Przeszukałem w miarę wgłębnie forum i internet by znaleźć coś co pasuje do mojej sytuacji.
Opiszę to tak. Jakiś czasu mijając mnie na korytarzu "rzucała" spojrzenia takie jakie inne koleżanki z pracy nie rzucają, takie prosto w oczy, "przenikliwe", od czasu do czasu przechodząc obok mego biurka zerkała na mnie. Na razie jesteśmy na etapie niewinnych rozmów o wszystkim i niczym. Zrobiłem wywiad i sie okazało, że ma chłopaka ale on jest gdzieś za granicą. Od razu stwierdziłem, by ją sobie odpuścić (dziewczyny nie mam) ale cały czas coś nie daje mi spokoju, chodzi o jej "mowę ciała" te zerkania w moją strone jak przechodzi, zabawa włosami i takie tam inne znaki jakie znajdziecie na temat zalotów itp. Ostatnio zaczęliśmy chodzić na imprezy ale nie sami tylko w większej grupie i zauważyłem że do mnie jako jedynego faceta w jej otoczeniu ma straszny dystans

Jeżeli jesteście w stanie poradzić mi o co jej chodzi, czy traktować ją tylko jako koleżanke? Pare razy zapraszałem ją by po pracy gdzieś wyskoczyć ale zawsze jej coś wypadało, dopiero od niedawna jak już się pojawiamy razem to w większej grupie.
Pozdrawiam!