wczesnych pterodaktyli, wyglądało to dziwacznie. jednym słowem istny tofik. trudno przypuszczać że nie ma kasy na picie. więc ma dziwaczne przyzwyczajenia. może jeszcze gorsze? umówiłbyś się z dziewczyną która nosi i rozmawia z pieńkiem?
Leśny Dziadek pisze: często nie było drugiej Kiedyś się zastanawiałem, z jakiego powodu tak się działo. Był człowiek uprzejmy, kindersztubę zachowywał i g..... z tego miał. Było, minęło.
widocznie robiłeś coś nie tak. za dużo politycznych tematów?

: 12 lut 2010, 22:49
autor: lollirot
Leśny Dziadek pisze:parę razy zdarzyło mi się publicznie konsumować herbatę w termosie.

Ja całą zimę nosiłam termos w liceum i wszyscy mi zazdrościli gorącej herbaty <zakochany> Ta z automatu była ohydna :)
Więc nie wydaje mi się, że to był powód :>

: 12 lut 2010, 23:30
autor: Ted Bundy
Blazej30 pisze:a jak jest -15 stopni?


to się krócej spaceruje 8)

Blazej30 pisze:jednym słowem istny tofik.


kto, przepraszam? :|

Blazej30 pisze:umówiłbyś się z dziewczyną która nosi i rozmawia z pieńkiem?


jak najbardziej. Las mnie kręci od zawsze <diabel>

Ale nigdy nie zapomnę, jak przed pierwszą w swoim życiu, odbytą dosyć "późno" (czyli na początku studiów) randką golnąłem sobie z rana dwie 50-tki, bo mi trochę ręce latały. Kurde, jak to się miło wspomina.
A wracając do tego nieszczęsnego termosu, chyba opinie były podzielone. Zdanie podobne do Lolli chyba było w mniejszości 8)

[ Dodano: 2010-02-12, 23:30 ]
Blazej30 pisze:za dużo politycznych tematów?


nie, nigdy na pierwszym spotkaniu takich rzeczy nie poruszałem :)

: 12 lut 2010, 23:50
autor: Mati
Leśny Dziadek pisze:Ale oszczędność - to zaleta

oszczędność w przypadku randki...to może od razu ją do McDonalds zaprosić? na zestaw śniadaniowy...albo nie, wszystko kupić osobno, bo taniej wyjdzie... <belt> ble...

Leśny Dziadek pisze:A jak się taka nie zgodzi, masz ewidentny znak, że chce przyssać się do kieszeni.

a jak nie lubi spacerów? ja pierdolę Ted...wyjdź z dziupli.

najgorsza randka? hehe...nazwijmy to spotkaniem. umówiła nas moja koleżanka, której smutno było że się z Kamilą rozstałem. (może Wam to już opisywałem, hm, opiszę jeszcze raz). w każdym bądź razie, dziewczyna była chętna i napalona na spotkanie, no ok, co mam do stracenia? :D a byłem ejszcze młody i przystojny (ostanio przecież się postarzałem :( ) ... no i wiecie, wpadam na herbatkę, laska napisała, że będziemy sami w domu wcześniej, więc myślę sobie - będzie sympatycznie <diabel> jednakże pierwsze 3 minuty i moje fantazje rozmyły się jak mgła z rana :P cóż, dziewczyna należała do tych "mniej szczupłych", choć nie powiem, była bardzo ładna i nie jakaś tam gruba, elegancko nawet...

ale co dziewczyna zamulała to jest szok...no może ja lubię dużo mówić, lubię opowiadać, rozmawiać, ale no na moje 10 zdań ona dała jedno, tak średnio...jak robiłem stop by dać jej teraz coś tam pogadać...to następowała ciiiiiiszaaaaa i najlepszy motyw? po jakieś pół godziny, wstała i siadła sobie na kompa by pogadać z kumpelą na gg <hahaha> cóż, uznałem, że "randka" dobiegła końca, i dziewczyna jest znudzona. nawet mnie nie zasmuciła ta porażka...gadka szmatka i się zawinąłem do domu. a wieczorem dostałem esa... "dziękuję za miłe spotkanie, bardzo mi się podobało. co robisz w piątek? może wpadłbyś na film?" ... przewróciłem się na plecy jak postacie w anime <hahaha>

Maverick pisze:"dziwnie sie przy tobie czuje bo na ogol to ja bylem ladniejsza polowa w zwiazku"

są lepsze. dialog chłopaka z dziewczyną:
- bolało?
- co?
- jak spadłaś z nieba aniele

<hahaha>

: 13 lut 2010, 19:25
autor: Andrew
Leśny Dziadek pisze:
Blazej30 pisze:sorry Ted ale jestem staroświecki.


ooo, też taki kiedyś byłem. I mi ta "staroświeckość" bokiem wyszła. Tobie jeszcze nie? :) Te czasy nie są dla nas.

A dlaczego mnie nie wyszła ? i nie wychodzi ? wrecz przeciwnie !! płci pieknej jak najbardziej owa odpowiada ! zatem ??

Mati pisze:..to może od razu ją do McDonalds zaprosić? na zestaw śniadaniowy...albo nie, wszystko kupić osobno, bo taniej wyjdzie.

Nie przesadzajmy ! McDonalds wcale nie jest taki zły , a lody ma , ze nigdzie takich dobrych nie ma - tez polewą czekoladową oczywiscie ...
Jednak dłuzej jak 30 minut nie da sie tam siedziec

: 14 lut 2010, 15:30
autor: Mati
Andrew pisze:A dlaczego mnie nie wyszła ? i nie wychodzi ? wrecz przeciwnie !! płci pieknej jak najbardziej owa odpowiada ! zatem ??

a o co chodzi z tą staroświeckością? :>

Andrew pisze:Nie przesadzajmy ! McDonalds wcale nie jest taki zły

wiesz o co chodzi Andrew ;) jasne, do maca można wpaść na szejka, albo na jakąś tortille, ale to tak raczej w ramach "poszliśmy na spacer i po drodze zachciało się nam cośprzekąsić i mieliśmy po drodze", a nie na obiad, czy kolacje, tak konkretnie ;)

: 14 lut 2010, 22:44
autor: ksiezycowka
Ja chyba za najgorszą bym musiała uznać po prostu wszystkie te, na których się wynudziłam przez faceta jakiegoś. No albo te, które dla mnie randkami nijak nie były, bo np. ze znajomym, którego kilka lat nie widziałam, a ten miał inne zamiary niż koleżeńskie spotkanie.

: 14 lut 2010, 23:30
autor: Maverick
Leśny Dziadek pisze:Jak nie pocałujesz na pożegnanie po pierwszej randce, toś frajer, chłopie
Jak w trakcie randki nie przelamie po kolei kilku barier to nie pocaluje, a jak pocaluje to wyjdzie na nachalnego zboczka. Pierwszy raz calowac nalezy jeszcze w trakcie randki.
Leśny Dziadek pisze:może i tak. Ale oszczędność - to zaleta
Ale trzeba umiec ta oszczednosc rozegrac! Jak pogoda jest piekna to isc na spacer. A nie jak mroz taki ze snieg trzeszczy. Mozna zaprosic do domu. Mozna wybrac tansza kawiarnie o ile to nie jakas sieciowka. ale nie wyobrazam sobie sytuacji w ktorej mowie dziewczynie ze mi brauje kasy i ze ma doplacic albo zaplacic. Albo ze zmarowalem pieniadze na jej bilet do kina. Moge tak pomyslec, ale nie powiedziec! Nigdy! To kwestia klasy oraz szacunku do samego siebie.
Blazej30 pisze:wygląda to dziwacznie. nawet za moich szkolnych czasów, czyli za wczesnych pterodaktyli, wyglądało to dziwacznie. jednym słowem istny tofik. trudno przypuszczać że nie ma kasy na picie. więc ma dziwaczne przyzwyczajenia. może jeszcze gorsze?
Herbata w termosie... Dziwne. Mozna zrozumiec ze ktos przychodzi z jedzeniem. Ma diete itd ale herbata w termosie?
lollirot pisze:Ja całą zimę nosiłam termos w liceum i wszyscy mi zazdrościli gorącej herbaty Ta z automatu była ohydna
Więc nie wydaje mi się, że to był powód
Mnie gorace napoje nie rozgrzewaja poniewaz nie posiadam umiejetnosci picia wrzatku. Do kawy sobie dolewam zimnej wody aby nie miala wiecej niz 50 stopni. Inna sprawa ze mi nie bywa zimno. O mnie w licem mowili ze musialo sie zrobic zimno (a ogol kolo -15 stopni) bo przyszedlem w dlugim rekawie a nie t-shircie. Obecnie jak jezdze autem nawet przy -25 chodze w t-shircie (+ kurtka, ciepla). Baaa, bez kurtki w t-shircie moge przy -25 isc wyniesc smieci. Moze po prostu taki goracy chlopak ze mnie :P

[ Dodano: 2010-02-14, 23:34 ]
Mati pisze:ale co dziewczyna zamulała to jest szok...no może ja lubię dużo mówić, lubię opowiadać, rozmawiać, ale no na moje 10 zdań ona dała jedno, tak średnio...jak robiłem stop by dać jej teraz coś tam pogadać...to następowała ciiiiiiszaaaaa i najlepszy motyw? po jakieś pół godziny, wstała i siadła sobie na kompa by pogadać z kumpelą na gg cóż, uznałem, że "randka" dobiegła końca, i dziewczyna jest znudzona. nawet mnie nie zasmuciła ta porażka...gadka szmatka i się zawinąłem do domu. a wieczorem dostałem esa... "dziękuję za miłe spotkanie, bardzo mi się podobało. co robisz w piątek? może wpadłbyś na film?" ... przewróciłem się na plecy jak postacie w anime
Skoro Ci sie podobala trzeba bylo ja pocalowac i zabrac sie do rzeczy. Przy tych czynnosciach nie trzeba rozmawiac.
Mati pisze:są lepsze. dialog chłopaka z dziewczyną:
- bolało?
- co?
- jak spadłaś z nieba aniele
Tandeta. Nie ma w tym komplemencie pewnosci siebie i arogancji ktora tak lubie.

: 15 lut 2010, 00:39
autor: shaman
Maverick pisze:Tandeta. Nie ma w tym komplemencie pewnosci siebie i arogancji ktora tak lubie.
Nie wiem czy miałeś zamiar, ale wyszło na to, że na istotną rzecz zwróciłeś uwagę. Komplement powinien podobać się również komplementującemu. Wiadomo, że forma ma duże znaczenie, a to dodaje przekonania, pewności.

Ileż to randek skończyło się klapą, bo facet nieudolnie komplementował? :D

: 15 lut 2010, 00:52
autor: Mati
Maverick pisze:Skoro Ci sie podobala trzeba bylo ja pocalowac i zabrac sie do rzeczy.

ona należała (przynajmniej tak wywnioskowałem po gadce, i późniejszych kilku rozmowach na gg) do tych z którymi najpierw trzeba "pochodzić" ;)

Maverick pisze:Tandeta.

no właśnie o to mi chodziło...

: 15 lut 2010, 01:04
autor: Maverick
Mati pisze:ona należała (przynajmniej tak wywnioskowałem po gadce, i późniejszych kilku rozmowach na gg) do tych z którymi najpierw trzeba "pochodzić"
Mialem kiedys taka jedna. Gdyby ktos mi sie spytal wczesniej pewny bym byl ze trzeba "pochodzic". I sie mylilem. Bys moze inny by musal z nia "pochodzic". Mi wystarczylo ze sie mocno rozgrzala, a potem to juz byla formalnosc. Generalnie powiem Ci, ze poza nielicznymi przypadkami zadna ie powie Ci ze jest latwa. A jak powie to uciekaj. Poza tym czesto nawet nie wiedza ze moga to zrobic na 1 randce. Jak jestes z kobieta musisz wiedziec ze jestes wyjatkowy. Wowczas znajdziesz latwe wyjasnienie dla rzeczy ktore jej nie wychodzily i o ktorych nawet nie myslala z innym, a z Toba staly sie takie proste. Nie chodzi o to by byc jej rutyna w zyciu, a zyciowym szalenstwem. Wowczas otwiera sie przed Toba wiele drzwi.

: 15 lut 2010, 03:45
autor: Mijka
księżycówka pisze:Ja chyba za najgorszą bym musiała uznać po prostu wszystkie te, na których się wynudziłam przez faceta jakiegoś.

Dokładnie. Starałam się przypomnieć coś lepszego niż nuda, ale nie potrafię. Najgorsze dla mnie były sytuacje, w których facet przynosił mi na randke jakiś prezent, prosił, żebym go przy nim rozpakowała, a jak to robiłam, to okazywało się, że to coś kompletnie nie w moim guście.