Kwestia poczucia humoru.
Moderator: modTeam
Kwestia poczucia humoru.
Czy poczucie humoru jest dla was jednym z glownych wyznacznikow doboru partnerow?
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
księżycówka pisze:Choc swoja droga nigdy nie poznalam nikogo (nie mowie tylko o partnerach) kto by idealnie sie w moje wpasowal.
Ja poznałam w życiu 3 takie osoby. Jednym jest właśnie mój facet, a druga to koleżanka z podstawówki, a trzecia to współlokatorka jedna.
Mam często tak, że jak z kimś rozmawiam i ten ktoś nie rozumie jak zwykle z czego ja się śmieje, to myślę sobie "mój by się śmiał".
Yasmine pisze:Mam często tak, że jak z kimś rozmawiam i ten ktoś nie rozumie jak zwykle z czego ja się śmieje, to myślę sobie "mój by się śmiał".
fajnie
ja mam chyba jak księżycówka, bez pelnej zgodnosci. Ale niektorym bylo blisko, na tyle, ze przy posiadaniu innych, przeze mnie pozadanych cech charakteru mi wsstarczalo
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Czy poczucie humoru jest dla was jednym z glownych wyznacznikow doboru partnerow?
Poczucie humoru....Hmmm?...Jak dla mnie może nie najważniejszym, ale na pewno dość ważnym wyznacznikiem. I może nie tyle nawet doboru partnera życiowego, co przyjaciół, kolegów, znajomych... <aniołek> Ja taka raczej "śmiechowa" dziewczynka jestem (świadczą o tym moje z dnia na dzień coraz to bardziej pogłębiające się zmarszczki mimiczne


Poza tym - wracając do tematu - jestem zdania, że w relacjach międzyludzkich, każdego dnia rodzi się tyle różnych napięć, nieporozumień, waśni i sporów, że ... bez obrócenia niektórych rzeczy w żart i śmiech często i gęsto, po prostu ani rusz....
Ostatnio zmieniony 02 sty 2008, 00:47 przez Mikro czarnuch, łącznie zmieniany 2 razy.
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Sir Charles pisze:Dla mnie zdecydowanie najgłówniejszym. Wspólny śmiech z tego samego łączy dwie psychiki tak niepowtarzalnie, jak wspólny seks dwa ciała
Zeby sie nie powtarzac pozwolilam sobie zacytowac. Dokladnie
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
haha to mnie rozwaliloMia pisze:szczegolnie, ze dosc latwo jest sprawdzic dopasowanie pod tym wzgledem
Jeszcze lepiejYasmine pisze:Tak jest jednym z głównych. A to dlatego, że mi pasuje poczucie humoru 1 na 10 osób. A moje poczucie humoru pasuje 1 osobie na 20.
Więc bez tego ani rusz.
A ja kocham się śmiać.
Ja nie patrze na to w ten sposob, jakos skojarzylo mi sie to porownanie ze siedzi sobie dwoje ludzi przed tv i zaczynaja sie smiac akurat z tego samego co mowi jakis politykpani_minister pisze:Światopogląd przekłada się ludziom na to, z czego się śmieją (lub nie) - więc szukam takich, co śmieją się w tych samych chwilach, co ja
Wydaje mi sie, ze to bzdura: to tak jakbys chcial napisac moj nick Hyhy albo w druga strone yhyh a pozniej nie umial rozczytac tego 2. Jedno i drugie powinno byc spelnione.Martinoo pisze:Dla faceta niezwykle ważne jest żeby kobieta śmiała sie z jego zartów.
Dla kobiety zeby partner potrafil ja rozśmieszyć.
W 2 strone to juz mniej istotne.
I to jest wlasnie to, czego mi brakuej na codzien na ulicy, zeby kazdy sie do siebie usmiechal i byl zyczliwy (troche sie to wiaze). U nas jest tak, ze nawet jak ktos sie do Ciebie usmiechnie niespodziewanie to czesto Ty tego nie odwzajemnisz i bynajmniej nie mowie o usmiechu ladnej kobiety do sympatycznego mezczyznyMikro czarnuch pisze:że w relacjach międzyludzkich,
Mozna powiedziec, ze sie dolaczam. Smiech chociazby z totalnym pierdol jak dwoje luidzi sobie cos dopowiada i wyja ze smiechu przez 10 min to jest cos, co uwielbiam. To na pewno nie jest jedyne kryterium wyboru partnera, ale MUSI byc spelnione. Nie ma mowy, zebysmy sie nawzajem nie potrafili rozsmieszac, w kazdej sytuacji i wszedzie. Kocham totarantula pisze:Zeby sie nie powtarzac pozwolilam sobie zacytowac. Dokladnie
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
a ja nie rozumię ...bo co innego jak ktoś jest weslołym człowiekiem, a co innego jego poczucie humoru
I tak - taki ktoś moze chodzic caly dzien z usmiechnieta buzią, co nie znaczy, ze wszystko w koło go smieszy, zas smiac z konkretnego kawału z którego wszyscy sie smieją - nie musi ... nie czaicie roznicy ?
Z tego powodu (tej wlasnie róznicy) ja musze miec wesołego partnera, zas jego poczucie humoru jest mi juz obojetne ... porównujac to do sexu napisze tak: nie wazne w jakich pozycjach sie kocha , wazne by sie kochał czesto i mial na to ochotę .

Z tego powodu (tej wlasnie róznicy) ja musze miec wesołego partnera, zas jego poczucie humoru jest mi juz obojetne ... porównujac to do sexu napisze tak: nie wazne w jakich pozycjach sie kocha , wazne by sie kochał czesto i mial na to ochotę .
Myslę raczej, że chodzi o podobne postrzeganie świata i rozumienie niuansów, niedomówień, nadawanie na tej samej fali ... dotyczy to nie tylko dowcipów, ale i wielu innych aspektów życia związanych z komunikacją.
Zbór cech które postrzegamy jako pasujące lub odpowiadające NAM u potencjalnego partnera jest dość spory, ale spokojnie podobne "poczucie humoru" należy tam dopisać ...
Zbór cech które postrzegamy jako pasujące lub odpowiadające NAM u potencjalnego partnera jest dość spory, ale spokojnie podobne "poczucie humoru" należy tam dopisać ...
bleeeeeeeeeeeee
Nie, chyba nie. Przynajmniej ja tak myślę. Mój facet ma dziwaczne poczucie humoru - przynajmniej tak mi się wydaje, aczkolwiek da się z tym wytrzymać, nadrabia czymś innym ^^
Aczkolwiek nie powiem, że nie jest to wkurzające. Starsznie mnie irytuje, i jak mam zły humor, czesto kończy się kłótnią...O-o
Aczkolwiek nie powiem, że nie jest to wkurzające. Starsznie mnie irytuje, i jak mam zły humor, czesto kończy się kłótnią...O-o
dla mnie jest to ważne. odchodząc już nawet od samej miłości, to także ludzie, z którymi się przyjaźnię muszą mieć bliskie mi poczucie humoru.
ja 2 się na razie doliczyłam. ale to nie tylko o poczucie humoru chodzi, ale właśnie o:
Yasmine pisze:księżycówka napisał/a:
Choc swoja droga nigdy nie poznalam nikogo (nie mowie tylko o partnerach) kto by idealnie sie w moje wpasowal.
Ja poznałam w życiu 3 takie osoby. Jednym jest właśnie mój facet, a druga to koleżanka z podstawówki, a trzecia to współlokatorka jedna.
Mam często tak, że jak z kimś rozmawiam i ten ktoś nie rozumie jak zwykle z czego ja się śmieje, to myślę sobie "mój by się śmiał".
ja 2 się na razie doliczyłam. ale to nie tylko o poczucie humoru chodzi, ale właśnie o:
eng pisze: podobne postrzeganie świata i rozumienie niuansów, niedomówień, nadawanie na tej samej fali ... dotyczy to nie tylko dowcipów, ale i wielu innych aspektów życia związanych z komunikacją.
Chaos is a friend of mine
Omen pisze:Czy poczucie humoru jest dla was jednym z glownych wyznacznikow doboru partnerow?
Tak.
Andrew pisze:Z tego powodu (tej wlasnie róznicy) ja musze miec wesołego partnera, zas jego poczucie humoru jest mi juz obojetne ... porównujac to do sexu napisze tak: nie wazne w jakich pozycjach sie kocha , wazne by sie kochał czesto i mial na to ochotę .
A ja na odwrót. Prawie. Poczucie humoru mojej partnerki nie może znacznie różnić się od mojego, nie może uwielbiać żartów, które we mnie wzbudzają np. zażenowanie - bo się nie zrozumiemy na codzień. A czy jest wciąż uśmiechnięta, czy nie - to już mniej ważne. Jak przychodzi ochota, to ja już wiem co robić

Dlaczego zakładacie, że każdy ma jakieś poczucie humoru? Są tacy, co nie mają go wcale - życie z takim partnerem to koszmar. Śmiać się potrafi raz na rok.
Moim zdaniem podstawową kwestią jest zatem posiadanie jakiegokolwiek poczucia humoru, a żeby było tak samo - to już wyższa szkoła jazdy. Nie wszystkie rzeczy, które śmieszą jego, muszą bawić mnie i na odwrót - nie wszystkie jego. Część wspólna wystarczy
Moim zdaniem podstawową kwestią jest zatem posiadanie jakiegokolwiek poczucia humoru, a żeby było tak samo - to już wyższa szkoła jazdy. Nie wszystkie rzeczy, które śmieszą jego, muszą bawić mnie i na odwrót - nie wszystkie jego. Część wspólna wystarczy
czy jak kieruje usmiech do jakiejs kobiety to jest to me poczucie humoru
bo nie sadze ! jesli ja sie nie smieje z kawalu o wiszacym na krzyzu Chrystusie - to to swadczy o mym poczuciu humoru ! cos sie wam chyba miesza z tym poczuciem humoru a wesołoscia człowieka
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Yasmine pisze:Przecież wszyscy znają Teda
Też momentalnie o nim pomyślałam
Andrew pisze:czy jak kieruje usmiech do jakiejs kobiety to jest to me poczucie humoru
Nie, ale kto i gdzie to myli?

pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
lollirot pisze:Też momentalnie o nim pomyślałam
głupi zarzut
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
w moim przypadku bardzo istotne jest, aby osoby przebywające w moim otoczeniu, niekoniecznie mam na myśli partnerów, nawet koleżanki, koledzy miały poczucie humoru podobne, zbliżone do mojego. Jeżeli nie będą mieli, to nie wytrzymają długo, albo się obrażą, albo nie zniosą po prostu mojego towarzystwa..
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 236 gości