Co jest miedzy nami? czyli "wolny zwiazek"
: 28 lip 2008, 20:51
hmm wiec tak... 1,5 roku temu poznalam faceta. Ma swietny charakter: jest mily sympatyczny, ciagle mnie rozsmiesza itp.
Zaczelismy pisac ze soba sms-y. Codziennie, codziennie wieczorem dlugie godziny sms-owania..
Kiedy zaczelelismy sie "spotykac"- tzn wpadam od czasu do czasu do niego: sluchamy muzyki gadamy, lezymy... Uwielbia masaze, wiec robie je- on je uwielbia a ja uwielbiam sprawiac mu przyjemnosc..
Jest sportowcem.
I na tym sie konczylo nic wiecej.
Bylismy prawie jak dobrzy znajomi bo przyjaciele to za duzo powiedziane... nie zwierzalam sie mu aa on mi tez nie.
Czekalam na ruch z jego strony..czulam, ze mu sie podobam. Pewnego dnia, gdy pojechal na zawody napisal: dziewczyny tu sa fajne ale nie takie jak Ty..
Zakochalam sie.
Pewnego dnia, gdy wiecej wypialam napislam w sms-ie, ze podoba mi sie jako facet( brzmialo to inaczej ale chodzilo o to)
ii zaczelismy zartowac potem z Tego.. powiedzialam, ze to nic nie znaczy, ze po prostu uwazam go jako faceta i tyle..
Tak czekalam rok na niego.. Nie zwracalam uwagi na innych mezczyzn. Spedzalam wieczory myslac o nim, czekalam tylkoaz cos napisze..
I nastaly wakacje... On o 24 w nocy napisal do mnie.. czekal na mnie pod domem wyszlam i tak siedzielismy gadalismy. Odnioslam wrazenie, ze chcial mnie pocalowac ale udalam, ze nie wiem o co chodzi i schowalam twarz w kolana... Przytulil mnie zaczelismy sie dotykac.. Czulam jego skore.. Dotykal moich dloni.. To bylo takie meskie a ja czulam sie taka mala, pragnelam jego dotyku..
potem..Przestraszylam sie i powiedzialam, ze musze isc..
Sytyacja sie powtarzala ale juz nie zblizalismy sie, przychodzil w nocy gadalismy i rozchodzilismy do swoich domow..
Sobota. Wracam do domu, jest 24. Pisze sms-a zeby wyszedl. Bylo zimno i mokro, wiec postanowilismy isc do niego. Po cichu weszlismy do jego pokoju, zamknelismy sie na klucz.
Sprawdzal cos w internecie, wiec usiadlam mu na kolana i czekalam az skonczy.
Potem polozyl sie na lozko, wiec ja jak zwykle kolo niego.. Zaczał masowac mi plecy( zwykle bylo, ze ja jego a on tylko delikatnie mnie). Poczulam, ze gladzi moje posladki. NIe bronilam sie. Znamy sie tak dobrze, ze nie czulam wstydu. Zapragnelam tego samego i odwzajemnilam dotyk. Zamknelam oczy. Poczulam jak nosem rozchyla moje wargi. Raz, drugi trzeci. POcalowalam go w nos. Nie pamietam jak zaczelismy sie calowac. Wkoncu..Przejelam inicjatywe. Odwrocilam go na plecy. Zaczelam calowac cala twarz, delikatnie muskalam jego usta, ale nie pozwalalam sie pocalowac, wkoncu nie wytrzymal i wrecz rzucil sie na mnie odwracajac mnie na plecy. Zaczelismy sie calowac- robil to tak delikatnie tak wspaniale, porostu rozplywalam sie w jego ustach.. Ale na tym sie skonczylo. Przytsopowalam i po prostu poszlam do domu..
Teraz jest cisza, nie gadalam z nim o tym. Wstydze sie strasznie mowic o uczuciach..
On wspominal, lecz zbywalam temat. Nie wiem kim dla niego jestem. Nie powiedzial mi wprost, ze mu sie podobam. Do tego dowiedzialam sie, ze gada z innymi dziewczynami. Udaje slepa, bo go kocham, ale to boli.
Prosze powiedzcie mi co to moze oznaczac, te zachowanie. Co mam zrobic? zakonczyc "to". Nikomu o tym nie powiedzialam, nawet dla najlepszych przyjaciol..
Zaczelismy pisac ze soba sms-y. Codziennie, codziennie wieczorem dlugie godziny sms-owania..
Kiedy zaczelelismy sie "spotykac"- tzn wpadam od czasu do czasu do niego: sluchamy muzyki gadamy, lezymy... Uwielbia masaze, wiec robie je- on je uwielbia a ja uwielbiam sprawiac mu przyjemnosc..
Jest sportowcem.
I na tym sie konczylo nic wiecej.
Bylismy prawie jak dobrzy znajomi bo przyjaciele to za duzo powiedziane... nie zwierzalam sie mu aa on mi tez nie.
Czekalam na ruch z jego strony..czulam, ze mu sie podobam. Pewnego dnia, gdy pojechal na zawody napisal: dziewczyny tu sa fajne ale nie takie jak Ty..
Zakochalam sie.
Pewnego dnia, gdy wiecej wypialam napislam w sms-ie, ze podoba mi sie jako facet( brzmialo to inaczej ale chodzilo o to)
ii zaczelismy zartowac potem z Tego.. powiedzialam, ze to nic nie znaczy, ze po prostu uwazam go jako faceta i tyle..
Tak czekalam rok na niego.. Nie zwracalam uwagi na innych mezczyzn. Spedzalam wieczory myslac o nim, czekalam tylkoaz cos napisze..
I nastaly wakacje... On o 24 w nocy napisal do mnie.. czekal na mnie pod domem wyszlam i tak siedzielismy gadalismy. Odnioslam wrazenie, ze chcial mnie pocalowac ale udalam, ze nie wiem o co chodzi i schowalam twarz w kolana... Przytulil mnie zaczelismy sie dotykac.. Czulam jego skore.. Dotykal moich dloni.. To bylo takie meskie a ja czulam sie taka mala, pragnelam jego dotyku..
potem..Przestraszylam sie i powiedzialam, ze musze isc..
Sytyacja sie powtarzala ale juz nie zblizalismy sie, przychodzil w nocy gadalismy i rozchodzilismy do swoich domow..
Sobota. Wracam do domu, jest 24. Pisze sms-a zeby wyszedl. Bylo zimno i mokro, wiec postanowilismy isc do niego. Po cichu weszlismy do jego pokoju, zamknelismy sie na klucz.
Sprawdzal cos w internecie, wiec usiadlam mu na kolana i czekalam az skonczy.
Potem polozyl sie na lozko, wiec ja jak zwykle kolo niego.. Zaczał masowac mi plecy( zwykle bylo, ze ja jego a on tylko delikatnie mnie). Poczulam, ze gladzi moje posladki. NIe bronilam sie. Znamy sie tak dobrze, ze nie czulam wstydu. Zapragnelam tego samego i odwzajemnilam dotyk. Zamknelam oczy. Poczulam jak nosem rozchyla moje wargi. Raz, drugi trzeci. POcalowalam go w nos. Nie pamietam jak zaczelismy sie calowac. Wkoncu..Przejelam inicjatywe. Odwrocilam go na plecy. Zaczelam calowac cala twarz, delikatnie muskalam jego usta, ale nie pozwalalam sie pocalowac, wkoncu nie wytrzymal i wrecz rzucil sie na mnie odwracajac mnie na plecy. Zaczelismy sie calowac- robil to tak delikatnie tak wspaniale, porostu rozplywalam sie w jego ustach.. Ale na tym sie skonczylo. Przytsopowalam i po prostu poszlam do domu..
Teraz jest cisza, nie gadalam z nim o tym. Wstydze sie strasznie mowic o uczuciach..
On wspominal, lecz zbywalam temat. Nie wiem kim dla niego jestem. Nie powiedzial mi wprost, ze mu sie podobam. Do tego dowiedzialam sie, ze gada z innymi dziewczynami. Udaje slepa, bo go kocham, ale to boli.
Prosze powiedzcie mi co to moze oznaczac, te zachowanie. Co mam zrobic? zakonczyc "to". Nikomu o tym nie powiedzialam, nawet dla najlepszych przyjaciol..