agnieszka.com.pl • praca (dokładnie jej brak ) konfliktem w związku ?
Strona 1 z 2

praca (dokładnie jej brak ) konfliktem w związku ?

: 24 cze 2009, 13:51
autor: ewa1988
Witam wszytskich,pisze z tego względu ,ze mam problem i już sama nie wiem co o nim myśleć.Dlatego chciałabym sie spytać kogoś co o tym myśla.Więc jestem z moim chłopakiem prawie 3 lata ,związek na odległośc.Widujemy sie co 2 tygodnie.Ja mam 21 lat .Studiowalam pierwszy rok dziennie i nie miałam jak podjąc pracy (zajecie cały dzien ),ale przeniosłam sie na zaoczne ,siedzialam 3 msc w domu bez pracy ,pozniej bylam pol roku na stazu i teraz znowu siedze 3 msc bez...I tutaj zaczyna sie problem.Mój chłopak nie może przezyc tego ze nie mam pracy.Ciagle mi tylko mówi ze jestem leniwa,ze nic nie robię, ze nic nie potrafię.A ja mieszkam w małym mieści 300 osob jest na jedno miejsce pracy ,i naprawdę ciezko cos mi znależć ,pozatym jeszcze studiuje 3 weekendy w msc.Coraz bardziej wierze w jego słowa ,ciągle mi to powtarza.Ciagle sie czepia,a nie mieszkamy razem .Wypomina ze nie mysle o naszej przyszłośći, i powiedział ze mnie zostawi jak nie bede miec pieniedzy na wspolne zycie.Ze nie jestem jedyna i ze sa inne tez lepsze,ze sobie poradzi bezemnie.... Ciagle płacze przez ta sytuacje.Nie wiem co ja juz mam myśleć o tym .czy to jest moja wina?Czy przesadzam ..

: 24 cze 2009, 14:04
autor: Mati
ewa1988 pisze:Wypomina ze nie mysle o naszej przyszłośći, i powiedział ze mnie zostawi jak nie bede miec pieniedzy na wspolne zycie.Ze nie jestem jedyna i ze sa inne tez lepsze,ze sobie poradzi bezemnie

z miejsca rzekłbym "powodzenia. pa" i poszedł swoją drogą.

studiujesz, to jest teraz najważniejsze, a skoro on nie może zrozumieć pewnych kwestii...to już jego problem. nie jesteście małżeństwem, że powinniście razem utrzymywać rodzinę i dom.

ewa1988 pisze:Wypomina ze nie mysle o naszej przyszłośći

ja jakoś czarno widzę tą waszą przyszłość :/

ewa1988 pisze:.czy to jest moja wina?Czy przesadzam ..

ja tutaj widzę jedynie manie karierowicza i kult pieniądza u Twojego chłopaka. studiuj dalej, pracujesz w ten sposób na SWOJĄ przyszłość. i ja bym sobie dał spokój z nim w Twojej sytuacji...

: 24 cze 2009, 14:04
autor: Dzindzer
ewa1988 pisze:Mój chłopak nie może przezyc tego ze nie mam pracy.Ciagle mi tylko mówi ze jestem leniwa,ze nic nie robię, ze nic nie potrafię.

Dupek.
A co on takiego umie, co on potrafi
ewa1988 pisze:Ciagle sie czepia,a nie mieszkamy razem

A chcesz mieszkać z kolesiem który zamiast wspierać dokucza, dowala i nie szanuje ??


ewa1988 pisze:powiedział ze mnie zostawi jak nie bede miec pieniedzy na wspolne zycie

Ja bym mu kazała spadać

ewa1988 pisze:Ze nie jestem jedyna i ze sa inne tez lepsze,ze sobie poradzi bezemnie....

Szantażysta emocjonalny od siedmiu boleści.

Szukaj pracy na spokojnie, nawet w innym mieście, ale dla siebie a nie bo samczyka tak każe

Przemyśl czy chcesz być z kims takim. Ja bym nie chciała

: 24 cze 2009, 14:15
autor: ksiezycowka
ewa1988, skup się na sobie i swoim rozwoju. Jego nie bierz nawet pod uwagę.
Czemu on się przenieść nie może jak taki mądry? Ile on ma lat?

: 24 cze 2009, 14:18
autor: ewa1988
no najlepsze jest to ze on studiuje juz 3 lata i dopiero pierwszy rok zrobił i teraz to juz w ogóle zrezygnował ze studiow .Dostal dobra prace po znajomości.Ja nie jestem biedna ,ale tez fakt nie moge sobie pozwolic na tel za 2 tys złotych jak on ,ze musi miec wszytsko najlepsze.Nie wiem co temu chlopakowi sie stało ,ciagle tylko o kasie...On mowi ze to dla naszego dobra ,zebysmy mieli przyszlosc ,to robi ,ale chyba dla siebie..On ma 23 lata .I on pracuje w Bysgoszczy ,a wiadomo jak z praca jest w duzym a jak u mnie...

: 24 cze 2009, 14:19
autor: pani_minister
Po pierwsze: idź do pracy. Albo na dzienne studia. Po co w ogóle zmieniałaś na zaoczne, tak btw?
Po drugie: żądania i żale tego faceta, przynajmniej w takiej formie, w jakiej zostały tu przedstawione, to jakaś parodia i jeśli miały mobilizować Cię do roboty, to mocno nie trafiły w cel. Bywa i tak, że intencje mogą być dobre, ale środki dobrane niewłaściwe.

: 24 cze 2009, 14:24
autor: ewa1988
Zmienilam na zaoczne ,bo moje czesne to 500 zl na miesiac ,mieszkanie jeszcze i jedzenie to troche wyjdzie ,pozatym moja siostra tez chce studiowac,a razem nie dałybyśmy rady na dziennych.

: 24 cze 2009, 14:26
autor: ksiezycowka
ewa1988, a od kiedy tak ma? Bo wydaje mi się, że mu może właśnie ta praca po znajomości zawróciła w głowie i stąd te dyskusje o kasie. Ja bym mu powiedziała żeby zrezygnował z pracy, przeniósł się do Ciebie i tu coś znalazł skoro to tak banalne, a Ty ponoć tak leniwa jesteś.

: 24 cze 2009, 15:48
autor: Edek008
ewa1988, a od kiedy tak ma? Bo wydaje mi się, że mu może właśnie ta praca po znajomości zawróciła w głowie i stąd te dyskusje o kasie. Ja bym mu powiedziała żeby zrezygnował z pracy, przeniósł się do Ciebie i tu coś znalazł skoro to tak banalne, a Ty ponoć tak leniwa jesteś.


Dobrze powiedziane.

Moja rada porozmawiaj z nim dlaczego Ci tak mówi?
Może on chce abyś razem z nim zamieszkała? I ma obawy, że razem wam nie wyjdzie z powodu dość kuriozalnego jakim są pieniądze. Smutne to jest - wiem ale prawdziwe.

I nie pochwalam takiego przedmiotowego traktowania drugiego człowieka. Ty przedstawiłaś ten problem w kilku linijkach a on na pewno jest bardziej złożony. Spróbuj z nim porozmawiać, może dojdziecie do porozumienia.

: 24 cze 2009, 16:32
autor: FrankFarmer
ewa1988 pisze:Więc jestem z moim chłopakiem prawie 3 lata ,związek na odległośc.

Paranoja. Takiego czegoś w ogóle nie należy traktować poważnie. Albo czekasz na stabilizację lokalizacyjną, albo wybierasz kogoś, kto cie chce z otoczenia. Potem dopiero zaczynasz myslec na tyle poważnie.
ewa1988 pisze:Nie wiem co temu chlopakowi sie stało ,ciagle tylko o kasie...

Ja nie wiem co tobie sie stało, że ciągle tylko o tym chłopaku.

: 24 cze 2009, 16:40
autor: Imperator
FrankFarmer pisze:Paranoja. Takiego czegoś w ogóle nie należy traktować poważnie. Albo czekasz na stabilizację lokalizacyjną, albo wybierasz kogoś, kto cie chce z otoczenia. Potem dopiero zaczynasz myslec na tyle poważnie.

Żeby delikatniej to ująć, to nie widać po nim jakiegokolwiek dążenia do stabilizacji lokalizacyjnej. Poczekać nawet można ale jak ktoś mówi, że chce, a zachowuje się, jakby nie chciał, to już należy się poważnie zastanowić nad sensem bycia razem, niż poważnie brać taki związek...

: 24 cze 2009, 16:59
autor: pani_minister
Dajcie im okrzepnąć, przecież to się zaczęło w wieku 18 lat, nie tylko lokalizacja ma tu znaczenie :P

: 24 cze 2009, 17:24
autor: Wujo Macias
Zmienilam na zaoczne ,bo moje czesne to 500 zl na miesiac ,mieszkanie jeszcze i jedzenie to troche wyjdzie ,pozatym moja siostra tez chce studiowac,a razem nie dałybyśmy rady na dziennych.
W sensie "za dzienne i tak musialam placic, a studiujac zaocznie mam czas,zeby podjac jakas prace"?

: 24 cze 2009, 18:21
autor: Hyhy
Do wszystkiego sie dochodzi po kroczku... Ci co maja farta (dobre znajomosci) albo odrobine szczescia (odrobina szczescia) dochodza szybko:) takze spokojnie. Przede wszystkim, to ja mysle ze to cos (Twoj chlopak) ma kogos, albo nawet nie jedna, tylko nowa co tydzien:) Jak to w ogole mozna powiedziec swojej pannie... jestes leniwa nic nie robisz zostawie Cie jak nie zaczniesz zarabiac. Moze jeszcze masz miec na konto przelewane min. 4k? :) On tak mowi serio? Po co Ty w ogole z nim jestes? Wez mu powiedz zeby censored... ze swoim brzydkim ryjkiem i tym telefonem za 2k :D

Dziewczyno szanuj siebie jesli on nie umie!

Acha i w ogole nie bierz do siebie tego co ten debil mowi.

: 24 cze 2009, 18:45
autor: Andrew
Ja to mysle , ze jeden w drugim to powinien miec przede wszystkim oparcie. Wiec nawet jesli ten chłopak ma troche racji ( mamy tu przekaz tylko owej kobiety) to i tak nie moze to tak wygladac . To , ze dzis ma on prace nic tak naprawde nie znaczy , najwazniejsze jest wyksztalcenie - bo wszystko sie zmienia jak i nic nie trwa wiecznie - wiec on tej pracy wcale długo posiadac nie musi ! i co wtedy ? wyksztalcenia brak , znajomosci pomarły i...? dupa blada ! No chyba ze jest obrotny i poradzi sobie w kazdzej sytuacji, ale tego nie wiemy jak i po nim w Twych postach nie widac . Wiec pogadaj z nim ....

: 24 cze 2009, 18:58
autor: fernandez
A czy on Ci (pomimo tego, że nie mieszkacie razem) daje kasę ? A dlaczego zrezygnował ze studiów ? Pochodzi z biednej rodziny ?

Za mało tu szczegółów.

: 25 cze 2009, 22:21
autor: Kamilssj
Ja miałem podobnie. Kończyłem studia w systemie dziennym i jednocześnie szukałem pracy w swoim zawodzie. Moja panna ciągle narzekała że nie mam pracy, wyzywała od nieudaczników itp. w ogóle to poganiał mnie ktoś kto pierwszy rok studiów powtarzał 3 razy. Pewnego dnia chyba przejrzała na oczy i stwierdziła że nie wybuduje jej na jutro basenu i zerwała, a ja... Po kilku dniach od zerwania znalazłem w końcu wymarzoną pracę dobrze płatną z możliwością rozwoju itd (tak hyhy pracuje w IT :D). I z jednej strony ciesze się, że zerwała bo ciągłe słuchanie tych narzekań bardziej dobija niż podnosi na duchu a z drugiej to nie ma co się z tą kasą zrobić :P. Autorce tematu życzę wytrwałości w poszukiwaniu tej pierwszej pracy bo w tych sprawach nie ma lekko. Pozdrawiam

: 26 cze 2009, 18:22
autor: Sokolica
Kamilssj pisze:Pewnego dnia chyba przejrzała na oczy i stwierdziła że nie wybuduje jej na jutro basenu i zerwała, a ja... Po kilku dniach od zerwania znalazłem w końcu wymarzoną pracę dobrze płatną z możliwością rozwoju itd (tak hyhy pracuje w IT :D).


To teraz Twoja była musi być przeszczęśliwa że w pore uciekła ;)

Co do sytuacji ewa1988 to powiem tak że gdyby facet zaczął mi mówić że mnie zostawi jak nie będę miała kasy lub że znajdzie sobie inną, lepsza to w ogóle nie chciałabym z takim gościem być. Co to w ogóle za gadanie :| To tak jakby kochał Cie za Twoje pieniądze lub coś w tym stylu a nie po prostu za to jaka jesteś. Przecież studiujesz i w przyszłości dzięki wykształceniu możesz znaleźć dobrą prace. Nie przejmuj się jego gadaniem i rób swoje a jak mu coś nie pasuje to niech idzie. Znajdziesz sobie lepszego [:D]

: 02 lip 2009, 23:32
autor: ewa1988
w ogóle on juz mnie chyba nie kocha...Ale nie wiem po co mi to mówi .w ogóle nic nie robi dla mnie,chcielismy sie spotkac w weekend,ale musze jechac do szkoły po wpis a on powiedział ze ze mna nie pojedzie bo mu bedzie "goraco",ze trudno spedzimy 3 dni osobno ,ze nie jestem jego żona i ze nie bede mu nic rozkazywać.We wszytskim widzi problemy .A widzimy sie co 2 tygodnie to chyba powinno mu zalezec.Cały weekend znowu do dupy,a prosic sie nie bede o takie cos,bo chyba pojechac z kims 60 km to nie jest takie trudne ...

: 02 lip 2009, 23:47
autor: Dzindzer
Ewa sama widzisz, ze to nie to, że3 miłości tu nie ma. Jesteś samotna w związku. Trzymaj sie i przemyśl wszystko, nie wiem czy warto poświęcać swój czas i uczucia komuś takiemu

: 02 lip 2009, 23:52
autor: Imperator
Dzindzer pisze:Ewa sama widzisz, ze to nie to, że3 miłości
tu nie ma. Jesteś samotna w związku. Trzymaj sie i przemyśl wszystko, nie wiem czy warto poświęcać swój czas i uczucia komuś takiemu

Tym bardziej, że zapatrując się w niego jak w obrazek, poświęcając tyle czasu na ratowanie tego związku, tracisz co jakiś czas szansę na poznanie kogoś, z kim by miłość wybuchła i kwitła bez męczarni. Bowiem równolegle jak Ty próbujesz walczyć o to, co masz, ocierasz się o potencjalnych kandydatów na miłość Twojego życia.
Ale to sama musisz wybrać - czy inwestować swój czas w ratowanie tego, co jest (może warto, a może nie ale czujesz sama, że nie bardzo warto), czy też obserwować świat. :)

: 04 lip 2009, 13:33
autor: ewa1988
No i roztaliśmy sie po 2,5 roku bycia razem ...On uważa ,ze to moja wina ,nie ma nic sobie do zarzucenia.Nazwałam go idiota w złości ,obraził sie ,i powiedział ze "żąda" ,ze mam go przeprosić na żywo .Powiedziałam ,ze nie przeprosze go ,ze to on tym razem zawinił zachowując sie tak przez osttani miesiąć.Powiedzialam mu ze ,jak bedzie mu zalezec to przyjedzie."A on ze nie przyjedzie w tym tygodniu ani w nastepnym dopóki ja nie przyjade i ,że mam jego rzeczy mu wysłać pocztą. To wyśle mu jego rzeczy poczta ...Tyle ,tęskonoty ,czasu i energii w to włożyłam ,no i sie skonczylo ...Jestem dobita ,jeszcze nie doszło to do mnie ,bo juz kilka razy zrywalismy ...Trudno życie ...

: 04 lip 2009, 13:41
autor: Dzindzer
Ewa <przytul>
Sama teraz widzisz ile był wart ten samiec. Powolutku Ci się wszystko poukłada.

: 04 lip 2009, 14:47
autor: Mati
nie martw się Ewa, początek "nowego życia" bez niego może wydawać się trudny i okropny, ale uwierz mi, teraz będzie już tylko lepiej i zauważysz, że tak jest już niedługo! <przytul>

: 04 lip 2009, 17:06
autor: Imperator
ewa1988 pisze:On uważa ,ze to moja wina ,nie ma nic sobie do zarzucenia.

Norma. A tak naprawdę kisi sie tam w środku i myśli, że zwalając winę na Ciebie będzie mu lżej. Nic z tych rzeczy. :)
Trzymaj się. Rozpoczynasz nowe życie. Oby było równie piękne. <browar>

: 05 lip 2009, 03:12
autor: Olivia
ewa1988, z tego co piszesz, to straszny palant z Niego.
Odeślij Mu te rzeczy i zacznij życie na nowo, bez Niego.

: 05 lip 2009, 20:10
autor: gerronimo
Witam was. Jestem nowy na tym forum. Mam podobny problem, z tymże jestem facetem. Jestem ze swoją dziewczyną od pół roku. Tak się złożyło, że gdy ją poznawałem to w tym momencie akurat straciłem pracę. Ona o tym wiedziała, na początku na fali zauroczenia nie zwracała aż na to takiej uwagi. Jednak miesiące mijają, ja ciągle nie mogę nic znaleźć i sam wpadam z tego powodu w depresyjne nastroje. Przeszło to także na moją dziewczynę, ale ona niestety zamiast mnie wspierać, to swoim zachowaniem tylko dołuje. Nie słyszę co prawda z jej ust tekstów typu że mnie zostawi, gdy nie znajdę pracy, nie wyzywa mnie od nieudaczników, natomiast uważa, że za mało się staram (co jest nieprawdą, bo w międzyczasie sobie dobrabiam - za marne grosze, ale zawsze). Tak się zastanawiam czy ona nie szuka pretekstu do tego żeby się ze mną rostać. Mam takie myśli, że być może coś się w niej wypaliło, chociaż zapewnia mnie o swojej miłości do mnie. W każdym razie brak pracy akurat w moim przypadku ma negatywny wpływ na związek.

: 05 lip 2009, 20:24
autor: Dzindzer
Porozmawiaj z nią, powiedź jej to co tu, to ja sie z tym czujesz.

: 06 lip 2009, 00:04
autor: ksiezycowka
gerronimo, histeryzujesz ;)

: 08 lip 2009, 16:48
autor: ewa1988
I przyjechał w niedziele ...Wybaczyłam mu ..
No i 2 dni bylo ok.Ma 3 tyg urlopu ,i powiedział ,ze chyba bedzie w nie pracował ,bo brakuje mu kasy ..Ale znajac zycie wiem ze te jego pracowanie nie wypali ,i bedzie siedział w domu i samochod sobie robić..
I tu znowu problem ...Zaproponowałam mu tydzien wakacji nad morzem z moja rodziną.Nie bedzie musial nic płacic . A on co mi odpowiedział? Ze nigdzie ze mna nie jedzie ,bo bedzie sie nudzic nad morzem ,i nie bedzie spał w namiocie ! i ze woli sobie kupic wzmacniacz do samochodu niz spedzic ze mna czas.kolejna próba testu wesele kuzynki za 3 tyg : powiedział ze nie idzie tez.....w ogóle nie chodzi na imprezy ,studniowka sama szlam ,urodziny , 18stki .wesela ... Jego tekst :"idz z kolega sobie".i znowu moja wina ...ze to niby ja wszytsko od niego chce zyby robił .Ale chyba wspolne wakacje i pojscie na impreze rodzinna to nie jest zbyt duzo.W ciagu 2,5 roku był z emna tylko na jednym sylwestrze po kilkugodzinnym płaczu..On jest nienormalny chyba ..Dopiero widze ,jaki z niego jest człowiek.