Strona 1 z 1
ona mnie kocha...
: 26 lut 2009, 11:02
autor: kosa
mam problem... od jakiegoś czasu wiem, że moja kumpela zakochała się we mnie. Niby widać tu proste rozwiązanie ->zerwać z nią kontakt. Problem w tym, że nie chce ranić jej uczuć, bo jest dla mnie kimś naprawdę ważnym ale nie jestem wstanie odwzajemnić tego uczucia, bo stanowczo wole facetów. Miałam okazje zbliżyć się do niej, bo kierowała mną ciekawość. Nie chcę być brutalna, gdyż zależy mi na jej szczęściu, bo zawsze była dla nie kimś ważnym. Co mam zrobić? Może mi ktoś pomóc, doradzić?
: 26 lut 2009, 11:09
autor: Dzindzer
kosa pisze:od jakiegoś czasu wiem, że moja kumpela zakochała się we mnie
To po grzyba piszesz w tytule kocha

Czy tak trudno rozróżnić te dwa pojęcia

kosa pisze:Co mam zrobić? Może
mi ktoś pomóc, doradzić?
Porozmawiać z nią o tym szczerze. Powiedzieć to co tu napisałaś.
A co byś zrobiła gdyby to nie była ona a chłopak do którego by Cie nie ciągnęło a który był by ważny dla Ciebie

: 26 lut 2009, 11:22
autor: Złoty
Dzindzer mówi z sensem. Powiedz znajomej szczerze że jest kimś ważnym ale nie w ten konkretny sposób. Zakochanie jej po jakimś czasie minie a przyjaźń przetrwa.
: 26 lut 2009, 11:46
autor: lollirot
Po prostu delikatnie ale stanowczo jej to powiedz. To, że wolisz chłopców nie jest w końcu takie do końca nienormalne, nie trzeba tego ukrywać

: 26 lut 2009, 12:13
autor: Misiek5
A może Ona też woli chłopców .. tylko jeszcze nie miała okazji się przekonać ...
: 26 lut 2009, 12:17
autor: lollirot
Misiek5 pisze:A może Ona też woli chłopców .. tylko jeszcze nie miała okazji się przekonać ...
Ależ to było egocentryczne
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
: 26 lut 2009, 14:05
autor: ksiezycowka
kosa, po prostu powiedzieć.
: 27 lut 2009, 13:14
autor: kosa
miała kontakt z panami ale widocznie nie dojść dobry skoro chce, potrzebuje mnie... trochę uważam, że to moja wina ....poniekąd -> obiecałam, że będę zawszę kiedy tylko będzie mnie potrzebować (słowa dotrzymuję zawsze). Nawiązała się tak silna więź, która zrodziła w niej uczucie. Istotne jest to, że wiem o tym, bo rozmawiałyśmy... Łatwo byłoby powiedzieć "kosa" i pozamiatane, wiem że muszę liczyć się z uczuciami

Musze wyjść z tej sytuacji tak, aby były "wilk syty i owca cała"

: 02 mar 2009, 11:58
autor: joj_sport87
moze ona nie wie co to milosc tak na prawde ? znalazla "przyjaciolke" i sie zadluzyla, bo nie ma nikogo innego ?
@offtop'ie: czy kobiety potrafia byc przyjaciolkami (kobieta-kobieta) tak na dobre i zle? wyciagnal sie nawzajem z najgorszego shit'u? wiekszosc takich przyjazni konczy sie wraz z rywalizacja o chlopaka. (moje dywagacje i spostrzezenia, ale jestem ciekawy waszego zdania)
: 02 mar 2009, 12:42
autor: ksiezycowka
joj_sport87 pisze:czy kobiety potrafia byc przyjaciolkami (kobieta-kobieta) tak na dobre i zle? wyciagnal sie nawzajem z najgorszego shit'u? wiekszosc takich przyjazni konczy sie wraz z rywalizacja
o chlopaka. (moje dywagacje i spostrzezenia, ale jestem ciekawy waszego zdania)
Jeśli z takich powodów się kończy to żadna przyjaźń z tego była. Nie nadużywajmy słowa.
Tak, kobiety tak potrafią.
Ja mam jedną przyjaciółkę, od 15 lat. Na dobra i złe, takie moje alter ego. Kocham jak siostrę

: 02 mar 2009, 19:53
autor: kosa
tak kobiety potrafią mieć przyjaciół, bo sama mam kogoś takiego od serca. A z ta przyjaźnią u niej nie wiem jak do końca jest. Z tego co mi wiadomo nie miała nigdy kogoś takiego z "prawdziwego zdarzenia", aby jakieś przelotne znajomości .