agnieszka.com.pl • Pytanie z innej beczki...
Strona 1 z 2

Pytanie z innej beczki...

: 25 cze 2009, 08:53
autor: luckyboy
Witam,

pytanie moje jest zwiazane z nastepujaca sprawa: mam 26 lat i od 3 lat jestem z dziewczyna; w tym roku moi rodzice zaproponowali mi wspolny wyjazd wakacyjny do Chorwacji - tyle z opisu sytuacyjnego:) Dodam ze z nia planuje jechac na tydzien nad morze wczesniej.

Czy zachowam sie fair wobec mojej dziewczyny gdy pojade na ten wyjazd bez niej??

Zabrac jej nie moge bo nie ma miejsca w aucie (jedzie moj mlodszy brat), a jak wyjazd rodzinny to rodzinny....w koncu malzenstwem nie jestesmy.

Jak uwazacie??

: 25 cze 2009, 09:05
autor: Złoty
Nie przesadzaj, to dziecinne.
Obiecaj jej jakaś muszelkę, figi w cukrze z Dubrownika czy inną pamiątkę i jedź. Skoro jesteście razem od 3 lat to wytrzymacie bez siebie te kilka dni. Poza tym, sam zobaczysz jak takie krótkie rozstanie podnosi przyjemność z seksu po powrocie 8)

: 25 cze 2009, 09:08
autor: ksiezycowka
luckyboy, ja nie widzę problemu żadnego. Jedź i już.

: 25 cze 2009, 10:04
autor: lollirot
Ja bym jechała.
Inna sprawa - dziwię się rodzicom trochę, że zaproponowali taki wyjazd wiedząc, że jesteś w 3-letnim związku. Ale różne są podejścia :)

: 25 cze 2009, 13:42
autor: Dzindzer
Czy zachowam sie fair wobec mojej dziewczyny gdy pojade na ten wyjazd bez niej??

Według mnie tak.
Ja bym pojechała.

: 26 cze 2009, 16:01
autor: luckyboy
lollirot pisze:Ja bym jechała.
Inna sprawa - dziwię się rodzicom trochę, że zaproponowali taki wiedząc, że jesteś w 3-letnim związku. Ale różne są podejścia :)


Podejscie moich rodzicow to calkiem inny temat, nie wiem czy starczyloby miejsca na serwerze:)

: 26 cze 2009, 18:08
autor: Sokolica
Oczywiście że możesz jechać :)

: 27 cze 2009, 22:04
autor: Olivia
luckyboy pisze:Podejscie moich rodzicow to calkiem inny temat, nie wiem czy starczyloby miejsca na serwerze:)

A co, nie lubią Jej?

: 27 cze 2009, 22:58
autor: tarantula
luckyboy pisze:mam 26 lat i od 3 lat jestem z dziewczyna

luckyboy pisze:a jak wyjazd rodzinny to rodzinny....w koncu malzenstwem nie jestesmy

Byloby mi przykro gdyby moj facet po 3letnim zwiazku stwierdzil: w koncu malzenstwem nie jestesmy. Do tego wnioskuje ,ze Twoi rodzice nie lubia jej a Ty tak po prostu to przyjmujesz i jedziesz bo jest okazja za darmoche. Wiem jedno, moj facet by nigdy tak sie nie zachowal, wzialby swoje auto i doplacil za mnie. No ale to moj :)

ps: ja bym nie pojechala.

[ Dodano: 2009-06-27, 23:28 ]
Złoty pisze:Skoro jesteście razem od 3 lat to wytrzymacie bez siebie te kilka dni.

Nie w tym jest problem. Nie chodzi o to ,na ile ale w jaki sposob.

: 29 cze 2009, 08:21
autor: Andrew
Ja tu podziele zdanie przedmówczyni ...
Nie zostawił bym swej kobiety, dla wyjazdu rodzinnego na wakacje.
Swiadam jestem jednak tego - ze nie znam relacji jakie tam wzgledem was panują .
26 letni stary kon [:D] nie jezdzi z mamusią na wakacje , ale to moje zdanie .

: 29 cze 2009, 23:31
autor: Nexus7
Andrew pisze:Ja tu podziele zdanie przedmówczyni ...
Nie zostawił bym swej kobiety, dla wyjazdu rodzinnego na wakacje.
Swiadam jestem jednak tego - ze nie znam relacji jakie tam wzgledem was panują .
26 letni stary kon [:D] nie jezdzi z mamusią na wakacje , ale to moje zdanie .

Kwestia relacji z rodzicami. Mialem podobne podejscie gdy mialem lat 15-20. Teraz rodzicow widuje raz na pol roku, jak dobrze pojdzie, wiec jezeli jest okazja wspolnego wypadu i wszystkim plany pasuja, to korzystam. Ale moze jakis dziwny jestem, bo lubie spedzac czas z rodzina <niewiem> Opisana sytuacja faktycznie nieco dziwna, ale wakacje sa dlugie, nie musicie spedzac 100% razem.

: 30 cze 2009, 22:05
autor: tarantula
Nexus7 pisze:wiec jezeli jest okazja wspolnego wypadu i wszystkim plany pasuja, to korzystam

Nexus7 pisze:Ale moze jakis dziwny jestem, bo lubie spedzac czas z rodzina

Ja tez lubie ale jesli ma sie 26lat i jest w 3letnim zwiazku i zostawia swoja kobiete bo w aucie nie ma juz miejsca bo braciszek jedzie...to dla mnie jest to zalosne. Dorosly facet inaczej by sie zachowal, ale o tym pisalam juz 2posty wyzej.

: 30 cze 2009, 22:09
autor: Mijka
A dla mnie wyjazd rodzinny to rodzinny. Pojechałabym i przywiozła mojemu facetowi prezent. Tyle.

: 30 cze 2009, 22:18
autor: Pegaz
Bierz samochód, ew kup cokolwiek innego zabieraj partnerkę i jedzcie..

: 30 cze 2009, 22:35
autor: Mijka
Zauważcie jedno - to czy jechać z nią - to nie jego decyzja. Wyjazd to pomysł jego rodziców, mają w planach spędzić rodzinne wakacje i takie spędzenie czasu zaproponowali też jemu. Jego decyzja odnosi się do tego czy jechać z bratem i rodzicami czy zostać w domu, tylko dlatego, żeby druga połowa nie strzeliła fochem, że on jedzie.
Wybór jest chyba oczywisty.

: 30 cze 2009, 22:44
autor: tarantula
Mijka pisze:Wybór jest chyba oczywisty.

Jest. Zachowac sie jak dorosly facet ktory teoretycznie jest w powaznym zwiazku i wziac drugie auto bo tlumaczenie: nie ma miejsca w aucie jest tak zalosne ,ze nawet nie bede rozwijac tego tematu.

: 30 cze 2009, 23:11
autor: Dzindzer
A dla mnie wyjazd rodzinny to rodzinny. Pojechałabym i przywiozła mojemu facetowi prezent. Tyle.

Czyli tak jak ja.
Kocham moja najbliższą rodzinę, łączą mnie z nimi specyficzne, inne więzy niż z moim R. Dlatego ja bym pojechała na taki rodzinny wyjazd.

: 30 cze 2009, 23:23
autor: Mijka
tarantula pisze:Jest. Zachowac sie jak dorosly facet ktory teoretycznie jest w powaznym zwiazku i wziac drugie auto bo tlumaczenie: nie ma miejsca w aucie jest tak zalosne ,ze nawet nie bede rozwijac tego tematu.

Tak jak powiedziałam, gdyby moi rodzice "zaprosili" mnie na wyjazd, za nietakt uważałabym oczekiwanie, że zaproszą też mojego faceta, a tymbardziej stawianie ich przed faktem dokonanym "biorę drugi samochód, bo chcę jechać z nim". No bez przesady, albo się chce spędzić trochę czasu z najbliższą rodziną i taką propozycje uszanuje, albo nie. Na absolutnie wszystkie okazje trzeba swoje drugie połówki za rączke ciągnąć? Moim zdaniem nie i ja osobiście nawet wołałabym pojechać sama. Najbliższa rodzina dla mnie to rodzice i siostra, nawet jak byłam w 5letnim związku myślałam tak samo.

: 30 cze 2009, 23:39
autor: tarantula
Mijka pisze:za nietakt uważałabym oczekiwanie, że zaproszą też mojego faceta

Ja uwazam za nietakt nie wziecie pod uwage towarzyszki zycia DOROSLEGO juz syna, i jak pisalam tlumaczenie autora... (az pare razy zajrzalam w profil czy jego wiek to nie nascie lat).
To tylko moje subiektywne zdanie co do tej syt. autor zrobi jak zechce.

: 30 cze 2009, 23:50
autor: Mijka
tarantula pisze:Ja uwazam za nietakt nie wziecie pod uwage towarzyszki zycia DOROSLEGO juz syna

A dla rodziców pewnie ma znaczenie, czy to żona, czy tylko towarzyszka właśnie. A tak czy siak - do nich i ich warunków trzeba się dopasować w tak opisanej sytuacji.

: 30 cze 2009, 23:55
autor: Dzindzer
Mijka pisze:Najbliższa rodzina dla mnie to rodzice i siostra, nawet jak byłam w 5letnim związku myślałam tak samo.

R jest mi tak samo bliski jak moja rodzina. Ale czasami chce spędzić czas tylko z rodzina, to bardzo specyficzne chwile, pogłębiające nasza więź. a innym razem chce spędzać czas z rodzina i z R

: 01 lip 2009, 00:01
autor: Mijka
Dzindzer pisze:R jest mi tak samo bliski jak moja rodzina.

Mi Młody też, ale formalnie moją rodizną nie jest.

: 01 lip 2009, 08:40
autor: Andrew
tarantula pisze:
Mijka pisze:za nietakt uważałabym oczekiwanie, że zaproszą też mojego

Ja uwazam za nietakt nie wziecie pod uwage towarzyszki zycia DOROSLEGO juz syna, i jak pisalam tlumaczenie autora... (az pare razy zajrzalam w profil czy jego wiek to nie nascie lat).
To tylko moje subiektywne zdanie co do tej syt. autor zrobi jak zechce.

Znowu popieram przedmówczynię ! jak rodzice moga zaproponowac wyjazd rodzinny nie uwzgledniajac wybranki serca swojego syna - to jzu 3 lata !! chyba ze jak i on tak i rodzice uwazaja ja za coś do stukania i przejsciowe !

: 01 lip 2009, 13:18
autor: Mijka
Andrew pisze:jak rodzice moga zaproponowac wyjazd rodzinny nie uwzgledniajac wybranki serca swojego syna - to jzu 3 lata chyba ze jak i on tak i rodzice uwazaja ja za coś do stukania i przejsciowe !

Jak widać mogą, a to ich wyjazd i do nich trzeba się dostosować :] Naprawdę nie rozumiecie pojęcia "wyjazd rodzinny"?

: 01 lip 2009, 13:23
autor: Dzindzer
Mijka pisze:aprawdę nie rozumiecie pojęcia "wyjazd rodzinny"?

Ja rozumiem, chociaż nie, bardziej czuje to pojęcie niż rozumiem.

: 01 lip 2009, 13:35
autor: Mijka
Dzindzer pisze:Ja rozumiem, chociaż nie, bardziej czuje to pojęcie niż rozumiem.

Ja też bardziej czuje :) U mnie od lat są rodzinne święta, w sensie, spędzamy ten czas w czwórkę tylko - poza samą Wigilią i to naprawdę naprzyjemniejszy okres w życiu rodzinnym. Szczerze mówiąc, myślę, że pojawienie się jakiejkolwiek innej osoby zaburzy ten rytm, tradycyjne granie w karty czy chińczyka. Już teraz jak moja siostra wychodzi do swojego faceta np w pierwszy dzień świąt wieczorem jets inaczej. Wiem, że młoda nie jestem i kiedyś ten czas się skończy, ale póki co, cieszę się, że jest tak, a nie inaczej.

: 01 lip 2009, 17:29
autor: crazy_joe
Gdybym to ja kogoś zapraszał na , to koniecznie brał bym pod uwagę towarzyszkę/towarzysza tejże osoby. Tak więc moim zdaniem, rodzice postąpili nietaktownie, jednak kluczowe jest chyba to pytanie:
Mijka pisze:(...) albo się chce spędzić trochę czasu z najbliższą rodziną i taką propozycje uszanuje, albo nie. (...)

Z kim bardziej chce się spędzić czas?

: 01 lip 2009, 19:03
autor: Dzindzer
crazy_joe pisze:Gdybym to ja kogoś zapraszał na , to koniecznie brał bym pod uwagę towarzyszkę/towarzysza tejże osoby

a ja nie zawsze. Gdybym chciała typowo rodzinnie tylko z mężem i dzieckiem to bym tylko dziecko zaprosiła. Na co dzień szanowałabym to, ze moje dziecko jest z kimś związane, na uroczystości zapraszałabym z tym kimś, nawet gdybym średnio lubiła.

crazy_joe pisze:Z kim bardziej chce się spędzić czas?

To tylko kilka dni, nie musi wybierać z kim spędzi całe wakacje.

: 01 lip 2009, 19:51
autor: Mijka
crazy_joe pisze:Z kim bardziej chce się spędzić czas?

Napisał, że z nią jedzie na tydzień nad morze wcześniej, więc gdzie tu jest taki wybór?

: 01 lip 2009, 22:41
autor: Nola
Nexus7 pisze:Kwestia relacji z rodzicami.


dokładnie. co w tym takiego złego, że rodzice proponują wakacyjny wyjazd tylko swojemu ? chcą spędzić czas razem jako rodzina, a poza tym oni proponują, więc tym samym ustalają zasady. sama pojechałabym bez wyrzutów sumienia i nie byłoby mi przykro w odwrotnej sytuacji - gdyby facet pojechał ze swoimi rodzicami beze mnie.