agnieszka.com.pl • Jak z jajkiem? ... a może ucieczka ...
Strona 1 z 1

Jak z jajkiem? ... a może ucieczka ...

: 19 lip 2007, 09:51
autor: ktos_inny
Kilka miesięcy temu poznałem pewną osobę. Na długo zapadnie mi Ona w pamięć. Początkowo wszystko widniało w różowych barwach. Umawialiśmy się często, a czas każdego spotkania wynosił po kilka godzin. Brzmi to dość monotonnie, ale ze swojej strony starałem się urozmaicać wspólnie spędzony czas na wszelkie możliwe sposoby. Po kilku mięsiącach sielanki nagle zaczęło się coś psuć. Zauważywszy różnicę spytałem się o co chodzi - usłyszałem - że to nic takiego. Kilka dni temu naszły mnie dość stresujące sytuację. Pech chciał, że akurat rozmawialiśmy przez gg. Zdołałem w jakiś sposób urazić tą osobę (w sumie to była jakaś błahostka - sam nawet nie zwróciłem na to uwagi - dopiero musiałem zajrzeć w archiwum o co chodzi). W kilka dni po zdarzeniu ta osoba uznała, że powiedziałem coś czego się nie da wybaczyć. Nie pomogły kwiaty, prośby :/

Zwykła, głupia rozmowa przez gg i zdołałbym powiedzieć coś nie do wybaczenia? <chory>


Teraz pytanie: Czy z kobietami należy postępować jak z jajkiem, czy to był tylko pretekst do ucieczki?

: 19 lip 2007, 10:11
autor: Dzindzer
ktos_inny pisze:Teraz pytanie: Czy z kobietami należy postępować jak z jajkiem, czy to był tylko pretekst do ucieczki?

nie jak z jajkiem ale teże nie grubiańsko.
podejzewam, ze to tylko pretekst, ale mogę sie mylic bo nie wiem czym uraziłes te osobe

: 19 lip 2007, 11:30
autor: Marissa
ktos_inny pisze:Czy z kobietami należy postępować jak z jajkiem

W zadnym wypadku :]
ktos_inny pisze:czy to był tylko pretekst do ucieczki?

Mozliwe, ale przyglupi to byl pretekst :|
Jakby kawy na lawy nie umiala wylozyc.

: 19 lip 2007, 11:45
autor: kinek
Marissa pisze:Jakby kawy na lawy nie umiala wylozyc.


no widocznie nie kazdy potrafi.. zreszta to nie od dzis wiadomo..

a do autora: skoro nawet nie chciala powiedziec o co dokladnie chodzi to znaczy ze jej nie zalezalo.. sklanialbym sie do tego ze to byl glupi pretekst.. po kilku miesiacach milej znajomosci nikt sie nie obraza po prostu na śmierć.. zwlaszcza jesli komus zalezy.

: 19 lip 2007, 12:09
autor: Wstreciucha
NIetykalska Ci sie trafila i tyle. Rozpusciles jak dzieciaka przez kilka miesiecy, to jej sie w tylku poprzewracalo. Niech sie boczy - niedojrzala malolatka i tyle, a Ty olej. NIektorym babom sie wydaje, ze etap uwodzenia i flirtu , to niekonczaca sie opowiesc , a mezczyzna nie moze miec prawa do gorszego dnia - za to ona moze miec PMSa, jajeczkowanie, frustracje z powodu zlamanego paznokcia albo nowej kiecki na impreze.

: 19 lip 2007, 12:24
autor: Róża
Cześć wszystkim :)

Hmm...Może być tak jak mówi Wstreciucha, że ma gorszy dzień jak to się zdarza każdemu, ale może też być pretekst do ucieczki...może ją meczy tak długie czekanie... czekanie aż zrobisz ten pierwszy "ważniejszy" krok, a nie tylko urozmaicenie wspólnego czasu...myśle, że najlepsza będzie rozmowa..wychodze z założenia, że jak coś nie pasi nam to trzeba rozmawiać..rozamwiać..rozamwiać..a nie zachodzić w głowę czy ja coś źle zrobiłam..mam nadzieję, że wszystko miedzy wami się poukłada i za kilka dni znów będziecie się świetnie rozumieć ;)

: 19 lip 2007, 12:31
autor: Wstreciucha
Róża pisze:może ją meczy tak długie czekanie... czekanie aż zrobisz ten pierwszy "ważniejszy" krok

Jejku, ale jaki wazniejszy krok :O ? Jak oczekiwala czegos wazniejszego/odwazniejszego, to mogla mu to powiedziec. Mnie to sie raczej zdaje , ze sie krolewna nadasala i tupnela nozka, bo jesli chciala wazniejszych krokow, to z byle powodu nie powinna sie boczyc. Ktos kto oczekuje jakis deklaracji, zobowiazan itd , gra powaznie a nie jak dziecko.

: 19 lip 2007, 12:33
autor: kinek
zreszta..
ktos_inny pisze:Nie pomogły kwiaty, prośby


wiec nie da sie chyba normalnie z nią porozmawiać..

: 19 lip 2007, 12:37
autor: Dzindzer
a moze to co dla autora było pierdoła dla niej czyms bolesnym

: 19 lip 2007, 12:40
autor: SaliMali
Dzindzer pisze: moze to co dla autora było pierdoła dla niej czyms bolesnym
dokladnie, nie wiemy co powiedzial autor tematu dziewczynie i moze ja to naprawde urazilo, a moze po prostu jakas dziwna nadeta panienka, ktora o wszystko sie obraza?? jezeli tak to moim zdaniem nie ma co sobie nia glowy zawracac, bo ciezki Twoj zywot...

: 19 lip 2007, 12:43
autor: Wstreciucha
Dzindzer pisze:a moze to co dla autora było pierdoła dla niej czyms bolesnym

Calkiem byc moze. A z drugiej strony, ona mogla podejsc do tego co powiedzial, zbyt emocjonalnie - bo w koncu od kilku dni byla miedzy nimi dosc zaogniona sytuacja. Sam autor przeciez wyczul , ze cos jest nie ta. Takie dywagacje nie maja sensu , bo nie wiemy jakie slowa padly. A jesli nawet sie dowiemy, to prawdopodobnie kazda kobieta i tak odebralaby je inaczej.

: 19 lip 2007, 13:07
autor: Dzindzer
Wstreciucha pisze:A jesli nawet sie dowiemy, to prawdopodobnie kazda kobieta i tak odebralaby je inaczej.

dokładnie, do tego kazdy ma inne doswiadczenia zyciowe. Pewne rzeczy moga byc analogiczne do dosc bolesnych z przeszłosci.

Za malo wiemy by pomóc :(

Re: Jak z jajkiem? ... a może ucieczka ...

: 19 lip 2007, 13:19
autor: Róża
Tak naprawde to nie wiemy co powiedział on do niej..dlatego możemy tylko się domyślać..

: 19 lip 2007, 13:39
autor: lollirot
Dzindzer pisze:a moze to co dla autora było pierdoła dla niej czyms bolesnym

może, ale to co? gęby nie ma? mówić nie umie? takie rzeczy się wyjaśnia, a nie odwraca na pięcie.

: 19 lip 2007, 15:18
autor: ksiezycowka
Wg mnie to pretekst bardziej. I zgadzam sie ze dziewczyne rozpusciles tragicznie. :|

Jakie slowa padly wiec?

: 19 lip 2007, 15:34
autor: ktos-inny
Dzindzer pisze:dokładnie, do tego kazdy ma inne doswiadczenia zyciowe. Pewne rzeczy moga byc analogiczne do dosc bolesnych z przeszłosci.



Dzindzer - boska jesteś - to faktytcznie może o to chodzić. Znam ją i wcześniej nigdy się tak nie zachowywała. Ostatnio też sporo obowiązków na Nią spadło, co tłumaczy częściowo to wszystko. Spotkam się z Nią - i poproszę o bardzo szczerą i wyczerpującą odpowiedź. Rozpuszczona? Nie sądzę - myślę, że i ja i ona mieliśmy jakiś fatalny dzień. Taka rozmowa ją dobiła. Mam nadzieję, że jakoś się to wszystko wyjaśni.

---

Chyba już wszystko rozumiem - wystarczyło tylko zebrać myśli i złożyć je do kupy! Moja uwaga była bez znaczenia. Mam nadzieję, że uda mi się Ją odciągnąć od tej decyzji.

Dziękuję wszstkim za pomoc - szczególnie Dzindzer, która mi powiedziała, że to może mieć związek z przeszłością!

[ Dodano: 2007-07-20, 16:24 ]
Dzisiaj się z Nią spotkałem. Nareszcie dowiedziałem się prawdy. Dałem Jej kwiaty, uklękłem publicznie na środku drogi (na nieszczęscie kazała wstać :( ) i wypowiedziałem trójstronny poemat (linijek było tyle, ile dni się znamy). Ehhh ... powiedziała, że za długo zwlekałem zanim postawiłem następny krok :( - a myślałem, że Ją rozumiem :( Czemu jednak od razu mi o tym nie powiedziała :( ? - W dodatku bardzo zależy Jej na tym, żebyśmy zostali przyjaciółmi - przecież kiedy się spotkamy to mi pęknie z żalu serce <chory> Co można w tej sytuacji zrobić <zalamka> ? Czy to można jeszcze jakoś doprowadzić do finału, czy raczej mam się z Nią spotykać jako przyjaciel, żeby za każdym razem wracały wspomnienia z przeszłości :( ?