Co dyskwalifikuje dziewczyne/chlopaka w Twoich oczach.

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Pan Zet
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 212
Rejestracja: 10 sty 2006, 19:06
Skąd: Prawie WWA ;)
Płeć:

Postautor: Pan Zet » 12 sty 2008, 00:48

lollirot pisze:Czy wy żyjecie w jakichś krajach Trzeciego Świata bez dostępu do bieżącej wody i mydła?

czasem mi sie wydaje, że inni tak. ale jak widze tłuste włosy co można łyżką zbierać to mnie odrzuca.
Awatar użytkownika
Mikro czarnuch
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 229
Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: Mikro czarnuch » 12 sty 2008, 00:49

Tym razem może już na temat..
Co dyskwalifikuje chłopaka w moich oczach?

- wyniosłość/zarozumialstwo
- brak kultury, taktu
- szpanerstwo
- nadgorliwość i przesadna zazdrość
- brak własnego zdania
- porywczość (byśmy chyba się pozabijali
- sztywniaczek bez poczucia humoru też nie przejdzie
- nieszczerość/dwulicowość
- ciamajdowatość/niezaradność
- niemożność przyznania się do błędu, jeśli się takowy popełniło
- brak pomysłów na życie
- dupowłazstwo

Na razie tyle... Znając samą siebie śmiem przypuszczać, że powyższa lista będzie przeze mnie jeszcze wzbogacana... ;]

A jeszcze co do tego palenia?... <hmm> Wydaje mi się, że jeśli bym go kochała to jakoś i ten jego nikotynowy nałóg byłabym w stanie zaakceptować... Oczywiście bez negocjacji i pójścia na pewne ustępstwa mógłby być dym ... <walka> <starwars> <miotaczognia>
Ostatnio zmieniony 12 sty 2008, 01:02 przez Mikro czarnuch, łącznie zmieniany 4 razy.
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Grace

Postautor: Grace » 12 sty 2008, 00:53

Właśnie ! Nie potrafiłabym być z palaczem. To jest dla mnie takie no obleśne, niezdrowe, niehigieniczne. Niee
Dlatego wierzę Księżycówce, że jej niepalący przeszkadzają.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 12 sty 2008, 05:36

lollirot pisze:Czy wy żyjecie w jakichś krajach Trzeciego Świata bez dostępu do bieżącej wody i mydła?

Zdziwiłabyś się :D Ludzie potrafią być leniwi albo po prostu myślec, że nikt nie zauważy, że są z lekka niedomyci <pijak> Mnie od razu po oczach bije bo w ogóle nie rozumiem jak można z domu wyjść bez perfum i jakiejś formy makijażu, a co mówić bez umycia się. Są jednak niechluje i czasem tak bywa, że niechlujom się spodobasz. Niesympatyczne jest to bardzo.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 12 sty 2008, 10:36

Gosia... pisze:Właśnie ! Nie potrafiłabym być z palaczem. To jest dla mnie takie no obleśne, niezdrowe, niehigieniczne. Niee
Dlatego wierzę Księżycówce, że jej niepalący przeszkadzają.

No. Jak mamie buziaka dam po jej fajce to mnie odrzuca od tego smrodu a co dopiero jakby tak na codzień ukochana osoba mogła mi jechać :/.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 12 sty 2008, 13:13

Szu pisze:Co wg. Was dyskwalifikuje dziewczynę/chłopaka już na starcie??


ZAPACH - musi mi sie podobac naturalny zapach ciala faceta, a zwlaszcza twarzy. Zapach potu tez jest wazny - w koncu w lozku tez ludzie sie poca :D
Nie moglabym byc z kims, jezeli jego zapach wcale by mi sie nie podobal badz podobalby mi sie srednio. Odrzucaloby mnie.
Co innego jezeli chodzi o perfumy - jak sie nie podobaja, zawsze mozna zmienic.

poza zapachem jest jeszcze duuuzo rzeczy, ale w wiekszosci zostaly tu juz wymienione.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 12 sty 2008, 13:24

Mikro czarnuch pisze:porywczość (byśmy chyba się pozabijali
dla mnie to fajne jak sie 2 osoby ucza tego ze soba i sie kontroluja. :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
niewazne12345
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 12 sty 2008, 13:24
Skąd: nieważne
Płeć:

Postautor: niewazne12345 » 12 sty 2008, 13:26

w moich oczach dziewczynę dyskwalifikuje:
1. papieros
2. głupota
3. nieszczerość
Awatar użytkownika
Mikro czarnuch
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 229
Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: Mikro czarnuch » 12 sty 2008, 15:13

dla mnie to fajne jak sie 2 osoby ucza tego ze soba i sie kontroluja. :)

:P Uczą się zabijać <boje_sie> <hahaha>

Nie, Hyhy to nie jest fajne... Poza tym nie sądzę by porywczość w związku sprzyjała nauce opanowania ...Dla mnie byłaby to ciągła szarpanina, nerwówka i walka o przetrwanie... :/
U mojego faceta, OWSZEM, jak u każdego mogą zdarzać się dni, że roznosi go energia, działa bardziej impulsywnie, by wreszcie stracić nad sobą kontrolę ... ale na dłuższą metę, jeśli tak by było dzień w dzień... po prostu nie bylibyśmy ze sobą...
O jeden wulkan za dużo... Jeśli mieszkalibyśmy ze sobą to podejrzewam, że w niedługim czasie nasze mieszkanko zamieniło by się w starożytne Pompeje, po erupcji Wezuwiusza ;]

Obecnie jestem w związku z człowiekiem o raczej spokojnym usposobieniu (nie mylić z nudziarzem) i to dopiero przy nim zaczęłam naukę samokontroli i wyciszenia się w sytuacjach, w których wcześniej się całkiem niepotrzebnie, NEGATYWNIE <regulamin> nakręcałam.
Reasumując: Porywczość jest cechą, która dyskwalifikuje delikwenta już na starcie 8)
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Awatar użytkownika
Junak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 176
Rejestracja: 13 sie 2007, 21:37
Skąd: Sudety
Płeć:

Postautor: Junak » 12 sty 2008, 15:39

U mojego faceta, OWSZEM, jak u każdego mogą zdarzać się dni, że roznosi go energia

Porywczość nie jest tylko domeną mężczyzn, wiem z doświadczenia :) I jeżeli chodzi o tą dziedzinę, to wydaje mi się, że rozkład pomiędzy panami i paniami to mniej więcej 50/50
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.
Awatar użytkownika
Mikro czarnuch
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 229
Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: Mikro czarnuch » 12 sty 2008, 15:46

Junak pisze:
U mojego faceta, OWSZEM, jak u każdego mogą zdarzać się dni, że roznosi go energia

Porywczość nie jest tylko domeną mężczyzn, wiem z doświadczenia :) I jeżeli chodzi o tą dziedzinę, to wydaje mi się, że rozkład pomiędzy panami i paniami to mniej więcej 50/50

Wskaż mi, w którym miejscu napisałam, że porywczość jest domeną jedynie mężczyzn :>
Chyba wyraźnie dałam do zrozumienia, że niestety swego czasu była także moją domeną... :( Teraz już w mniejszym stopniu (na szczęście), jednak nadal jest jedną z moich największych wad ... Nie oszukujmy się, aby takie coś zmienić potrzeba nieustannego wysiłku i pracy nad samym sobą... Nie wystarczy tylko chcieć...
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Awatar użytkownika
Junak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 176
Rejestracja: 13 sie 2007, 21:37
Skąd: Sudety
Płeć:

Postautor: Junak » 12 sty 2008, 15:59

U mojego faceta, OWSZEM, jak u każdego mogą zdarzać się dni, że roznosi go energia


Zacytowany przezemnie fragment właśnie nasunął mi taką myśl, ale mogłem źle zinterpretować Twoją wypowiedź <browar>
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.
Awatar użytkownika
Mikro czarnuch
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 229
Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: Mikro czarnuch » 12 sty 2008, 16:06

Junak pisze:Zacytowany przeze mnie fragment właśnie nasunął mi taką myśl, ale mogłem źle zinterpretować Twoją wypowiedź <browar>

Z pewnością źle... <foch>
Żadne "ale" ... ;)
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 13 sty 2008, 11:31

A jeszcze jedą ważną rzecz dodaję.

Jeśli miałbym sie z kimś kiedyś związać na stałe oznaczało by to że już nie chcę być sam.
Jeśli mimo bycia z nią nadal byłbym sam to taka pani odpada.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 14 sty 2008, 17:38

Xavi pisze:larena napisał/a:
Jak ktoś ciągle mówi o sobie.
Nie ma planów na przyszłość, brak pomysłów na życie.
Gdy nie ma żadnych zainteresowań ( człowiek inteligentny zawsze się czymś interesuje )
Porównuje mnie do swojej mamy, bo ona jest ideałem kobiety i ja tez powinnam taka być.

Gdzie ty takich ludzi spotykasz?


połowa tych punktów to akurat wypisz, wymaluj były narzeczony mojej siostry (odrzuca mnie od ludzi choć w calu do niego podobnych). Na szczęście nie wielu takich ludzi znam bo ich unikam.
Gosia... pisze:Właśnie ! Nie potrafiłabym być z palaczem. To jest dla mnie takie no obleśne, niezdrowe, niehigieniczne. Niee

i do tego jeszcze ten smród ubrań, włosów. Mnie od razu na wymioty zbiera.
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.

http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Omen
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 07 paź 2007, 23:15
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Omen » 14 sty 2008, 23:59

:D

Hmm, moze to, kiedy dziewcze jest - jak to sie ladnie kolokwialnie okresla - 'latwe'?

Chodzi mi tu o nastepujacy sens tego terminu i taki typ plci pieknej, gdzie wystarczy zamienic pare slow lub zdan (ok, pogadac kilkadziesiat minut czy potanczyc...) i mozna wymieniac plyny ustrojowe z taka panna do woli. O seksie nie wspominajac.

Jako, ze na codzień obracam sie w subkulturze studenckiej, to tego typu sytuacje zdarzaja sie bardzo czesto, praktycznie na kazdej imprezie, na ktorej bywam (z tym, ze nie mnie oczywiscie :D). Kloci sie to jakos z moimi konserwatywno - liberlanymi pogladami (głosujcie na UPR :D). W tym wypadku sa bardziej konserwatywne.

To tyle w tym temacie, coby nie przedluzac ;)
Awatar użytkownika
kulka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 15 sty 2008, 00:20
Skąd: Dzikie Centrum
Płeć:

Postautor: kulka » 15 sty 2008, 01:16

Co dyskwalifikuje? Zbytnia pewność siebie... żel na włosach... ale przede wszystkim brak poczucia humoru, pesymizm maści wszelakiej :| yhh
No i głupota z oczu wyzierająca... ale mam o tyle dobrze, że nigdy żaden głupi się mną nie zainteresował... boją się czy co..? xD hyhyh
Awatar użytkownika
Vito Corleone
Bywalec
Bywalec
Posty: 33
Rejestracja: 14 sty 2007, 21:39
Skąd: NY/Corleone
Płeć:

Postautor: Vito Corleone » 15 sty 2008, 10:12

Depresja. Po moich przejsciach nie do zaakceptowania. Z kazda kolejna dziewczyna po 1 lub 2 spotkaniu wiedzialem na czym stoje. Zastraszjace jest to ze przynajmniej 50% kobiet mialo z tym problemy, albo mialo stany depresyjne i takie podejscie do zycia albo bylo na lekach. Z kims takim na dluzsza mete nie da sie normalnie funkcjonowac.
I'm gonna make him an offer he can't refuse.
lecter
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 02 lut 2006, 12:52
Skąd: Ost
Płeć:

Postautor: lecter » 15 sty 2008, 11:14

głupota ''w czynie i słowie'':),dwulicowość,dziecinada - z doświadczenia wiem że te cechy zdyskwalifikowalyby dziewczyne w moich oczach.

Musze miec z nią o czym porozmawiac,wyrazac poglądy np:o filmie,o programach tv.Nie to żeby byla alfa i omega ale musi wiedziec ''co w trawie piszczy'':)

A najgorsze to jak dziewczyna ma np.23 lata,a ja przebywając z nią mam wrażenie jakbym byl z 16-stka.Straszne....niektore w ogole nie dorastaja:)
Awatar użytkownika
kulka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 15 sty 2008, 00:20
Skąd: Dzikie Centrum
Płeć:

Postautor: kulka » 15 sty 2008, 13:29

lecter pisze:A najgorsze to jak dziewczyna ma np.23 lata,a ja przebywając z nią mam wrażenie jakbym byl z 16-stka.Straszne....niektore w ogole nie dorastaja:)


Tzn, że jak mam 23 lata to muszę chodzić w garsonce, butach na obcasie i torebką ze skóry aligatora, na nosie mieć okularki, a na głowie poważny kok upitolony? ;>
Ale wydaje mi się, że chodzi Ci bardziej o takt, mam rację?
Bo do razu przypomina mi się sytuacja mojej kumpeli, która ze swoją klasą jakoś pod koniec liceum pojechała do teatru, a tam przy wejściu stał pan sprawdzający bilety, który, hmm, był dość hojnie obdarzony przez naturę ;] Wszystkie dziewczyny robiły duże oczy, zerkały na siebie dyskretnie, ale żadnego komentarza... po chwili, jak już prawie wszyscy weszli na salę, czyli jakieś 2 metry za owym panem, jedna z dziewczyn się odwraca, pokazuje na niego palcem i - no cóż - dość donośnie "mówi" :"Łaaaał, widziałyście jakiego miał wielkiego??". xD

I chyba wtedy niebardzo wiadomo co ze sobą zrobić... xD
WM
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 15 sty 2008, 17:04
Skąd: GDA
Płeć:

O Miłości i Nienawiści

Postautor: WM » 15 sty 2008, 19:25

Witam!
Zanim opiszę moją historię, przedstawię krótko moją sytuację:
Mam 17 lat, chodzę do liceum, przeżyłem dwa zawody miłosne, <smutny> biorę tabletki na poprawę nastroju.
Jak to było:
W drugiej klasie gimnazjum spodobała mi się rok młodsza koleżanka ze szkoły. W mojej głowie pojawiły sięróżne myśli i fantazje z nią w roli głównej. Pod ich wpływem zaczęło mi się wydawać, że ją kocham <widzemilosc> (sam już nie wiem czy to było prawdziwe zauroczenie, czy tylko mi się wydawało). Nawet napisałem list miłosny. Ale odpowiedź dostałem negatywną. Nie pamiętam tego dokładnie, ale mówiła coś, że nie jestem w jej typie, że ma już chłopaka... Cała moja klasa sie ze mnie śmiała i nabijała jeszcze przez kilka dni. A ja przestałem się odzywać do dziewczyn. <foch> W trzeciej klasie gimnazjum zmieniłem szkołę(ciężko znoszę zmiany, ale po jakimś czasie się dostosowałem). Było tam kilka dziewczyn, które chciały ze mną porozmawiać, ale ja się nie odzywałem i wolałem unikać ich towarzystwa (choć bywały dni, gdy zachowywałem się normalnie). Starałem się nie pokazywać po sobie, że się nimi interesuję i mam fantazje o nich. Nieodzywanie się trwało cały rok. W liceum(ta sama szkoła, co gimnazjum) przeszło mi, ale...
Jedna z nowych koleżanek jeszcze we wrześniu mówiła mi że mnie kocha. Początkowo nie zwracałem na nią uwagi, ale później uwierzyłem w to. Dwa dni później powiedziała mi,że to była tylko zabawa, a jej koleżanki śmiały się ze mnie. Tak się wk censored łem, że powiedziałem kilka niecenzuralnych słów i odszedłem bez słowa. Słyszałem z oddali, jak się ze mnie nabijały, censored . W domu się wypłakałem w samotności ;( . Postanowiłem sobie, że już NIGDY WIĘCEJ nie odezwę się do ŻADNEJ dziewczyny. Czułem w sobie narastającą nienawiść... <wsciekly> Oczywiście dziewczyny próbowały ze mną porozmawiać, ale za każdym razem odpowiadałem w bardzo nieelegancki sposób. Aż w końcu przestały się do mnie odzywać. Wtedy zaczęło ruszać mnie sumienie :? Może nie powinienem był postępować w ten sposób? Chciałem nawet naprawić swoje błędy, ale nic z tego, za każdym razem powracała nienawiść i nie odzywałem się dalej. Doprowadziło to do tego, że zacząłem dziwnie się zachowywać, odsuwałem się od kolegów, mówiłem od rzeczy.
Myślałem nawet o samobójstwie, <szubienica> ale doszedłem do wniosku, że nie warto się wieszać z tak głupiego powodu. Trzymałem to wszystko w tajemnicy przed rodzicami, ale w marcu nie wytrzymałem psychicznie i powiedziałem wszysyko matce, a ona zaprowadziła mnie do psychologa, który przepisał mi tabletki na poprawę nastroju (biorę je do dziś). Obecnie jest nieco lepiej, ale odzywam się tylko do niektórych koleżanek (i to nie ja zaczynam rozmowę).
Oto co wywnioskowałem z tej lekcji:
-nie ma już porządnych dziewczyn-wszystkie szukają chłopaka z dużą kasą, super samochodem, willą i na wysokim stanowisku, a ja do takich nie należę <wrr>
-jestem niższy niż większość moich rówieśników(170cm), więc nie będę oglądałsię za dziewczynami wyższymi od siebie, a niższe wymagają co najmniej 180cm <nie>
-nie zwiążę się też z dziewczyną starszą ode mnie nawet o dzień <nie>
-moja potencjalna partnerka nie może mieć za sąbą pierwszego razu wcześniej niż ja, MUSI BYĆ DZIEWICĄ, bo jak nie, niech się do mnie nie odzywa <sex>
-muszę być dla niej pierwszym chłopakiem, bo jak nie, niech się do mnie nie odzywa
-nie może być też brzydka, bo będą się ze mnie śmiali, <lol> ale nie może być też za ładna, bo będę miał zbyt wielu rywali <walka>
-nie może mieć też znajomych, bo ja ich nie mam <smutny2>
-całą resztę stawiam na drugim planie
Tak więc szukam dziewczyny, która spełni WSZYSTKIE moje wygórowane wymagania.
Inne niech nawet na mnie nie patrzą! <foch>
A żeby nie wyjść na idiotę, będę zadawał dziewczynom na samym początku znajomości pytania:
-Czy miałaś przede mną chłopaka? Ilu?
-Czy masz znajomych?
-Czy jesteś dziewicą?
-Czy wolałabyś, gdybym był bogaty?
Od odpowiedzi na te pytania zależy, czy będę kontynował znajomość.

Proszę bardzo! Możecie komentować to jak chcecie. Może wezmę wasze komentarze pod uwagę...
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 15 sty 2008, 19:39

Większość tego postu pominę milczeniem, ale...

WM pisze:moja potencjalna partnerka nie może mieć za sąbą pierwszego razu wcześniej niż ja, MUSI BYĆ DZIEWICĄ, bo jak nie, niech się do mnie nie odzywa <sex>

Możesz wyjaśnić dlaczego?

WM pisze:nie może mieć też znajomych, bo ja ich nie mam <smutny2>

To jak wyobrażasz sobie poznanie siebie?
Awatar użytkownika
kulka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 15 sty 2008, 00:20
Skąd: Dzikie Centrum
Płeć:

Re: O Miłości i Nienawiści

Postautor: kulka » 15 sty 2008, 20:00

WM pisze:-całą resztę stawiam na drugim planie


Hmm... jaką resztę..?

Widać jesteś bardzo wrażliwym facetem. Ale masz 17 lat. Całe życie przed sobą. A niektóre rzeczy trzeba sobie umieć wytłumaczyć... myślę, że kiepsko robisz stawiając takie wygórowane wymagania... wątpię, czy się znajdzie odpowiadająca im dziewczyna... a to z kolei wpędzi Cię w jeszcze większą depresję...
A poza tym, mówienie, że nie ma normalnych dziewczyn pewnie ubliża większości forumowiczek... i nie należy oceniać całej żeńskiej części populacji po dwóch censored pozbawionych wyobraźni...

Co do tych pytań na końcu, to jeśli nie chcesz wyjść na idiotę to ich NIE zadawaj...

I niestety, nikt nie obiecywał, że życie będzie różowiutkie jak bobasek... ale to jeszcze nie powód, żeby przed nim uciekać!
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 15 sty 2008, 20:15

WM pisze:-nie zwiążę się też z dziewczyną starszą ode mnie nawet o dzień <nie>
no masz rację w tej kwestii, skoro kobiety i tak sa emocjonalnie bardziej dojrzałe to nie może być starsza do Ciebie...
WM pisze:-muszę być dla niej pierwszym chłopakiem, bo jak nie, niech się do mnie nie odzywa
<lol> aha.
WM pisze:nie może mieć też znajomych, bo ja ich nie mam <smutny2>
moglibyście mieć współnych. Po za tym mało jesto kobiet na świecie, które nie mają w ogóle znajomych.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
lecter
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 02 lut 2006, 12:52
Skąd: Ost
Płeć:

Postautor: lecter » 15 sty 2008, 23:12

Tzn, że jak mam 23 lata to muszę chodzić w garsonce, butach na obcasie i torebką ze skóry aligatora, na nosie mieć okularki, a na głowie poważny kok upitolony? ;>


ale nie ma potrzeby od razu przechodzic w skrajnosc:)i wcale tu nie o ubior chodzi....

a majac na mysli ''dziecinada'' wlasnie chodzi mi o cos takiego jak takt:)sposob zachowania w danej sytuacji(nie mylic z powagą)-to sie po prostu widzi,ale nie wszyscy zauwazaja...trudno mi wytlumaczyc ale ten przyklad z teatrem podchodziloby pod to:)
Awatar użytkownika
Animal
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 218
Rejestracja: 01 lip 2007, 19:58
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: Animal » 16 sty 2008, 01:12

Post WM to jakiś żart jak na moje oko albo kpina.
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Awatar użytkownika
hathor
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 298
Rejestracja: 17 wrz 2006, 19:36
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: hathor » 16 sty 2008, 01:22

WM pisze:-jestem niższy niż większość moich rówieśników(170cm), więc nie będę oglądałsię za dziewczynami wyższymi od siebie, a niższe wymagają co najmniej 180cm

OK, to że dziewczyna nie może być wyższa, to jeszcze mogę zrozumieć, ale przecież możesz mieć równą sobie wzrostem, niekoniecznie niższą :P
WM pisze:-moja potencjalna partnerka nie może mieć za sąbą pierwszego razu wcześniej niż ja, MUSI BYĆ DZIEWICĄ, bo jak nie, niech się do mnie nie odzywa

Wiesz, nieraz czytałam już wypowiedzi kolesi takich, co to uważają, że tylko dziewica im się należy, a inne to brudne/dymane/inne określenia etc. Rzygać mi się chce, jak takie coś czytam. Bo to dziewczynę postrzegasz przez pryzmat seksu jedynie, a nie tego, jaka ona jest <zalamka>
WM pisze:-muszę być dla niej pierwszym chłopakiem, bo jak nie, niech się do mnie nie odzywa

Czyli schiza idzie jeszcze głębiej. Dziewczyna wcale nie może być dotknięta przez innego faceta. Powiedz szczerze: czy dziewczyna to przedmiot, że jak macane, musi być przez tego wybrane? Tylko towar nie macany może być spokojnie wybierany? Proszę ciebie <zalamka>
WM pisze:-nie może być też brzydka, bo będą się ze mnie śmiali, ale nie może być też za ładna, bo będę miał zbyt wielu rywali

A jaki jest cel tego, żebyś miał dziewczynę? Żeby nie było wstydu, jak się z nią gdzieś pokażesz?
WM pisze:-nie może mieć też znajomych, bo ja ich nie mam

To jest dopiero warunek...
Reasumując, to jaka ma być ta "twoja dziewczyna"? Samotna i troszeczkę ładna szara myszka, która stroniła od chłopaków, bo czekała na ciebie? Masz bardzo wysokie warunki i wątpię, żeby którakolwiek dziewczyna mogła je spełnić, bo wystarczy, że np. ma koleżankę, z którą rozmawia, to już nie pasuje do ciebie, bo ma znajomą. :P
Powiedz tak szczerze, dlaczego stawiasz takie warunki? Chyba po to tylko, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że
WM pisze:-nie ma już porządnych dziewczyn-wszystkie szukają chłopaka z dużą kasą, super samochodem, willą i na wysokim stanowisku, a ja do takich nie należę

Te twoje warunki to jest MISSION IMPOSSIBLE !! Twoje myślenie jest bardzo płytkie...
WM pisze:całą resztę stawiam na drugim planie

Już nie ma żadnej reszty, wszystko wylistowałeś...
WM pisze:A żeby nie wyjść na idiotę, będę zadawał dziewczynom na samym początku znajomości pytania:
-Czy miałaś przede mną chłopaka? Ilu?
-Czy masz znajomych?
-Czy jesteś dziewicą?
-Czy wolałabyś, gdybym był bogaty?
Od odpowiedzi na te pytania zależy, czy będę kontynował znajomość.

A czy wiesz, co dziewczyna by zrobiła, gdybyś tylko jej na samym początku zadał takie pytania? Dostałbyś porządnie w pysk, bo jeśli się z dziewczyną zaczyna znajomość, to nie powinno ciebie interesować, ilu miała chłopaków i czy jest dziewicą.
A jeśli już się znajdzie taka, co spełni wszystkie warunki i wg ciebie dostąpi zaszczytu bycia z tobą, to myślisz, że z tego skorzysta? Szczerze wątpię...
I przez dwie głupiutkie idiotki wrzucasz wszystkie dziewczyny do jednego worka? Każdy jest inny, a z nimi miałeś pecha. Zmień swoje myślenie, bo krzywdzisz siebie...
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 16 sty 2008, 07:45

WM pisze:wszystkie szukają chłopaka z dużą kasą, super samochodem, willą i na wysokim stanowisku

Taaa....szczególnie piętnastolatki :]
WM pisze:nie może być też brzydka, bo będą się ze mnie śmiali, <lol> ale nie może być też za ładna, bo będę miał zbyt wielu rywali

<hahaha>
WM pisze:nie może mieć też znajomych, bo ja ich nie mam

<hahaha> <hahaha> <hahaha>
WM pisze:A żeby nie wyjść na idiotę, będę zadawał dziewczynom na samym początku znajomości pytania

Nie no, na pewno nie wyjdziesz na idiotę <rotfl2>

Jakby mi facet na dzień dobry wyjechał z:
WM pisze:-Czy masz znajomych?
-Czy jesteś dziewicą?

tobym się na miejscu pokulała ze śmiechu, wyjąc głośno i donośnie i tyle by go widziano. Na szczęście dzieci rzadko do mnie podchodzą <pijak>
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 16 sty 2008, 09:13

WM, smutne to co piszesz.
A ta Twoja lista żądań to sposób na odreagowanie dotychczasowych negatywnych doświadczeń...ale nie tędy droga.
Z tego co widze to trafiałeś na nieciekawe panienki i towarzystwo, a sam masz za mało dystansu do siebie, uczuć i związków - tego sie musisz jeszcze nauczyć.

Swoją drogą straszne buractwo i prymitywy w tym liceum ... :|
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 16 sty 2008, 09:25

eng pisze:WM, smutne to co piszesz.
A ta Twoja lista żądań to sposób na odreagowanie dotychczasowych negatywnych doświadczeń...ale nie tędy droga.
Z tego co widze to trafiałeś na nieciekawe panienki i towarzystwo, a sam masz za mało dystansu do siebie, uczuć i związków - tego sie musisz jeszcze nauczyć.

Swoją drogą straszne buractwo i prymitywy w tym liceum ... :|


Zgadzam sie z tym wszystkim. Moze zastanow sie dlaczego Cie nie akceptowali? Bo nie wierze ze tylko dlatego ze jestes? Poza tym pisales, ze dziewczyny chcialy z Toba rozmawiac... jesli gadales im bzdury podobne do tych co napisales teraz na forum to wcale sie nie dziwie, ze tak bylo.
Inna kwestia, ktos juz chyba napisal, po co Ci dziewczyna ? Przeciez nie ma nigdzie napisane ze musisz ja miec, ze kazdy musi ja miec. Nie chcesz zdobyc jakiejs kobiety to tego nie rob.

Dla mnie to wyglada tak jakbys specjalnie sobie stawial takie poprzeczki (bezsensowne czesciowo i z gory skazane na porazke) tylko dlatego ze nie chcesz kobiety.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 198 gości