agnieszka.com.pl • "Życie na odległość" - Głupia nadzieja i ... Wnios
Strona 1 z 1

"Życie na odległość" - Głupia nadzieja i ... Wnios

: 04 cze 2009, 20:56
autor: Q7
.....i Wnioski, na samotne dni, noce, za zmarnowany dotąd czas.

To mój pierwszy post na forum.

Wcześniej kilka razy już razy czytałem interesujące mnie wątki na forum, postanowiłem się zalogować i napisać o swoim problemie, choć zupełnie nie wiem czy tak można nazwać naiwność i głupotę, coś w co brnąłem przez ostatnie miesiące.

2 lata temu poznałem Kobietę.
Właściwie 7 lat temu, bo poznaliśmy się przez GG, rozmawialiśmy, czasem pisaliśmy do siebie, w końcu postanowiłem spotkać się z nią. Miałem 19 lat, ona ... 23. Piękna, sympatyczna i konkretna dziewczyna. Może wówczas na swój wiek, byłem mało konkretny ale wpadła mi w oko, spotkaliśmy sie jeszcze kilka razy w ciągu kolejnych 2 lat. Potem znikła.....na wiele miesięcy, choć "łączyła" Nas wyłącznie kawa, i przesympatyczne, ciepłe rozmowy na komputerze w trakcie pracy. Kiedy miałem 23 lata, dostałem od niej wiadomość - Chciała się spotkać, znów na kawę.

Udało się, ale to nie była zwykła kawa. Spędziliśmy ze sobą 4-5 godzin, kawa, sok, kolacja.... Buzi, Przytulenie na Dobranoc które zmieniło moje kolejne 2,5 roku życia.

Niestety z góry skazany byłem na samotność. Ona wcześniej wyjechał z Polski do Pracy za granicą. Przyjeżdżała do mnie czasami, w czasie świat, tzw. okazji. Trwało to dwa lata z kawałkiem i przypominam sobie tylko jeden przyjazd "do mnie".

Mieliśmy jak mi się wydawało wspólne plany na mieszkanie, dzieci. Dziś Ja mam przyszłość którą wesprzeć mogę chyba tylko takim postem na forum, zamkniętą, niepewną i pozbawioną ciepła którego bardzo Potrzebuje.

Dowiedziałem się że przez ostatnie 2 lata żyła i mieszkała z facetem którego zostawiła dla mnie, bo jak mówiła nie jest tym co czuje i kogo potrzebuje. Oszukiwała mnie przez 2 lata, że żyje sama, tęskni, Kocha, nigdy jednak nie pozwoliła odwiedzić za granicą, nie chciała spotkania. Nic nie wydawało sie bardzo podejrzane, nieprawdziwe. Każde słowo traktowałem poważnie i szacunkiem dla rzeczywiście jej łatwej pracy. Los chciał jednak
że właśnie dowiedziałem się i tu paradox (od tego jej faceta) że Pani XXX zdradziła nie tylko mnie, ale i Jego zdradza notorycznie, z różnymi Panami.

Po wysłanej wiadomości, że wszystkiego się dowiedziałem uciekła gdzieś, zaszyła się i nie odpowiada na żadne wiadomości, zupełna cisza której doświadczałem już przez ostatnie 12 miesięcy w mniejszym stopniu.

Chora historia, gdzie w moich oczach żyje obraz jedynej Kobiety, Zaufania i Czekania na nią, a tu jednego poranka wszystko upada i gdzie osoba której Ją niby odebrałem, chcę podać mi rękę, bo jesteśmy w tej samej sytuacji.

Ciekaw jestem jak mogłem tak bezkrytycznie patrzeć na to wszystko, że zaufałem absolutnie a gdzieś zostano tylko pytanie jaki byłem naiwny i wnioski....

No właśnie, których na teraz nie jestem w stanie jasno wyciągnąć i podporządkować życiu.

Mam 25 lat, prowadzę firmę, praktycznie nie żyłem nigdy z Kobietą pod jednym dachem, nigdy nie zdradziłem mimo wielu wyrzeczeń, a dziś nie czuje sie ani sobą, ani szefem ani przede wszystkim mężczyzną, wyrzucając sobie jaki byłem nieodpowiedni dla osoby która jak się okazało puszcza się na lewo i prawo.

Trudni jakoś pogodzić życie zawodowe, gdzie staram się być konsekwentny i zdecydowany z życiem prywatnym, uczuciowym, gdzie jak się okazuje niewiele zależy od Ciebie samego.

To bardzo trudne, szczególnie że ma wielką Potrzebę Bycia z Kobietą, Dziewczyną
Chce budzić się z Nią, Kochać jakoś Żyć, byle tylko Blisko i z Szacunkiem którego nie udało mi się otrzymać przez ostatnie miesiące. Nie wiem czy potrafię, te życie które sobie zafundowałem niewiele miało wspólnego z rzeczywistością, i zastanawiam się czy mogę dać coś wartościowego i zaspokoić potrzeby Kobiety, nie mając doświadczenia?

Właściwie to ono jest, ale to jak chodzenie do Kościoła co niedziele, bo ktoś każe robić to systematycznie. Brakuje mi nawet takiej systematyczności i koniecznie potrzebuje odpowiedzi - podpowiedzi, jak szukać tej właściwej Pani :)

Aktualnie jestem na etapie ....... zle się czuje ze swoją naiwnością i jej niejedną zdradą! Tyle

Nie miejcie tyle zaufania do siebie, kiedy mówicie że wszystko Przetrwamy! Można w tym zostać bezradnie = samemu!

Mam nadzieję że nie wszystkie Kobiety to suki, jeśli nawet Tak, To jak znaleźć tę wierniejszą?

: 04 cze 2009, 21:26
autor: motylek
Oczywiscie, ze masz cos do zaoferowania - uczciwosc i gotowosc kochania :) Ludzie Ci teraz beda pisac rozne rzeczy, zakompleksieni faceci najpewniej to, ze trzeba byc twardym, "olewac" panienki, miec dystans. Jasne, a dystans mysle, ze juz masz odpowiedni, po takim rozczarowaniu :(
Pamietaj, ze uczciwosc, zaufanie i zaangazowanie ze strony odpowiedniej osoby to cos, co wlasnie najtrudniej znalezc w facecie. Trzymaj sie :)

: 04 cze 2009, 22:01
autor: Hyhy
Czyli generalnie poznaj motylka bardziej :D

BTW to na pewno dobre cechy dla partnera, ale pewnie nie jedyne jakie musisz spelnic.

Podziwiam Cie ze sie angazowales tyle czasu w to bez "normalnego" zycia. Ja bym pewnie po kilku (max) miesiacach postawil ultimatum (dla siebie i dla niej) albo cos kombinujemy zeby byc blisko (skoro Ona tez cos niby ma) albo pa. I pewnie byloby pa :) ale nie stracilbm tyle czasu.

No i z pewnoscia rada - poznawaj nastepna Pania w realu, nie przez siec.

: 05 cze 2009, 11:29
autor: crazy_joe
Hyhy pisze:No i z pewnoscia rada - poznawaj nastepna Pania w realu, nie przez siec.

A jeżeli już przez sieć, to przynajmniej żeby panna w bliskiej odległości była, żebyś miał realną szansę na częsty kontakt osobisty.

Q7 pisze:Mam nadzieję że nie wszystkie to suki, jeśli nawet Tak, To jak znaleźć tę wierniejszą?

Chodzić i pukać wszystko co się rusza. Jak się któraś będzie dobijać do ciebie przez 2 lata, to jest to ta wierna <evilbat>

Q7 pisze:To bardzo trudne, szczególnie że ma wielką Potrzebę Bycia z ,
Chce budzić się z Nią, Kochać jakoś Żyć, byle tylko Blisko i z Szacunkiem którego nie udało mi się otrzymać przez ostatnie miesiące. Nie wiem czy potrafię, te życie które sobie zafundowałem niewiele miało wspólnego z rzeczywistością, i zastanawiam się czy mogę dać coś wartościowego i zaspokoić potrzeby , nie mając doświadczenia?

Dać możesz sporo, tylko czy to co możesz dać kobieta potrzebuje? Zapewne zaraz dostaniesz w odpowiedzi dziesiątki postów, że kobieta, to potrzebuje faceta z krwi i kości, faceta z "jajami". Ty natomiast, to tylko flejowaty, niepoprawny romantyk. Tak więc masz pecha. <evilbat>

Osobiście jestem z tobą, ale nic mądrego ci nie napisze, bo g.... wiem.

: 05 cze 2009, 12:28
autor: FrankFarmer
Q7 pisze:Ciekaw jestem jak mogłem tak bezkrytycznie patrzeć na to wszystko, że zaufałem absolutnie a gdzieś zostano tylko pytanie jaki byłem naiwny i wnioski....

Szefie gdzie masz tę firmę? Bo ja mam pomysł na rozkręceniue biznesu. 8)

Gdyby nie powstał film "Masz wiadomosc" to nakręciłbym go z twoim udziałem.
Czyli wnioski: mało oglądasz, mało czytasz, mało myślisz, nie wiesz nawet co to jest percepcja i zdrada picia kawy.

: 05 cze 2009, 12:55
autor: Złoty
Q7 dziękuję że podzieliłeś się tym z nami. Nie ukrywam że poruszyła mnie Twoja wypowiedz. Przypomniał mi się własny ból sprzed kilku lat.

Mam wrażenie że jesteśmy podobni. O wiele ważniejsze było dla Ciebie to co mogłeś Jej dać niż to co faktycznie otrzymywałeś w zamian. Szanuję Cię za to bo widać ile Cię to kosztowało.

Znajdź sobie kobietę mieszkająca w rozsądnej odległości. Czy znajdziesz ją przez sieć, przez biuro matrymonialne, na wieczorku zapoznawczym czy poderwiesz klientkę albo koleżankę z liceum znalezioną przez Naszą Klasę - wszystko jedno. Po prostu próbuj! Nie czekaj aż pojawi się miss świata i padnie Ci do stóp. Zaproś kilka razy kogoś miłego gdzieś nawet jeśli nie jest na pierwszy rzut oka Twoim wyśnionym ideałem kobiety. Znacznie łatwiej będzie Ci wtedy żyć a jeśli, tak jak ja kiedyś, potrzebujesz jakiegoś uzasadnienia to spójrz na to jak na trening lub przyjacielskie spotkania bez jakichkolwiek wielkich oczekiwań. Gdy spotkasz ,,tą jedyną" będzie Ci łatwiej na randce. A zresztą, na podstawie własnych doświadczeń twierdzę że ,,ta jedyna" pojawi się niespodziewanie jak grom z jasnego nieba i często odnajdujemy ją w jednej z osób z którymi spotykamy się ,,dla treningu".

Swoją drogą mam całkowitą i niezachwianą pewność że kobieta która zwiąże się z Tobą na stałe będzie cholerną szczęściarą. W zamian za normalny, czuły, związek dasz jej znacznie więcej niż ktoś komu nie wbito nigdy sztyletu w plecy.
Trzymaj się i daj znać za jakiś czas jak Ci się wiedzie.

: 05 cze 2009, 17:56
autor: shaman
Człowiek, który poświęca 2tys znaków na opis niedostępnej ukochanej, pompatycznie piszący słowa Żyć, Blisko, Los, Kocha, Kobieta z wielkiej litery w środku zdania; kończący wypowiedź o swoim ideale określając ją niewierną suką tylko dlatego, że dopiero po latach poznał jej sposób na życie - ma problemy ze swoją osobowością, nie ze światem.

: 05 cze 2009, 19:40
autor: Dzindzer
Człowiek, który poświęca 2tys znaków na opis niedostępnej ukochanej, pompatycznie piszący słowa Żyć, Blisko, Los, Kocha, Kobieta z wielkiej litery w środku
zdania; kończący wypowiedź o swoim ideale określając ją niewierną suką tylko dlatego, że dopiero po latach poznał jej sposób na życie - ma problemy ze swoją osobowością, nie ze światem.

Do tego jest naiwny i , nie wypada mi tak dosłownie, słabo myslacy.
Pewnie naiwność, zaślepienie, niewyciąganie wniosków nazwie bezinteresownością i bezgranicznym zakochaniem

Nie wiem jak można być tak naiwnym. Ta panna nie musiała byc nawet sprytna czy bystra by tak z Tobą postępować.


Zacznij myśleć, wyciągać wnioski. skoro ktoś kto ponoć kocha nie chce bys przyjechał do niego to to jest mocno podejrzane. Nie znam osoby dla której by to nie było mocno podejrzane


Złoty pisze:Mam wrażenie
że jesteśmy podobni

Też myślę, że jesteście podobni

: 06 cze 2009, 08:08
autor: Ted Bundy
Podoba mi się to, co napisałeś, Złoty. Ale kolega był po prostu za dobry. A z nimi trzeba krótko. Jeżeli jest potrzeba, to błyskawicznie postawić do pionu. Niech zawsze wiedzą, kto rozdaje karty i decyduje.

: 06 cze 2009, 14:53
autor: Złoty
,,Wniosek wyjmij, chwacie młody
z całej tej przemowy.
Oddaj pannie: mieszek, serce.
Ale nie trać głowy! "

Dzindzer, pływaj sobie sprawnie w błotku kraulem czy jak tam chcesz.
Ale niektórzy wolą latać pod chmurami, nawet jeśli mogą spaść na łeb.
8)

: 06 cze 2009, 15:01
autor: Imperator
Ale niektórzy wolą latać pod chmurami, nawet jeśli mogą spaść na łeb.

Ja tam wolę latać i mieć podręczny spadochron ze sobą. <aniolek>
Jak ktoś tak bez asekuracji chce to niech se lata, ja tam nikomu nie będę bronił. :)

: 08 cze 2009, 22:05
autor: Topp
Q7. Run and take your love!

Zakraczą Cię tu Stary. Zakraczą Cię doktrynerzy lubujący się w amatorskiej psychoanalizie, którzy Cię nazwą, ocenią i wepchną w swoje urojone czarno-białe schematy <belt> Głupi ludzie, którzy teraz będą chodzić dumni, że komuś dopieprzyli naforum i podciągnęli się Twoim kosztem. Przecieź to tutaj klasyka gatunku.

: 08 cze 2009, 23:04
autor: PFC
Leśny Dziadek pisze:A z nimi trzeba krótko. Jeżeli jest potrzeba, to błyskawicznie postawić do pionu.


Jak widać strategia ta nie sprawdza się, gdy facetowi bardziej zależy niż kobiecie, bo wówczas stawiać do pionu to on sobie może co innego, ale na pewno nie partnerkę. <lol>

: 10 cze 2009, 10:28
autor: Imperator
Topp pisze:Q7. Run and take your love!
Zakraczą Cię tu Stary. Zakraczą Cię doktrynerzy lubujący się w amatorskiej psychoanalizie, którzy Cię nazwą, ocenią i wepchną w swoje urojone czarno-białe schematy <belt> Głupi ludzie, którzy teraz będą chodzić dumni, że komuś dopieprzyli naforum i podciągnęli się Twoim kosztem. Przecieź to tutaj klasyka gatunku.


Hmmm... daleko idąca hipoteza. <hmm>

PFC pisze:Jak widać strategia ta nie sprawdza się, gdy facetowi bardziej zależy niż kobiecie, bo wówczas stawiać do pionu to on sobie może co innego, ale na pewno nie partnerkę.

Owszem, strategia ta nie może się sprawdzić, jeśli facet nie wierzy w swoją wartość. Wtedy będzie błagał na kolanach, żeby chociaż dotknąć paluszkiem przez sekundę sutków czy też jednej wargi sromowej swojej partnerki...