Czy warto w to brnąć.Pomocy !
Moderator: modTeam
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
Czy warto w to brnąć.Pomocy !
Witam to mój pierwszy post na forum więc od razu proszę o wyrozumiałość ,ale mam pewien problem z którym sam nie mogę sobie poradzić z góry dzięki za odpowiedzi.Oto moja historia:
Parę miesięcy temu poznałem na czacie dziewczynę.Standardowa znajomość.Najpierw prywatne wiadomości potem przeszliśmy na gg i w końcu kom.Okazało się,że mamy dużo wspólnego świetnie się dogadujemy.Spędzaliśmy i spędzamy wiele godzin na wspólnych rozmowach przez komunikator.W końcu nadszedł czas na spotkanie w realu do którego jakiś czas temu doszło.Wypadło świetnie,gadaliśmy ze sobą długie godziny kilkakrotnie zmieniając lokale.Trwało do późnych godzin nocnych.Naturalnie planujemy następne spotkania co nie jest technicznie takie proste bo od siebie ponad 100 km.Bardzo polubiłem tą młodą wykształconą i inteligentną kobietę
Pewnie się już niecierpliwicie i zapytacie w czym problem.Otóż ona nie jest zbyt atrakcyjna fizycznie co przeszkadza mi zaangażować się bardziej emocjonalnie.Gdyby była troszkę ładniejsza mógłbym zakochać się w niej bez pamięci.A tak mam opory.Tylko nie zrozumcie mnie źle.Sam nie jestem jakimś przystojniakiem mającym powodzenie.Nie szukam też modelki o idealnych kształtach.
Dobra.Moje pytanie jest następujące.Czy watro brnąć w taki układ czy może wycofać się kiedy jeszcze nie jest za późno.Bo powoli zaczynam coś do niej czuć,z nie chcę jej ranić
Z góry dziękuje za opinie.Pozdrawiam
Parę miesięcy temu poznałem na czacie dziewczynę.Standardowa znajomość.Najpierw prywatne wiadomości potem przeszliśmy na gg i w końcu kom.Okazało się,że mamy dużo wspólnego świetnie się dogadujemy.Spędzaliśmy i spędzamy wiele godzin na wspólnych rozmowach przez komunikator.W końcu nadszedł czas na spotkanie w realu do którego jakiś czas temu doszło.Wypadło świetnie,gadaliśmy ze sobą długie godziny kilkakrotnie zmieniając lokale.Trwało do późnych godzin nocnych.Naturalnie planujemy następne spotkania co nie jest technicznie takie proste bo od siebie ponad 100 km.Bardzo polubiłem tą młodą wykształconą i inteligentną kobietę
Pewnie się już niecierpliwicie i zapytacie w czym problem.Otóż ona nie jest zbyt atrakcyjna fizycznie co przeszkadza mi zaangażować się bardziej emocjonalnie.Gdyby była troszkę ładniejsza mógłbym zakochać się w niej bez pamięci.A tak mam opory.Tylko nie zrozumcie mnie źle.Sam nie jestem jakimś przystojniakiem mającym powodzenie.Nie szukam też modelki o idealnych kształtach.
Dobra.Moje pytanie jest następujące.Czy watro brnąć w taki układ czy może wycofać się kiedy jeszcze nie jest za późno.Bo powoli zaczynam coś do niej czuć,z nie chcę jej ranić
Z góry dziękuje za opinie.Pozdrawiam
To Ty oceniasz ją jako mało atrakcyjną fizycznie. Inni mogą ją uznać za piękną - kwestia gustu, zdania. Masz takie zdanie, cóż - masz prawo.
Nie chodzi o idealne kształty, o jakieś konkursy mody ale chodzi o... taki gust, który każdy z nas ma.
Moim zdaniem należy sobie odpuścić. Bo jeśli będziesz działał na siłę, to unieszczęśliwisz samego siebie, będziesz się rozglądał za ładniejszymi (wg Ciebie), a ją będziesz oszukiwał, bo ona będzie święcie przekonana, że skoro jej mówisz, że ją kochasz, to nie tylko jej duszę ale i ciało. Szkoda Twojego i jej czasu.
Nie chodzi o idealne kształty, o jakieś konkursy mody ale chodzi o... taki gust, który każdy z nas ma.
Moim zdaniem należy sobie odpuścić. Bo jeśli będziesz działał na siłę, to unieszczęśliwisz samego siebie, będziesz się rozglądał za ładniejszymi (wg Ciebie), a ją będziesz oszukiwał, bo ona będzie święcie przekonana, że skoro jej mówisz, że ją kochasz, to nie tylko jej duszę ale i ciało. Szkoda Twojego i jej czasu.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
alfons_rozdarty pisze:Czy watro brnąć w taki układ czy może wycofać się kiedy jeszcze nie jest za późno
Ja bym nie brnęła. Świetny charakter, wspólne zainteresowania czy swietne rozmowy to nie wszystko.
Przecież kobieta z która chce sie w jakiś sposób byc powinna pociągać seksualnie, podobać się.
alfons_rozdarty pisze:Bo powoli zaczynam coś do niej czuć,
ale co
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
Dzindzer pisze:ale co
Przypuszczam, że takie łatwe uczucie, by po prostu być z kimś. Z tym, że to jest jak fatamorgana...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
Imperator pisze:To Ty oceniasz ją jako mało atrakcyjną fizycznie. Inni mogą ją uznać za - kwestia gustu, zdania. Masz takie zdanie, cóż - masz prawo.
Nie chodzi o idealne kształty, o jakieś mody ale chodzi o... taki gust, który każdy z nas ma.
Moim zdaniem należy sobie odpuścić. Bo jeśli będziesz działał na siłę, to unieszczęśliwisz samego siebie, będziesz się rozglądał za ładniejszymi (wg Ciebie), a ją będziesz oszukiwał, bo ona będzie święcie przekonana, że skoro jej mówisz, że ją kochasz, to nie tylko jej duszę ale i ciało. Szkoda Twojego i jej czasu.
dzięki za opinie.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
alfons_rozdarty pisze:Nie szukałem partnerki tylko znajomości.
Ale znalazłeś kogoś, komu się podobasz. I ona pewnie chciałaby byś Ty był jej partnerem.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
Dzindzer pisze:Do koleżanki tez czuje się przywiazanie
Popraw cytat
To nie takie przywiązanie.To wydaję się silniejsze.Ostatnio przyłapałem się np. na tym,że wpadam w smutek kiedy np danego dnia nie mam jej na gg i nie mogę z nią porozmawiać.
Myślę,że w pewnym sensie można nazwać to tęsknotą.
[ Dodano: 2009-07-22, 20:43 ]
Imperator pisze:alfons_rozdarty pisze:Nie szukałem tylko znajomości.
Ale znalazłeś kogoś, komu się podobasz. I ona pewnie chciałaby byś Ty był jej partnerem.
Nie wiem czy ona by chciała.Ostatnio napisała,że coś "ciągnie ją do mnie"Nie wiem jak to interpretować bo nie jestem zbyt doświadczony w tych sprawach.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
księżycówka pisze:Przyzwyczajenie zwykłe i tyle. Ja kiedy nie widzę się kilka tygodni z kimś kogo lubię też tęsknię. Ot poczucie braku.alfons_rozdarty pisze:Myślę,że w pewnym sensie można nazwać to tęsknotą.
Nie rób jej nadziei. Bez sensu takie coś.
No,ale ja kiedy z nią nie rozmawiam choć jeden dzień to już "tęsknie".Ba nawet pół dnia.
alfons_rozdarty pisze:No,ale ja kiedy z nią nie rozmawiam choć jeden dzień to już "tęsknie".Ba nawet pół dnia.
To zostaw tą znajomość na takim samym poziomie jak jest teraz i idź do samego siebie, głęboko i rozwiąż ten problem. Pamiętaj - baw się, korzystaj, byle nikogo nie ranić, nie obiecywać, nie oszukiwać.
Masz nierozwiązany problem to się nie pchaj w związek!
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
No ale gdzie jest pomiędzy biegunami? Fatalna zupełnie - czy po prostu nie Twój ideał andżeliny?Otóż ona nie jest zbyt atrakcyjna fizycznie
Bo jak nie ideał po prostu - jest potencjał. Może dać się z tego coś wykrzesać, bo to mankament na wagę tego, że ktoś pali. Albo ma nieciekawą rodzinę, z która trzeba będzie wytrzymać.
Jak odstraszająca jest, przynajmniej dla Ciebie - to faktycznie nie ma sensu.
Ostatnio zmieniony 22 lip 2009, 20:58 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Dobra. Szczerze?alfons_rozdarty pisze:No,ale ja kiedy z nią nie rozmawiam choć jeden dzień to już "tęsknie".Ba nawet pół dnia.
Masz 26 lat lat, siedzisz na czatach, przy komunikatorach cały dzień. Jesteś nieatrakcyjny, nie masz kobiety i możliwe, że nigdy nie będziesz miał. Zainteresowała się Tobą panienka, która może nie jest piękna, może ma kompleksy, może cokolwiek. Tak czy siak się zaczęliście kolegować. Ktoś wkroczył w Twoje życie, okazał zainteresowanie. Nie dziwne więc, że kiedy siadasz kolejny dzień do komputera zamiast iść na rower z koleżanką jakąś i jej nie ma to Ci czegoś brak. Bo takiej koleżanki może jeszcze nie miałeś. Uczucie zwykłe, płytkie i powszechne dla ludzi samotnych lub/i zdesperowanych. A szczytem by było się pakować w coś z nią tylko z "braku laku".
Zostańcie znajomymi.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
pani_minister pisze:No ale gdzie jest pomiędzy ? Fatalna zupełnie - czy po prostu nie Twój andżeliny?Otóż ona nie jest zbyt atrakcyjna fizycznie
Bo jak nie ideał po prostu - jest potencjał. Może dać się z tego coś wykrzesać, bo to mankament na wagę tego, że ktoś pali. Albo ma nieciekawą , z która trzeba będzie wytrzymać.
Jak odstraszająca jest, przynajmniej dla Ciebie - to faktycznie nie ma sensu.
Nie,nie jest odstraszająca.Na chwile obecną jej ,sylwetka etc. była by "do zaakceptowania " przeze mnie.Powtarzam ona nie jest jakąś maszkarą.Skłonny bym był nawet stwierdzić,że ma piękny uśmiech.Lecz zdaję sobie sprawę,że teraz jestem w stanie zauroczenia i z czasem jej mankamenty (głownie chodzi mi o sylwetkę) mogą zacząć mi przeszkadzać.
Ostatnio zmieniony 22 lip 2009, 21:43 przez alfons_rozdarty, łącznie zmieniany 1 raz.
alfons_rozdarty, jeśli już teraz masz takie wątpliwości to nic z tego nie będzie. Możesz brnąć w to dalej, ale wtedy skrzywdzisz ją i sam wyjdziesz z tego pokaleczony. Jeśli miałoby to być coś więcej, czułbyś się jakby walnął w ciebie piorun, uwielbiałbyś z nią rozmawiać ale i mógłbyś patrzeć na nią godzinami i kochałbyś te jej mankamenty fizyczne.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
księżycówka pisze:Dobra. Szczerze?alfons_rozdarty pisze:No,ale ja kiedy z nią nie rozmawiam choć jeden dzień to już "tęsknie".Ba nawet pół dnia.
Masz 26 lat lat, siedzisz na czatach, przy komunikatorach cały dzień. Jesteś nieatrakcyjny, nie masz kobiety i możliwe, że nigdy nie będziesz miał. Zainteresowała się Tobą panienka, która może nie jest piękna, może ma , może cokolwiek. Tak czy siak się zaczęliście kolegować. Ktoś wkroczył w Twoje życie, okazał zainteresowanie. Nie dziwne więc, że kiedy siadasz kolejny dzień do komputera zamiast iść na rower z koleżanką jakąś i jej nie ma to Ci czegoś brak. Bo takiej koleżanki może jeszcze nie miałeś. Uczucie zwykłe, płytkie i powszechne dla ludzi samotnych lub/i zdesperowanych. A szczytem by było się pakować w coś z nią tylko z "braku laku".
Zostańcie znajomymi.
Cóż czyli nie powinienem unieszczęśliwiać nikogo swoją osobą,Dobra dzięki za szczerość.
[ Dodano: 2009-07-22, 21:58 ]
Joasia pisze:alfons_rozdarty, jeśli już teraz masz takie wątpliwości to nic z tego nie będzie. Możesz brnąć w to dalej, ale wtedy skrzywdzisz ją i sam wyjdziesz z tego pokaleczony. Jeśli miałoby to być coś więcej, czułbyś się jakby walnął w ciebie piorun, uwielbiałbyś z nią rozmawiać ale i mógłbyś patrzeć na nią godzinami i kochałbyś te jej mankamenty fizyczne.
Chyba troszeczkę przesadzasz z tymi metaforami .Życie to chyba nie jest film ani telenowela.
alfons_rozdarty pisze:Życie to chyba nie jest film ani telenowela.
A owszem, nie jest... Ale śmiem twierdzić, że i Ty zauroczony nie jesteś. ...Chcesz się tylko elegancko wykręcić, żeby Ci przed samym sobą dziwnie nie było. Tymczasem nie ma co się tłumaczyć i wykrętów szukać na siłę. Kończy się i tyle.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
alfons_rozdarty pisze:Najpierw prywatne wiadomości potem przeszliśmy na gg i w końcu kom.Okazało się,że mamy dużo wspólnego świetnie się dogadujemy.Spędzaliśmy i spędzamy wiele godzin na wspólnych rozmowach przez komunikator.
OK fajnie, lubicie w ten sposób, a szczególnie e-laski tak lubią. To nie jest dobra metoda taka kolejność - mógłbym osobny temat założyć. Trzeba bardziej umiejętnie ego typu znajomość prowadzić, ale spoko już jestescie na dalszym etapie.
alfons_rozdarty pisze:Bo powoli zaczynam coś do niej czuć
W przeciwieństwie do powyższych rad uważam, że wszystko jest mimo wszystko na dobrej drodze, udało sie. Skoro nie uwazasz sie za przystojniaka, to ja jestem w stanie sobie to wyobrazic i jedyną przeszkodą są twoje wizualne, oderwnae od rzeczywistości oczekiwania zanim usiadłeś na czat. Przyzwyczaj się do myśli, że Agnelina Jolie cie nie zechce i spotkałes osobe, z która dobrze sie dogadujesz i cos czujesz oraz oboje nie jestescie atrakcyjni fizycznie. Do dzieła!
Joasia pisze:mógłbyś patrzeć na nią godzinami i kochałbyś te jej mankamenty fizyczne.
Żeby kogoś pokochać fizycznie takim jakim jest trzeba z nim spędzić trochę czasu. Nie wyobrażam sobie mieć kontakt z kimś przez internet i po jednym spotkaniu (dwóch/trzech....) pokochać czyjeś mankamenty.
Trzeba fizycznego kontaktu, żeby się przyzwyczaić, zaakceptować i dopiero później pokochać
Przynajmniej ja tak miałam. Mój facet tak średnio mi się na początku podobał (jego największym atutem były długie włosy ), ale coś tam zawsze iskrzyło. Teraz jest dla mnie najprzystojniejszym facetem po tej stronie Wisły I niesamowicie mnie kręci.
Nemezis pisze:Trzeba fizycznego kontaktu, żeby się przyzwyczaić, zaakceptować i dopiero później pokochać
Przynajmniej ja tak miałam.
Nie miałaś szzcześcia miłosci od pierwszego wejrzenia
Nemezis pisze:Teraz jest dla mnie najprzystojniejszym facetem po tej stronie Wisły
Dlatego że ja jestem po drugiej a ty po tamtej zapomniałaś dodać
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 lip 2009, 19:36
- Skąd: gfbfddffgd
- Płeć:
A owszem, nie jest... Ale śmiem twierdzić, że i Ty zauroczony nie jesteś. ...Chcesz się tylko elegancko wykręcić, żeby Ci przed samym sobą dziwnie nie było. Tymczasem nie ma co się tłumaczyć i wykrętów szukać na siłę. Kończy się i tyle.
Na razie nie wiem co robić dlatego piszę na tym forum.W ogóle to już jest dziwnie ponieważ chyba zaczynam czuć jakiś pociąg do kogoś do kogo nie wiem czy chcę czuć coś takiego .Nawet nie wiem czy już na tym etapie potrafię się wycofać
To pokrętne wiem.Z drugiej jednak strony to może być jedyna i ostatnia okazja w życiu na stworzenie z kimś związku.Jak już wiecie nie idzie mi w te klocki i nigdy nie szło,a lat nikomu nie ubywa niestety.Mam zatem dwa wyjścia.Wkopać się w coś co z dużym prawdopodobieństwem jest bez szans na szczęśliwy finał (choć nie da się stwierdzić tego z całą pewnością) lub pozostać samotnym całe życie i żałować,że nie spróbowałem(a nóż widelec )
Nie ma co nic tylko się urżnąć
[ Dodano: 2009-07-23, 08:17 ]
W przeciwieństwie do powyższych rad uważam, że wszystko jest mimo wszystko na dobrej drodze, udało sie. Skoro nie uwazasz sie za przystojniaka, to ja jestem w stanie sobie to wyobrazic i jedyną przeszkodą są twoje wizualne, oderwnae od rzeczywistości oczekiwania zanim usiadłeś na czat. Przyzwyczaj się do myśli, że Agnelina Jolie cie nie zechce i spotkałes osobe, z która dobrze sie dogadujesz i cos czujesz oraz oboje nie jestescie atrakcyjni fizycznie. Do dzieła!
Wiesz ja już od samego początku cudów się nie spodziewałem.No bo po pierwsze nie ukrywała tego,że pięknością nie jest,po drugie gdyby było inaczej to na pewno by kogoś miała.Kurdę ja myślałem,że spotykając się z nią przejdzie mi to "fatalne zauroczenie".Tymczasem stało się coś odwrotnego.Ciągnie mnie do niej jeszcze bardziej.
Jest na to sposób.
Zadaj sobie pytanie czy czułbyś się komfortowo przedstawiając ją znajomym. Jeśli cieszył byś się że możesz się z nią pokazać to znaczy że jest ok i warto kontynuować znajomość.
Jeśli na co dzień jest zadbana i estetyczna - patrzenie na nią sprawia Ci przyjemność - to w makijażu i w ładnej bieliźnie będzie Ci się podobała jeszcze bardziej.
Bardziej martwi mnie odległość między wami.
Zadaj sobie pytanie czy czułbyś się komfortowo przedstawiając ją znajomym. Jeśli cieszył byś się że możesz się z nią pokazać to znaczy że jest ok i warto kontynuować znajomość.
Jeśli na co dzień jest zadbana i estetyczna - patrzenie na nią sprawia Ci przyjemność - to w makijażu i w ładnej bieliźnie będzie Ci się podobała jeszcze bardziej.
Bardziej martwi mnie odległość między wami.
Ostatnio zmieniony 23 lip 2009, 09:04 przez Złoty, łącznie zmieniany 1 raz.
Złoty pisze:Zadaj sobie pytanie czy czułbyś się komfortowo przedstawiając ją znajomym.
Rodzicom. ...Na opinie znajomych się w pewnym momencie przestaje zwracać uwagę. A matka zawsze zjedzie ostrzej i prawdziwiej niż najlepszy nawet znajomy, a olać ją trudno.
Złoty pisze:Bardziej martwi mnie odległość między wami.
100 km, jeśli dobrze pamiętam? Litości. No chyba, że tam pociąg nie dojeżdża i trzeba się kilka godzin busem tłuc.
alfons_rozdarty pisze:Na razie nie wiem co robić dlatego piszę na tym forum.W ogóle to już jest dziwnie ponieważ chyba zaczynam czuć jakiś pociąg do kogoś do kogo nie wiem czy chcę czuć coś takiego
alfons_rozdarty pisze:.Jak już wiecie nie idzie mi w te klocki i nigdy nie szło,a lat nikomu nie ubywa niestety.Mam zatem dwa wyjścia.Wkopać się w coś co z dużym prawdopodobieństwem jest bez szans na szczęśliwy finał
Dlaczego?... A może jeszcze jest różnica wieku?
Po co zaraz tak dramatyzować? ...Faceci się teraz koło 30-stki żenią, więc trochę za wcześnie na desperację.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
FrankFarmer pisze:Dlatego że ja jestem po drugiej a ty po tamtej zapomniałaś dodać
Phi! Ale Ty pies na baby jesteś A taki to może sobie nawet wyglądać jak K. Reeves, a i tak nic mu to nie da
alfons_rozdarty pisze:Nawet nie wiem czy już na tym etapie potrafię się wycofać
Nie musisz. Spędzaj z nią więcej czasu na żywo, a się przekonasz w jedną albo drugą stronę Internet może Cie co najwyżej sztucznie nakręcać, liczy się kontakt fizyczny. 100 km to nie tak znowu dużo dla dorosłych ludzi.
Ja mogę powiedzieć, że właśnie coś w tym stylu przeżyłam. Obecnie jestem z facetem, który w momencie, kiedy go pierwszy raz zobaczyłam, wywrócił mój świat do góry nogami. Nie musiałam się przyzwyczajać, czy zaakceptować to, że jest mojego wzrostu (a niższy kiedy jestem na obcasie) albo że ma lekki brzuszek. Strzała amora mnie trafiła i te mankamenty nie były dla mnie istotneFrankFarmer pisze:Nie miałaś szzcześcia miłosci od pierwszego wejrzenia
A z poprzednim facetem z którym byłam właśnie też na początku średnio mi się podobał ale miał w sobie coś co mnie przyciągało. Tylko, że już z nim nie jestem i teraz po tym wszystkim mam porównanie jak to wszystko powinno wyglądać.
Bez przesady, jeszcze całe życie przed Tobą.alfons_rozdarty pisze:Z drugiej jednak strony to może być jedyna i ostatnia okazja w życiu na stworzenie z kimś związku.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 580 gości