Witam Wszystkich!
Forum czytam od dłuższego czasu i jestem przekonany, że i mi będziecie w stanie pomóc.
Problem jest taki.
Poznałem dziewczynę, starszą ode mnie o 3 lata (ja 22). Niedawno rozstała się z facetem, z którym przed dłuższy czas mieszkała. Kiedy spotykałem się z nią podczas wakacji, było wszystko ok (miło spędzaliśmy czas i w ogóle, widać było, że może kiedyś, całkiem niedługo będzie z tego jakiś fajny związek).
Jednak gdy poszła do pracy, zaczęła spotykać faceta z którym była (bo z nią pracuje), wszystko się posypało. Odbyliśmy dosyć szczerą rozmowę, powiedziała, ze nie szuka teraz faceta, że potrzebuje dużo czasu, aby się pozbierać po starym związku.
Widzę, że jest bardzo niestabilna emocjonalnie. Z jednej strony (szczegolnie wieczorem), ma ochote na pocałunki, delikatne pieszczoty. Czasem pisze, ze chętnie się ze mną spotka jak najszybciej, a czasem oddala spotkania w nieskończoność.
Jeśli chodzi o mnie, to starałem sie podchodzić do całej tej znajomosci z wielkim dystansem (nie chce aby moj kolejny zwiazek wyglądał jak poprzedni), ale oczywiscie nie udało się. Nawet nie bylem świadom, jak to we mnie rąbnie, (pewnie przez to, że zapowiadało się swietnie), jak okaze sie, że ona nie ma ochoty na jakaś bliższa znajomość.
I teraz moje pytanie. Czy warto coś tutaj powalczyć? Czy w ogóle jest sens? I jak się za to zabrać?
Dziękuje i pozdrawiam!
Niestabilna kobieta?
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Fez, no czyli jak pisałam - żeby nie był plastrem tylko był asertywny.
Plaster to dokładnie określenie tego co piszesz. Powstaje rana po zerwaniu, pojawia się ktoś inny kto przywraca nam równowagę i pewność siebie, ale z takich związków często nic większego nie ma, bo okazują się jedynie lekarstwem na złamane serce. I wcale niekoniecznie dzieje się to pod hasłem manipulacji jakiś.
Plaster to dokładnie określenie tego co piszesz. Powstaje rana po zerwaniu, pojawia się ktoś inny kto przywraca nam równowagę i pewność siebie, ale z takich związków często nic większego nie ma, bo okazują się jedynie lekarstwem na złamane serce. I wcale niekoniecznie dzieje się to pod hasłem manipulacji jakiś.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Jak jest coś o co warto powalczyć to warto o to powalczyć. Ja nie wiem jakiej innej odpowiedzi się spodziewasz.marcing pisze:Czy warto coś tutaj powalczyć?
Na pewno nie że tak powiem od d... strony. Naprawdę potrzebujesz wykładu nt "Jak zrobić, żeby ona mnie chciała"?marcing pisze:I jak się za to zabrać?
Poważnie - pamiętaj, że ewentualny związek, to obustronne zobowiązanie będące nagrodą dla niej tak samo jak dla ciebie. Nie tylko dla jednej ze stron. Jeśli ona zechce z Tobą być, to niestabilność jest jej problemem i ona powinna zachodzić w głowę jak cię do siebie przekonać, nie Ty.
A z opowieści znajomych wiem, że niestety, ale jedynym sposobem na niestabilność, jest po prostu wytrzeźwieć.
Dzięki wielkie za odpowiedzi. Umówiłem się z nią, aby porozmawiać o tym wszystkim jeszcze raz. Na pewno dam znać jak było.
Po tym wszystkim mam wrażenie, że byłem tylko chwilowym plastrem, tak jak piszecie. Także raczej jestem przekonany o zakończeniu tego cyrku
Pozdrawiam!
Po tym wszystkim mam wrażenie, że byłem tylko chwilowym plastrem, tak jak piszecie. Także raczej jestem przekonany o zakończeniu tego cyrku
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2009, 20:15 przez marcing, łącznie zmieniany 1 raz.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 122 gości