Odrzucanie kobiet

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Odrzucanie kobiet

Postautor: Martinoo » 29 gru 2007, 17:35

Mam taki problem. Wszystko jest w prządku dopóki moja relacja z kobietą nie zaczyna sie zacieśniać. O co chodzi. Moje młodzieńcze lata spowodowały że nosze w sobie gigantyczny ciężar o którym rozpisywać sie nie chce. Dlatego dużo ciężej wyrażać mi jakiekolwiek emocje, uczucia a szczytem wszystkiego jest lęk przed pakowaniem sie w coś głębiej. Przecież nie mogę kobiecie po miesiącu spotkań powiedzieć ze mam problem z tym i z tym i że czasem mogę sie dziwnie zachowywać? A może właśnie powinienem.

Poza tym strasznie nie lubię jak ktoś zaczyna mnie oceniać. No i zazwyczaj kończy sie tym że olewam wszystko i kończę znajomość.

Cholernie brakuje mi bliskości z kobietą, ale nie w sęsie seksu ale takiego głębszego zaufania. To co większość dziewczyn wypisuje tu na forum potwierdza tylko moją obawę że nie warto sie otwierać bo od razu zostanę posądzony o jakąś wewnętrzną słabość i użalanie sie nad sobą. Mam rację?
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 29 gru 2007, 17:47

Nie masz racji.

Ale jesli masz takie problemy ze soba, to po co chcesz zwiazku? Co chcesz dac, a co dostac. Tego nie powiesz, tamtego nie lubisz, ciagle cos nie tak. Ale nie tak jest z Toba, wiec to nie wina kobiet. Zrob porzadek w swojej glowie, to zacznie Ci wychodzic. Nie wiem skad Twoje pytanie?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 gru 2007, 17:49

Martinoo pisze:Przecież nie mogę kobiecie po miesiącu spotkań powiedzieć ze mam problem z tym i z tym i że czasem mogę sie dziwnie zachowywać? A może właśnie powinienem.

a może powinieneś coś z tym problemem zrobić ??
może tak będzie najłatwiej i najlepiej ??

Martinoo pisze:To co większość dziewczyn wypisuje tu na forum potwierdza tylko moją obawę że nie warto sie otwierać bo od razu zostanę posądzony o jakąś wewnętrzną słabość i użalanie sie nad sobą. Mam rację?

otwieranie sie, zwierzanie czy wyżalenie to coś innego niż użalanie sie nad sobą. sensowne wyżalenie i otworzenie sie to opowiedzenie o jakimś problemie, ale jednoczesne robienie cos z nim. Użalanie sie to jęczenie, że ma sie problem i nic nie robienie z nim.
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 29 gru 2007, 18:00

Miltonia pisze:Ale jesli masz takie problemy ze soba, to po co chcesz zwiazku?


A mam taki problem, a ta 2 cześć pytania jest tendencyjna.

Miltonia pisze:Tego nie powiesz, tamtego nie lubisz, ciagle cos nie tak. Ale nie tak jest z Toba, wiec to nie wina kobiet.


Ja kobiety za nic nie obwiniam. Ba zawsze jej mówie że to nie twoja wina. Uważam że poprzednie kobiety były rewelacyjne. Jedyna rzecz jaka jest nie tak to to że chciałbym sie w końcu przmóc na coś wiecej. Bez powiedzenia o swoim problemie nie da rady. A nie chcę nikogo naciskać ani nie przymuszać. Poza tym znajome wpadały w dziwną tendecje żeby siebie obwiniać o wszystko a to przecież nieprawda.

Miltonia pisze:Zrob porzadek w swojej glowie, to zacznie Ci wychodzic. Nie wiem skad Twoje pytanie?


Porządek to ja robie ale pewnych rzeczy nie zmienię. A przynajmniej nie sam. Takie błędne koło :)

Dzindzer pisze:a może powinieneś coś z tym problemem zrobić ??
może tak będzie najłatwiej i najlepiej ??


Robie od pary miesięcy. Strasznie ciężko jest.

Dzindzer pisze:otwieranie sie, zwierzanie czy wyżalenie to coś innego niż użalanie sie nad sobą. sensowne wyżalenie i otworzenie sie to opowiedzenie o jakimś problemie, ale jednoczesne robienie cos z nim. Użalanie sie to jęczenie, że ma sie problem i nic nie robienie z nim.


Nie chce wyjść na kertyna jakiegoś. A teraz wiesz nastała era "silnych" kobiet które boje sie że tego mogą nie zrozumieć.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 29 gru 2007, 19:39

Martinoo pisze:Nie chce wyjść na kertyna jakiegoś. A teraz wiesz nastała era "silnych" kobiet które boje sie że tego mogą nie zrozumieć.
boisz sie, ze moga nie zrozumiec, czyli nigdy tak naprawde nie probowales ?? z tego co widze Ty sobie tylko teoretyzujesz, a uwierz mi praktyka czesto rozni sie od teorii

Martinoo pisze:To co większość dziewczyn wypisuje tu na forum
na forum ludzie sa anonimowi i czesto pisza tak jak powinno byc, a nie jak jest.

[ Dodano: 2007-12-29, 19:41 ]
Martinoo pisze:Bez powiedzenia o swoim problemie nie da rady
a co to za problem, jezeli mozna zapytac? nie wyobrazam sobie czegos, co moglo by tak blokowac czlowieka <hmm>
Mako
Bywalec
Bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 18 lip 2006, 19:19
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Mako » 29 gru 2007, 23:59

Nemezis pisze:a co to za problem, jezeli mozna zapytac? nie wyobrazam sobie czegos, co moglo by tak blokowac czlowieka <hmm>


Brak zaufania???

Martinoo pisze:Poza tym strasznie nie lubię jak ktoś zaczyna mnie oceniać.
- nie tylko Ty
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 30 gru 2007, 14:44

Martinoo pisze:Przecież nie mogę kobiecie po miesiącu spotkań powiedzieć ze mam problem z tym i z tym i że czasem mogę sie dziwnie zachowywać?

Żadna kobieta nie jest męczennicą i nie chce pokutować za coś, czego nie zrobiła.
Każdy ma swoje problemy i nie chce brać na siebie czegoś, z czym tak naprawdę ta druga osoba sama powinna się uporać.

Myślę, że jak spotkasz właśnie "tę", problemy same znikną. No chyba, że jesteś frajerem i ważniejsza dla Ciebie będzie Jej akceptacja Twoich dziwnych zachowań oraz żeby za nic w świeci Cię nie oceniała.

Btw, a Tobie nigdy nie zdarzyło się oceniać żadnej kobiety?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 30 gru 2007, 14:57

Powiem tak - kobieta powinna to uszanowac i sprobowac Ci pomoc z czyms tam jak juz bedzie o tym wiedziala. Nie boj sie o tym mowic jesli uznasz ze juz pora, bo mozesz stracic cos waznego. Jesli tego nie rozumie to odpusc. I tyle.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 30 gru 2007, 15:04

Hyhy pisze:kobieta powinna to uszanowac i sprobowac Ci pomoc z czyms tam jak juz bedzie o tym wiedziala.

A gdyby Tobie kobieta powiedziała, że coś przeżyła strasznego z facetem i to sprawia, że czasami dziwnie się zachowuje. A potem zaczęły by się lamenty, nagłe wybuchy płaczu, też byś Jej próbował pomóc?

Prawda jest taka, że jak ktoś się nie otrząsnął po dawnych przeżyciach i nie jest gotowy na nowy związek, to nie powinien sobie ani drugiej osobie zawracać głowy.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 30 gru 2007, 16:01

Olivia pisze:A gdyby Tobie kobieta powiedziała, że coś przeżyła strasznego z facetem i to sprawia, że czasami dziwnie się zachowuje. A potem zaczęły by się lamenty, nagłe wybuchy płaczu, też byś Jej próbował pomóc?


Ale ja nigdzie nie pisałem o niepowodzeniach miłosnych. Przecież miłostki to błahostka jest...
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 30 gru 2007, 16:06

Martinoo pisze:Ale ja nigdzie nie pisałem o niepowodzeniach miłosnych.

To był tylko taki przykład...
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 30 gru 2007, 17:24

Olivia pisze:A gdyby Tobie kobieta powiedziała, że coś przeżyła strasznego z facetem i to sprawia, że czasami dziwnie się zachowuje. A potem zaczęły by się lamenty, nagłe wybuchy płaczu, też byś Jej próbował pomóc?
Troche inaczej rozumiesz to niz ja. Ja nie mowie o sytuacji kiedy tydzien temu dziewczyna rozstala sie z chlopakiem i chce ze mna byc:) tylko o sytuacji ze ona jest gotowa na zwiazek ale w skutek jakis przezyc np zwiazkowych z przeszlosci ma czasami jakies chocby wybuchy placzu. W takiej sytuacji oczywiscie ze bym jej probowal pomoc chociaz niewiele moglbym zrobic :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 30 gru 2007, 18:12

Hyhy pisze:W takiej sytuacji oczywiscie ze bym jej probowal pomoc chociaz niewiele moglbym zrobic :)

Ale jak długo byś to wytrzymał?
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 30 gru 2007, 18:25

Ale jak długo byś to wytrzymał?
Ciezko powiedziec to zalezy jak by to wygladal jak czesto wystepowalo i czy chcialbym ta kobiete dobrze poznac. Inaczej mowiac gdyby mi zalezalo to bym to wytrzymal dluzej niz powinienem :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 31 gru 2007, 00:03

Nemezis pisze:na forum ludzie sa anonimowi i czesto pisza tak jak powinno byc, a nie jak jest.

<brawo> + <brawo> + <brawo>
Dlatego niektóre moje posty, które były esencją życia własnie, a nie dżdżym pisaniem, wywalał regularnie pewien moderator, który na szczęście dla poziomu tego forum już nim nie jest <banan>

Martinoo powinieneś powiedzieć im w miare szybko. Jeśli uciekną to bedziesz w końcu musiał sie sam z tym uporać i tyle.
Kiki
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 02 sty 2008, 11:51
Skąd: Jakaś wieś
Płeć:

Postautor: Kiki » 02 sty 2008, 11:59

Powinieneś jej powiedzieć jak najszybciej, jak tylko zaczynacie się spotykać.
Tak się składa, że byłam w związku z facetem, który miał przede mną 3 kobiety (tak przynajmniej twierdził). Rozbawiło mnie stwierdzenie, że rozszedł się z laską, bo po roku doszedł do wniosku, że nie mają wspólny7ch tematów O_o Długo nie mogłam mu uwierzyć, no ale w końcu przekonał mnie. Uwierzyłam głupia. Po czterech miechach powiedział, że to koniec, bo ma w sobie blokadę, której nie może przejść. I każdy jego związek kończył się tak samo. Bo on nie potrafił kochać. (to jego słowa). Lepiej będzie jak powiesz kobiecie z góry, że masz z czymś problem. musisz być szczery.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 02 sty 2008, 13:39

Kiki pisze:Powinieneś jej powiedzieć jak najszybciej, jak tylko zaczynacie się spotykać.

nie sadze. powazne problemy raz ze odstraszaja, a dwa, ze moga zrazic. W poczatkowej fazie pozawania sie, ktore raczej bywaja beztroskie i szalenie optymistyczne ludzie zwykle nie sa gotowi na jakies takie rewelacje. Ja bym poczekal, bo sama z powaznymi sprawami/ problemami nigdy nie wyskakuje od razu, tylko dozuje to co komus opowiadam o sobie wraz z kolejnymi spotkaniami.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 02 sty 2008, 18:05

Olivia pisze:Żadna kobieta nie jest męczennicą i nie chce pokutować za coś, czego nie zrobiła.
Każdy ma swoje problemy i nie chce brać na siebie czegoś, z czym tak naprawdę ta druga osoba sama powinna się uporać.


Kobieta, w ogóle ludzie, i kobiety i meżczyźni powinni posiadać sporą empatie a nie patrzeć tylko w swój zadek. Pokutowananie? Ja bym to raczej nazwał radzeniem sobie, wsparcie dla innych. Są z tego są ogromne plusy dla Ciebie, dla mnie, dla zwiazków i dla ludzi w ogóle. Nie mówie tutaj o tym, żeby sie użalać czy biadolić. Wystarczy zrozumienie i NIC więcej.


Olivia pisze:Myślę, że jak spotkasz właśnie "tę", problemy same znikną. No chyba, że jesteś frajerem i ważniejsza dla Ciebie będzie Jej akceptacja Twoich dziwnych zachowań oraz żeby za nic w świeci Cię nie oceniała.


Nie wierze w teorie tego jedynego, tej jedynej, czy w miłość od pierwszego wejrzenia. Jednak przynam sie ze odbieranie sie w pary to rzecz jak dla mnie magiczna. Magia ta opatrzona jest ciezka pracą nad sobą. Moim zdaniem 2 osoby wiążące sie ze sobą pod wpływem miłości to na zewnątrz dobrze rozumiejąca sie para ludzi idąca razem przez niełate życie, a wewnątrz głeboka jak studnia wieź oparta na przyjaźni, poświęceniu i zdobytej wcześniej mądrości. Twój poprzedni fragment był strasznie egoistyczny i snobistyczny biorąc pod uwage sytuacje w której darzysz uczuciem.


Olivia pisze:Btw, a Tobie nigdy nie zdarzyło się oceniać żadnej kobiety?


Wiadomo że w głowe łatwo o szybka podstawowa ocene na podstawie tego co sie w niej ma. Myśle, że trzba wystrzegać sie takiego oceniania. Ocenianie nie jest możliwe bez zrozumienia. Ja np staram sie wstrzymywać z oceną do momentu w którym zaczynam 2 osobe rozumiec. A żeby kogoś zrozumieć potrzeba czasu, chęci i poukładanej głowy.

Kiki pisze:Powinieneś jej powiedzieć jak najszybciej, jak tylko zaczynacie się spotykać.
Tak się składa, że byłam w związku z facetem, który miał przede mną 3 kobiety (tak przynajmniej twierdził). Rozbawiło mnie stwierdzenie, że rozszedł się z laską, bo po roku doszedł do wniosku, że nie mają wspólny7ch tematów O_o Długo nie mogłam mu uwierzyć, no ale w końcu przekonał mnie. Uwierzyłam głupia. Po czterech miechach powiedział, że to koniec, bo ma w sobie blokadę, której nie może przejść. I każdy jego związek kończył się tak samo. Bo on nie potrafił kochać. (to jego słowa). Lepiej będzie jak powiesz kobiecie z góry, że masz z czymś problem. musisz być szczery.


Twój komentarz jest zbyt osobisty, żeby był prawdziwy. Opowiadanie o rzeczach cieżkich na samym początku, w którym rozumienie sie jest starsznie zagrożone badz nieprawdziwie lub częsciowo wymuszone to koniec jakichkolwiek szans na związek. Bez poszeżania głębokości zwiazku (zobrazujmy to sobie to sobie jako zapuszczaniem korzeni a cały związek jako rozrastające się drzewko) nie ma on szans na przetrwanie. Każdy z nas jak i ja, jak i Ty posiadamy w sobie prawdziwego siebie. Dobrze wiesz jak głeboko zapuszczają sie twoje myśli i nikt z otaczających Cie ludzi nie ma o tym pojęcia. 2 osoby które łaczyć ma prawdziwy związek pownni wpuszczać siebie(poznawać) coraz głębiej tak żeby ich myśli splatały sie nazwzajem, jeśli proces ten podlewany jest szczerością i zrozumieniem powstaje korzeń którego zniszczenie z czasem jest coraz trudniejsze, wręcz niemożliwe.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Annaki i 574 gości