Niedawno przeczytałem artykuł o nastolatkach. I po raz pierwszy spotkałem się tzw pokoleniem T. A oto kilka słów czym jest to pokolenie T:
Palą, piją, ćpają i klną. I jeszcze do tego mają pretensje do całego świata, że się ich czepia i nie zaspokaja ich wszystkich potrzeb. Kto to? Dziewczęta po gimnazjum, które są trzonem tak zwanego Pokolenia T (od transformacji). Pokolenie to wykryto przy okazji prac nad Diagnozą Społeczną 2005, czyli aktualnym portretem Polaków sporządzonym w oparciu o badania socjologów z Rady Monitoringu Społecznego.
Owa Społeczna Diagnoza stała się już sławna z tej racji, że przyniosła dość zaskakujące wnioski: otóż okazało się, że Polacy, choć na co dzień są mistrzami narzekania na swój los, generalnie tryskają optymizmem. Z jednym wyjątkiem w postaci wspomnianego, praktycznie jednopłciowego (określenie prof. Janusza Czapińskiego), pokolenia zepsutych i sfrustrowanych nastolatek. Cechuje je niepokojąca kombinacja skłonności do autodestrukcji i skrajnie negatywnych emocji.
„Wszędzie widać radykalny wzrost odsetek dziewcząt w wieku 16-18 lat „schodzących na złą drogę” i mniejszy wzrost, a w niektórych przypadkach nawet spadek odsetka ich niegrzecznych kolegów” – komentuje zaskakujące wyniki badań prof. Czapiński, dodając, że w dziedzinie złego zachowania w Pokoleniu T mamy już do czynienia z pełnym równouprawnieniem.
Zacznijmy od używek. Choć mniej młodych ludzi pali, to ci palący palą więcej – dzisiejsze nastolatki wypalają o 4 papierosy dziennie więcej niż paliły dziewczęta w ich wielu jeszcze dwa lata temu. Zdecydowanie częściej sięgają też po alkohol – do jego nadużywania przyznało się 4 proc. dziewcząt, czyli tyle samo, co chłopców. A jeszcze dwa lata temu ostro popijało tylko 1,5 proc. podlotków w tej grupie wiekowej. Identycznie wygląda kwestia używania narkotyków: sięga po nie po 5 proc. nastolatków płci obojga, choć w 2003 roku dziewczęta robiły to ponad dwukrotnie rzadziej (!). Co ciekawe, właśnie na damską część Pokolenia T przypada też silne poczucie dyskryminacji połączone z brakiem tolerancji: dziewczęta są złe na wrogi świat, ale akceptują tylko „samych swoich”.
Problem wart jest oczywiście dalszych dogłębnych badań. Prof. Czapiński stawia dwie robocze hipotezy. Pierwsza mówi o tym, że właśnie to pokolenie nie zaznało dość ciepła w dzieciństwie, bo rodzice zmagali się ze stresem gospodarczej transformacji. Druga hipoteza widzi tu skutki uboczne reformy oświaty: zdemoralizowane nastolatki to pierwsze pokolenie, które ukończyło gimnazjum. Szkoły gimnazjalne miały wyrównać szanse edukacyjne młodzieży z różnych środowisk, ale – jak widać – doprowadziły też do szybkiego upowszechnienia patologicznych wzorców zachowań.
"Dorota Krzemionka-Brózda: Badania prowadzone w ramach "DIAGNOZY SPOŁECZNEJ
2005" pokazują, że pojawiło się nowe pokolenie dziewcząt. Mówi Pan o nich:
żeńskie tsunami. Jakie są te szesnastolatki?
Janusz Czapiński: Są zarażone STRASZNA PATOLOGIĄ. We wszystkich dotychczasowych
badaniach dziewczęta zdecydowanie ustępowały, JESLI CHODZI O ZŁE ZACHOWANIE,
swoim rówiesnikom. To chłopcy więcej pili i palili. Teraz chłopcy
wygrzecznieli, a dziewczęta dorównały,a nawet przegoniły swoich kolegów:ćpają i
palą więcej, pija tyle samo. ONE MNIE PO PROSTU PRZERAZIŁY. Kiedyś w rozmowie
nazwałem je SUKAMI (!). SĄ BEZWZGLĘDNE, NIETOLERANCYJNE, KONSERWATYWNE (!) - w
sensie utrwalania struktury społęcznej opartej na HIERARCHI SIŁY. W ich obrazie
świata SILNIEJSI SĄ NA GÓRZE, SŁABSI NA DOLE - I NIECH CI SŁABSI ZGINĄ.Na
pytanie, czy wszystkie narody powinny być równe, odpowiadaja,że absolutnie nie!
Czy WSZYSCY ludzie zasługują na SZACUNEK? Ich zdaniem: NIE!Są lepsi i gorsi!"
D.K.-B.: Rozumiem,że to jest statystyczny obraz, i patologia dotyczy tylko
pewnego procentu dziewcząt?
J.Cz.:Tak, ale to PRZEŁAMANIEPOKOLENIOWE JEST BARDZO WYRAŹNE. Istnieje wręcz
PRZEPAŚĆ między współczesnymi szesnastolatkami a ich dwa, trzy lata starszymi
koleżankami, które w ich wieku były absolutnie różne. Zarazem ze wszystkich
badanych osób te szesnastoletniedziewczęta czuja się najbardziej DYSKRYMINOWANE
(!). NO ALE MAJĄ POWÓD, BY TAK SIĘ CZUĆ.Swoim zachowaniem wywołują ODRZUCAJĄCĄ
reakcję otoczenia.
(...)
MOżna snuć spekulacje, co było głównym powodem radykalnej DEMORALIZACJI tych
dziewcząt. Może z pozycji starszyzny szkolnej przeszły na pozycje kotów, czyli
doświadczyły społecznje degradacji. Może poczuły, że WESZŁY JUŻ W PIERWSZY ETAP
DOROSŁEGO ŻYCIA (!), i zaczęły rozglądać się za atrybutami NOWEJ ROLI - roli
prawie dorosłej kobiety. Są takie atrybuty: można zapalic papierosa, pójść do
pubu, wziąć amfę i popić piwem. Innymi słowy, te dziewczęta brały przykłąd ze
starszych koleżanke albo kolegów, którzy w złym zachowaniu dorastali wcześniej.
NIE NIESZCZĘŚCIE UCZEŃ PRZERÓSŁ MISTRZA. TO PRZERAŻAJĄCE (...).Róznią sie
diametralnie od dziewczat, które maja dziś dziewiętnaście czy dwadzieścia lat.
Naruszona została jakaś ciągłosć społeczna. Więc prawdopodobnie jest to
związane z jakimś równie radykalnym cięciem w świecie, który ich dotyczył - czy
to W OŚWIACIE, czy też w świecie dorosłych, W RODZINIE.Brakowało im zapewne
kontaktu z matkami wtedy, kiedy tych matek najbardziej potrzebowały"
Powyższe spostrzeżenia powstały w 2005. czyli pokolenie T ma dziś ok. 20 lat (gimnazja wprowadzono w 1999 czyli 9 lat temu a gimnazjum zaczyna się w wieku 13 lat). czyli są n szczycie dojrzewania. wybierają pierwszych partnerów. uczą się dorosłego życia. a czym się kierują? tym co zaznaczyłem grubszym drukiem - W ich obrazie
świata SILNIEJSI SĄ NA GÓRZE, SŁABSI NA DOLE - I NIECH CI SŁABSI ZGINĄ.Na
pytanie, czy wszystkie narody powinny być równe, odpowiadaja,że absolutnie nie!
Czy WSZYSCY ludzie zasługują na SZACUNEK? Ich zdaniem: NIE!Są lepsi i gorsi!" i podobnymi zasadami kierują się przy wyborze partnera. więc nic dziwnego że dresiarz może cieszyć się większym powodzeniem niż student.