Kochani " tesciowie"

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 31 mar 2007, 16:35

sophie pisze:Rozumiem, tylko nie pojmuje, czemu jeszcze tego nie zrobiliście. Czemu planujecie...
Tak, przeczytałam o braku zdolności kredytowej. Tyle że skoro chcecie się usamodzielnic, trzeba było o tym wcześniej pomysleć, ew. o dziecku później.



Poniewaz ciaza byla wpadka. Teraz powecie trzeba bylo myslec wczesniej - a no trzeba bylo - ale co sie stalo to sie nie odstanie i nie mam zamiaru z powodu ciazy teraz rozpaczac - bo ogolnie ciesze sie z niej i to bardzo.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 31 mar 2007, 16:36

Madison pisze:A zastanawialiście się, kto by takowy kredyt Wam poręczył?

A co zgłaszasz się na ochotnika ;) ?
Fernir22, mimo wszystko w waszym postępowaniu jest dużo dziecinności.. Jak choćby nie zamieszkamy razem bo nie będziemy we własnym domu.. tak jakby dom na kredyt był wasz (mniejsza z tym). Niewiele jest osób mogących pochwalić się tak pojmowaną samodzielnością- wolność od kredytów żyrantów teściów itp.. czasem wystarczają dobre chęci do ułożenia dobrych relacji w rodzinie..
Z mojej strony życzę wam powodzenia i zdrowego dzieciaka <aniolek>

[ Dodano: 2007-03-31, 16:37 ]
Fernir22 pisze:Poniewaz ciaza byla wpadka. Teraz powecie trzeba bylo myslec wczesniej - a no trzeba bylo - ale co sie stalo to sie nie odstanie i nie mam zamiaru z powodu ciazy teraz rozpaczac - bo ogolnie ciesze sie z niej i to bardzo.

Wpadki nie było a za reszte szacuneczek z mojej strony ;)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 31 mar 2007, 16:37

Madison pisze:A zastanawialiście się, kto by takowy kredyt Wam poręczył?


Nie potrzebujemy poreczenia. Kredyt bedzie brany pod hipoteke zakupionej nieruchomosci.

[ Dodano: 2007-03-31, 16:39 ]
Pegaz pisze:Z mojej strony życzę wam powodzenia i zdrowego dzieciaka <aniolek>


Dziekuje bardzo:) juz za 9 tyg :)
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 31 mar 2007, 18:48

Wiesz, Fernir22, jest na tą akurat sytuację jeden sposób - przytakiwać teściom, a robić swoje. To wcale nie jest takie trudne być miłą, po prostu. Trzeba sobie uświadomić to, iż oni nie zmienią zdania, a walka z nimi, to jak walka z wiatrakami i w przyszłości może to ograniczyć Wasze stosunki do minimum, a to nie będzie miłe ani dla dziecka, a dla Twojego przyszłego męża tymbardziej.

Fernir22 pisze:Nie potrzebujemy poreczenia. Kredyt bedzie brany pod hipoteke zakupionej nieruchomosci.

Logiczne, ale taki kedyt jest z reguły na kilkadziesiąt lat, więc warto poważnie zastanowić się nad tym, czy na 100% za np. 5 lat będzie stać Was na płacenie rat. Oczywiście gdybam, bo nie znam Waszej zdolności kredytowej.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 31 mar 2007, 18:53

Jestem takiego zdania jak Mona i też tak robię z teściami przytakuję, uśmiecham się, słucham cennych rad i robię swoje 8)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 31 mar 2007, 20:01

Mysiorek pisze:Bo będą mieli wnuka 24 h/dobę - teraz może deko jaśniej?

no tego mi rozjasniac nie musiales. Na to co cha jej rodzice ona może duzego wplywu nie miec. Nie zmusi własnych do poznania cudzych i tyle :)
Mysiorek pisze:Dzindzer napisał/a:
no na papierku beda rodzinom.

Nie na papierku - bo krew została wymieszana i żaden papierek tego nie zmieni! Wnuk ma już geny ich wszystkich. Teściów też ;P

mi chodziło o ten przypadek. Jak teraz sa takie podchody, to mysle, ze oni beda rodzina teoretycznie ( bardziej mi tu chodzi o autorke i tesciów, oraz rodziców autorki i tesciów).
Mysiorek pisze:Dużą rolę powinien tu odegrać młody tata - bufor. Tylko czy potrafi?

z tego co widac to potrafil sobie spokój wywalczyc i nietrucie dupy. Reszta jak widac lezy.
Mysiorek pisze:sophie napisał/a:
Wygląda jak wpadka liealistow

No bo jest to wpadka, trzeba sobie to powiedzieć uczciwie.

mimo, ze chyba nie było to napisane to tez tak pomysłam.
Mysiorek pisze:Autorka nic by nie chciała zmieniac, ale się zmieniło. I nie nadąża.

wiesz nie kazdy jest na tyle dojrzały by nadazyc. Ja nie wiem czy bym nadazyla.
Madison pisze:A zastanawialiście się, kto by takowy kredyt Wam poręczył?

z tego co wiem to poreczeniem jest hipoteka
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 01 kwie 2007, 09:41

Dzindzer pisze:Madison napisał/a:
A zastanawialiście się, kto by takowy kredyt Wam poręczył?

z tego co wiem to poreczeniem jest hipoteka


poręczają kredyt dodatkowe osoby wtedy kiedy młodzi nie mają zdolności
a hipoteka to zabezpieczenie dla banku jakby kiedyś przestali spłacać to bank ma prawo przejąć dom, mieszkanie
więc są to dwie różne sprawy
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 01 kwie 2007, 09:46

_normalna_ pisze:poręczają kredyt dodatkowe osoby wtedy kiedy młodzi nie mają zdolności

tylko, że oni chca czekac az poreczenie nie bedzie potrzebne, az zdolnosc bedzie
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 01 kwie 2007, 11:08

Problem jest tu taki, ze chcecie byc samodzielni, tak sie zachowujecie i tak prezentujecie swiatu (tesciom i rodzicom), ale na razie nie jestescie. Jestescie zalezni od rodzicow. Bo nie macie gdzie mieszkac, bo nie macie wystarczajacej ilosci pieniedzy i niestety dojrzalosci.
Mozna sie wypiac na wszystkich, ale trzeba tez wziac pod uwage, ze wtedy nie mozna liczyc na czyjas pomoc, dziecko nie bedzie znalo dziadkow, a Wy bedziecie sami w swoim swiecie. A nie da sie zyc samemu, to akurat wiadomo.
Niestety cos za cos. Ten ma racje kto stawia kolacje. Pewnie, ze fajnie by bylo gdyby tesciowie i Twoi rodzice zachowywali sie tak, jak Ty sobie zyczysz. Ale tak nie jest. Ty tez nie zachowujesz sie tak, jak oni by chcieli.
Dla rodzicow nieslubne dziecko to wstyd. I problem. Rodzice martwia sie, ze sprowadzacie na swiat nowe dziecko, na ktore Was teraz nie stac. Beda musieli Wam pomagac, cokolwiek teraz na ten temat myslisz
A pomysl oddzielnego mieszkania... Bardzo fajne dla dziecka. Oby tak dalej...
Tesciow lubic nie musisz, ale wypada ich szanowac. Bra szacunku Twoj i Twoich rodzicow nie swiadczy o Was dobrze. Nozna miec takie podejscie do swiata, ale trzeba sie pogodzic z tym, ze sa tego jakies konsekwencje. Ty caly czas tego nie potrafisz zauwazyc.
Mozesz robic co chcesz, kiedy sama za to placisz i kiedy bierzesz odpowidzialnosc. Na razie tego brak.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 kwie 2007, 20:53

Dzindzer pisze:ie zmusi własnych do poznania cudzych i tyle :)
Ale przyn ajmiej powinno jej na tym zalezec. Mi by bylo wstyd na jej miejscu za rodzicow.

Ja si wcale nie dziwie ze tesciowie widza w Was dzieci. Normalnie mam podobne odczucie.
Stad tez ich pomoc. Gdyby zobaczyli zaradnych odpowiedzialnych mlodych ludzi moze by tak sie nie pchali z pomoca. Ale jak nie widza to nie ma co sie dziwic. Zniesc nalezy a nie histeryzowac.
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 01 kwie 2007, 21:36

moon pisze:Ale jak nie widza to nie ma co sie dziwic.
powiem tak...nikt z nas nie wie tak naprawde jak jest w tym przypadku, wie to tylko załozycielka tematu...ale sama mam kolezanke, która gdy zaszła w ciaze zaczeła walczyc ze swoją teściowa...kobieta zaczęła wyprawiac straszne rzeczy ze nawet jej syn musiał stanowczo powiedziec mamusi co o tym mysli...przyszła babcia zajeła sie dosłownie wszytskim jesli chodzi o pojawienie sie dziecka na swiecie...była obrazona ze przyszli rodzice kupuja cokolwiek sami...to ona kupiła wózek, łóżeczko i mase ubranek bez jakiejkolwiek konsultacji z przysżłymi rodzicami(tym samym odebrała im radosc przygotowywania sie do pojawienia sie potomka), gdy dziecko sie urodziło tesciowa "wprowadziła sie" do młodych rodziców i zaczeła wszytskim kierowac...Ania wytrzymała dwa dni i wyprawiła tesciową z powrotem ;) niestety tylko tak sie dało....tak wiec jak widac bywaja i naprawde cieżkie przypadki! Owa koleżanka jest troche starsza bo juz 27 latek ma a jej facet 29!
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 01 kwie 2007, 21:44

Dzindzer pisze:Na to co cha jej rodzice ona może duzego wplywu nie miec. Nie zmusi własnych do poznania cudzych i tyle

Grubo się mylisz!
Rodzice nie żyją dla siebie - zyją dla dziecka, a szczególnie dla wnuka!
Jesli ktoś to skuma, zacznie inaczej postrzegać sens, rodzinę i "tere-fere-kuku" rodzinne.
Rodzina to nie TY, bo Ty to TY, tylko. Rodzina to zbiór dziwnych ludzi, ciekawych, nieciekawych, dobrych, złych... mozna ich nie lubić, ale zawsze można na nich liczyc, jeśli Cię dobrze pamiętają, jeśli się im pomogło lub było przyjaznym, tylko.
Dawniej rodzina była bezwarunkowa i zawsze pomagała. Dziś już tak nie jest :( . Ale zawsze się czuje wspólną krew :)

Każdy z zainteresowanych był matką lub ojcem, każdy z nich miał też teściów lepszych lub jeszcze gorszych... porody były, są i będą. To nie jest halo społeczne. Co dzień rodzi się tysiące osób i tysiące dziewcząt staje się Matkami. I... i co? Trzeba jeszcze życ! Czy pan w banku pomoże w chwilach trudnych? Czy może policjant? A może sąsiadka? Gucio-prawda. Rodzina to ktoś bliski i powinno się układać razem życie.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 01 kwie 2007, 22:05

no cóż, nie bez podstaw biorą się te dowcipy o teściowych ... a "mamusia" która wszystko wie lepiej to jak dla mnie porażka.
Miltonia pisze:Tesciow lubic nie musisz, ale wypada ich szanowac. Bra szacunku Twoj i Twoich rodzicow nie swiadczy o Was dobrze.
Fernir22 juz kilkakrotnie pisala ze nie chce urazic tesciow i dzielnie znosi ich nachalnosc, wedlug mnie jest to oznaka szacunku.
Ciekawe Andrew, Mysiorku jak wy byście postępowali na jej miejscu, jakby wam teściowa układała życie za Was :)
Jedyne co jest dla mnie dziwne to to że Jej rodzice nie chcą poznać przyszłych rodziców narzeczonego córki. Spotkanie przy kawie przecież do niczego wielkiego nie zobowiązuje, a na pewno by pomogło.
Poza tym piszecie że autorka zachowuje sie jak dziecko, a ja uważam że wprost przeciwnie, jak pisze, za pół roku będa mogli się starać o własne lokum, to po cholerę na te pare miesięcy kombinować z przeprowadzkami zwłaszcza że tego nie chcą. Mają mieszkać u mamusi tylko dlatego że mamusia tego chce ? no sorki ... No i jak Cie tak wkurza postępowanie teściowej to powiedz o tym narzeczonemu, niech on coś z tym zrobi a nie udaje że nie widzi problemu bo jego nie dotyczy.
trzym sie Fernir22 i nie daj bidzie :)
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 01 kwie 2007, 22:18

szopen pisze:Ciekawe Andrew, Mysiorku jak wy byście postępowali na jej miejscu, jakby wam teściowa układała życie za Was

Ja to już przeżyłem. Spox <faja>
Z tego co Endrjuł tu pisał, tez już to przeżył i też <faja>
Tylko trzeba tego balansu, a nie lansu... swojego JA. :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 01 kwie 2007, 23:16

Mysiorek pisze:
Dzindzer pisze:Na to co cha jej rodzice ona może duzego wplywu nie miec. Nie zmusi własnych do poznania cudzych i tyle

Grubo się mylisz!
Rodzice nie żyją dla siebie - zyją dla dziecka, a szczególnie dla wnuka!
Jesli ktoś to skuma, zacznie inaczej postrzegać sens, rodzinę i "tere-fere-kuku" rodzinne.
Rodzina to nie TY, bo Ty to TY, tylko. Rodzina to zbiór dziwnych ludzi, ciekawych, nieciekawych, dobrych, złych... mozna ich nie lubić, ale zawsze można na nich liczyc, jeśli Cię dobrze pamiętają, jeśli się im pomogło lub było przyjaznym, tylko.
Dawniej rodzina była bezwarunkowa i zawsze pomagała. Dziś już tak nie jest :( . Ale zawsze się czuje wspólną krew :)

Każdy z zainteresowanych był matką lub ojcem, każdy z nich miał też teściów lepszych lub jeszcze gorszych... porody były, są i będą. To nie jest halo społeczne. Co dzień rodzi się tysiące osób i tysiące dziewcząt staje się Matkami. I... i co? Trzeba jeszcze życ! Czy pan w banku pomoże w chwilach trudnych? Czy może policjant? A może sąsiadka? Gucio-prawda. Rodzina to ktoś bliski i powinno się układać razem życie.


Masz racje mysiorku tylko po pierwsze nie wiesz czy ta rodzina pomaga bezwarunkowo czy nie, czy potrafi zrozumiec zeby sie nie wpierd.alac czy nie i czy wreszcie potrafi zrozumiec ze to dziecko jest ich dzieci, a nie ich.

Takze prawda jak zwykle lezy po srodku trzeba szanowac innych ale tez nie dac sobie wejsc na leb.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 01 kwie 2007, 23:44

Dziekuje szopen za słowa otuchy! <przytul>

Co do moich rodziców - to nie do końca tak ze oni mówia kategorycznie nie w sprawie poznania sie. Tylko uwazaja ze nie ma co specjalnie robic wielkiego hallo, bedzie okazja - narodziny dzidzi , chrzciny etc. - Zdarza sie spotkać. A nie specjalnie - ustalanie terminu kawki - juz szybko , teraz , bo tak musi byc. Moich rodziców zaskoczyła bardzo moja ciaza i to ze ich "mała" coreczka wkracza w dorosle zycie. Ja ich rozumiem i nie chce na siłe poznawac z nowymi tesciami - nie chce zeby to wszystko wyszlo szcztucznie.

Nie uwazam takze zebym nie okazywala szacunku tesciom. Ja naprawde staram sie znosic wszystko dzielnie. Tylko jak juz wczesniej ktos wspomniał nie chce robic wielkiego bum z powodu mojej ciazy - to ze dzidzia przez krotki okres czasu bedzie mieszkała ze mna i z moimi rodzicami - nie uwazam za zły pomysl - przeciez tescie w kazdej chwili beda mogli wpasc zobaczyc sie z dzidzia - ja przeciez bede jezdzic tam. Nikomu nie chce zabraniac kontaktu z wnukiem. Chce tylko przeczekac ten okres i wprowadzic sie juz na swoje ze swoim narzeczonym.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 02 kwie 2007, 01:34

Fernir22 pisze:Dziekuje szopen za słowa otuchy!

A to Tobie otuchy potrzeba?! O kurdę, a ja myślałem, że pomocy w wybrnięciu z ambaransu. Ale już Ci dodaję otuchy:
- wal teściów, to przeciez nie rodzina! Teściową to spal na stosie jak najszybciej, bo Ci zabiera faceta, zawsze to będzie robić - sterować Tobą za pomocą swojego małego chłopca. Teścia, ochlaptusa, nie dopuszczaj do imprez rodzinnych, bo Ci zrobi chlew! Po prostu ich odetnij. Masz rację i POPIERAM w całej rozciągłości Twój szlaban na wcinanie się teściów w TWOJE życie. Najważniejsza jesteś TY, dziecko, Twoi rodzice, których bezmiernie kochasz, bo Ci wybaczyli to szczęście, którym jest wnuk i opiekują się Tobą nadal. No może też Twój facet, ale zrobił już swoje choć może jeszcze da Tobie i dziecku TWOJEMU dużo ciepła i będziecie szczęśliwi po koniec swych dni. Macierzyństwo to wspaniała sprawa - jesteś wyjątkowa.
Ślę dużo ciepła, nie martw się, rób swoje, tak trzymaj <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 kwie 2007, 08:24

szopen pisze:Ciekawe Andrew, Mysiorku jak wy byście postępowali na jej miejscu, jakby wam teściowa układała życie za Was :)


Człowieku Niech sie Ona cieszy , ze ma jej kto pomóc i sie wtraca , bo inni tak d obrze sie nie mają !! tyle ze autorka slepa jak kret w dodatku mysli ze wszystko sie jej ułozy , a to bzdura ! w dzisiejszych czasach brac kredyt na dom ! majac tzw. prace !?> nie wlasną firmę ? <boje_sie> trzeba byc szalonym ! rozumiem zatem tesciów , se sie tego z a nią boją , boją sie bo znaja zycie , autorka mysli ze jest najmądrzejsza !

Gdy Andrew był po slubie rzucał sie jak wesz , na wtracanie sie rodziców i tesciów , no bo przecież był na swoim , wielki pan , co mu sie tu beda wtracac i rady mu dawac , wreszcie mógł rządzić sam sobie. <aniolek>
Ojciec mój jak przychodził do mnie (nas ) to otwierał szafki w kuchni i zagladał jaki tam jest porządek !! szalone ??na pozór - bo owe zagladanie spowodowalo iz pozadek tam zaczoł byc ! <aniolek> ot tak dla swietego spokoju itd.
wiele by tu pisac ! Prawda jest taka ze dzis jak siegne pamiecią wstecz to mi po prostu wstyd , ze wtedy sie rzucałem i pyskowalem tesciom , swym rodzicom , za to ze sie wtracali , bo dzis wszystko wyglada inaczej - głównie , ze mieli rację .
Tak wiec ostrożnie z osadzaniem owej tesciowej i tescia autorki tamatu .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2007, 09:07

Andrew pisze:Tak wiec ostrożnie z osadzaniem owej tesciowej i tescia autorki tamatu .

ale zobacz co atorka pisała o mieszkaniu u tych tesciów.
Kase im miala by dawac, a ony mieli decydować. Wierz mi sa ludzie którzy mieszkaja u tesciów, rodziców ale na zasadzie 2 rodzin, do opłat sie dorzucaja lub nie i koniec, osobne zycie, jak chca to wspólne zarełko. a ona wymaga by przyszła synowa wszystko oddawał.

Chce by synowa byla od sprzatania, bo ona nie lubi. Zupełnie jak pomoc domowa.

Tesciowe tez nie sa tu tacy wspaniali. Oni tez chca po swojemu wszystko. Chca by młodzi mieszkali u nich, nie rozumieja nie. Normalni by powiedziueli, ze sprawa otwarta, że jak by chcieli to zawsze moga zmienic zdanie i juz wiecej nie marudzili.

Tesciowie chca slubu teraz i co teraz slub ma byc. Jesli chodzi o scisłośc to dziecko jest kjuz z nieprawego łoza, wiec to wiele nie zmienia.

Teśc chce alkohol i sie uparł i do nie swojego domu na sile chce przynosic. a to nie uchodzi. skoro rodzice dziecka ustalili inaczej, skoro w domu w którym uroczystosc bedzie sa inne zasady.

Tesciowe tez chca by było tak jak oni chca, a jak nie jest to marudza. tylko, ze o tym to zlego słowa powiedziec nie mozna.
ale jak autorka chce po swpojemu to sie zrypie ja.

mnie osobiscie nie podobaja sie nadmierne skłonnosci do alkoholu tego tescia.

Fernir dla swietego spokoju zorganizuj to spotkanie rodziców. zobaczysz co bedzie potem. Potem ich wspólne spotykanie bedzie tylko ich sprawa. bo sie poznali, bo jak beda chcieli to sie spotkaja znowu.

Sprawa współnego mieszkania. Czy nie mozecie mieszkac razem u Twoich rodziców ??
albo wynajac cos zanim uzyskacie zdolnosc kredytową ??

Słuchaj sytuacji nie masz takiej tragicznej, bo oni Ci nie chca szkodzic. wiec wszsystko tu jest w jakims stopniu do uratowania. w najgorszym wypadku przyjdzie ci wysłuchac tego pco gadaja i robic swoje. Tak dla własnego spokoju, bo jak tłumaczenie nie pomaga to trzeba sobie jakos radzic.

Mysiorek pisze:- wal teściów, to przeciez nie rodzina! Teściową to spal na stosie jak najszybciej, bo Ci zabiera faceta, zawsze to będzie robić - sterować Tobą za pomocą swojego małego chłopca.

Mysiorku, mysle, ze przesadziłes z ta ironia. cos ci zacytuje
Fernir22 pisze:to ze dzidzia przez krotki okres czasu bedzie mieszkała ze mna i z moimi rodzicami - nie uwazam za zły pomysl - przeciez tescie w kazdej chwili beda mogli wpasc zobaczyc sie z dzidzia - ja przeciez bede jezdzic tam. Nikomu nie chce zabraniac kontaktu z wnukiem. Chce tylko przeczekac ten okres i wprowadzic sie juz na swoje ze swoim narzeczonym.

ona nie chce ograniczac kontaktu.
Zrozum, że jej bedzie lepiej przy swojej matce. Najlepiej bylo by przy narzeczonym w ich mieszkaniu. ale niestety, nie moze tak. Może nie czuje sie komfortowo u tesciów. Zrozum jej dobro tez sie w tym liczy.
Trudno by zalezało jej na dobru tesciów tak samo jak na własnym, tak to moze jej zalezec na dobru nareczonego czy rodziców
Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 02 kwie 2007, 09:34

Mysiorek pisze:A to Tobie otuchy potrzeba?! O kurdę, a ja myślałem, że pomocy w wybrnięciu z ambaransu. Ale już Ci dodaję otuchy:
- wal teściów, to przeciez nie rodzina! Teściową to spal na stosie jak najszybciej, bo Ci zabiera faceta, zawsze to będzie robić - sterować Tobą za pomocą swojego małego chłopca. Teścia, ochlaptusa, nie dopuszczaj do imprez rodzinnych, bo Ci zrobi chlew! Po prostu ich odetnij. Masz rację i POPIERAM w całej rozciągłości Twój szlaban na wcinanie się teściów w TWOJE życie. Najważniejsza jesteś TY, dziecko, Twoi rodzice, których bezmiernie kochasz, bo Ci wybaczyli to szczęście, którym jest wnuk i opiekują się Tobą nadal. No może też Twój facet, ale zrobił już swoje choć może jeszcze da Tobie i dziecku TWOJEMU dużo ciepła i będziecie szczęśliwi po koniec swych dni. Macierzyństwo to wspaniała sprawa - jesteś wyjątkowa.
Ślę dużo ciepła, nie martw się, rób swoje, tak trzymaj <browar>


Czy ja gdzieś napisałam ze chce sie odciac od teściów całkowicie ?? NIE! Mi zalezy na tym aby pozostawiali mi prawo wyboru tym bardziej ze w sprawy które sie usilnie wtracaja sa na cale zycie np. slub. Mi tez sie nalezy szacunek i szanowanie mojego zdania. A nie ze jak ja cos mowie to oni jednym uchem wpuszczaja, drugim wypuszczaja i robia dalej swoje. Chyba ja tez mam cos do powiedzenia???? A nie siedzec jak mysz pod miotła , glaskac ich po glowce ze tak niech mi zalatwia slub , wybiora suknie , sale , zaprosza wg swojego uznania gosci, uwija ganiazdko u sibie w domu , zaczna decydowac co mam jesc , kiedy moge skorzystac z toalety, - ale przeciez to tesciowie ktorzy tak bardzo chca mi pomoc po raczkach powinnam calowac i milczec jak zakleta bo przeciez chca dobrze. Dla mnie osobiscie to chore. A oni tak sobie to marza. Ze beda mnie , ich syna i przyszlego wnuka tak wlasnie wychowywac. Czy ja przesadzilam troche teraz ? Sadze ze nie bo oni praktycznie chca uczestniczyc w kazdym etapie mojego zycia ale nie jako osoby ktore sie z tego ciesza "ze o mlodym sie udalo tamto i to" tylko jako aktywni organizatorzy mojego zycia po wsze dni. Nie mam zamiaru nikogo odcinac - chce aby zrozumieli ze niestety to jest moje zycie . Moje mojego przyszlego meza i dzidzi a nie ich - oni swoje juz przezyli - niech teraz nam dadza sie wykazac. Nie uchronia nas od bledów - bo czlowiek uczy sie na bledach - dlatego nie rozumiem ich , ich postepowania aby wszystko bylo tak jak oni chca. A ja juz sie nie licze.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2007, 09:39

Fernir22 pisze:A nie ze jak ja cos mowie to oni jednym uchem wpuszczaja, drugim wypuszczaja i robia dalej swoje.

czyli wychodzi na to, ze musisz spróbowac robic tak samo, tak bez emocji, rób swoje i tyle.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 kwie 2007, 09:39

Dzindzer pisze:ale zobacz co atorka pisała o mieszkaniu u tych tesciów.
Kase im miala by dawac, a ony mieli decydować. Wierz mi sa ludzie którzy mieszkaja u tesciów, rodziców ale na zasadzie 2 rodzin, do opłat sie dorzucaja lub nie i koniec, osobne zycie, jak chca to wspólne zarełko. a ona wymaga by przyszła synowa wszystko oddawał.

Wszystko ? tego nie wiemy i tu akurat Tesciów rozumiem , bo nie widze w tym nic niemadrego by oni nie dawali na zycie , wrecz nauczy ich to gospodarnosci jakiejs .Pozwolenie im zyc na zasadzie pasozyta pod jednym dachem to rozpieszczanie !!

Dzindzer pisze:Chce by synowa byla od sprzatania, bo ona nie lubi. Zupełnie jak pomoc domowa.

tak to widzisz , bo tak to przedstawila autorka tematu , nie sadze by tak jednak było , sam syn by na to nie pozwolił , jesnak rozumiem , ze podial obowiazków by był , to logiczne , nie ma swietych krów !!
Dzindzer pisze:
Tesciowe tez nie sa tu tacy wspaniali. Oni tez chca po swojemu wszystko. Chca by młodzi mieszkali u nich, nie rozumieja nie. Normalni by powiedziueli, ze sprawa otwarta, że jak by chcieli to zawsze moga zmienic zdanie i juz wiecej nie marudzili.

Widac nie mają gdzie mieszkac , bo do tej pory to padł tylko durny pomysł z kredytem który moze ich umoczyc . zatem tesciowie zaproponowali w tej sytuacji , zamieszkanie u nich , by odwiesc ich od owego szalonego zamysłu .



Dzindzer pisze:Teśc chce alkohol i sie uparł i do nie swojego domu na sile chce przynosic. a to nie uchodzi. skoro rodzice dziecka ustalili inaczej, skoro w domu w którym uroczystosc bedzie sa inne zasady.

Rodzice ustalili ? czyzby - <aniolek> Co innego jesli Tesc to pijak , ale jesli lubi tylko sobie wypic , to z kolei ja go rozumiem i poszedł bym na kompromis tak jak swego czasu ja poszedłem i wszystko grało . Mój tesc tez sobie lubi wypic , ale to w deche facet , konie z nim moge krasc .
Dzindzer pisze:
Tesciowe tez chca by było tak jak oni chca, a jak nie jest to marudza. tylko, ze o tym to zlego słowa powiedziec nie mozna.
ale jak autorka chce po swpojemu to sie zrypie ja.

póki nie mają gdzie mieszkac , nie mają wyboru - co autorka chce ? niech to w koncu zostanie tu jasno powiedziane , bo jak chce zaciagac kredyt hipoteczny na wybudowanie domu , majac dochody miesieczne w granicach 3000zł to rozumiem tu obawy tesców i ich postepowanie

[ Dodano: 2007-04-02, 09:41 ]
Fernir22 pisze:A nie ze jak ja cos mowie to oni jednym uchem wpuszczaja, drugim wypuszczaja i robia dalej swoje.

konkretnie prosze - co mówisz , bo jak mój syn mówi pierdoły to ja tez jednym uchem wpuszczam a drugim wypuszczam , bo to co gada było omawiane wczesniej i temat zamknołem
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 02 kwie 2007, 09:43

Andrew pisze:
Człowieku Niech sie Ona cieszy , ze ma jej kto pomóc i sie wtraca , bo inni tak d obrze sie nie mają !! tyle ze autorka slepa jak kret w dodatku mysli ze wszystko sie jej ułozy , a to bzdura ! w dzisiejszych czasach brac kredyt na dom ! majac tzw. prace !?> nie wlasną firmę ? <boje_sie> trzeba byc szalonym ! rozumiem zatem tesciów , se sie tego z a nią boją , boją sie bo znaja zycie , autorka mysli ze jest najmądrzejsza !



My mamy wlasna firme ! Prowadzimy ja razem z narzeczonym. Przeciez lepij byc na swoim niz na garnuszku u kogos. A z tego co wynika i z twojej wypowiedzi wyglada na to ze powinnam zamieszkac u tesciow kredytu na dom nie brac - jedym slowem domu sobie inaczej nie kupie - bo niby jak - 10 lat bede zbierac na niego ???? Nie uwazam ze jestem najmadrzejsza tylko mam swoje zdanie - roumiem obawy tesciow - oni zalozyli swoja firme i im padlo po miesiacu - nasza prosperuje z miesiaca na miesiac coraz lepiej - ale oni uparcie twierdza ze nam sie nie uda - i lepij zeby u nich mieszkac. Zamiast nas wspierac - doluja - myslac ze w koncu sie zdecydujemy na ich "zaproszenie".


Andrew pisze:Gdy Andrew był po slubie rzucał sie jak wesz , na wtracanie sie rodziców i tesciów , no bo przecież był na swoim , wielki pan , co mu sie tu beda wtracac i rady mu dawac , wreszcie mógł rządzić sam sobie. <aniolek>
Ojciec mój jak przychodził do mnie (nas ) to otwierał szafki w kuchni i zagladał jaki tam jest porządek !! szalone ??na pozór - bo owe zagladanie spowodowalo iz pozadek tam zaczoł byc ! <aniolek> ot tak dla swietego spokoju itd.
wiele by tu pisac ! Prawda jest taka ze dzis jak siegne pamiecią wstecz to mi po prostu wstyd , ze wtedy sie rzucałem i pyskowalem tesciom , swym rodzicom , za to ze sie wtracali , bo dzis wszystko wyglada inaczej - głównie , ze mieli rację .
Tak wiec ostrożnie z osadzaniem owej tesciowej i tescia autorki tamatu .


Ja jej nie osadzam - pyskowac tez nie zamierzam - bo nie jestem taka - zreszta nie chce - rozumiem ze to sa rodzice mojego narzeczonego i jacy by nie byli szanowac ich trzeba. Nie chce by pozniej byl niesmak do mnie. Ja chce im delikatnie jakos wytlumaczyc zeby pozostawli nam decyzje co do zamieszkania czy slubu - w koncu nasze zycie - szanuje ich rady ale przeciez nie musze za kazdym razem ich wykonywac - wedle ich ustalen- co niestety jak nie wykonam to jest be! zła! glupa! nie znam zycia! etc.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 kwie 2007, 09:45

Fernir22 pisze: A oni tak sobie to marza. Ze beda mnie , ich syna i przyszlego wnuka tak wlasnie wychowywac. Czy ja przesadzilam troche teraz ? Sadze ze nie bo oni praktycznie chca uczestniczyc w kazdym etapie mojego zycia ale nie jako osoby ktore sie z tego ciesza "ze o mlodym sie udalo tamto i to" tylko jako aktywni organizatorzy mojego zycia po wsze dni. Nie mam zamiaru nikogo odcinac - chce aby zrozumieli ze niestety to jest moje zycie . Moje mojego przyszlego meza i dzidzi a nie ich - oni swoje juz przezyli - niech teraz nam dadza sie wykazac. Nie uchronia nas od bledów - bo czlowiek uczy sie na bledach - dlatego nie rozumiem ich , ich postepowania aby wszystko bylo tak jak oni chca. A ja juz sie nie licze.


Twój punkt widzenia sprawy - nic wiecej !! widac tu wyraznie Twój bunt !
od wszystkich błedów nie uchronią , niektóre nawet było by dobrze byscie przeszli , ale od tragicznych uchronic was jest ich zadaniem , i nie jest to tylko twoje zycie , twoje porazki i niepowodzenia , a w zwiaku z tym ponoszone ewnetualne konsekwencje , to ich zycie też , zatem wiele pzred tobą - wiec zacznuj myslec inaczej , tak jak by to twoje dziecko mialo zaczynac nowe zycie .

[ Dodano: 2007-04-02, 09:48 ]
Fernir22 pisze:
My mamy wlasna firme ! Prowadzimy ja razem z narzeczonym. Przeciez lepij byc na swoim niz na garnuszku u kogos. A z tego co wynika i z twojej wypowiedzi wyglada na to ze powinnam zamieszkac u tesciow kredytu na dom nie brac - jedym slowem domu sobie inaczej nie kupie - bo niby jak - 10 lat bede zbierac na niego ???? Nie uwazam ze jestem najmadrzejsza tylko mam swoje zdanie - roumiem obawy tesciow - oni zalozyli swoja firme i im padlo po miesiacu - nasza prosperuje z miesiaca na miesiac coraz lepiej - ale oni uparcie twierdza ze nam sie nie uda - i lepij zeby u nich mieszkac. Zamiast nas wspierac - doluja - myslac ze w koncu sie zdecydujemy na ich "zaproszenie"..


tak to jest jak sie pisze (mówie tu o siebie) a nie wie sie wszystkiego <aniolek> co nie zmienia mojego spojrzenia na sprawe <aniolek>
czym sie wasza firma zajmuje ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 kwie 2007, 09:49

Andrew pisze:bo nie widze w tym nic niemadrego by oni nie dawali na zycie , wrecz nauczy ich to gospodarnosci jakiejs

albo źle sie wyraziłam, albo xle zrozumiales, albo ja teraz kiepsko. Tesciowa chce by synowa jej oddawała pieniadze, chce za te synowa decydowac o tym co bedzie kupowane. To to niczego nie nauczy.
Andrew pisze:jesnak rozumiem , ze podial obowiazków by był , to logiczne , nie ma swietych krów !!

a gdzie ja o braku pisze ??
Zalezy wszystko od tego na jakich warnkach sie mieszka i w jakich. Jesli ma sie np. cale pietro dla siebie to sie o nie dba i ewentualnie o kuchnie czy łazienke ( jesli nie ma sie swoich na tym pietrze)
Dlaczego nie wierzysz autorce??
Andrew pisze:Rodzice ustalili ? czyzby - <aniolek> Co innego jesli Tesc to pijak , ale jesli lubi tylko sobie wypic , to z kolei ja go rozumiem i poszedł bym na kompromis

na miejscu matki autorki na kompromis bym nie szła. niech sobie to opija w domu. Jesli w moim domu na takie uroczystosci nie ma duzo alkoholu to nie ma. Wypada to uszanowac
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 kwie 2007, 09:52

Dzindzer pisze:Dlaczego nie wierzysz autorce??

to nie jest tak , ze nie wierze , ostrozny jestem <aniolek>
Dzindzer pisze:na miejscu matki autorki na kompromis bym nie szła. niech sobie to opija w domu. Jesli w moim domu na takie uroczystosci nie ma duzo alkoholu to nie ma. Wypada to uszanowac


ale pic , a pic to róznica , wszystko jest dla ludzi , kazdy też ma inne zasady , nie rozumiem zatem dlaczego akutat mają byc uszanowane te a nie inne , moze to wszak wyposrodkowac
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 02 kwie 2007, 09:52

Andrew pisze:tak to jest jak sie pisze (mówie tu o siebie) a nie wie sie wszystkiego <aniolek> co nie zmienia mojego spojrzenia na sprawe <aniolek>
czym sie wasza firma zajmuje ?


Mamy firme znajmujaca sie pracami budowlanymi wykonczeniowymi.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 kwie 2007, 09:54

Fernir22 pisze:
Andrew pisze:tak to jest jak sie pisze (mówie tu o siebie) a nie wie sie wszystkiego <aniolek> co nie zmienia mojego spojrzenia na sprawe <aniolek>
czym sie wasza firma zajmuje ?


Mamy firme znajmujaca sie pracami budowlanymi wykonczeniowymi.


to ma przyszłosc , jesli bedzie dobrze prowadzone , ale też konkurencja i nasz system Polski , stwarza zagrozenia , ale takie czasy , taki kraj <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 02 kwie 2007, 09:55

Andrew pisze:ale pic , a pic to róznica , wszystko jest dla ludzi , kazdy też ma inne zasady , nie rozumiem zatem dlaczego akutat mają byc uszanowane te a nie inne , moze to wszak wyposrodkowac


i beda wyposrodkowane - bedzie alkohol - ale tzw. miekki czyli winko do uroczystego obiadu. Natomiast wodki nie zamierzam stawiac i nie chce by ktos ja przynosil - poniewaz moj tesc - jakby ktos wczesniej czytal " lubi sobie chlasnac w dzien w dzien" Dla mnie to alkoholizm. On nie potrafi kulturalnie odejsc od stolu do poki na stole stoi chocby kropla alkoholu. Nie chce po prostu doprowadzac do nie milych sytulacji.

[ Dodano: 2007-04-02, 10:11 ]
Dzindzer pisze:
Andrew pisze:bo nie widze w tym nic niemadrego by oni nie dawali na zycie , wrecz nauczy ich to gospodarnosci jakiejs

albo źle sie wyraziłam, albo xle zrozumiales, albo ja teraz kiepsko. Tesciowa chce by synowa jej oddawała pieniadze, chce za te synowa decydowac o tym co bedzie kupowane. To to niczego nie nauczy.
Andrew pisze:jesnak rozumiem , ze podial obowiazków by był , to logiczne , nie ma swietych krów !!

a gdzie ja o braku pisze ??
Zalezy wszystko od tego na jakich warnkach sie mieszka i w jakich. Jesli ma sie np. cale pietro dla siebie to sie o nie dba i ewentualnie o kuchnie czy łazienke ( jesli nie ma sie swoich na tym pietrze)
Dlaczego nie wierzysz autorce??
Andrew pisze:Rodzice ustalili ? czyzby - <aniolek> Co innego jesli Tesc to pijak , ale jesli lubi tylko sobie wypic , to z kolei ja go rozumiem i poszedł bym na kompromis

na miejscu matki autorki na kompromis bym nie szła. niech sobie to opija w domu. Jesli w moim domu na takie uroczystosci nie ma duzo alkoholu to nie ma. Wypada to uszanowac


Dzindzer ma racje bo uwaznie czytala ..

Pieniedza moge dawac - jak wiem na co ida - np. czemu mam sie dokładac do piwa tescia skoro ja go nie pije? Czemu mam sie dokładac do jedzenia skoro oni zywia sie diametralnie inaczej niz ja - Gdy dalam propozycje ze sami bedziemy sie zywic - ( bo jednak rozwazalam caly czas sytulacje ze chciala bym tam zamieszkac) to bylo wielkie oburzenie ze wydziwiam - no pewnie mam dawac na zycie i nie jesc - bo ja tego nie jem - chodzic glodna - ale sobie tez kupic nic nie moge - bo glupio jak ja zajadam sie czyms co sobie kupilam - a oni patrza. I tak zle i tak.

Co do mieszkania - swietnie by bylo gdybym miala cale pietro dla siebie - ale niestety az takich swietnych warunkow nie maja - mieszkaja jeszcze z jedna corka i synem ktory ma zone. Wiec mowy o pietrze nie ma. Dla mnie katorga jest np. mieszkanie w brudzie - im to nie przeszkadza - jak oni to mowia - pajki w domu Bog w domu - Nikt tam nie sprzata bo nikomu sie nie chce - zona jego brata - sprzata swego czasu ale gdy zobaczyla ze tego nikt nie szanuje po prostu olała sprawe. Ja bym sprzatala i to z mila checia gdyby ktos to pozniej uszanowal - a nie wchodzil z brudnymi bucioarmi po czystej podlodze czy skubal sloneczkich rzucaja resztki na podloge - bo ktos kiedys posprzata. Tym bardziej ze bym tam zamieszkala jeszcze z malutkim dzieciotkiem. Ja sobie po prostu tego nie wyobrazam.

Co do picia napisalam we wczesnijszym poscie.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 kwie 2007, 10:20

Przecież to chore, a Fernir brak obiektywizmu. Swoich rodziców broni, na teściów "jedzie". Super po prostu! Facet ma cierpliwość, bo ja już bym dawno pięścią w stół walnęła, że jego rodzinę mają za nic.

Teściowie mówią, co uważają za słuszne. Oni nawet nie mają za bardzo z kim pogadać, ustalić cokolwiek, bo co będą ze szczylami rozmawiać, co to w ciążę się ładują, a warunki na to żadne. Z rodzicami jej pogadać nie mogą, bo tamci... nie widzą potrzeby. No ludzie!

Z innej beczki: Kiedy mieszkałam ze swoimi niedoszłymi teściami w jednym domu, to ustalone było, że dopóki remontu w swojej części nie skończymy i będzie jedna kuchnia, to dajemy im kasę na żarcie, opłaty itp. (stała miesięczna kwota), bo jak się zaczną dwie baby pętać po kuchni, to tylko awantury będą. A tak - wygodniej, a ja miałam święty spokój. Teraz z kolei nie mam czasu i niezbyt chęci do gotowania, więc moja mama nam gotuje, przywozi i też się rozliczamy. Żyć nie umierać.

Czasem to ludzie sobie życie utrudniają. Zamiast się cieszyć, że ktoś im z głowy problemy zdejmuje, to kombinują.

Co do wódki na chrzcinach - mój dziadek był pierwszy, który gębę wydzierał, że alkoholu na imprezach nie ma. Po głowie od babci dostał, to się zamknął :D Wszystko da się załatwić, ale ile osób, tyle zdań i wszystkich się nie zadowoli.

A problem to ja widzę jeden - jej rodzice. Kompletny brak zaangażowania i nad tym bym się zastanawiała - jak zrobić, żeby zechcieli łaskawie przynajmniej udawać, że są zainteresowani.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 252 gości