Pytanie z innej beczki...
Moderator: modTeam
Zaraz zaraz ! jaka rodzina , on ma juz 26 lat i choc w statusie rodziny to nic nie zmienia to jednak nie jest małe czy nastolatek . Swieta to jednak cos innego niz , rozumiem , ze na tych wakacjach na krok siebie jako rodziny odstepowac nie bedą ! na lezec beda obok siebie , jesc razem posiłki , spac o jednej porze , no bo przeciez to rodzinny - jakas paranoje mi tu chce ktos wcisnac .
Ale ... tesciowa po 23 latach wyjechała mi z tekstem , ze dziecko to ma ona tylko jedno (w kwesti córkę) i mieszkanie swoje na wykup którego ja dałem pieniadze zapisała wlasnie na nią ! ja zostalem pominiety a skoro tak to ja zazadalem zwrotu owych pieniedzy U mnie w rodzinie nie ma takich głupich gadek jak i tekstów .
Ale ... tesciowa po 23 latach wyjechała mi z tekstem , ze dziecko to ma ona tylko jedno (w kwesti córkę) i mieszkanie swoje na wykup którego ja dałem pieniadze zapisała wlasnie na nią ! ja zostalem pominiety a skoro tak to ja zazadalem zwrotu owych pieniedzy U mnie w rodzinie nie ma takich głupich gadek jak i tekstów .
Ostatnio zmieniony 02 lip 2009, 08:59 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Pękam ze śmiechu, jak dorośli ludzie do tak prozaicznej sprawy dobudowują najróżniejsze ideologie: synalek mamusi, nieasertywny, nie kocha, pukawkę se znalazł nie miłość, rodzice zniewalają itd itd. Zapakowaliście bidulę do samochodu, nie więdząc nawet czy ona w ogóle chciałaby do tej Chorwacji. Może ona uznaje tylko cholerną Kamczatkę?
A jak autor będzie miał wyjazd służbowy, to powiecie, że szef zły, bo nie zaprasza żony pracownika, wiedząc że są razem X lat?
A jak autor będzie miał wyjazd służbowy, to powiecie, że szef zły, bo nie zaprasza żony pracownika, wiedząc że są razem X lat?
Andrew pisze:Zaraz zaraz ! jaka rodzina , on ma juz 26 lat i choc w statusie rodziny to nic nie zmienia to jednak nie jest małe czy nastolatek .
A jakie to ma znaczenie w kwestii wyjazdu z rodzicami, czy jest nastolatkiem czy nie?
Andrew pisze:ze na tych wakacjach na krok siebie jako rodziny odstepowac nie bedą ! na lezec beda obok siebie , jesc razem posiłki , spac o jednej porze , no bo przeciez to rodzinny
Jeśli na rodzinnych wakacjach nie je się razem posiłów, to nie wiem kiedy tak się robi Chyba nie rozumiesz Andrew samej idei rodzinnego wyjazdu, gdzie właśnie korzysta się z takiego a nie innego grona i większość czasu spędza wspólnie. U mnie nawet spanie o jednej porze można by do tego zaliczyć, bo mama z siostrą kładą się wcześniej, a my z ojcem oglądamy filmy do nocy. Naprawdę mój/siostry facet zaburzyłby tą atmosferę bardzo znacząco. Ale tak, to wszystko kwestia relacji. Moi rodzice nigdy nie zaprzyjaźniali się i nie utrzymywali kontaktów z moimi partnerami. Cały czas powtarzają, że to podejście zmieni się im po ślubie, do którego mi z kolei nie śpieszno
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:Moi rodzice nigdy nie zaprzyjaźniali się i nie utrzymywali kontaktów z moimi partnerami. Cały czas powtarzają, że to podejście zmieni się im po ślubie, do którego mi z kolei nie śpieszno
Moi utrzymywali kontakty tylko z tymi bardzo ważnymi dla mnie, innych im nie przedstawiałam. Z obecnym się zaprzyjaźnili, Mama traktuje R jak swojego prawie syna. W tym razem z bratem zabieramy Mamę na kilka dni w góry. Nie wyobrażam sobie na tym wyjeździe R a ni dziewczyny mojego brata.
W sierpniu Mama mnie i tym razem również Rafała oraz brata z dziewczyną nad jezioro. To jest inny wyjazd, ma inny cel. R nawet przez sekundę nie przyszło do głowy (no chyba, ze ukrył) że jest coś nie tak, ze na ten pierwszy wyjazd nie jedzie.
Mysle, ze jezeli chcesz to powinienes pojechac. Przeciez nie mozna robic wszystkiego razem.
Ostatnio zmieniony 02 lip 2009, 18:50 przez Fez, łącznie zmieniany 1 raz.
A sobie pekaj ! ja pekam z smiechu jak czytam podobnne do autora posty ! bowiem wychodzi tutaj , ze co innego jest dla kazdego oczywiste - co tez moje wypowiedzi daly do zrozumienia - co !? Kazdy jak widze ma inne poczucie humoru hołk <browar>
moja zawsze chce jechac tam gdzie ja - zawsze
To tez moje zdanie jest tylko moim .
i nie bede sie tu rozdrabnial , na relacje jakie miedzy kimkolwiek istnieją , Zakładam (moze i błednie ) ze sa takie jakie byc powinny. 3 lata zwiazku ? jakiego ? nalezalo by zapytac , bo moze przez te trzy lata widzieli sie ze sobą raptem 100 razy , a spali 50 razy , jak chce moze to nazwac zwazkiem ...
Nie robta z prostego tematu zawilego , kazdy napisal co mysli i o to chodzi .
[ Dodano: 2009-07-03, 09:21 ]
Tak ? ciekawe czy jak Ona pojedzie z przyjaciółkami na wakacje to jemu bedzie gitara ? ale tacy ludzi też są ...
moja zawsze chce jechac tam gdzie ja - zawsze
To tez moje zdanie jest tylko moim .
i nie bede sie tu rozdrabnial , na relacje jakie miedzy kimkolwiek istnieją , Zakładam (moze i błednie ) ze sa takie jakie byc powinny. 3 lata zwiazku ? jakiego ? nalezalo by zapytac , bo moze przez te trzy lata widzieli sie ze sobą raptem 100 razy , a spali 50 razy , jak chce moze to nazwac zwazkiem ...
Nie robta z prostego tematu zawilego , kazdy napisal co mysli i o to chodzi .
[ Dodano: 2009-07-03, 09:21 ]
Fez pisze:Mysle, ze jezeli chcesz to powinienes pojechac. Przeciez nie mozna robic wszystkiego razem.
Tak ? ciekawe czy jak Ona pojedzie z przyjaciółkami na wakacje to jemu bedzie gitara ? ale tacy ludzi też są ...
Ostatnio zmieniony 03 lip 2009, 09:19 przez Andrew, łącznie zmieniany 3 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:moja zawsze chce jechac tam gdzie ja - zawsze
Współczuje, bo ja bym zwariowała. Cenię sobie jak każdy ma swoje pasje i coś, co robi tylko dla siebie. Ja się Młodemu nie pcham na koncert Rammsteina, a on nie będzie mnie kurczowo trzymał za rączke na każdym filmie Festiwalu ENH.
Tak ? ciekawe czy jak Ona pojedzie z przyjaciółkami na wakacje to jemu bedzie gitara ? ale tacy ludzi też są ...
_________________
Rozumiem, że nie może? Wyjazd z rodziną/przyjaciółkami jest niedopuzczalny kiedy się ma faceta?
Ostatnio zmieniony 03 lip 2009, 20:21 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:Współczuje, bo ja bym zwariowała.
Ja tez bym moze nie zwariowała, ale czuła sie osaczona, źle bym sie czuła. ale mysle, że nie ma czego współczuć, jak im tak odpowiada, to dobrze
Mijka pisze:Rozumiem, że nie może? Wyjazd z rodziną/przyjaciółkami jest niedopuzczalny, kiedy się ma faceta?
dla mnie niedopuszczalne jest by takie wyjazdy były niedopuszczalne.
I wcale nie uważam, ze przez to mniej kocham lub jestem słabo kochana
Dzindzer pisze: ale mysle, że nie ma czego współczuć, jak im tak odpowiada, to dobrze
Jasne, ja tylko mówię jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Cholernie niezdrowe dla jakiegokolwiek samorozwoju, grr.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:Jasne, ja tylko mówię jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Cholernie niezdrowe dla jakiegokolwiek samorozwoju, grr.
Ciekawy temat - związek, a samorozwój. Uważam, że można nawet nie mieć wspólnych pasji, ponad połowę dnia spędzać każde w swoim świecie, a dopiero wieczorem się spotkać i się sobą nacieszyć. I to też może być piękne.
Generalnie nie ma co od razu diagnozę stawiać jakąś straszną, jak ktoś se chce sam gdzieś pojechać, czy nawet z rodzicami. I nie lamentować, kiedy niespecjalnie się garnie do tego, żeby wziać samochód. Kto chce szuka sposobu. Widać NIE CHCE za specjalnie i nie ma co go na siłę przekonywać.
Jakby mnie ktoś na siłę przekonywał, że muszę coś, to efekt by był odwrotny.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Imperator pisze:Uważam, że można nawet nie mieć wspólnych pasji, ponad połowę dnia spędzać każde w swoim świecie, a dopiero wieczorem się spotkać i się sobą nacieszyć. I to też może być piękne.
Jestem tego samego zdania, żeby nie powiedzieć, że tak wolę. Są osoby, które potrzebują takiej tylko swojej przestrzeni więcej niż inni.
Imperator pisze:Jakby mnie ktoś na siłę przekonywał, że muszę coś, to efekt by był odwrotny.
Dokładnie jak u mnie. Impek, coś Ci z tego choleryka jeszcze zostało ;P
Ostatnio zmieniony 03 lip 2009, 13:14 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja sobie innej sytuacji nie wyobrażam.Imperator pisze:Uważam, że można nawet nie mieć wspólnych pasji, ponad połowę dnia spędzać każde w swoim świecie, a dopiero wieczorem się spotkać
i się sobą nacieszyć. I to też może być piękne.
Nie jestem fanką rodzinnego spędzania czasu. Kocham moją rodzinę, ale nigdy nie byliśmy blisko. Jednak rozumiem, że niektórzy mają takie rzeczy jak rodzinne wypady i należy to uszanować. Nie muszę i nie chcę być zawsze z moim facetem. Zarówno na co dzień jak i wpieprzać się jako nieproszony gość. A sytuacja w której on miałby brć drugi wóz, dopłacać? A co ja cholera utrzymanka jestem? Żenujące.
Mijka pisze:Andrew pisze:moja zawsze chce jechac tam gdzie ja - zawsze
Współczuje, bo ja bym zwariowała. Cenię sobie jak każdy ma swoje pasje i coś, co robi tylko dla siebie. Ja się Młodemu nie pcham na koncert Rammsteina, a on nie będzie mnie kurczowo trzymał za rączke na każdym filmie Festiwalu ENH.Tak ? ciekawe czy jak Ona pojedzie z przyjaciółkami na to jemu bedzie gitara ? ale tacy ludzi też są ...
_________________
Rozumiem, że nie może? Wyjazd z rodziną/przyjaciółkami jest niedopuzczalny, kiedy się ma faceta?
Nie ! nic nie rozumiesz ! jak i bładne odczytujesz moje pisanie a ja nie mam zamiaru oczywistego tlumaczyc dorosłej osobie . Przeczytaj post kolegi, a moze załapiesz naprawde bez urazy proszę .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:Nie ! nic nie rozumiesz ! jak i bładne odczytujesz moje pisanie
To może Ty zmień styl pisania na bardziej zrozumiały? Wtedy ani ja, ani nikt inny nie będzie miał problemu z odczytaniem. Ciężko bowiem domyśleć się, że ktoś pisząc
ma na myśli coś zupełnie innegoAndrew pisze:moja zawsze chce jechac tam gdzie ja - zawsze
Andrew pisze:Przeczytaj post kolegi, a moze załapiesz
I tego też nie łapię, bo nikt z facetów, którzy się tu wypowiedzieli [poza Impkiem, któego posty dokładnie przeczytałam] nie jest moim kolegą.
Ostatnio zmieniony 03 lip 2009, 20:18 przez Mijka, łącznie zmieniany 2 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
no wlasnie ! i jak ja mam byc rozumiany jak łapiesz mnie na słowa ?
Kolega - to słowo ma troche szersze znaczenie , a ja mialem na mysli kolege forumowego , ale jak wolisz bym napisał usera - to nich bedzie !
jakas ciezko kapujaca ta młodzież dziś
Gdybym tu był na forum to moze bym i zmienił styl, ale skoro jestem tu wieki , to juz powinienem byc rozumiany . <browar>
Kolega - to słowo ma troche szersze znaczenie , a ja mialem na mysli kolege forumowego , ale jak wolisz bym napisał usera - to nich bedzie !
jakas ciezko kapujaca ta młodzież dziś
Gdybym tu był na forum to moze bym i zmienił styl, ale skoro jestem tu wieki , to juz powinienem byc rozumiany . <browar>
Ostatnio zmieniony 03 lip 2009, 20:43 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Zgadzam sie z Andrew, chron mnie Panie od takich "doroslych" 26latkow
Ostatnio zmieniony 03 lip 2009, 21:44 przez tarantula, łącznie zmieniany 2 razy.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
tarantula pisze:Zgadzam sie z Andrew, chron mnie Panie od takich "doroslych" 26latkow
To fakt, bo ja na jego miejscu, a lat mam tyle samo, nie radziłabym się w tej sprawie na forum tylko powiedziała, że jadę na wakacje z rodzicami
I cieszę się, że mam faceta, któremu do głowy by nie przyszło, żebym ciągnęła go ze sobą tudzież opłacała drugi samochód czy inne takie.
Ale temat został założony i pytanie było - czy będzie fair w stosunku do swojej dziewczyny, jak pojedzie na wyjazd z rodzicami sam - więc owszem, luckyboy - jedź i baw się dobrze
Ostatnio zmieniony 03 lip 2009, 22:00 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:I cieszę się, że mam faceta, któremu do głowy by nie przyszło, żebym ciągnęła go ze sobą tudzież opłacała drugi samochód
czy inne takie.
Mojemu by to tez do glowy nie przyszlo zebym doplacala za niego, nie pozwolilby na to. Ja tam ciesze sie ,ze mam faceta ktory nie trzymie sie maminej spodnicy
Mijka pisze:luckyboy - jedź i baw się dobrze
Jesli Twoj zwiazek jest taki jak mysle, to faktycznie jedz z mamusia
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
tarantula pisze:Ja tam ciesze sie ,ze mam faceta ktory nie trzymie sie maminej spodnicy
A skąd taki wniosek, bo to mnie niezmiernie ciekawi? To, że chce jechać na wakacje z rodzicami (czytaj z rodzicami i bratem, nie, nie tylko z mamusią) czyni go maminsynkiem?
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:To, że chce jechać na wakacje z rodzicami (czytaj z rodzicami i bratem, nie, nie tylko z mamusią) czyni go maminsynkiem?
To w jaki sposob to zalatwia albo raczej nie zalatwia
(Polecam koledze wziac spiewnik zucha (wiem co mowie bo bylam zuchem), bedzie mozna pospiewac w czasie jazdy dzieki czemu czas podrozy sie skroci )
<smoczek>
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
tarantula pisze:To w jaki sposob to zalatwia albo raczej nie zalatwia
A co tu jest do załatwiania?
Może dziewczyna wywiera na niego taką presję, że próbuje się sam przed sobą usprawiedliwiać, że dobrze robi. W jakikolwiek jednak sposób by tego nie ujął - ma rację
luckyboy pisze:a jak wyjazd rodzinny to rodzinny....
Ostatnio zmieniony 03 lip 2009, 23:03 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 373 gości