Cztery spotkania, ciągle pewien dystans
Moderator: modTeam
Cztery spotkania, ciągle pewien dystans
Cześć wszystkim,
Jestem tu nowy, zarejestrowałem się, żeby poprosić o poradę (sorry za mało oryginalne otwarcie ).
Więc tak: Przez portal randkowy poznałem dziewczynę. Ja mam 24 lata, ona 25. Zaczęliśmy pisać do siebie krótko po moim zarejestrowaniu się tam, po dwóch tygodniach spotkaliśmy się w realu. Było OK. Teraz mamy za sobą łącznie cztery spotkania: To pierwsze zapoznawcze, jedno wyjście na piwo z dwójką jej znajomych oraz dwie typowe randki (kino i pub na pierwszej, kręgle, długi spacer i kawiarnia na drugiej). Ona mi się bardzo podoba, zarówno fizycznie jak i w sensie "wewnętrznym". Na obu randkach rozmawialiśmy ze sobą praktycznie bez przerwy na różne tematy, żarty też były, więc najwyraźniej mamy ze sobą niezły kontakt.
I teraz mój "problem": Po tych czterech spotkaniach ona praktycznie się w ogóle do mnie nie "klei". To trochę niefortunne określenie, ale wiecie, o co mi chodzi -- nie jest zalotna, nie dąży do najprostszych form kontaktu fizycznego, w rodzaju dotknięcie dłonią dłoni. Dodam, że żadne z nas nie ma, hm, "uwodzicielskiego temperamentu", tzn. ja nie jestem typem "Casanovy", ona też nie. Co nie znaczy, że jesteśmy nieśmiali czy małomówni.
Chciałem zapytać:
1. Czy to normalne, żeby dziewczyna po czterech spotkaniach zachowywała taki dość wyraźny dystans w stosunku do faceta? Wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją, tzn. albo dziewczyny dawały mi wyraźnie do zrozumienia, że nie są w ogóle zainteresowane, albo mocno i jednoznacznie się "kleiły". Z drugiej strony wielkiego doświadczenia w tej materii nie mam.
2. Jeżeli nie jest to zbyt normalne, to co powinienem zrobić? Złapać ją znienacka za rękę / wziąć pod rękę, i czekać na reakcję? Czy po prostu zaprosić gdzieś i powiedzieć wprost, że mi się podoba?
W zwyczajnej sytuacji założyłbym, że ona po prostu traktuje mnie jako przyjaciela i nic poza tym, ale sytuacja nie jest zwyczajna, bo poznaliśmy się przez portal randkowy, a tam przecież nikt nie szuka przyjaciół. Poza tym, ona skasowała swój profil niedługo po naszym pierwszym spotkaniu.
Dodam jeszcze: To naprawdę nie jest tak, że chciałbym się z nią jak najszybciej przespać. Jestem cierpliwy, mogę poczekać. Tylko że chciałbym wiedzieć, na czym stoję, bo jeżeli ma się okazać, że nic z tego nie będzie, to niech się okaże jak najszybciej. Im później, tym bardziej będzie mi przykro.
Dzięki za odpowiedzi.
Jestem tu nowy, zarejestrowałem się, żeby poprosić o poradę (sorry za mało oryginalne otwarcie ).
Więc tak: Przez portal randkowy poznałem dziewczynę. Ja mam 24 lata, ona 25. Zaczęliśmy pisać do siebie krótko po moim zarejestrowaniu się tam, po dwóch tygodniach spotkaliśmy się w realu. Było OK. Teraz mamy za sobą łącznie cztery spotkania: To pierwsze zapoznawcze, jedno wyjście na piwo z dwójką jej znajomych oraz dwie typowe randki (kino i pub na pierwszej, kręgle, długi spacer i kawiarnia na drugiej). Ona mi się bardzo podoba, zarówno fizycznie jak i w sensie "wewnętrznym". Na obu randkach rozmawialiśmy ze sobą praktycznie bez przerwy na różne tematy, żarty też były, więc najwyraźniej mamy ze sobą niezły kontakt.
I teraz mój "problem": Po tych czterech spotkaniach ona praktycznie się w ogóle do mnie nie "klei". To trochę niefortunne określenie, ale wiecie, o co mi chodzi -- nie jest zalotna, nie dąży do najprostszych form kontaktu fizycznego, w rodzaju dotknięcie dłonią dłoni. Dodam, że żadne z nas nie ma, hm, "uwodzicielskiego temperamentu", tzn. ja nie jestem typem "Casanovy", ona też nie. Co nie znaczy, że jesteśmy nieśmiali czy małomówni.
Chciałem zapytać:
1. Czy to normalne, żeby dziewczyna po czterech spotkaniach zachowywała taki dość wyraźny dystans w stosunku do faceta? Wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją, tzn. albo dziewczyny dawały mi wyraźnie do zrozumienia, że nie są w ogóle zainteresowane, albo mocno i jednoznacznie się "kleiły". Z drugiej strony wielkiego doświadczenia w tej materii nie mam.
2. Jeżeli nie jest to zbyt normalne, to co powinienem zrobić? Złapać ją znienacka za rękę / wziąć pod rękę, i czekać na reakcję? Czy po prostu zaprosić gdzieś i powiedzieć wprost, że mi się podoba?
W zwyczajnej sytuacji założyłbym, że ona po prostu traktuje mnie jako przyjaciela i nic poza tym, ale sytuacja nie jest zwyczajna, bo poznaliśmy się przez portal randkowy, a tam przecież nikt nie szuka przyjaciół. Poza tym, ona skasowała swój profil niedługo po naszym pierwszym spotkaniu.
Dodam jeszcze: To naprawdę nie jest tak, że chciałbym się z nią jak najszybciej przespać. Jestem cierpliwy, mogę poczekać. Tylko że chciałbym wiedzieć, na czym stoję, bo jeżeli ma się okazać, że nic z tego nie będzie, to niech się okaże jak najszybciej. Im później, tym bardziej będzie mi przykro.
Dzięki za odpowiedzi.
orb pisze:Po tych czterech spotkaniach ona praktycznie się w ogóle do mnie nie "klei".
A może po prostu się szanuje i czeka na Twój krok? Uwierz mi, że gdyby nie była zainteresowana Tobą, to by się nie spotykała. Jeśli natomiast liczy tylko na przyjaźń, to powie Ci o tym, jak coś będziesz próbował.
Jak dla mnie, taka powściągliwość jest jak najbardziej normalna. Nie masz do czynienia z napaloną 17stką, tylko jak podejrzewam z dojrzałą, stonowaną emocjonalnie kobietą. I miej to na uwadze.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
orb pisze:1. Czy to normalne, żeby dziewczyna po czterech spotkaniach zachowywała taki dość wyraźny dystans w stosunku do faceta? Wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją, tzn. albo dziewczyny dawały mi wyraźnie do zrozumienia, że nie są w ogóle zainteresowane, albo mocno i jednoznacznie się "kleiły". Z drugiej strony wielkiego doświadczenia w tej materii nie mam.
Moim zdaniem to normalne, że dziewczyna po tych 4 spotkaniach tak się zachowuje.
orb pisze:2. Jeżeli nie jest to zbyt normalne, to co powinienem zrobić? Złapać ją znienacka za rękę / wziąć pod rękę, i czekać na reakcję? Czy po prostu zaprosić gdzieś i powiedzieć wprost, że mi się podoba?
tak jak wyżej dla mnie to normalne jednak powinieneś postępować tak jak to napisała Nemezis,
Nemezis pisze:Spróbuj delikatnie jakiegoś kontaktu fizycznego, niby przypadkiem
Długo myślałem, co to takiego 90x60x90. Okazało się, że 486000
orb, powiem tak: Tez kiedys poznalam mojego obecnego dobrego kumpla (znamy sie juz pare lat) przez portal randkowy i fakt spotykalismy sie czesto, bardzo go polubilam ale tylko jako kolege. Mozliwe ,ze Ty masz podobna syt. z ta dziewczyna, wiec:
Nikt nie szuka przyjaciol ale czasem ktos jest na tyle ciekawy ,ze warto z nim utrzymywac kontakt wlasnie na stopie przyjacielskiej.
Spytaj ja po prostu
orb pisze:założyłbym, że ona po prostu traktuje mnie jako przyjaciela i nic poza tym, ale sytuacja nie jest zwyczajna, bo poznaliśmy się przez portal randkowy, a tam przecież nikt nie szuka przyjaciół.
Nikt nie szuka przyjaciol ale czasem ktos jest na tyle ciekawy ,ze warto z nim utrzymywac kontakt wlasnie na stopie przyjacielskiej.
orb pisze:Tylko że chciałbym wiedzieć, na czym stoję, bo jeżeli ma się okazać, że nic z tego nie będzie, to niech się okaże jak najszybciej.
Spytaj ja po prostu
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
widzisz ja mam za sobą 6 spotkań z pewnym osobnikiem płci męskiej i też nie dążę do kontaktu fizycznego... jestem zainteresowana tą znajomością i mi na niej zależy ale chcę żeby wszystko powoli się rozwijało bo co nagle to po diable.. myślę że po prostu są takie kobiety do których trzeba mieć cierpliwość i w odpowiednim momencie zrobić ten krok do jakiegoś zbliżenia
Więc to że ona się do Ciebie nie :"klei" nie oznacza że nie jest zainteresowana
Więc to że ona się do Ciebie nie :"klei" nie oznacza że nie jest zainteresowana
Szczęście robi dobrze ciału, ale smutek rozwija siłę umysłu.
IMO jeżeli po 4 spotkaniach nic się nie dzieje, piąte jest stratą czasu. Ona się nie klei? To Ty masz tak to rozegrać, by zaczęła. Facet jesteś, prawda? Nie miękka faja. Tak można się bujać X-razy bez żadnego efektu i popchnięcia sprawy naprzód. Ale to lepiej z kumplami. Nie szukasz koleżanki do zwierzeń, prawda? Tylko kobiety.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Katastroficzna
- Entuzjasta
- Posty: 67
- Rejestracja: 21 kwie 2008, 08:44
- Skąd: N.P
- Płeć:
orb pisze:1. Czy to normalne, żeby dziewczyna po czterech spotkaniach zachowywała taki dość wyraźny dystans w stosunku do faceta? Wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją, tzn. albo dziewczyny dawały mi wyraźnie do zrozumienia, że nie są w ogóle zainteresowane, albo mocno i jednoznacznie się "kleiły". Z drugiej strony wielkiego doświadczenia w tej materii nie mam.
2. Jeżeli nie jest to zbyt normalne, to co powinienem zrobić? Złapać ją znienacka za rękę / wziąć pod rękę, i czekać na reakcję? Czy po prostu zaprosić gdzieś i powiedzieć wprost, że mi się podoba?
Ad 1. To jest całkiem normalne. Ja też się nie kleję. I to nawet po 20 spotkaniach, jeśli nie widzę w ogóle zainteresowania ze strony faceta (piszesz, że również nie robisz nic w tym kierunku). Więc istnieją takie dziewczyny. Mi jest się na początku bardzo trudno w sumie, nawet jak widzę zainteresowanie faceta. Niektórzy nie potrafią być tak otwarci w gestach. I nie chodzi tu wcale o traktowanie faceta jako kumpla.
3. No odważ się. Bądź facet .
Ostatnio zmieniony 12 mar 2009, 10:14 przez Yasmine, łącznie zmieniany 1 raz.
@Katastroficzna
Nie zrobilem niczego "fizycznego", fakt. Ale rzecz w tym, ze ona mi za bardzo nie daje okazji, a ja nie chce byc natarczywy. Gdy np. idziemy obok siebie ulica, to trzyma rece w kieszeniach. Gdy siedzimy przy stoliku w kawiarni, to ja jestem lekko nachylony nad blatem w jej kierunku, podczas gdy ona siedzi wyprostowana na swoim krzesle. Wlasnie o to mi chodzilo, gdy pisalem, ze zachowuje dystans. Mam wyrwac jej dlon z kieszeni? Rzucic sie na nia przez stol?
Ale to nie znaczy, ze w zaden sposob nie daje jej do zrozumienia, ze mi sie podoba. Wrecz przeciwnie. Po pierwsze, to ja jej proponuje spotkania i to ja za wszystko place (tutaj akurat nie chodzi o pieniadze, ale jezeli facet zaprasza i placi, to to chyba cos znaczy, prawda?). Po drugie, po spotkaniach wysylam jej SMS-y, ktorych raczej nie wysylalbym do "kolezanki" -- "Bardzo milo spedza mi sie z toba czas", "Mysle o tobie", itd.
Nie zrobilem niczego "fizycznego", fakt. Ale rzecz w tym, ze ona mi za bardzo nie daje okazji, a ja nie chce byc natarczywy. Gdy np. idziemy obok siebie ulica, to trzyma rece w kieszeniach. Gdy siedzimy przy stoliku w kawiarni, to ja jestem lekko nachylony nad blatem w jej kierunku, podczas gdy ona siedzi wyprostowana na swoim krzesle. Wlasnie o to mi chodzilo, gdy pisalem, ze zachowuje dystans. Mam wyrwac jej dlon z kieszeni? Rzucic sie na nia przez stol?
Ale to nie znaczy, ze w zaden sposob nie daje jej do zrozumienia, ze mi sie podoba. Wrecz przeciwnie. Po pierwsze, to ja jej proponuje spotkania i to ja za wszystko place (tutaj akurat nie chodzi o pieniadze, ale jezeli facet zaprasza i placi, to to chyba cos znaczy, prawda?). Po drugie, po spotkaniach wysylam jej SMS-y, ktorych raczej nie wysylalbym do "kolezanki" -- "Bardzo milo spedza mi sie z toba czas", "Mysle o tobie", itd.
orb pisze:Ale rzecz w tym, ze ona mi za bardzo nie daje okazji, a ja nie chce byc natarczywy
to nie natarczywość. Przecież ręki do majtek nikt Ci nie proponuje już jej wkładać Za dotknięcie ręki, dłoni, delikatne objęcie ramieniem nikt Ci nie da po pysku, nie na 4 spotkaniu. Aż dziw, że ja, durny kiep, to zrozumiałem tak późno. Nie te czasy, kolego, nie te czasy Znając życie, panna sobie myśli - spotykamy się N-raz i guzik, co z niego za facet, zero sugestii w zachowaniu, zero gestów. Tracę czas. Nie przeciągaj struny bo wpadniesz w szufladkę kolega i pozamiatane. Nic z tej znajomości nie wykrzesasz.
orb pisze:(tutaj akurat nie chodzi o pieniadze, ale jezeli facet zaprasza i placi, to to chyba cos znaczy, prawda?)
tyle tylko znaczy, że dajesz się doić na szmal. Zapewne już któryś raz z rzędu. W takich przypadkach, gdy druga strona nie oponuje, powinna Ci się zapalać ostro lampka ostrzegawcza. Uważaj.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Zależy jaki masz światopogląd. Każdy może mieć inny, więc co się głupio pytasz? Ja wiele osób na spotkania wyciągam, często płacę za wszystko. I często nie ma to żadnego drugiego dna. Nie czuję też, aby mnie ktokolwiek doił. Dla kogoś może to być frajerstwo, dla mnie to norma, mój wybór. Jakbym chciał zaprosić i nei płacić, to bym tak zrobił.orb pisze:Po pierwsze, to ja jej proponuje spotkania i to ja za wszystko place (tutaj akurat nie chodzi o pieniadze, ale jezeli facet zaprasza i placi, to to chyba cos znaczy, prawda?)
Nie ma sensu autorytarnie rozsądzać o najlepszości czyjegoś światopoglądu. Należy znaleźć własny i wiązać się z kimś kto ma podobny. Jeśli w Twoim "4 spotkania i nic" to coś, co nie wydaje się mieścić w normie, coś dziwnego - po grzyba spotykasz się z taka dziewczyną?
Ostatnio zmieniony 12 mar 2009, 13:24 przez shaman, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzindzer pisze:Tak, że jest dobrze wychowany. Przecież niezależnie od płci strona zapraszająca płaci
No tak, oczywiscie, ale jezeli jedna strona zaprasza druga strone kilka razy z rzedu, to chyba druga strona rozumie, ze pierwsza strona nie robi tego z braku laku, tylko dlatego, ze jej zalezy? O tym mowie.
TedBundy pisze:tyle tylko znaczy, że dajesz się doić na szmal. Zapewne już któryś raz z rzędu. W takich przypadkach, gdy druga strona nie oponuje, powinna Ci się zapalać ostro lampka ostrzegawcza. Uważaj.
Nie mowimy o duzych sumach. Ja jestem nauczony, ze to facet placi, i to nawet jesli dziewczyna proponuje wyjscie (przynajmniej na pierwszych spotkaniach). Wiec nic mi sie nie zapala, tym bardziej, ze ona nie zamawia na moj rachunek najdrozszych tortow w kawiarni etc. Ale jasne, rozumiem, o czym mowisz. Bede uwazal.
Shaman pisze:Jeśli w Twoim "4 spotkania i nic" to coś, co nie wydaje się mieścić w normie, coś dziwnego
Po prostu nie wiedzialem, czy sie miesci w normie. Dlatego tutaj zapytalem. Wasze odpowiedzi daly mi do zrozumienia, ze absolutnie miesci sie w normie.
po grzyba spotykasz się z taka dziewczyną?
To chyba oczywiste. Bo mi sie podoba.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2009, 13:30 przez orb, łącznie zmieniany 1 raz.
hmmmm właśnie się tak zastanawiam czyli że jak się spotykam z facetem a on mi kiedyś powiedział że zawsze będzie za mnie płacił i ile gdzieś się ze mną wybierze to oznacza że go doje z kasy?? yyyy....
to w takim razie chyba będę musiała przy następnej okazji upierać się że chce płacić za siebie heh... bo nie chciałabym być postrzegana jako ta co leci na kasę...
to w takim razie chyba będę musiała przy następnej okazji upierać się że chce płacić za siebie heh... bo nie chciałabym być postrzegana jako ta co leci na kasę...
Szczęście robi dobrze ciału, ale smutek rozwija siłę umysłu.
Dobra konkluzja z tego jest taka, ze powinienes przejac trosze inicjatywe. Idz do kawiarni w ktorej sa kanapy, wtedy siedzisz blisko. Mozesz dotknac wlosow, przytulic sie, pogladzic po policzku. Przeciez nikt nie mowi, ze zaraz masz sie na nia rzucac, ale wyglada na to, ze rowiez zachowujesz dystans i trudno Ci w naturalny sposob zblizyc sie fizycznie.
Co do placenia, to wypadaloby zeby chcociaz raz zaprosila, albo chociaz zaproponowala, ze tym razem to ona zaplaci. Ty wtedy powiesz ze nie i tyle. Natomiast takie jednostronne zaangazowanie jest nieelganckie z jej strony.
Co do placenia, to wypadaloby zeby chcociaz raz zaprosila, albo chociaz zaproponowala, ze tym razem to ona zaplaci. Ty wtedy powiesz ze nie i tyle. Natomiast takie jednostronne zaangazowanie jest nieelganckie z jej strony.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
TedBundy pisze:To Ty masz tak to rozegrać, by zaczęła. Facet jesteś, prawda?
No własnie trudno to stwierdzic, podobnie jak niedawny temat niejakiego raymana15 "jak pokazac że mi zależy". To pokolenie od nas młodsze te 5-7 lat jest juz jakies inne zupełnie: nie potrafia sobie poradzic w najprostszych decyzjach. Zero kreatywnosci. Albo znowu inne bokserki albo harujące wyzyskiwane stołeczne bezduszne roboty. Czytanie tego wszystkiego mnie nudzi i przeraża.
Olivia pisze:Uwierz mi, że gdyby nie była zainteresowana Tobą, to by się nie spotykała
A ty mi uwierz, ze sa takie ze sie spotykaja bo im sie nudzi tylko. Przerabiałem, skorzystałem, pogoniłem, wiem. Tym bardziej, ze mowa o netospotkaniach.
orb pisze:Shaman, Nemezis, Olivia, Slash,Tarantula, Selena177, dzięki za Wasze odpowiedzi. Krótko mówiąc, mam nie marudzić, tylko dalej się spotykać i próbować powoli skracać dystans. Gdyby nie wychodziło, to po prostu zapytać wprost. Tak zrobię. Dzięki.
A przy następnej pannie kogo i ilu cioć sie będziesz radził? Może sam byś ruszył tą makówką?
FrankFarmer pisze:A przy następnej pannie kogo i ilu cioć sie będziesz radził? Może sam byś ruszył tą makówką?
Jeżeli czegoś nie zrozumiałem i jeżeli to forum służy np. do chwalenia się podbojami miłosnymi i seksualnymi, a nie do anonimowego pytania o porady w sprawach damsko-męskich, to możesz mi to powiedzieć wprost zamiast tracić czas na zaczepną retorykę.
Ostatnio zmieniony 12 mar 2009, 21:23 przez orb, łącznie zmieniany 1 raz.
orb pisze:zamiast tracić czas na zaczepną retorykę.
Tylko, że on nie posiada wiele więcej niż to co nazywasz zaczepna retoryką.
Bardziej pokaż tej dziewczynie, ze Ci się podoba, że chcesz czegoś więcej niż spacerki i pogawędki. Bądź śmiały, ale nie nachalny. Obserwuj jej reakcje.
Większość dziewczyn lubią jak facet wie czego chce i po to sięga, realizuje to.
Tak jak Miltonia pisała są możliwości dotknięcia, objęcia.
Są dziewczyny które sie dłużej otwierają, które do tego potrzebują adoracji i uwodzenia ze strony faceta. Taka dziewczyna może zawsze już być taka nieśmiała, że mało spontaniczna. ale moze tez byc tak, ze jak sie juz rozkręci to uuuu
Yasmine pisze:Więc istnieją takie dziewczyny.
potwierdzam, sama jestem przykładem to zupełnie normalne, nie każdy jest wylewny.
zrób wreszcie jakiś krok, pokaż jej, że Ci się podoba. tego się w końcu wymaga od faceta, żeby był zdecydowany i pewny siebie, a nie nieśmiały :-)
Ostatnio zmieniony 12 mar 2009, 22:51 przez Nola, łącznie zmieniany 2 razy.
Chaos is a friend of mine
Myślałem, że jak napiszę łopatologicznie, to zrozumiesz, ale udało Ci się mnei zaskoczyć.orb pisze:Po prostu nie wiedzialem, czy sie miesci w normie. Dlatego tutaj zapytalem. Wasze odpowiedzi daly mi do zrozumienia, ze absolutnie miesci sie w normie.
Liczy się Twoja norma. Pytasz ludzi o swoją normę?
shaman pisze:Liczy się Twoja norma. Pytasz ludzi o swoją normę?
Myslalem, ze jak odpowiem lopatologicznie, to zrozumiesz, ale udalo Ci sie mnie zaskoczyc.
Jak z pewnoscia wiesz, zeby posiadac wyrobiona norme, trzeba miec dobre oparcie w statystyce. Ja takiego oparcia nie posiadam, bo w przeszlosci spotykalem sie tylko z kilkoma dziewczynami. Pare dalo mi szybko i wyraznie do zrozumienia, ze nie sa mna zainteresowane, pare innych sie od poczatku do mnie "kleilo". Tym razem spotkalem sie z sytuacja, ktorej moje wczesniejsze doswiadczenie nie obejmuje. Dlatego zapytalem tutaj o zdanie.
Zrozumiales, czy tlumaczyc jeszcze bardziej lopatologicznie?
A Ty zrozum, że zycie nie składa się z samych sprawdzonych sytuacji. Pojawiają się nowe, nieznane i nieoczekiwane okoliczności, wydarzenia. Nikt Cie zyć nie nauczy. Każdy człowiek którego spotkasz może być diametralnie inny niż ci których znasz, zachowywać się niestandardowo.
Jeszcze trochę a ta dziewczyna, o ile jest zainteresowana, znudzi sie Tobą. a jak pojawi sie ktoś ciekawy, zdecydowany i chętny by ja zdobyć, to sam wiesz, szanse masz niewielkie
Jeszcze trochę a ta dziewczyna, o ile jest zainteresowana, znudzi sie Tobą. a jak pojawi sie ktoś ciekawy, zdecydowany i chętny by ja zdobyć, to sam wiesz, szanse masz niewielkie
@Dzindzer
Tak, oczywiscie. Ja rozumiem. Przeciez nie prosilem i nie prosze Was o dokladne wskazowki "jak powinienem sie zachowywac", przez mysl mi to nie przeszlo. Po prostu przedstawilem sytuacje i zapytalem, jak to widzicie. Moglo byc tak, ze wszyscy, jak jeden maz, zakrzyknelibyscie "Cztery spotkania i ciagle zachowuje dystans? To zupelnie niespotykane, nigdy sie z czyms takim nie spotkalem/am, prawie na pewno nie jest Toba zainteresowana". Ale odpowiedzieliscie, ze sytuacja jest "spoko"... totez napisalem kilka postow wyzej, ze w takim razie bede po prostu traktowal ja jako troche niesmialo i samemu skracal dystans.
Tak, oczywiscie. Ja rozumiem. Przeciez nie prosilem i nie prosze Was o dokladne wskazowki "jak powinienem sie zachowywac", przez mysl mi to nie przeszlo. Po prostu przedstawilem sytuacje i zapytalem, jak to widzicie. Moglo byc tak, ze wszyscy, jak jeden maz, zakrzyknelibyscie "Cztery spotkania i ciagle zachowuje dystans? To zupelnie niespotykane, nigdy sie z czyms takim nie spotkalem/am, prawie na pewno nie jest Toba zainteresowana". Ale odpowiedzieliscie, ze sytuacja jest "spoko"... totez napisalem kilka postow wyzej, ze w takim razie bede po prostu traktowal ja jako troche niesmialo i samemu skracal dystans.
Tja, statystyka uczućorb pisze:zeby posiadac wyrobiona norme, trzeba miec dobre oparcie w statystyce.
Więc autorytet wzbudziłaby jakaś liczba? Zatem do jakiegoś PUA powinieneś się zgłosić. Względnie aktora porno. Takie wzorce imponują? Cieniutko...orb pisze:Ja takiego oparcia nie posiadam, bo w przeszlosci spotykalem sie tylko z kilkoma dziewczynami.
A jabyśmy (my-twoja statystyka) odpowiedzieli, że nie ejst spoko? Zwyczajnie dałbyś spokój, bo na forum stwierdzili, że to jakaś wariatka?orb pisze:odpowiedzieliscie, ze sytuacja jest "spoko"... totez napisalem kilka postow wyzej, ze w takim razie bede po prostu traktowal ja jako troche niesmialo i samemu skracal dystans.
myślę że już znasz odpowiedź na to pytanie jeżeli się nie odważysz zmniejszyć tego dystansu to całkiem możliwe że on będzie cały czas jeżeli dziewczyna nieśmiała to może się nie odważy przejąć inicjatywy bo będzie myślała cały czas że traktujesz ją jak każdą inną... więc odwagi do odważnych świat należy lepiej żałować że się nie udało niż żałować że czegoś się nie spróbowało:)
Szczęście robi dobrze ciału, ale smutek rozwija siłę umysłu.
shaman pisze:Tja, statystyka uczuć
Statystyka zachowań ludzi w określonych sytuacjach.
shaman pisze:orb pisze:Ja takiego oparcia nie posiadam, bo w przeszlosci spotykalem sie tylko z kilkoma dziewczynami.
Więc autorytet wzbudziłaby jakaś liczba?
Gdybym wcześniej nie spotykał się z żadną, uznałbyś, że moje pytanie jest bardziej usprawiedliwione? A gdybym wcześniej spotykał się z setką, nie uważasz, że nie musiałbym pytać w ogóle, bo sam przerobiłbym wcześniej wszelkie możliwe scenariusze?
shaman pisze:A jabyśmy (my-twoja statystyka) odpowiedzieli, że nie ejst spoko? Zwyczajnie dałbyś spokój, bo na forum stwierdzili, że to jakaś wariatka?
Nie, ale wtedy odpuściłbym pewnie "podchody" i spróbował dość szybko szczerej rozmowy.
selena177 pisze:lepiej żałować że się nie udało niż żałować że czegoś się nie spróbowało:)
Jasne. Ja już w połowie poprzedniej strony tego tematu uznałem, że otrzymałem od Was wystarczającą odpowiedź, i chciałem zrobić EOT, ale niektórzy pisali nadal, więc odpowiadałem.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 600 gości