miłość czy oddanie ?
: 15 sie 2007, 20:54
Od dłuższego czasu czytam to forum i stwierdziłam ze jest bardzo ciekawe a co najważniejsze- wypowiadają się na nim >poważni< ludzie
Piszę do was bo mam pewien problem. Najlepiej będzie jak zacznę od początku. Jestem już ze swoim chłopakiem od ponad 9 miesięcy Jakiś czas temu zaczęliśmy współżyć. Czuję ze mnie kocha, jest delikatny czuły troskliwy mówi mi żebym o wszystkim mu mówiła jeśli są jakiekolwiek nawet najdrobniejsze problemy z resztą ja też odwzajemniam jego uczucie Jednak mamy ograniczony czas spotkań. Z różnych przyczyn możemy sie spotykać tylko w weekendy.A kiedy jesteśmy razem staramy się ten czas zarezerwować tylko dla siebie.
"problem" się pojawia wtedy gdy dochodzi do zbliżenia( jest wszystko pięknie i ładnie) i po stosunku głupia myśl ze porostu "oddałam sie jak ta pierwsza lepsza"
Nawet dziś była sytuacja jak byłam u swojego Miśka i zrobiło się nam bardzo miło >wręcz gorąco<wiedzieliśmy ze za pół godziny >chata będzie wolna< ja musiałam iść na autobus (jadący do domu ) zaproponował żebym została ze on później mnie odwiezie ja jednak zrezygnowałam bo właśnie tak w tym momencie się poczułam...
Zastanawia mnie sam fakt czym to jest spowodowane bo jeżeli go kocham to dlaczego tak się czuję (Sam stosunek sprawia mi wielką przyjemność i nie jestem z nim dlatego żeby go pocieszyć itp tylko dlatego ze sama tego chcę.Co o tym sądzicie Spotkaliście się z czymś takim ? Post ten kieruję chyba głównie do dziewczyn jednak każda odpowiedź mile widziana
Piszę do was bo mam pewien problem. Najlepiej będzie jak zacznę od początku. Jestem już ze swoim chłopakiem od ponad 9 miesięcy Jakiś czas temu zaczęliśmy współżyć. Czuję ze mnie kocha, jest delikatny czuły troskliwy mówi mi żebym o wszystkim mu mówiła jeśli są jakiekolwiek nawet najdrobniejsze problemy z resztą ja też odwzajemniam jego uczucie Jednak mamy ograniczony czas spotkań. Z różnych przyczyn możemy sie spotykać tylko w weekendy.A kiedy jesteśmy razem staramy się ten czas zarezerwować tylko dla siebie.
"problem" się pojawia wtedy gdy dochodzi do zbliżenia( jest wszystko pięknie i ładnie) i po stosunku głupia myśl ze porostu "oddałam sie jak ta pierwsza lepsza"
Nawet dziś była sytuacja jak byłam u swojego Miśka i zrobiło się nam bardzo miło >wręcz gorąco<wiedzieliśmy ze za pół godziny >chata będzie wolna< ja musiałam iść na autobus (jadący do domu ) zaproponował żebym została ze on później mnie odwiezie ja jednak zrezygnowałam bo właśnie tak w tym momencie się poczułam...
Zastanawia mnie sam fakt czym to jest spowodowane bo jeżeli go kocham to dlaczego tak się czuję (Sam stosunek sprawia mi wielką przyjemność i nie jestem z nim dlatego żeby go pocieszyć itp tylko dlatego ze sama tego chcę.Co o tym sądzicie Spotkaliście się z czymś takim ? Post ten kieruję chyba głównie do dziewczyn jednak każda odpowiedź mile widziana