Problem "taneczny".
Moderator: modTeam
Problem "taneczny".
Hej. Mam ostatnio problem z dziewczyną (albo ona ze mną . Z pozoru jest on dość błachy, jednak jest od pewnego czasu główną przyczyną naszych kłótni.
Otóż moja dziewczyna występuje w zespole tanecznym, przez co wiadomo świetnie tańczy. Ja do czasu jak ją poznałem nie miałem pojęcia o tańcu, dopiero Ona troche mnie nauczyła. Wydaje mi się że jakoś specjalnie nie kaleczę, nauczyłem się pare kroków, mam wrażnenie że nawet mi to wychodzi. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że dla niej moje umiejętności to za mało. Kiedy idziemy na jakąs imprezę i tańczymy, widzę że jest nie specjalnie zadowolona. Do tego zawsze spogląda na boki żeby tylko ktoś inny ją poprosił do tańca, ktoś kto lepiej sobie radzi. Jak już ktoś taki się trafi to z reguły resztę wieczoru spędzam przy stoliku. Poza tym stale ma uwagi że źle prowadzę, że nie do rytmu, że złe kroki itd, itd. Już nie raz pokłuciliśmy się o to. Rozumię że taniec jest dla niej czymś ważnym, chyba najważniejszym w życiu, ale wkurza mnie że wymaga odemnie jakiś niesamowitych umiejętności. Stale się kłócimy bo nie chcę łazić na żadne kursy i mówie jej żeby przestała to tak poważnie traktować. Coraz częściej mam wrażenie że gdybym kompletnie nie umiał tańczyć to nasz związek nie miałby szans.
Dołujące jest też to że już pare razy było tak że nie chciała iść ze mną na imprezę tłumacząc że źle się czuje, a potem okazywało się że szła tam z koleżankami. Ja siedziałem w domu, a ona bawiła się.
Co z tym zrobić, doradźcie?
Otóż moja dziewczyna występuje w zespole tanecznym, przez co wiadomo świetnie tańczy. Ja do czasu jak ją poznałem nie miałem pojęcia o tańcu, dopiero Ona troche mnie nauczyła. Wydaje mi się że jakoś specjalnie nie kaleczę, nauczyłem się pare kroków, mam wrażnenie że nawet mi to wychodzi. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że dla niej moje umiejętności to za mało. Kiedy idziemy na jakąs imprezę i tańczymy, widzę że jest nie specjalnie zadowolona. Do tego zawsze spogląda na boki żeby tylko ktoś inny ją poprosił do tańca, ktoś kto lepiej sobie radzi. Jak już ktoś taki się trafi to z reguły resztę wieczoru spędzam przy stoliku. Poza tym stale ma uwagi że źle prowadzę, że nie do rytmu, że złe kroki itd, itd. Już nie raz pokłuciliśmy się o to. Rozumię że taniec jest dla niej czymś ważnym, chyba najważniejszym w życiu, ale wkurza mnie że wymaga odemnie jakiś niesamowitych umiejętności. Stale się kłócimy bo nie chcę łazić na żadne kursy i mówie jej żeby przestała to tak poważnie traktować. Coraz częściej mam wrażenie że gdybym kompletnie nie umiał tańczyć to nasz związek nie miałby szans.
Dołujące jest też to że już pare razy było tak że nie chciała iść ze mną na imprezę tłumacząc że źle się czuje, a potem okazywało się że szła tam z koleżankami. Ja siedziałem w domu, a ona bawiła się.
Co z tym zrobić, doradźcie?
...to live is to die...
To wy chodzicie na imprezę, żeby się pobawić, czy to może turniej taneczny i ona chce wypaść jak najlepiej? Po co ona jest z tobą, skoro przez to, że nie tańczysz, jak ona by chciała, to na imprezach woli bawić się z innymi?
Wątpię, żeby ona się zmieniła... A skoro ty też nie masz zamiaru specjalnie się gimnastykować, żeby spełnić jej widzimisię, to jaki jest sens tego związku?
Prawda, to wcześniej czy później się rozleci...
rav194 pisze:Poza tym stale ma uwagi że źle prowadzę, że nie do rytmu, że złe kroki itd, itd.
Wątpię, żeby ona się zmieniła... A skoro ty też nie masz zamiaru specjalnie się gimnastykować, żeby spełnić jej widzimisię, to jaki jest sens tego związku?
Junak pisze:Nie wróżę świetlanej przyszłości
Prawda, to wcześniej czy później się rozleci...
"Jak ktoś nie umie tańczyć nigdy nie bedzie mu sie dobrze wiodlo z dziewczyną." Ahuehuehuehuehuehuehuehue
A to niby dlaczego ? Mozna umiec sie swietnie bawic na parkiecie majac naprawde mizerny zdolnosci taneczne .
A ty pogadaj z dziewczyna. Wyjasnij ze sie starasz... ale niemoze wymagac od ciebie cudow. Zapytaj czy chodzi z toba na impreze zeby dobrze sie bawic z osoba ktora kocha ? czy zeby pokazac jak to dobrze tanczy
A to niby dlaczego ? Mozna umiec sie swietnie bawic na parkiecie majac naprawde mizerny zdolnosci taneczne .
A ty pogadaj z dziewczyna. Wyjasnij ze sie starasz... ale niemoze wymagac od ciebie cudow. Zapytaj czy chodzi z toba na impreze zeby dobrze sie bawic z osoba ktora kocha ? czy zeby pokazac jak to dobrze tanczy
powiem cos lepszego - kolega ma bardzo atrakcyjna kolezanke ktora ocenia faceta po tym jak tanczy i nawet nie chce gadac z tymi co niepotrafia ! To dopiero jest podejscie !
Ja owszem, chetnie potancze, ale wole jezdzic samochodem
Ja owszem, chetnie potancze, ale wole jezdzic samochodem
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Re: Problem "taneczny".
rav194 pisze:
Co z tym zrobić, doradźcie?
a co chcesz z tym zrobic ? ja bym zrobił tak ... wykorzystał swe umiejetnosci i zaczoł miec do niej pretensje, iż ona takich nie ma , ze sie zle stara itd. zwalcz ja wlasną bronią. Ale to i tak nic nie da znam ten typ...
zawsze tez mozesz sie nauczyc tanczyc .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Prawda jest taka, że nie ma faceta, który tańczyć nie umie. Nie każdy musi być mistrzem, wystarczy dobrze w miarę prowadzić kobietę w rytmie, okręcić Ją kilka razy i luz.
Uważam, że Twoja dziewczyna przesadza. Po prostu nie potrafi Cię roztańczyć i obwinia o to Ciebie. I woli rozglądać się za kimś innym.
Większy problem by był, gdybyś np nie chciał tańczyć i siedział naburmuszony. A jak są chęci, to jest wszystko.
Na Twoim miejscu poszłabym w tajemnicy na jakiś kurs tańca, a potem na imprezie zaprosiła inną dziewczynę do tańca i pokazała na co mnie stać. Niech dziewczynie kopara opadnie!
Uważam, że Twoja dziewczyna przesadza. Po prostu nie potrafi Cię roztańczyć i obwinia o to Ciebie. I woli rozglądać się za kimś innym.
Większy problem by był, gdybyś np nie chciał tańczyć i siedział naburmuszony. A jak są chęci, to jest wszystko.
Na Twoim miejscu poszłabym w tajemnicy na jakiś kurs tańca, a potem na imprezie zaprosiła inną dziewczynę do tańca i pokazała na co mnie stać. Niech dziewczynie kopara opadnie!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Liczą się chęci, a nie efekty. Sam fakt, że tańczysz z nią i chcesz się nauczyć dla niej wiele mówi o Tobie i o tym jaki masz stosunek do niej. Szkoda, że ona tego nie widzi.
Aż boje się pomyśleć, co było by gdybyś nie umiał gotować, rozrzucał swoje rzeczy po mieszkaniu, albo, o zgrozo, nie potrafił doprowadzić jej do orgazmu <boje_sie>
Aż boje się pomyśleć, co było by gdybyś nie umiał gotować, rozrzucał swoje rzeczy po mieszkaniu, albo, o zgrozo, nie potrafił doprowadzić jej do orgazmu <boje_sie>
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.
ja bym z nią porozmawiał. Powiedział żeby doceniła to że w ogóle z nią tańczysz. Jeżeli robisz to na trzeźwo to respect. Ja na trzeźwo nie tańcze. W ogóle MOIM ZDANIEM taniec to głupota i dla mnie mógłby nie istnieć. A nie idziesz na wesele, zabawe każdy woła choooć tańczyć bla bla bla i nie potrafią ludzie zrozumieć że nie każdemu to sprawia przyjemność. To tak jak ja bym każdego namawiał do partyjki quake"No chodz zagramy, wiedze ze siedzisz i sie kiepsko bawisz no choodz" grrrr
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Nemezis pisze:rav194 napisał/a:
nie chcę łazić na żadne kursy
jak Ci na niej zalezy to zechcij łazic na kursy albo ewentualnie w chwilach wolnych jak jestescie sami, niech ona Cie uczy
sam powiedzial ze troche juz tanczy. moze wydaje mu sie ze na kursach zrobia z niego johna travolte albo patrica swayze a to mu nie pasuje... ja tez nie odczuwam potrzeby brylowania na parkiecie, wystarczy mi ze sie niepotykam, choc moj tanczy jeszcze gorzej ;p jakos z tego powodu takich akcji u nas nie bylo, chociaz podrzucanie iinne jego dziwne poczyniania po alkoholu mnie potrafia niezle wkurzyc.
jabym zrobila jak andrew, choc to zmian nie przyniesie, raczej taka forma rewanzu
Nemezis pisze:rav194 pisze:nie chcę łazić na żadne kursy
jak Ci na niej zalezy to zechcij łazic na kursy albo ewentualnie w chwilach wolnych jak jestescie sami, niech ona Cie uczy.
Pierwsze odpada, choć może efekt byłby z tego jakiś. Nie chcę żeby wiedziała czego to ja dla niej nie robię, jak się morduje żeby ją tylko zadowolić. Przecież nie o to chodzi
...to live is to die...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
O tym, ze baba go na swoja modłe chce zrobic. Wziela nie tanczacego i sie zwiazala z nim i nagle zaczyna wymagac od niego tanca. Chlopak ma prawo zwyczajnie nie chciec sie tego uczyc. Ma prawo rozwijac swoje pasje, a nie jej.Marissa pisze:Tja, to o czym my tu w ogóle gadamy...
A takie zachowanie jej czy tez to na imprezach to zwyczajne chamstwa i buractwo jest i nic wiecej. Duzo sie z tym nie zrobi, zwiazek sie najpewniej posypie, ale ja tez bym palcem nie ruszyla w strone kursow tanca z takiego powodu.rav194 pisze:Dołujące jest też to że już pare razy było tak że nie chciała iść ze mną na imprezę tłumacząc że źle się czuje, a potem okazywało się że szła tam z koleżankami. Ja siedziałem w domu, a ona bawiła się.
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
rav194 pisze:Kiedy idziemy na jakąs imprezę i tańczymy, widzę że jest nie specjalnie zadowolona.
Chciałabym zobaczyć, jak to wygląda...
Bo jeśli tak: ona ciągnie Cię do następnego kawałka, Ty zirytowany, zapierasz się jak osioł przed rzeźnią.... To sorry, ale
Jeżeli zmuszasz się do tańca tylko i wyłącznie po to, żeby zadowolić swoją partnerkę... Ech...męczarnia dla obojga...
...i ja na jej miejscu wolałabym potańczyć solo;]
Kermit pisze:A nie idziesz na wesele, zabawe każdy woła choooć tańczyć bla bla bla i nie potrafią ludzie zrozumieć że nie każdemu to sprawia przyjemność. To tak jak ja bym każdego namawiał do partyjki quake"No chodz zagramy, wiedze ze siedzisz i sie kiepsko bawisz no choodz" grrrr
Jasne, że nie każdemu... Każdy, bowiem ma swoje "miłości"...
A gierkowy przykład, który podałeś jest jakimś nieporozumieniem ;]
Uważam, że jeśli tylko jedno z partnerów interesuje się tańcem...
<A jest to na tyle specyficzne hobby, że wcześniej czy później osoba "zarażona" podejmie próby przekazania tego bakcyla także partnerowi...>
Bo do tańca, niestety TRZEBA (najczęściej) dwojga ;P
Inaczej sprawa wygląda, jeśli dziewczyna jest na tyle rozwijająca się tanecznie.
Uczęszcza np. do jakieś szkoły, zespołu tanecznego, gdzie ma swojego partnera tanecznego.. Ale i w takim układzie mogą pojawić się niesnaski... No bo przecież obce, niepowołane dłonie będą dotykać jej ciała...
rav194 pisze:Nie chcę żeby wiedziała czego to ja dla niej nie robię, jak się morduje żeby ją tylko zadowolić. Przecież nie o to chodzi
Odnoszę wrażenie, że waszym głównym problemem nie jest tak naprawdę ten taniec
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
księżycówka pisze:Marissa napisał/a:
Tja, to o czym my tu w ogóle gadamy...
O tym, ze baba go na swoja modłe chce zrobic. Wziela nie tanczacego i sie zwiazala z nim i nagle zaczyna wymagac od niego tanca. Chlopak ma prawo zwyczajnie nie chciec sie tego uczyc. Ma prawo rozwijac swoje pasje, a nie jej.
Ja bardziej tutaj widzę w jego postępowaniu - nie bo nie. A bo nie będę pantoflarzem.
Fakt, dziewucha jakaś dziwna w swoim postępowaniu - tak się dojrzali ludzie nie zachowują.
Mikro czarnuch pisze:rav194 napisał/a:
Nie chcę żeby wiedziała czego to ja dla niej nie robię, jak się morduje żeby ją tylko zadowolić. Przecież nie o to chodzi
Odnoszę wrażenie, że waszym głównym problemem nie jest tak naprawdę ten taniec
Również odnoszę takie wrażenie
No tylko podejscie tej dziewczyny do waszewgo zwiazku... no qrde sory ale jesli ja kiepsko tancze a panna sie swietnie bawi bezemnie jak ma z kim czy nawet olewa mnie i idzie na imprezkke sama to juz w dupie mam czy dobrze tancze czy zle, bo to schodzi na drugi plan, tylko czemu ona w ogóle w ten sposob robi....
Poza tym jeszcze pragne dodac, ze taniec bywa swietny ale nie rozumiem JAK MOZNA traktoowac go jako jakis priorytet w zyciu. Nie tanczysz nie spojrze na Ciebie, przeciez to jest chore.
Poza tym jeszcze pragne dodac, ze taniec bywa swietny ale nie rozumiem JAK MOZNA traktoowac go jako jakis priorytet w zyciu. Nie tanczysz nie spojrze na Ciebie, przeciez to jest chore.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
bardzo podoba mi się taniec, lubię go obserwować chociaż sam jakoś uzdolniony nie jestem. Ja mam sytuacje trochę odwrotną tzn. sam na imprezach lubię poszaleć na parkiecie natomiast moja luba nie przepada za tym. Powoli mnie to drażni ale tu bardziej chodzi o chęci a nie o samo wykonanie. Twój problem widzę następująco - twoja dziewczyna potrafi coś robić dobrze w życiu, a prawda jest taka, że każdy człowiek lubi sie chwalić wszystkim tym co robi najlepiej. Niestety ona sama chwalić się nie może a ty jej nie pomożesz.
Lonty ale co ty pieprzysz xD
Czyz wszystko juz tak zdegenerowało ze robimy to na pokaz ? Czyz taniec niepowinien byc zabawa ? Bo cos mysle ze powinien a nie pokazowka
Tez lubie popatrzec jak ktos wywija na parkiecie. Sam uhm nieumiem mimo ze mnie eks ciagala na kursy salsy ;> (podstawowyw krok jeszcze pamietam ) I wrecz podobna sytuacja jak u kolegi ona cos kolo 5 lat w klubie tanecznym konkursy bla bla
Ja szary czlek co to chcial dobrze ale niemial serca do tego I tak na imprezach mimo iz chcialem poszalec podchodzila do tego bez entuzjazmu Chciala sie pokazac a nie dobrze bawic
I tak wczoraj impreza pracownicza eks z nowym facetem przyszla. Jako ze wszyscy znaja sytuacje nikt z gosciem gadac nie chcial (prawie) ;P to siedzial bidak przy stole a ta "szpanowala" na parkiecie jakie to z niej taneczne cudo ;P (chodz jakos specialnie sie nie rusza umie ale nic specialnego ;P).
Takie zachowanie to bezsens Jesli chcemy pokazac swe umiejetnosci w tancu prosze bardzo od tego sa konkursy. Jesli koniecznie na imprezie niema sprawy odwal oszalamiajaca pokazowke a pozniej DOBRZE SIE BAW Z FACETEM
Jak Andrew napisal taka glupota z ktorej sie wyrasta. Badz tez nie
Czyz wszystko juz tak zdegenerowało ze robimy to na pokaz ? Czyz taniec niepowinien byc zabawa ? Bo cos mysle ze powinien a nie pokazowka
Tez lubie popatrzec jak ktos wywija na parkiecie. Sam uhm nieumiem mimo ze mnie eks ciagala na kursy salsy ;> (podstawowyw krok jeszcze pamietam ) I wrecz podobna sytuacja jak u kolegi ona cos kolo 5 lat w klubie tanecznym konkursy bla bla
Ja szary czlek co to chcial dobrze ale niemial serca do tego I tak na imprezach mimo iz chcialem poszalec podchodzila do tego bez entuzjazmu Chciala sie pokazac a nie dobrze bawic
I tak wczoraj impreza pracownicza eks z nowym facetem przyszla. Jako ze wszyscy znaja sytuacje nikt z gosciem gadac nie chcial (prawie) ;P to siedzial bidak przy stole a ta "szpanowala" na parkiecie jakie to z niej taneczne cudo ;P (chodz jakos specialnie sie nie rusza umie ale nic specialnego ;P).
Takie zachowanie to bezsens Jesli chcemy pokazac swe umiejetnosci w tancu prosze bardzo od tego sa konkursy. Jesli koniecznie na imprezie niema sprawy odwal oszalamiajaca pokazowke a pozniej DOBRZE SIE BAW Z FACETEM
Jak Andrew napisal taka glupota z ktorej sie wyrasta. Badz tez nie
Przed swoja kobieta lubie, ale przed innymi? Po ch ?Lonty pisze:że każdy człowiek lubi sie chwalić wszystkim tym co robi najlepiej.
Sama nie ale czy to pozwala jej zachowywac sie szczeniacko wobec niego ?Lonty pisze:Niestety ona sama chwalić się nie może a ty jej nie pomożesz.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
wlaśnie przede wszystkim przed innymi. Nie zdarzyło wam się nigdy nauczyć czegoś specjalnego albo kupić czegoś z czego bylibyście naprawdę dumni i chwalić się tym (w ramach przyzwoitości oczywiście) gdzie tylko się da? Myślę, że każdy miał w życiu albo nawet ma takie coś.
Ani razu nie napisałem, że zgadzam się z postępowaniem tej dziewczyny bo wobec jej partnera jest bardzo niedojrzała stawiając takie wymagania - o tyle co chęć zabłyśnięcia przed innymi jest zrozumiała to robienie tego kosztem dobrego związku i za wszelką cenę już nie.
Ani razu nie napisałem, że zgadzam się z postępowaniem tej dziewczyny bo wobec jej partnera jest bardzo niedojrzała stawiając takie wymagania - o tyle co chęć zabłyśnięcia przed innymi jest zrozumiała to robienie tego kosztem dobrego związku i za wszelką cenę już nie.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 765 gości