agnieszka.com.pl • Kto płaci...?
Strona 1 z 2

Kto płaci...?

: 27 kwie 2007, 17:31
autor: Mróweczka
Takie pytanie do Was: kto płaci u Was za tabletki antykoncepcyjne? Dziewczyna czy chłopak? Czy po połowie? I dlaczego tak a nie inaczej?

Czemu pytam? Bo u nas to ja sama to robię. Do tej pory mi nie przeszkadzało ale teraz lekarz zapisał mi droższe i no i nie wiem... Jak to powinno być?

: 27 kwie 2007, 17:34
autor: jbg
IMO po połowie. Tak jest "sprawiedliwiej". Oczywiście, jeśli zarobki są zbliżone. Jeśli nie, to obciąży lepiej zarabiającą połowę.

: 27 kwie 2007, 17:55
autor: Soul
50-50 u mnie mimo, że to ja lepiej zarabiam. Moja dorabia sobie tylko w weekendy, ale mimo tego nie chce pozwolić żebym to ja płacił za całość ;] Wkurza mnie to czasami, ale nic nie poradzę niestety.

: 27 kwie 2007, 17:57
autor: Elspeth
myślę, że to wszystko zależy od "układu" jaki panuje w związku, od jego stażu i "zaawansowania". Oczywiste dla mnie jest, że zaraz na początku nie obciążałabym swojego faceta kosztami pigułek, zwłaszcza jeśli jeszcze by między nami nie doszło do zaawansowanych pieszczot. Ale z czasem... Poza tym mam takie podejście do związku, że (jeśli to coś poważniejszego a nie takie spotykanie się sobie a muzom)nie ma wtedy "moja kasa" "Twoja kasa" tylko jest wspólna.

: 27 kwie 2007, 18:28
autor: pani_minister
Elspeth pisze:że zaraz na początku nie obciążałabym swojego faceta kosztami pigułek

A to tak jak ja. Zapłaci biedak za całomiesięczne opakowanie, a na koniec miesiąca okaże się, że inny już z dobrodziejstw antykoncepcji korzysta <diabel>

Aktualnie zaś jest chyba pół na pół. Ktoś zawsze idzie i realizuje receptę, a jak recepta jest np. na 6 opakowań, to koszty są zwykle na tyle spore, że aż szkoda tak jednorazowo tyle kasy wyciągać z kieszeni i druga połowa dorzuca swoja część.

: 27 kwie 2007, 18:29
autor: SaliMali
u nas raczej po polowie, chociaz czasem on zaplaci za calosc, bo ja niestety poki co nie zarabiam tyle ile on (wlasciwie nie zarabiam wcale a on ma prace). Sam to zaproponowal i pasuej to nam

: 27 kwie 2007, 18:31
autor: Kermit
zalezy jak lezy generalnie... zazwyczaj ja ale nie z musu - z wyboru

: 27 kwie 2007, 19:36
autor: lollirot
płacę za swoje tabletki, ale w zasadzie nie ma u nas
Elspeth pisze:"moja kasa" "Twoja kasa" tylko jest wspólna.

więc to tak, jakbyśmy kupowali wspólnie.

: 27 kwie 2007, 20:51
autor: paddy
wg mnie, jeśli facet płacił dotychczas za prezerwatywy, to parę mieś. będę sama płacić. natomiast potem już po połowie.. w końcu to obustronna przyjemność i odpowiedzialność :)

: 27 kwie 2007, 21:32
autor: nadia
NIe powinnaś w ogóle brać tabletek antykoncepcyjnych.
A jeżeli już przez jakiś krótszy okres je bierzesz, to powinien płacić facet.
KObieta wystarczy, że ponosi koszt uszczerbku na zdrowiu :]
Szczyt, żeby jeszcze musiała dopłacać do podtruwania siebie samej... :]

: 27 kwie 2007, 21:50
autor: pani_minister
nadia pisze:Szczyt, żeby jeszcze musiała dopłacać do podtruwania siebie samej...

Papierosy też ma mi facet kupować? :>

: 27 kwie 2007, 21:52
autor: nadia
pani_minister pisze:nadia napisał/a:
Szczyt, żeby jeszcze musiała dopłacać do podtruwania siebie samej...

Papierosy też ma mi facet kupować?

Tak jeśli On osiąga orgazm gdy TY je palisz...

: 27 kwie 2007, 22:11
autor: pani_minister
A jeśli ja osiągam bezstresowo orgazm, to dla kogo niby te pigułki kupuję? :> Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której faszeruję się chemią tylko dlatego, że facet tego chce. Jak się faszeruję - znaczy, że ja tego chcę. On korzysta przy okazji :]

: 27 kwie 2007, 22:15
autor: nadia
pani_minister pisze:A jeśli ja osiągam bezstresowo orgazm, to dla kogo niby te pigułki kupuję? Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której faszeruję się chemią tylko dlatego, że facet tego chce. Jak się faszeruję - znaczy, że ja tego chcę. On korzysta przy okazji

Dla siebie też, ale on powinien płacić, żeby była równowaga zysków i strat.
Pani Minister:
1) Bezstresowy orgazm (przychód)
2) Utrata zdrowia (koszt)

Pan Minister:
1) Bezstresowy orgazm (przychód)
2) Pokrycie w pełni ceny tabletki (koszt)

Paniała Pani matematyczka ? <aniolek>

: 27 kwie 2007, 22:27
autor: pani_minister
Logiczne pozornie. Nadal jednak nie wiem, po co mam bilansować w ten sposób związek, bo druga strona (w tym przypadku Pan Minister) dopisana jest do księgowości na siłę. Transakcja będzie miała miejsce i bez jego udziału, nie jest w niej nawet stroną, co najwyżej korzysta z nadwyżek w mojej produkcji. Po co mam go opodatkowywać? W ramach odwetu: ja tracę zdrowie (powiedzmy, nie do końca jestem do tego przekonana), to Ty trać kasę, żeby za dobrze Ci nie było? :|

: 27 kwie 2007, 22:36
autor: nadia
On sam powinien mieć na tyle wyczucia, żeby choc w ten sposób okazać TObie szacunek. Ale jak nie rozumie sam co dla Waszej wspólnej rozkoszy i bliskości poświęcasz (a zapewniam Was kobietki, że negatywne skutki uboczne tabletek, o których się mówi, to tylko czubek góry lodowej skutków, które występują), to można mu to lekko uświadomić.

Pokaż mu np. mój powyższy bilans, z komentarzem: Zobacz Suońce, jakie ta i owaka z forum ma dziwne wymagania. Śmieszna, no nie ?

Jeśli nie załapie, to kiepsko z jego empatią...

: 27 kwie 2007, 22:51
autor: pani_minister
Załapał, dużo wcześniej, niż ten temat na forum się pojawił. Pokażę go jeszcze, jeśli chcesz znać reakcję. A śmieszne stało się dopiero w ostatnim poście, wcześniej było interesujące po prostu. Na koniec zaś pojawiło się zdanie mówiące o tym, że to przejaw szacunku, czyli jak dla mnie - całkowite przemieszanie pojęć. Wydaje mi się, że prędzej właśnie Suońce przyjęłoby podobny tok myślenia, niż ja - dla mnie pigułki to utylitarne ułatwienie. Nie ma to nic wspólnego ze WSPÓLNĄ rozkoszą i bliskością, podstawą jest tutaj mój egoizm. Tak, jak sama postanowiłam je łykać, tak sama mogę przestać je brać. To jedna z tych kwestii, w których podejmuje dyskrecjonalne decyzję, o których Suońce zostanie poinformowane, ale które dyskusji nie podlegają. A ponieważ biorę je ze względu na SIEBIE, a nie na NAS (czy - idąc dalej - na NIEGO), a on nie ma na moje postępowanie w tym akurat względzie najmniejszego wpływu - dlaczego każesz mi wplątywać go w całą akcję? Szacunek i empatia nie mają tu nic do rzeczy, wolałabym nawet, żeby mu ich zabrakło, bo wówczas pobudki jego byłyby podobne moim. Egoistyczne. To naprawdę jest tak, jak z papierosami - palę, bo lubię. Biorę pigułki - bo lubię swobodę w seksie, jaką dają. A to, czy ktoś osiąga orgazm wdychając dym z moich aromatyzowanych cygaretek. może mnie najwyżej cieszyć z tego względu, że dostarczyłam komuś radości bez żadnych dodatkowych kosztów z tym związanych.

[ Dodano: 2007-04-27, 22:04 ]
nadia pisze:poświęcasz

Czy to przypadkiem nie jest słowo klucz? Nie jestem męczennicą, poświęcającą się dla wyższych celów (na przykład bliskości). Biorąc pigułki nie poświęcam się, gdyby cała ta sytuacja miała według mnie zakończyć się ujemnym bilansem (-> poświęceniem), w ogóle nie zawracałabym sobie nią głowy. Widocznie w swoim odbiorze jestem na plus - i nie widzę powodu, żeby na przykład Suońcu wpierać własne wydumane nieszczęście i obciążać go kosztami dla utrzymania równowagi.

: 27 kwie 2007, 23:18
autor: ksiezycowka
Rodzice. <aniolek>
Al eteraz jak gumki to roznie. Ale jak on kupi gumki to ja co innego i tego nie liczymy w sumie.
Mrówka jak masz z tym problem to nie mozesz po prostu mu powiedziec zeby sie dorzucal? :|

: 27 kwie 2007, 23:48
autor: Ania82
Elspeth pisze:myślę, że to wszystko zależy od "układu" jaki panuje w związku, od jego stażu i "zaawansowania". Oczywiste dla mnie jest, że zaraz na początku nie obciążałabym swojego faceta kosztami pigułek, zwłaszcza jeśli jeszcze by między nami nie doszło do zaawansowanych pieszczot. Ale z czasem... Poza tym mam takie podejście do związku, że (jeśli to coś poważniejszego a nie takie spotykanie się sobie a muzom)nie ma wtedy "moja kasa" "Twoja kasa" tylko jest wspólna.

Ja na początku też sama kupowałam, a później to już nie było rozróżnienia na moją i Jego kasę. Ale uważam, że jeśli u Was tak nie ma i Ty masz problem finansowy z powodu droższych tabletek, to możesz zaproponować, aby się dokładał. Nie powinien mieć Ci tego za złe.

: 28 kwie 2007, 07:31
autor: nadia
OK, Ministerka. Jeżeli dla Ciebie faszerowanie siebie pigułami nie jest poświęceniem, to w porządku. Dla mnie jest, i dlatego czekam "z napięciem" na wymyślenie tabletki anty dla mężczyzn :)

: 28 kwie 2007, 07:40
autor: Elspeth
nadia pisze:dlatego czekam "z napięciem" na wymyślenie tabletki anty dla mężczyzn


Wtedy Ty mu będziesz sponsorować tabletki?

: 28 kwie 2007, 07:51
autor: nadia
Elspeth pisze:nadia napisał/a:
dlatego czekam "z napięciem" na wymyślenie tabletki anty dla mężczyzn


Wtedy Ty mu będziesz sponsorować tabletki?

A pewnie :) Nie mam nic przeciwko :D
Ale wiesz... może będzie tak miły, że sam zapłaci, albo chociaż się dorzuci <diabel>

: 28 kwie 2007, 10:21
autor: Yasmine
Kiedys mi mama dawala, teraz sama kupuje. On kilka opakowan tez kupil. Ale to nie wydatek w sumie 16 zlotych miesiecznie to sobie moge sama placic.

: 28 kwie 2007, 12:55
autor: Mychola
Jak miałam droższe tabletki to na zmianę (raz On raz ja) a teraz płacę jedyne 7,5 zł za opakowanie i z własnej kieszeni, natomiast On kupuje żel, tak jakoś się podzieliliśmy i jest ok (obustronne zadowolenie panuje :) ) Nie rozliczamy się co do złotówki..

: 28 kwie 2007, 14:15
autor: capitaes
a ja kupuje sama , nie zapytal czy kupic czy tez czy sie dorzuc wiec sama nie zaczynalam tego tematu. chociaz ze on pracuje a ja nie..

: 29 kwie 2007, 20:46
autor: Olivia
Teraz nie biorę, ale wcześniej najpierw zapłacił mój ówczesny facet, potem ja.

W tej kwestii uważam, że powinno być solidarnie po połowie. Bo to w dobrze pojętym interesie dla obojga się zabezpieczać.

Chociaż głupio bym się czuła kupując z facetem na spółkę prezerwatywy. :/

: 29 kwie 2007, 22:40
autor: toya
nie truje sie tabletkami ;/

za prezerwatywy - placi moj chlopak

: 30 kwie 2007, 08:18
autor: abba
Na tabletki kasę dawała mi mama, treaz już ich nie biorę.

: 01 maja 2007, 14:27
autor: Olivia
toya pisze:nie truje sie tabletkami ;/

To nie jest temat o tym, kto co bierze a czego nie, tylko jest nasze zdanie na temat płacenia za środki antykoncepcyjne.

: 01 maja 2007, 17:11
autor: tarantula
Olivia pisze:nasze zdanie na temat płacenia za środki antykoncepcyjne.


Fifty-fifty i tyle ode mnie.

Olivia pisze:Chociaż głupio bym się czuła kupując z facetem na spółkę prezerwatywy. :/


Nie czulabym sie glupio (oczywiscie gdyby stosowal je tylko na mnie :] )