Zagubiony ...
: 09 gru 2009, 20:00
Witam !
mam taki problem : jestem z dziewczyną od 6 lat. Raczej cały czas jest fala wznoszące albo przynajmniej taki mi sie wydaje ...
Mój problem polega na tym, że od dłuższego czasu strasznie się męczę w związku. Mamy po 20 lat a związek wygląda jakbyśmy mieli po 15. Widujemy się tylko przez weekend na 4h ( piątek i sobota . Nie mam w ogóle co gadać jeśli chodzi o dłuższe spotkania bo to odpada( próbowałem ze 100 razy zawsze jakaś wymówka )> nie byliśmy razem na żadnej imprezie ( oprócz studniówki) bo wciąż nie ma czasu a teraz jak studiuje to co chwile idzie na imprezę . Jeśli chodzi i zbliżenie się do siebie to tylko ja musze się starać bo ona chyba się boi mnie ( bo w ogóle nie gada na ten temat). Już mam serdecznie dość bo przyjeżdżam z pracy i wszystko robię aby się spotkać, przez weekend kombinuje jak mogę z zajęciami aby jak najwięcej czasu Jej poświecić lecz już nie mam sił .
Zauważyłem, że odsuwam się systematycznie od jakiegoś czasu i chyba nadszedł ten czas lecz nie potrafię zrobić tego kroku bo chyba jestem za bardzo przywiązany i porostu się boje . Miał może ktoś taka sytuacje ? Jak mam postąpić ?
Ps: przepraszam za tan bełkot
mam taki problem : jestem z dziewczyną od 6 lat. Raczej cały czas jest fala wznoszące albo przynajmniej taki mi sie wydaje ...
Mój problem polega na tym, że od dłuższego czasu strasznie się męczę w związku. Mamy po 20 lat a związek wygląda jakbyśmy mieli po 15. Widujemy się tylko przez weekend na 4h ( piątek i sobota . Nie mam w ogóle co gadać jeśli chodzi o dłuższe spotkania bo to odpada( próbowałem ze 100 razy zawsze jakaś wymówka )> nie byliśmy razem na żadnej imprezie ( oprócz studniówki) bo wciąż nie ma czasu a teraz jak studiuje to co chwile idzie na imprezę . Jeśli chodzi i zbliżenie się do siebie to tylko ja musze się starać bo ona chyba się boi mnie ( bo w ogóle nie gada na ten temat). Już mam serdecznie dość bo przyjeżdżam z pracy i wszystko robię aby się spotkać, przez weekend kombinuje jak mogę z zajęciami aby jak najwięcej czasu Jej poświecić lecz już nie mam sił .
Zauważyłem, że odsuwam się systematycznie od jakiegoś czasu i chyba nadszedł ten czas lecz nie potrafię zrobić tego kroku bo chyba jestem za bardzo przywiązany i porostu się boje . Miał może ktoś taka sytuacje ? Jak mam postąpić ?
Ps: przepraszam za tan bełkot