agnieszka.com.pl • Niestabilna kobieta?
Strona 1 z 1

Niestabilna kobieta?

: 07 wrz 2009, 19:40
autor: marcing
Witam Wszystkich!
Forum czytam od dłuższego czasu i jestem przekonany, że i mi będziecie w stanie pomóc.
Problem jest taki.
Poznałem dziewczynę, starszą ode mnie o 3 lata (ja 22). Niedawno rozstała się z facetem, z którym przed dłuższy czas mieszkała. Kiedy spotykałem się z nią podczas wakacji, było wszystko ok (miło spędzaliśmy czas i w ogóle, widać było, że może kiedyś, całkiem niedługo będzie z tego jakiś fajny związek).

Jednak gdy poszła do pracy, zaczęła spotykać faceta z którym była (bo z nią pracuje), wszystko się posypało. Odbyliśmy dosyć szczerą rozmowę, powiedziała, ze nie szuka teraz faceta, że potrzebuje dużo czasu, aby się pozbierać po starym związku.

Widzę, że jest bardzo niestabilna emocjonalnie. Z jednej strony (szczegolnie wieczorem), ma ochote na pocałunki, delikatne pieszczoty. Czasem pisze, ze chętnie się ze mną spotka jak najszybciej, a czasem oddala spotkania w nieskończoność.

Jeśli chodzi o mnie, to starałem sie podchodzić do całej tej znajomosci z wielkim dystansem (nie chce aby moj kolejny zwiazek wyglądał jak poprzedni), ale oczywiscie nie udało się. Nawet nie bylem świadom, jak to we mnie rąbnie, (pewnie przez to, że zapowiadało się swietnie), jak okaze sie, że ona nie ma ochoty na jakaś bliższa znajomość.

I teraz moje pytanie. Czy warto coś tutaj powalczyć? Czy w ogóle jest sens? I jak się za to zabrać?

Dziękuje i pozdrawiam!

: 07 wrz 2009, 20:03
autor: ksiezycowka
Widać, że dalej przeżywa to rozstanie i stąd takie zachowanie pewnie.
Daj jej czas żeby się pozbierała, ale nie rób też za marionetkę i plaster.
Po prostu bądź obok. I nie zapominaj o dystansie i asertywności.

: 07 wrz 2009, 20:06
autor: FrankFarmer
Dawać pocałunki kiedy ty masz ochote, a nie ona, szukać równocześnie nowej laski, pokazać się jej z nową laską. Wtedy zobaczysz, czemu tak.

: 08 wrz 2009, 00:43
autor: Fez
Z doswiadczenia zauwazylem, ze kobiety lubia sie w ten sposob bawic mezczyznami pod przykrywka niegotowosci do nowego zwiazku. Przyjemnie im kiedy sa adorowane i dzieki temu lepiej znosza rozstanie. Po pewnym czasie dochodza do siebie, a adorator zostaje na lodzie.

: 08 wrz 2009, 00:59
autor: ksiezycowka
Fez, no czyli jak pisałam - żeby nie był plastrem tylko był asertywny.
Plaster to dokładnie określenie tego co piszesz. Powstaje rana po zerwaniu, pojawia się ktoś inny kto przywraca nam równowagę i pewność siebie, ale z takich związków często nic większego nie ma, bo okazują się jedynie lekarstwem na złamane serce. I wcale niekoniecznie dzieje się to pod hasłem manipulacji jakiś.

: 08 wrz 2009, 01:02
autor: Fez
Moze nie manipulacja, ale i tak jest to nad wyraz egoistyczne i wyrafinowane zachowanie.

: 08 wrz 2009, 01:04
autor: ksiezycowka
Wg mnie dość naturalne.
Tak samo jak Panowie chodzący na podryw z kumplami.
Każdy po rozstaniu radzi sobie jak umie.

: 08 wrz 2009, 01:08
autor: Fez
Panowie chodzacy na podryw z kumplami to cienkie bolki.

Każdy po rozstaniu radzi sobie jak umie.


Tutaj sie zgadzam.

: 08 wrz 2009, 07:58
autor: shaman
marcing pisze:Czy warto coś tutaj powalczyć?
Jak jest coś o co warto powalczyć to warto o to powalczyć. Ja nie wiem jakiej innej odpowiedzi się spodziewasz.

marcing pisze:I jak się za to zabrać?
Na pewno nie że tak powiem od d... strony. Naprawdę potrzebujesz wykładu nt "Jak zrobić, żeby ona mnie chciała"?

Poważnie - pamiętaj, że ewentualny związek, to obustronne zobowiązanie będące nagrodą dla niej tak samo jak dla ciebie. Nie tylko dla jednej ze stron. Jeśli ona zechce z Tobą być, to niestabilność jest jej problemem i ona powinna zachodzić w głowę jak cię do siebie przekonać, nie Ty.

A z opowieści znajomych wiem, że niestety, ale jedynym sposobem na niestabilność, jest po prostu wytrzeźwieć.

: 08 wrz 2009, 20:12
autor: marcing
Dzięki wielkie za odpowiedzi. Umówiłem się z nią, aby porozmawiać o tym wszystkim jeszcze raz. Na pewno dam znać jak było.
Po tym wszystkim mam wrażenie, że byłem tylko chwilowym plastrem, tak jak piszecie. Także raczej jestem przekonany o zakończeniu tego cyrku :)

Pozdrawiam!