Nola pisze:a jeśli nie chcą mieć z wygody to co, są jakimiś potworami od razu?
Tego nie powiedziałem. Ja takich ludzi rozumiem i popieram. Ukłuł mnie ten egoizm. O ile brak chęci do posiadania dzieci dla własnej wygody może i jest przejawem jakiegoś egoizmu, o tyle brak chęci spowodowany innymi (uzasadnionymi) czynnikami wcale egoizmem być nie musi.
Mysiorek pisze:A czy zdajesz sobie sprawę z tego, że w przypadku narodzin Twojego dziecka to Twoje "nie chcę" zmieni się o 180 stopni?.
W tym zdaniu brakuje mi jednego ważnego słowa: zdrowego. Zdrowego dziecka. Pomyśl o tych, którzy nie chcą mieć dzieci, bo wiedzą, że będą złymi rodzicami lub (znając poziom ryzyka) wiedzą ile krzywdy mogą tym narobić. Nie sobie (bo to co najwyżej byłby masochizm) ale przede wszystkim tym dzieciom. I nie, to nie są rzadkie przypadki. Znam co najmniej kilka takich osób w swoim otoczeniu, ustabilizowanych, niby z pełnymi warunkami ale na szczęście wystarczająco odpowiedzialnych. Bo dziecko to nie są wspomniane tu wcześniej flaki, które można w razie czego wylać.