agnieszka.com.pl • Kocha ....
Strona 1 z 4

Kocha ....

: 31 lip 2007, 01:39
autor: Daisy
Jestem z chłopakiem już ponad dwa lata... No i mam problem... Duży problem... On jest ode mnie starszy neicałe 3 lata... niecale dwie godziny temu skonczyl 22... a sie zachowuje jakby byl starszy od mojego dziadka... ciagle chcesie mu spac... nigdzie nie cche chodzic.. nic mu sie nie chce.... jak gdzies idziemy to juz prawie nie bierze mnie za reke... nie przytula.... (bo sie zle czuje bo mu sie czasem wydaje, ze wszyscy ludzie sie na niego patrza) Jest dla mnie dobry.. Czasem nawet potrafi byc czuly.. ale dla mnie to nie wystarcza.... Czy ja chce za duzo?? Czuje sie jak stara zona w 60-letnim malzenstwie. Zadnego szalenstwa w naszym zwiazku.. On jest ciagle nadety smutny.. jak sie pytam czemu... mowi ze nie przeze mnie.. pisze smsy: a co nie moge byc smutny?? chce gdzies isc on idzie... ale jest nadety... normalnie ciesze sie na jakieswyjscie a spojrze na jego mine to zyc mi sie odechciewa... mowi ze mnie kocha.. ze beze mnei zyc nie umie... ale ja tego nie czuje... nie zachowuje sie jakby mnie kochal... ale on na to mowi, ze : taki juz jest. Czy to jest normalne?? Mi zalezy a czasem wydaje mi sie ze on ma mnie gdzies.. ze mnie olewa i w ogole.... Juz ja sama nie wiem co mam robic;/

: 31 lip 2007, 02:10
autor: ksiezycowka
Zwykla rutyna, ma Cie i mysli ze tak bedzie juz zawsze. I robi najgorszy blad, bo starac nei wsyatrczy sie tylko na poczatku. A ponadto to moze faktycznie Cie juz nie kocha.

: 31 lip 2007, 03:05
autor: Mijka
A rozmawialas z nim? Pytalas czemu tak jest? Powiedz, ze to i to Ci nie pasuje, ze czujesz sie zle - zobacz jak zareaguje. To o napisalas to jakas beznadzieja, rozumiem, ze mozna miec zly dzien, no ale :/ Nie wytrzymalabym tak dlugo.

: 31 lip 2007, 06:10
autor: runeko
Daisy, może on jest takim typem człowieka. Nie wszyscy są wylewni, nie każdy czuje się dobrze pokazując swoje uczucia pośród nieznajomych ludzi.
Jak było na początku? Też był taki? Może po prostu kiedyś tego nie zauważałaś, może on ma po prostu taki charakter?

Re: Kocha ....

: 31 lip 2007, 09:11
autor: KAROLA
Daisy pisze: Jest dla mnie dobry.. Czasem nawet potrafi byc czuly.. ale dla mnie to nie wystarcza....


mówiłaś mu o tym? kobiety tak często godzą się na bylejakość. lepiej żeby było byle-jak, niż wcale, tak? :|

Czy ja chce za duzo??


nie

Czuje sie jak stara zona w 60-letnim malzenstwie. Zadnego szalenstwa w naszym zwiazku.. On jest ciagle nadety smutny.. jak sie pytam czemu... mowi ze nie przeze mnie.. pisze smsy: a co nie moge byc smutny?? chce gdzies isc on idzie... ale jest nadety... normalnie ciesze sie na jakieswyjscie a spojrze na jego mine to zyc mi sie odechciewa... mowi ze mnie kocha.. ze beze mnei zyc nie umie... ale ja tego nie czuje... nie zachowuje sie jakby mnie kochal... ale on na to mowi, ze : taki juz jest. Czy to jest normalne?? Mi zalezy a czasem wydaje mi sie ze on ma mnie gdzies.. ze mnie olewa i w ogole.... Juz ja sama nie wiem co mam robic;/


więc tak - przeżyłam coś podobnego z moim eksiowatym. każde wyjście było istną batalią. on był naburmuszony, a i ja byłam naburmuszona. on że ja się wściekam, ja - że mi rozkazuje, że zachowuje się jak kretyn. zakładając, że on taki będzie już zawsze - czy wasza miłość wystarczy, żebyś to wytrzymała, była szczęśliwa?

: 31 lip 2007, 11:01
autor: Jawka
Zacznij od okazywania miłości jemu, od czasu do czasu zrób mu niespodziankę, zrób coś szalonego. Szybko zrozumie, że Ty także chcesz być doceniana.

: 31 lip 2007, 11:22
autor: tank girl
A może po prostu deprecha go dorwała? :>

: 31 lip 2007, 11:29
autor: Dzindzer
Jawka pisze:Zacznij od okazywania miłości jemu, od czasu do czasu zrób mu niespodziankę, zrób coś szalonego. Szybko zrozumie, że Ty także chcesz być doceniana.

u mnie sprawdza sie doskonale. Jak tylko widze, że jest ryzyko jakiejs nudy to cos robie, staram sie organizuja, a on sie odwdziecza z nawiazka. w zwiazku trzeba sie nawzajem napedzac, czesto rozmowy nie sa do tego potrzebne, ale warnek, musi byc dobra wola i chec zobaczenia tych starań
runeko pisze:Jak było na początku? Też był taki?

to bardzo wazne pytanie. Bo jesli był taki to pojawia sie sytuacja w której wzieolas faceta a teraz chcesz go sobie zmienic.

: 31 lip 2007, 12:02
autor: Daisy
No nie wiem... On jest czulytaki i w ogole... jak sie nie widzimy kilka dni... Albo jak juzmam tego dosyc i mowie ze to nie ma sensu... to prosi zeby sie z nim spotkac... i wtedy jest fajnie... przez jakis czas.... a pozmniej znow to samo... mowi ze zycie jest bez snesu.. ze nie chce mu sie zyc,... ze nie ma sie z czego cieszyc... i ze beze mnie to by calkiem nie mogl... ale co mi z tego ze on mi tak powie.. jak [pozniej zachowuje sie jakby mial mnie kompletnie gdzies... moze ja przewrazliwiona jestem... ale mi sie wydaje ze on mnie olewa... ze mnie ignoruje... a on mowi ze mnie dobrze traktuje i ze tak jest normalnie.... i ze nie moze ze mna caly czas chodzic za reke bo przeciez nie jest ze mna zwiazany sznurkiem.... Ze tak jest we wszystkich zwiazkach... Idzie przede mna nawet sie nie odroci czy jeszcze ide za nim jak np idziemy z zamoxchodu do domu... I mowi ze to normalne.... Ze kazdy tak robi... Chociaz w drzwiach mnie przepuszcza bo go nauczylam juz tego przez 2 lata.... Rozmawialam z nim o tym wszystkim 100 tysiecy razy ale i tak zawsze on mowi ze nie wiadomo o co mi chodzi i sie czepiam a on "jest przeciez taki dobry dla mnie" bo mi wszystko mowi jest szczery i beze mnie nie chodzi po nocach....... Juz ja sama nic nie wiem :|

: 31 lip 2007, 12:15
autor: Dzindzer
Daisy pisze:mowi ze zycie jest bez snesu.. ze nie chce mu sie zyc,... ze nie ma sie z czego cieszyc... i ze beze mnie to by calkiem nie mogl...

moze to faktycznie depresja
Daisy pisze:i ze beze mnie to by calkiem nie mogl...

a to to jakies chyba uzaleznienie do ciebie. nie umiała bym byc z kims dla kogo była bym jedynym sensem
Daisy pisze:a on "jest przeciez taki dobry dla mnie" bo mi wszystko mowi jest szczery i beze mnie nie chodzi po nocach....... Juz ja sama nic nie wiem :|

tylko, że to nie wystacza by kobieta była szcesliwa :(

: 31 lip 2007, 21:15
autor: Lagartija
Dzindzer pisze:Daisy napisał/a:
mowi ze zycie jest bez snesu.. ze nie chce mu sie zyc,... ze nie ma sie z czego cieszyc... i ze beze mnie to by calkiem nie mogl...

moze to faktycznie depresja
nie wiem czy ja bym tak to nazwala, mialam takiego faceta. Dla mnie to nie depresja, po prostu taj jest latwiej takim facetom poddac, sie plakac jakie to zycie jest do dupy, pozniej nie umieja inaczej. Dla mnie to byl toksyczny zwiazek. Powiedzial ze zrywam - a on: ok, ale ja sie zabije. Do tej pory facet nie ma nikogo i czesto kazdemu mowi o samobojstwie. Nie wiem czy Cie kocha, czy po prostu chce kogos miec, bo dla takich ludzi inna osoba to ostatnia deska ratunku zeby zyc w miare normalnie.

: 31 lip 2007, 21:30
autor: Soul
To może być taki typ. Po prostu Daisy była zaślepiona i do pewnego momentu nie dostrzegała tego wszystkiego. Teraz koleś pokazuje jaki naprawdę jest, a dziewczynie zaczyna to przeszkadzać. Nie dość że koleś sam się do szamba pcha to jeszcze swoją kobietę tam ciągnie. Życie jest zbyt piękne żeby się tak dołować.
Jest też inna opcja: on po prostu czeka na to żeby zaczęła go żałować.

: 31 lip 2007, 21:58
autor: Animal
Jeżeli ten Twój chłopak nie był taki od początku to te jego objawy mogą być przyładem typowej depresji. Zakładając że tak jest zobacz czy nie ma on jakiś problemów innych typu: w domu w szkole czy coś tam. Podsuń mu jakość tabletki z magnesem i witaminą B6[chyba] a jak się boisz to podsuń mu plusza magnezowego[takie rozpuszczalne] jak będzie mu się chciało pić. I tak parę razy jak będzie lekka poprawa to bardzo możliwe że deprecha. Tak czy siak najlepsza jest wizyta u psychiatry. <chory>
W zasadzie jeżeli człowiek tak jęczy to nie jest winna charakteru po prostu w głowie się nie tak dzieje.

I na zakończenie: pamiętaj że najważniejsze dla Ciebie jest: Ty SAMA więc nie uzależniaj się od niego jeśli poczujesz że sprawy idą w jakąś złą stronę. Że będzie próbował to wykorzystać.

: 31 lip 2007, 22:03
autor: Daisy
Dziekuje:):) Fajnie miec sie tak kogo poradzic:) A jego poobserwuje i zobacze co bedzie dalej... Dzis byla powazna rozmowa po raz 100 i mnie przeprosil za wszystko... Zobaczymy jak to bedzie dalej.. Ale cos czuje ze tak samo... Jak zawsze....

: 01 sie 2007, 00:24
autor: runeko
Daisy pisze:czy jeszcze ide za nim jak np idziemy z zamoxchodu do domu...

Odwracanie się do drugiego człowieka plecami świadczy o tym, że ma się go w dupie, nie mówiąc o chodzeniu przed kimś. A jeżeli koleś o tym nie wie to świadczy o brakach w jego wychowaniu.

A poza tym to po prostu obserwuj jego dalsze zachowanie i nie przejmuj się, nieważne jak będziecie chcieli to rozwiązać.

: 01 sie 2007, 16:56
autor: Hyhy
Jak dla mnie to musi byc jakas przyczyna dlaczego tak sie zachowuje.
Moze nie lubi wychodzic nigdzie bo
* nie ma na to kasy
* boi sie dresow :D
* jest domatorem
* nie potrzebuje imprez

Moze ma niskie poczucie wlasnej wartosci? Moze nie widzi zadnych perspektyw dla siebie w tym swiecie, otoczeniu.
Jesli nie pomoze mile zaskakiwanie itp to pomoze zerwanie:) ale sprobuj w tej wlasnie kolejnosci :D

A moze bylo tak ze czasami cos proponowal i np mowil ze wyskoczycie w sobote na jakis kabaret a Ty mu nato ze Cie to nie interesuje ze nie przepadasz za kabaretami i to go zniechecilo. Moja mnie tak gasila kilka razy z pomyslami i przestalem cokolwiek proponowac :)

: 02 sie 2007, 00:12
autor: Daisy
Ja go nie gasze... Jak czasem zdazy sie :] ze on cos zaproponuje i chce gdzies wyjsc to ja oczywiscie zawsze chetna i gotowa :P

: 02 sie 2007, 02:03
autor: vilmon1980
Daisy pisze: Ze tak jest we wszystkich zwiazkach... Idzie przede mna nawet sie nie odroci czy jeszcze ide za nim jak np idziemy z zamoxchodu do domu... I mowi ze to normalne.... Ze kazdy tak robi...

Nie każdy... i absolutnie to nie jest normalne!

Daisy pisze:Chociaz w drzwiach mnie przepuszcza bo go nauczylam juz tego przez 2 lata....

Żeby kobieta musiała faceta takich rzeczy uczyć?! To już porażka. Facet nie ma żadnych ambicji, żadnego imperatywu samodoskonalenia, czy co?

Ja wiem, że można być leniwym. Sam jestem okropnie leniwy, też mam często złe dni i najchętniej siedział w chacie i odpoczywał, ale bez przesady. Życie ucieka tak między placami. Mam w sobie na tyle zdrowego rozsądku, że wolę korzystać z życia i mieć jakieś przyjemności... mimo, że tak strasznie mi się nie chce ;)

Aco można poradzić? Cóż, jak on sam nie będzie chciał się zmienić i sam nie znadzie samozaparcia to nic nie poradzisz. Chyba, że to faktycznie depresja to wtedy tylko psycholog.

: 02 sie 2007, 19:43
autor: Wujo Macias
A wg mnie zadne tam depresje, duperszmity.
To jest po prostu nierzadko wcale spotykany rodzaj meskiej cipy. Kolesia niedowartosciowanego, zakompleksionego, smecacego, nie majacego sily wziac sie w garsc i cos ze soba zrobic, wolacego sie uzalac nad soba ( sumie taki rodzaj masochizmu, posrednio mozna to zua\wazyc u Blazeja).
I nawet jak sie takiemu cos fajnego trafi, chociazby panna, to i tak to spieprza bo predzej czy pozniej wychodzi cipowatosc.
Daisy- jak chcesz to sie mecz, ale pewnie w koncu i tak zerwiecie.Jest na swiecie sporo konrketnych gosci, nie wiem czy jest sens traic czas i nerwy

: 02 sie 2007, 23:55
autor: Daisy
No masz chyba racje... Nie mam sily juz i nerwow... Jak spojrza na jego zawsze pelna entuzjazmu mine odechciewa mi sie zyc.

: 03 sie 2007, 04:31
autor: runeko
Daisy pisze:Jak spojrza na jego zawsze pelna entuzjazmu mine odechciewa mi sie zyc.

Od toksycznych ludzi najlepiej uciekać. Taki będzie zawsze próbował zarazić Cię swoją wieczną niedolą. Zastanów się więc nad tym.

: 05 sie 2007, 11:35
autor: Daisy
Wczoraj z nim bylam na dyskotece.... Siedzi.... normalnie malo nie spal na stole ;/ o my god! to ja sie wkurzylam... poszlam.... se tanczylam.. gadalam z ludzmi... usiedlismy przy stoliku blizej drzwi.. sie przysiadl jakis koles.. cos do mnie gada... ze mnie skads zna.. nie wie skad.. i sie pyta gdzie ja mieszkam.. i takie tam... a moj chlopak.. NIC.. sie patrzy w sufit.. po bokach :| tamten koles poszedl... To ja poszlam tanczyc.. Przyszedl do mnie kolega, z ktorym kiedys mialam chodzic.. ale tak jakos wyszlo, ze nie chodzilam... Tańczylam z nim na jego oczach.. gadalam i w ogole... a on nic... nawet nic nie poweidzial... tanczylam z innymi chlopakami,.. czestowali mnmie fajkami i w ogole... on pozniej przyszedl i stal obok, ale nie tanczyl.. pozniej zaczal troche tnaczyc.... TROCHE.. Mowil ze jest zmeczony.. (bo byl w pracy od 7 do 15)
A jak wracalismy ja sie go pytram czy on nie byl zazdrosny o tych chlopakow... A on mowi: a co oni z tobą gadać nie mogą?? A ja mowie, ze on sie zachowuje jakby mail mnie w dupe, a on ze mi ufa i ze wie ze nic glupiego nie zrobie....
To normalne??????????????????????????????????????????????????????????????????

: 05 sie 2007, 11:38
autor: lollirot
Daisy pisze:Tańczylam z nim na jego oczach.. gadalam i w ogole...

a to zbrodnia? nie robiłaś nic złego, więc w tym przypadku nie wiem, o co Ci chodzi. ja bym się wkurzyła gdyby mój BYŁ o to zazdrosny :)
chociaż w kontekście całości zachowań tego chłopa, nawet Cię rozumiem.

: 05 sie 2007, 12:02
autor: Jawka
Daisy pisze:A on mowi: a co oni z tobą gadać nie mogą??

Ma dłuższą metę kompletny brak zazdrości może być męczący... ale nadmiar jest zdecydowanie gorszy. I tak źle i tak niedobrze.

: 05 sie 2007, 14:40
autor: ksiezycowka
Daisy pisze:To normalne??????????????????????????????????????????????????????????????????
No tak. Normalne. Z tym, ze biorac pod uwage cale jego zachowanie to tez bym wnioskowala, ze ma mnie w dupie a nie mi ufa.

: 11 sie 2007, 23:53
autor: kml
jak to z tymi kobietami jest, jak nie zazdrosny to źle, a jak zazdrosny to też źle
i bądz tu człowieku mądry :?

: 12 sie 2007, 00:38
autor: ksiezycowka
kml pisze:ak to z tymi kobietami jest, jak nie zazdrosny to źle, a jak zazdrosny to też źle
Rozumiem, ze pomyliles pojecia? Zadna rozsadna i powazna osoba nie powie, ze jesli nie jestes zazdrosny to zle.

: 12 sie 2007, 12:41
autor: joj_sport87
niestety wszelkie oznaki jego zachowan pokazuja ze on rzeczywiscie... ma Cie w dupie :( badz rozsadna i patrz oczami i glowa, bo serce Ci tutaj dobrze nie podpowie...

: 23 sie 2007, 13:37
autor: slonko 105
Rutyna? Masz 19 lat uciekaj znajdziesz sobie lepszego faceta a tacy jak twoj chlopak sa najgorsi 22 lata a zachowuje sie jak emeryt nie wiem czy dobrze wnioskuje,ale jemu chyba na Tobie nie zalezy

: 23 sie 2007, 23:34
autor: Wolfshade#
Niekoniecznie nie musi mu na niej zależeć. Najłatwiejsze wyjście to zerwać i mieć święty spokój, ale czy najlepsze? Może koleś ma jakiś problem o którym nie chce mówić, może ma depresje, coś go gnębi, może jest domatorem i nie lubi imprez do tego ma ciężką pracę i jest zmęczony? Powodów takiego zachowania może być mnóstwo. Pojawia się problem to od razu rozwiązanie - zerwać!? Jeśli Tobie na nim bardzo zależy powinnaś spróbować temu zaradzić. Może niech ktoś inny z nim porozmawia? On pewnie nie zdaje sobie sprawy, że Ty możesz kiedyś z nim zerwać i nie stara się naprawić sytuacji. Powinnaś mu dać do zrozumienia, że dłużej tego nie zniesiesz.

Zdaję sobie sprawę, że trwanie w takim związku jest beznadziejne, ale może ten problem da się rozwiązać. Nie takie ludzie mają problemy i potrafią się dogadać. Masz swój zdrowy rozsądek, sama oceń czy warto walczyć czy lepiej się poddać.