Miłość w czasach zarazy... :(

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Miłość w czasach zarazy... :(

Postautor: rethar » 01 lis 2007, 00:57

Piszę to lekko zrobiony, lecz bynajmniej nie pijany, chociaż chciałbym być..

Myślę, że mój problem ma charakter podobny do innych proszących o radę, pomoc lub zdanie na temat, ale wiadomo, że każdy jest inny i sytuacja nieco odmienna ...

Mam 23 lata i właśnie przeżywam rozpad pierwszego związku w jakim byłem :( Moją lubą poznałem ponad 1,5 roku temu, gdy trafiłem do nowej grupy na studiach.. (filologicznych), można powiedzieć, że byłem pewnego rodzaju rodzynkiem, bo zaledwie jednym z dwóch facetów w grupie i coś koło tego na roku.. Ale nie wykorzystywałem tego, jestem z natury raczej nieśmiały i spokojny, zawsze myślałem, że to po prostu przyjdzie...i przyszło..

Z czasem obracałem się w coraz węższym towarzystwie, w kilka osób, kilka koleżanek... Jedna , co teraz dopiero w pełni zdaję sobie sprawę, od bardzo dawna starała się do mnie zbliżyć, poznać mnie..oswoić? Ja głupi nie zdawałem sobie z tego sprawy, nie wierzyłem, że taka fajna babka, piękna i inteligentna starościna grupy może być mną zainteresowana, że mam jakieś szanse u takiej kobiety jak ona.. nawet o niej nie myślałem jako ewentualnej partnerce... Ale czas leciał, byliśmy coraz bliżej, dużo rozmawialiśmy - na uczelni, gg, imprezach... Jak teraz stwierdzam jest mi najbliższą osobą zaraz po rodzinie... i dlatego tak boli... chyba...

W końcu pod koniec ostatniego roku akademickiego, przed sesją, tak samo wyszło, że się zeszliśmy (oficjalnie wobec siebie :) ). Spędziliśmy romantyczny dzień na plaży... Każdy następny dzień był dla mnie bardziej słoneczny od poprzedniego, jej obecność sprawiała, że byłęm najszczęśliwszym facetem w okolicy..

Zaczęły się wakacje, dostałem pracę na sezon, a początki były ciężkie - mało było mnie w domu, gdzie jedynie spałem kilka godzin. Cały czas w terenie...Ale byliśmy w kontakcie - jak się potem okazało dla niej nie wystarczającym.. :( Zaczęła mi dawać znaki, że mało się widujemy, kontaktujemy.... to wykupiłem darmowe smsy... Spotkaliśmy się parę razy... (wszystko się działo w miarę krótkim czasie 1-2 tygodnie), ale nagle zaczęło się psuć - jej opis na gg, że "oh, jak mi niedobrze..", gdy zapytałem o co chodzi, skomentowałą , że nie ważne... - ja na to , żeby odpowiedziała, bo się przejmuję.. - szkoda czasu..

W najgorszym momencie, jakby się obraziła, gdy dzwoniłem - nie odbierała telefonu
A gdy poprosiłem na gg o spotkanie, o rozmowę - odpowiedziała, że nie chce ze mną rozmawiać - odp OK, uznając , że potrzebuje czasu... jak się potem dowiedziałem w tym momencie popełniłem największy błąd - ona chciałą rozmawiać, potrzebowała mnie, a ja uszanowałem jej zdanie, wolę i nie nalegałem :(

Kocham tę kobietę :) kocham jak wariat. Poznawaliśmy się ponad rok. Studiujemy razem w jednej grupie na wszystkich zajęciach.... :( ... czas minął, wiedziałem , że popełniłem błąd, ale miałem nadzieję , że porozmawiam ją tak czy inaczej, naprawię, poproszę, przeproszę w szczerej rozmowie.... A ona, gdy ją ujrzałem traktowałą mnie jak powietrze, zupełnie obco...BOLEŚNIE... pod koniec wakacji poznała kogoś, jakiegoś typa, z którym teraz jest...

Nie będę ukrywał, że przez dwa tygodnie miałem poważną depresję, złamane serce i te sprawy... Nie mogłem uwierzyć , że mi się to przytrafia..szczególnie, że świadomie nic złego jej nie zrobiłem.. Potrzebowała atencji, czułości i adoracji, ale nie mogłem wiedzie, że aż w tak wielkim stopniu.. :(

Nasza pierwsza rozmowa na początku wyglądała tak, że ja ze łzami w oczach powiedziałęm jej wszystko co się wydarzyło, co czuję do niej i po rpostu, że ją KOCHAM... Wiem, wiem, ty głupku, po co, największy błąd, ale tak to wtedy czułem...i tak czuję to do dziaisiaj... Ona z kamienną twarzą odpowiedziałą, że dwa miesiące to bardzo dużo czasu, że zapomniałą o mnie i nie ma między nami nawet przyjaźni (!?)... :( ... Za drugim razem tydzień później, kiedy rozmawiała ze mną chyba po konsultacji z koleżanką (w tamtym czasie szlochałem na korytarzu uczelni, na seminarium, czy też pod sztangą na siłowni) stwierdziła, że faktycznie za pierwszym razem przesadziła, że mówiła w gniewie, ale co się stało to się stało, jest teraz z kimś innym, a bardzo chce , żeby nasze kontakty były "normalne"....

Zachowałem się spokojniej, jakby rozumiejąc, że słowami i wyznaniami nic nie zdziałam... Powiedziałem , że jestem jej przyjacielem, ale kochać jej nie przestanę... zgodziła się na to...

Teraz mija miesiąc od początku semestru... Kilka razy zdarzyło mi się ponownie ją stręczyć własną szczerością i uczuciem :( raczej kiepsko to przyjęła... i niechętnie w ogóle cokolwiek odpowiada na moje czułem słowa...

Wiem, że powinienem ją zostawić w spokoju (i siebie zarazem), ale jak by to nie brzmiało KOCHAM JĄ, boli mnie jej zachowanie w stosunku do mnie...jak do jakiegoś tam kolegi ze studiów..z budynku w którym przebywa... :( pół-słówka, lakoniczne odpowiedzi (wyraźnie zrażona moimi akcjami do niej). Ale tak bardzo tęsknię, widzę ją codziennie, siedzę z metr od niej, chcę na nią patrzeć i wiem, że będę zaraz cierpiał, ale muszę..szukam kontaktu, jej oczu - unika.... :(

Wiem, że ją kocham (szczerze), wiem, że mnie lubi (może zamiotła uczucia do mnie bardzo głęboko..? ) i że teraz jest z kimś z kim jej dobrze (podobno)...

Jestem gotów poczekać jak jej się ułoży, jak nie, bardzo bym chciał ją odzyskać... Problem tylko w tym, że czego bym teraz nie robił, chyba się bardziej pogrążam... To co mówię, jak się zachowuję... Ona wie co czuję, wierzy mi, ale ...no jest z kimś... jestem zazdrosny o niego, zły na los, wściekły na swoją niewiedzę, brak wyczucia...

W poniedziałek ma urodziny... Książka dla niej czeka już u mnie na półce 4 miesiąc... (przyszła pocztą po tym jak się popsuło)...

POMOCY!? Brak mi snu, koncentracji i sił... Tak bardzo mi jej brakuje :(

Co czynić i jak czynić????????????

ps. Ona jest ruda i uparta ;p
ps.2 Powyżej opisałem wszystko..być może skrótowo , ale prawdziwie i szczerze tak jak to widzę..

Dajcie mi odrobinę nadziei :( !!
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Awatar użytkownika
ernest
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 77
Rejestracja: 25 lip 2005, 21:37
Skąd: wawa
Płeć:

Postautor: ernest » 01 lis 2007, 01:50

1. Nie lubie rudych i łysych.
2. Książka do kosza.
3. Zycie to nie bajka nie głaszcze Cie jak widze po jajkach. Ale zyjesz i gdzies tam jest zapisany cel twojej egzystencji. Byc moze przy boku rownie slicznej kobiety :)
4. Respektuj rady ponizej :)
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 01 lis 2007, 02:11

rethar pisze:Wiem, że ją kocham (szczerze), wiem, że mnie lubi (może zamiotła uczucia do mnie bardzo głęboko..? ) i że teraz jest z kimś z kim jej dobrze (podobno)...


wiedzieć to Ty powinieneś, że ona ma Ciebie w dupie. książkę zachowaj dla siebie i daj sobie z tą laską spokój. w ogóle to Ty facet jesteś czy jakaś miękka larwa?!
rethar pisze:Potrzebowała atencji, czułości i adoracji, ale nie mogłem wiedzie, że aż w tak wielkim stopniu.. :(


najwidoczniej u tego drugiego znalazła tego więcej ;DD

i wbij sobie do głowy wrażliwy chłopcze, że prawdziwy mężczyzna nie zachowuje się tak:
rethar pisze:Za drugim razem tydzień później, kiedy rozmawiała ze mną chyba po konsultacji z koleżanką (w tamtym czasie szlochałem na korytarzu uczelni, na seminarium, czy też pod sztangą na siłowni)

zwłaszcza ta sztanga najlepsza :P
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 01 lis 2007, 05:51

Nola pisze:
rethar pisze:Wiem, że ją kocham (szczerze), wiem, że mnie lubi (może zamiotła uczucia do mnie bardzo głęboko..? ) i że teraz jest z kimś z kim jej dobrze (podobno)...


wiedzieć to Ty powinieneś, że ona ma Ciebie w dupie. książkę zachowaj dla siebie i daj sobie z tą laską spokój. w ogóle to Ty facet jesteś czy jakaś miękka larwa?!


Miekka larwa. Kolega rethar prawdopodobnie studiuje ze mna na wydziale, wiec sadze ze jest takim samym gociem jak 95% kolesi od "nas"-> czyli mieczakiem.
Zachowujesz sie jak cipa- maiuczysz, placzesz, medzisz, marudzisz. Pewnie, niby normalna rzecz w momencie gdy cierpisz "z milosci".
Ale do censored, jestes kolesiem! postaraj sie jak najszybciej wziac w garsc, nie odstawiaj szopek rodem z "zakochanego szekspira".
Niedobrze mi sie robi widzac, ze przedstawiciel plci meskiej zachowuje sie w taki sposob. Ta Twoja wybranka nie jest ani wyjatkowa, ani specjalna, ani jedyna. Ot, trafila sie w dobrym momencie, tyle.
W garsc sie wez! i nie chodzi o walenie konia. W garsc do cholery!
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 01 lis 2007, 10:23

Wujo Macias pisze:Kolega rethar prawdopodobnie studiuje ze mna na wydziale, wiec sadze ze jest takim samym gociem jak 95% kolesi od "nas"-> czyli mieczakiem.


za to Ty jesteś, censored, wielki "tfardziel", odstawiający szopki ze spalonego teatru :]

Buractwem jest takie ocenianie kogoś (vide rethar), który być może ma w sobie spore pokłady empatii i wrażliwości i którego to widocznie boli i ruszyło.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 01 lis 2007, 13:25

TedBundy pisze:Buractwem jest takie ocenianie kogoś (vide rethar), który być może ma w sobie spore pokłady empatii i wrażliwości i którego to widocznie boli i ruszyło.


TedBundy, czy Ty sobie żartujesz?! przecież co innego bycie wrażliwym i co innego bycie mięczakiem :|
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 01 lis 2007, 14:25

Najgorsze w tym wszystkim jest natrectwo autora postu w stosunku do tej dziewczyny. Mam wrazenie ,ze to troszke taka manipulacja z jego strony "ot wezme ja na litosc". Nie tedy droga. Daj jej odetchnac i co najwazniejsze-SOBIE <glaszcze>
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 01 lis 2007, 14:50

Sama stwierdziła, że co ja niby teraz chce uczynić - "wziąć ją na litość?" ;p

Wszyscy mi mówią weź się w garść i poczekaj, daj sobie czasu, bo czas leczy rany - staram się w to wierzyć..tylko jeśli to co czuję jest bardzo silne i za np 3 miesiące jej widok będzie nadal przyprawiał mnie o ból i tęsknotę, a jednocześnie radość i uśmiech..??

Nie jestem mięczakiem, może nie zachowuje się jak samiec powienien, ale zawsze byłem typem raczej wrażliwym i uduchowionym..to jest też co we mnie polubiła na początku. Potrafię zrobić dobrą minę do złej gry i to też spróbuję zrobić, ale siebie oszukiwać nie mam zamiaru.. :(

Wujo Macias --- a skąd ty jedyny tfardzielu na naszym wydziale, do censored możesz wiedzieć, że Ona nie jest ani wyjątkowa, ani specjalna, ani jedyna?! Trafia się każdemu wyjątkowa osoba, a wszyscy na około starają się wmówić, że taka nie jest..Może dlatego większość daje sobie spokój i przestaje wierzyć w prostotę uczucia? Może urodziłem się o 200 lat za późno, nie te czasy, nie ta epoka..

Jeżeli stwierdzenie, że się kogoś kocha jest oznaką słabości lub głupoty, to ja gardzę takim światem, bo nie zasługuje na te szczątki dobra jakie czasami da się gdzieniegdzie znaleść...



<:|>
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 01 lis 2007, 14:59

Tak to jest, jak sie pozno zaczyna. Takie rozterki to sie ma w wieku 16 lat i przezywa. Ze sie teraz zdarzylo, trudno. Ona tez za bardzo dojrzala nie byla.

Musisz przebolec, ale nie rob z siebie zupelnego lacha. Miej troche szacunku do siebie. Spotkasz nastepna i Ci przejdzie. Tu przyszlo samo, moze teraz Ty sie postaraj. Placzesz nad swoimi wyobrazeniami, nie nad tym co bylo, bo z Twojego opisu, to nie bylo jeszcze niczego. Jakas o Ciebie zabiegala, Ty nie kiwnales palcem, pozniej tez nie, a teraz placz. za czym tam naprawde???
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 01 lis 2007, 15:30

TedBundy pisze:
Wujo Macias pisze:Kolega rethar prawdopodobnie studiuje ze mna na wydziale, wiec sadze ze jest takim samym gociem jak 95% kolesi od "nas"-> czyli mieczakiem.


za to Ty jesteś, censored, wielki "tfardziel", odstawiający szopki ze spalonego teatru :].


A skad Ty to mozesz wiedziec Grzesiu?
Znikad, ot co.

rethar- bo im szybciej przjedziesz na tryb myslenia "ona nie jest wyjatkowa" tym szybciej przestanie bolec. Na takie myslenie mozna sobie pozwolic, gdy zwiazek sie uklada.

To co napisala Miltonia o poznym zaczynaniu tez bardzo trafne. Wiecej dystansu.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 01 lis 2007, 15:37

jakaż głębia drzemie we frazie: "późno zaczynał" :] Niesamowita, nieprawdaż?
Cóż to ma do rzeczy? Jak mu było dobrze, jak dawał z siebie wszystko co najlepsze, logiczne jest, że nie spłynie po nim jak po kaczce.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 01 lis 2007, 15:53

Logiczne moze i tak, ale dla jego higieny psychicznej bedzie lepiej, im szybciej stwierdzi, iz lepiej jednak wbijac niz sie angazowac.

A ze latwiej sie mowi niz robi to inna sprawa.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 lis 2007, 16:04

Nie rozumiem calej szopki. Cierpisz ok, ale czemu jej swietego spokoju nie dasz? Szczeslwa dziewczyna jest, a Ty sam nie umiesz sobie poradzic ze swoimi emocjami i ja kurna osaczasz jakos.

Kotek pojmij ze ona najzwyczajniej w swiecie NIE CHCE Z TOBĄ BYĆ. NIE CHCE CIEBIE.
Jezeli nie potrafisz byc jej kumplem to trudno.
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 01 lis 2007, 16:10

rethar pisze:Wszyscy mi mówią weź się w garść i poczekaj, daj sobie czasu, bo czas leczy rany - staram się w to wierzyć..tylko jeśli to co czuję jest bardzo silne i za np 3 miesiące jej widok będzie nadal przyprawiał mnie o ból i tęsknotę, a jednocześnie radość i uśmiech..??

Nie jestem mięczakiem, może nie zachowuje się jak samiec powienien, ale zawsze byłem typem raczej wrażliwym i uduchowionym..to jest też co we mnie polubiła na początku. Potrafię zrobić dobrą minę do złej gry i to też spróbuję zrobić, ale siebie oszukiwać nie mam zamiaru.. :(

Wielka mi rzecz. Moja przyjaciółka też w końcu wybrała kogoś innego, choć była miłością mojego życia. To boli. Ale trzeba żyć dalej. Szkoda życia na walkę z wiatrakami - lepiej poświęcić ten czas na wypracowanie szczęścia z kimś innym.

rethar pisze:Wujo Macias --- a skąd ty jedyny tfardzielu na naszym wydziale, do censored możesz wiedzieć, że Ona nie jest ani wyjątkowa, ani specjalna, ani jedyna?! Trafia się każdemu wyjątkowa osoba, a wszyscy na około starają się wmówić, że taka nie jest..Może dlatego większość daje sobie spokój i przestaje wierzyć w prostotę uczucia? Może urodziłem się o 200 lat za późno, nie te czasy, nie ta epoka..

...nie ta kobieta?
Sorry, ale z tego co piszesz to ona nie zachowuje się jak normalna dorosła kobieta... ale jak chcesz się z nią truć to Twój wybór.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 01 lis 2007, 16:17

TedBundy pisze:jakaż głębia drzemie we frazie: "późno zaczynał" :] Niesamowita, nieprawdaż?
Cóż to ma do rzeczy? Jak mu było dobrze, jak dawał z siebie wszystko co najlepsze, logiczne jest, że nie spłynie po nim jak po kaczce.


Co to za gadanie? Spedzili jakis wieczor na plazy, potem smsy pisali. A on wlasnie rozpacza jakby stracil milosc zycia. Nawet sie o nia nie staral. Wzial co zycie przynioslo, wyslal pare smsow i myslal, ze to juz to? Dlatego pisalam, ze jakby wczesniej zaczal, to mialby wieksze doswiadczenie moze i by dorosl do bycia w zwiazku. Bo teraz to nie ma o tym bladego pojecia z ksiazek sie tego nie nauczy.

Ale wiem dlaczego tak sie zbulwersowales, wiec Ci wybaczam <aniolek>
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 01 lis 2007, 17:27

Vilmon1980 --> wiem jak to brzmi..ta jedyna, wielka miłość, ale poza tym, że byliśmy razem bardzo krótko, to znamy się 1,5 roku i wszyscy na około mówili, że jestyeśmy dla siebie stworzeni, bratnie dusze itp.. I teraz mi brakuje nie tylko jej jako partnerki, kobiety.. Ale chyba przede wszystkim jako bardzo bliskiej przyjaciółki, powierniczki..

Może zapytam tak... Nie chcąc jej jeszcze bardziej tracić, ranić i osaczać, a jednocześnie zachowując resztki nadziei, że ten jej związek niekoniecznie musi długo trwać, jak mam się zachowywać..bo odpuszczać całkowicie nie chcę, nie potrafię.. Póki co innej i tak nie mam sensu szukać, bym tylko skrzywdził dziewczynę.. Wszystko jest bardzo..świeże..

Jak bez słów uświadamiać ją o swoich bardzo szczerych i pozytywnych uczuciach z mojej strony, pielęgnując jakąś tam "przyjaźń"...?

Wujo Macias --> przepraszam za agresywną ripostę..Z różnymi rzeczami sobie w życiu już radziłem.. Ze zdrowiem, zabiegami, operacjami.. Ze studiami, poprawkami i repetami... Z finansami, a raczej ich brakiem, pracą itp itd.. Ale to co mnie teraz spotkało - rozłożyło na łopatki. Jestem bezsilny i absolutnie sam z tym co mnie boli :(
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 lis 2007, 17:35

rethar pisze:ten jej związek niekoniecznie musi długo trwać
Ale nawet jesli by sie skonczyl to ona nie chce Ciebie. Znajdzie innego, kolejny zwiazek, bo Ty jej nie odpowiadasz.
rethar pisze:jak mam się zachowywać..
Jak kolega, bo teraz juz nim tylko jestes.
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 01 lis 2007, 17:38

rethar pisze:ale poza tym, że byliśmy razem bardzo krótko, to znamy się 1,5 roku i wszyscy na około mówili, że jestyeśmy dla siebie stworzeni, bratnie dusze itp..


Stara spiewka osob po pierwszych bolesnych rozstaniach. Nie sugeruj sie takimi slodkopierdzacymi opiniami innych ludzi, bo ludzie g...o wiedza co tak naprawde jest miedzy dwojgiem ludzi. Niby po czym poznac bratnie dusze ? nie ma zcegos takiego. Ale niedlugo obudzisz sie z tego snu i zaczniesz dostrzegac ile miala wad i ze tak naprawde do siebie nie pasowaliscie.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 01 lis 2007, 17:41

rethar pisze:Wszystko jest bardzo..świeże..
Otóż to. Poczekaj trochę, "prześpij" się z tym... na razie musisz się przywyknąć do nowej sytuacji. Poardzić sobie z odrzuceniem i z jej niebecnością. Czasami jest tak, że kiedy buzują emocje robimy rzeczy, których robić nie powinniśmy...
Wiem, łatwo mówić, ale czas nas uczy pogody.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 01 lis 2007, 17:48

księżycówka --> jesteś bardzo bezpośrednia i bez ogródek mówisz jak jest... dziękuję i za to. Dziwne to, jak wiele można mieć za sobą w wieku 20 lat?... ;p

TFA ---> nie chodzi mi o to, że teraz tak mówią.. Tak to oceniali przed, gdy jeszcze nie byliśmy razem, kiedy mnie oswajała...

Tak wiele się mówi, że jak coś się kocha to trzeba o to walczyć.., bo warto..
..że na miłość nigdy nie jest za późno... boję się, żeby dla mnie nie było za późno..
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 lis 2007, 17:50

rethar pisze:na miłość nigdy nie jest za późno...
Oklepane bajeczki ;)
rethar pisze:jak coś się kocha to trzeba o to walczyć..,
O ile ma to sens. Nikogo do milosci nie zmusisz bowiem, a wlasnymi uczuciami mozesz zameczyc.
rethar pisze:ziwne to, jak wiele można mieć za sobą w wieku 20 lat?... ;p
Az za duzo. :/
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 01 lis 2007, 17:51

rethar pisze:Tak wiele się mówi, że jak coś się kocha to trzeba o to walczyć.., bo warto..

Ale mądrość polega też na tym, żeby jakąś walkę odpuścić i podesłać wojsko gdzie indziej. ;P

Poza tym stąd sie bierze cała masa kolesi, którzy panience nie odpuszczą, bo kazali im "walczyć o miłość swojego życia". I tak walczą, walczą i walczą, a nie widzą, że jest ktoś, kogo jednym natarciem by się zdobyło... <zalamka> <zalamka> <zalamka>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Żyraffka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 30 paź 2007, 21:25
Skąd: dolnośląskie
Płeć:

Postautor: Żyraffka » 01 lis 2007, 18:04

Moze dziewczyna po prostu lubi zdobywac. To ona sie starała, zabiegała itp. W koncu wpadłes i ... utonołes na całego, a szkoda. Znudziłes sie lasce i tyle <glaszcze> Tera ma innego, no i co?! za jakis czas bedzie kolejny. Trza byc twardym nie "mietkim" Nie placz, nie pros, nie patrz, nie mysl i nie czekaj, to bez sensu. Chciałes rady- masz. Nie daje zadnej NADZIEI.
Codziennie staraj się żyć tak, jakby jutro miał być koniec świata :)
Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 01 lis 2007, 18:16

Imperator --> wojsko można odesłać, ale zostawić szpiegów, informatorów i podziemię? ;p

i nikt mi nie kazał walczyć, sam to czuję i tak myślę.. tę fraże gdzieś usłyszałem - była dobrze sformułowana...

Swoją drogą.. jeśli nie będę się narzucał, odstąpię i dam wszystkim swobody, przestrzeni.. czy w jakiś sposób nie odczuje tego jako coś miłego? ze jest ktoś, kto się o nią martwi, troszczy na swój sposób..kocha?
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 01 lis 2007, 18:18

nie, bo praca informatorów i szpiegów dają efekty głuchego telefonu - oni się dowiedzą swojego, a do Ciebie dotrze inny przekaz. <diabel>
a poza tym, to szpiedzy często zostają podświadomie demaskowani, albo przechodzą na drugą stronę, jeśli są w postaci najbliższych przyjaciółek sledzonej osoby ;P
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 01 lis 2007, 18:24

akurat najbliższe przyjaciółki śledzonej osoby mówią mi to samo co Wy tylko używają łagodniejszych określeń, z drugiej strony są też moimi przyjaciółkami i jak same twierdzą bardzo dziwnie to się potoczyło, bo żadne z nas nie popełniło ewidentnego zła, ja nie byłem wystarczająco aktywny, a ona nie pozostawiła wiele miejsca na błąd, poprawę... - zakazałą mi się odzywać w pewnym momencie, nie chciała się spotkać, a tak naprawdę niczego innego nie chciała... Człowiek się uczy całe życie..
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 01 lis 2007, 18:27

skąd wiesz, czy te przyjaciółki nie działaja na dwóch frontach? nie mów że zwierzasz sie przyjaciółkom... (twoim i jej)
toż to głupota! <zalamka>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 01 lis 2007, 18:31

rozmawiam z nimi, ale czy zwierzam..? wiedzą co czuję do Niej, nic więcej wiedzieć nie muszą...
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 01 lis 2007, 18:31

rethar pisze:TFA ---> nie chodzi mi o to, że teraz tak mówią.. Tak to oceniali przed, gdy jeszcze nie byliśmy razem, kiedy mnie oswajała...


No ja tez o tym mowilem, mi chodzilo o cala znajomosc od A do Z.

[ Dodano: 2007-11-01, 18:34 ]
"Walka o milosc" to nic innego jak egoizm i myslenie o dawce endorfiny, ktora nam ta osoba dostarczala. Musisz w koncu zrozumiec, ze ona nie czuje, ze bedzie z Toba szczesliwa i zadna walka nic nie da, bo caly w tym ambaras, zeby dwoje chcialo na raz.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
rethar
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 02 lip 2005, 23:11
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Postautor: rethar » 01 lis 2007, 18:43

Nie chce być egoistą, rozumiem, że to co wyprawiałem przez ostatni miesiąc tylko tak można określić, ale to rzeczywiście jest takie ostateczne i oczywiste, dla wszystkich oprócz mnie.

Pragnę jej szczęścia i teraz, kiedy znowu coś zaczęła myślę, że rzeczywiście jest szczęśliwa, nie chce tego psuć, ale za parę miesięcy, jeśli coś by jej się nie udało - chciałbym móc być dla niej wsparciem, znam już swoje winy, wiem że tych samych błędów bym już nie popełnił..Nie ukrywam, nie jestem doświadczony w kontaktach damsko-męskich, ale tyle już wiem... Codziennie uczę się na tej sytuacji. Nauczyłem się rozmawiać z ludźmi o tym co czuję w cztery oczy. Chciałbym tylko liczyć na możliwość poprawy.. i nie z kimś innym, bo nie czuję , że już teraz potrafiłbym skupić się na jakiejś innej...
"...jak wiele nauki płynie z oczu i uśmiechu niewiasty." - Arturo Perez-Reverte

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 498 gości