Kochani " tesciowie"

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 30 mar 2007, 15:26

To zacznij odczekiwać. Raz, dwa, trzy razy odszczekniesz i będzie spokój.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 30 mar 2007, 15:28

Zawsze mozesz twojemu facetowi powiedziec zeby pogadal z rodzicami i im wyjasnil o co chodzi.. jesli nie zrozumieja to za kazdym razem kiedy cos ci beda probowali narzucic mow po prostu nie i im przejdzie.. kazdemu by przeszlo.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Re: Kochani " tesciowie"

Postautor: Andrew » 30 mar 2007, 15:56

Fernir22 pisze:W sumie nie jestem jeszcze hajtnieta - dopiero trwam w narzeczenstwie - slub planujemy z moim mezczyna po narodzinach naszej dzidzi gdy dojde do formy - ale nie w tym sek. Zastanawiam sie ostatnio czy tylko ja tak mam ... A chodzi mianowicie o moich tesciow - nie, nie, nie ... nie chce tu napisac ze sa okrutni i we wszystko sie wchrzaniaja ( choc ? :| ) tylko chodzi o to ze dzialaja na mnie jak plachta na byka. I sama nie wiem czemu. Wystarczy jakas uwaga , "dobra rada" a czuje sie tak jakby co najmniej robili zamach na moja prywatnosc. Poztym sa przesadnie troskliwi. Ja nie mam 16 lat tylko prawie 22 .. a traktuja nas, mnie i mojego narzeczonego jak male dzieci. Rozumiem dla rodzicow zawsze zostanie sie dzieckiem ale no ludzie .. zeby troskliwym "wzrokiem" i "dobra rada" sugerowac 23 letniemu facetowi zeby robil tak i tak i oczekiwac tego od niego, a jak tak nie zrobi to truc dupsko, to mnie cos trafia. A jak juz siada na mnie ( np. nasi rodzice sie jeszcze nie znaja, tesciowie chca sie poznac - moi nie , ja nie widze powodu - dziecko to nie powod aby robic wielkie hallo i wieczorki zapoznawcze a tesciowie uwazaja ze tak wypada i juz i naciskaja na mnie doprowadzajac mnie do bialej goraczki , albo naciskaja bym zamieszkala z nimi bo dziecko powinno byc przy ojcu i przy kazdej sposobnosci gdy moj facet zniknie napieraja na mnie i i probuja niby delikatnie przekonac troskliwym wzorkiem - co to z nami bedzie jak bedziemy zyc osobno) Mam juz tego dosc - rozmawilam na ten temat z moim narzeczonym - on rozmawial na ten temat z rodzicami by dali mi juz spokoj ale oni teraz robia to pod jego nieobecnosc ( np. jak sie kapie) nie chce byc niegrzeczna . Jak by jeszcze w argonacki sposob mnie terroryzowali albo krzykiem czy awanturami - nie miala bym skrupulow by pokazac swoje rogi - ale oni robia to w tak spokojny , z usmiechem i wielka troska w oczach sposob ze nie mam serca im powiedziec zeby sie odpierd *** tymczasem wykanczam sie psychicznie. I dojdzie do tego ze przestane odwiedzac mojego narzeczonego by uniknac tesciow i ich dobrych rad na moje wspolne zycie z nim i z dzidziusiem uhh ... Wy tez tak macie - ? bo ja juz nie wiem czy jestem po prostu przewrazliwiona czy trafilam na slodki sposob terroryzowania przez tescow.

i jeszcze jedna sprawa :
Chodzi o chrzciny naszej dzidzi. Moj tesc nie wyobraza sobie tego wodki. Ja osobiscie jestem za tym by wodki nie bylo poniewaz nie chce wiazac ze tak powiem odswietnego dnia mojego dziecka z wielkiem pijajanstwem , owszem lampka wina kulturalnie. Ale nie jestem za piciem wodki i tu pojawia sie problem - moj tesc lubi wypic i on sobie takiego swieta nie wyobraza bez alkoholu - jak mu wspomnialam ze u mnie tak nie bedzie to powedzial ze dziwaczka jestem bo na kazdych chrzcinach sie pije. To ja mu na to ze jak mial swoje dzieci to sobie mogl pic na ich chrzcinach ale na mojego dziecka chrzcinach,alkoholu nie bedzie. To sie uniosl i powedzial ze i tak przyniesie- zdenerwowal mnie strasznie - nie wiem jak go przekonac ze nie chce zadnego twardego alkoholu! a juz tym bardziej oblewania do upadlego. Nie chce byc nie mila z jednej strony ale z drugiej drazni mnie takie zachowanie.


w pierwszej czesci Twojego postu nie widze zadnych uchybien twych przyszłych tesciów , wrecz powiem ci , ze marudzisz jak rozkapryszona mysz ! Ja tez bede dawał swemu synowi i posiadanej córce rady mimo ich np. wieku powiedzmy 23 lat i też bede wymagał by sie stosowali jezeli bede widzial iz jest to niezbedne , i mało wtedy mnie bedzie obchodzic zdanie jego już zony (tyle , ze ja dziwakiem nie jestem , nie wiem jacy są twoi tesciowie , ) bo byc moze tylko Ty z nich dziwaków robisz ! z posta trudno ocenic tu kogokolwiek , wiec robie to po tym co przeczytalem .
Tesciowie mają racje iż chca sie poznac z Twoimi rodzicami , dlaczego ? zrozumiesz gdy bedziesz w ich sytuacji . Gdyby mój syn mial taką kobiete której rodzicie nie chcieli by mnie poznac - to doszedł bym do wniosku iz mają mnie w dupie jak i mojego syna a swego przyszłego ziecia !
Juz ten fakt dał by mi powody by ingerowac w wybór mojego syna .

Druga czesc postu - tu masz racje , zadnego picia na chrzcinach dziecka.

Sprawe slubu skomentuje tak JAK KTOS CHCE MIEC BENKARTA to jego sprawa , byle by potem owo dziecko nie mialo pretensji .

Mysle , ze On twój chłopak jest pod strasznym wpływem Twoim , twojego wychowania , twoich zalecialosci - nie tedy droga
On ma też rodzine , widac wyraznie iz był inaczej wychowywany , nie wirze zatem ze mysli calkiem inaczej niz jego wlasni rodzice , juz raczej ulega twoim widzi mi sie .

[ Dodano: 2007-03-30, 16:02 ]
Fernir22 pisze:Pegaz .... nie wiem czy to mozna nazwac upiekszaniem byc moze rzeczywiscie jestem bardziej drazliwa w ciazy ... i wszystko bardziej mnie irytuje ... . Wszystko bylo oki dopoki nie zaszlam w ciaze - tesciowie zaczeli nam planowac slub , urzadzac pokoj dla nas - zachowuja sie tak jakby to oni byli w ciazy i odbieraja mi cala radosc z bycia przyszla matka. Ja naprawde doceniam to ze chca nam pomoc ale nic na sile. A oni wrecz wpychaja nam swoja pomoc - chca wszystko przyspieszac - a my oboje chcemy jeszcze sie dotrzec.

oboje - to dawaj twego chłopaka tutaj inkognito , niech sie i On wypowie <aniolek>
Pomagasz jeszcze zle , moja mamm ma jednak racje , nie czyn nikomu dobrze , a nie bedzie Ci zle , nie gryzie sie reki która ci pomaga

[ Dodano: 2007-03-30, 16:08 ]
Fernir22 pisze:Chodzi o chrzciny naszej dzidzi. Moj tesc nie wyobraza sobie tego wodki. Ja osobiscie jestem za tym by wodki nie bylo poniewaz nie chce wiazac ze tak powiem odswietnego dnia mojego dziecka z wielkiem pijajanstwem ,.


Mój tesc tez uwielbia wypic - ale wszystko jest zawsze oki , nigdy sie nie upija , stad tez jestem w stanie twojego tescia zrozumiec , taki typ popprostu . Jak mój mawiał , ma nie wypic na chrzcinach wlasnego wnuka ? tosz to było nie do pomyslenia , w sumie wódka była , sam z nim piłem , ale wszystko było w najlepszym porządku.Kazdy dziabnoł po kilka sznapsów i było dobre i bez gadania . <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 30 mar 2007, 16:31

Andrew pisze:JAK KTOS CHCE MIEC BENKARTA

To nie średniowiecze :|
Bękart jest gorszy od "normalnego" dziecka? W czym?
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 30 mar 2007, 16:43

Mysiorek pisze:Ależ błąd w rozumowaniu! Nie Ty jesteś w ciąży, tylko WSZYSCY są w "ciąży"! I twój facet i Twoi teściowie, którzy będą DZIADKAMI! Przecież oni też mają uczucia i przeżywają to na swój sposób.
A chcą się poznać, bo to naturalne i chcą odwiedzać wnuka normalnie. A nie prosić o audiencję i to u Siebie. Dodatkowo może chcieliby coś uradzić z Twoimi rodzicami, coby dzieciom było lepiej.


<browar> <browar> <browar> nic dodać, nic ująć :) Mam identyczne zdanie.

Andrew pisze:Gdyby mój syn mial taką kobiete której rodzicie nie chcieli by mnie poznac - to doszedł bym do wniosku iz mają mnie w dupie jak i mojego syna a swego przyszłego ziecia !
Juz ten fakt dał by mi powody by ingerowac w wybór mojego syna


dokładnie :] <browar> O ile z pierwszą częścią wywodów Andrewa zgodzić się mogę tylko połowicznie (wara od zbyt dużego wpływu rodziców na kobietę, której jestem mężem), to tutaj - bez dwóch zdań.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 30 mar 2007, 17:00

Marissa pisze:To nie średniowiecze :|
Bękart jest gorszy od "normalnego" dziecka? W czym?

Chciałabyś żeby cię dzieciaki palcami wytykały? Mamie może to i obojętne ale takie rzeczy ksztaltują psychike dziecka i żadne tłumaczenia oświeconej mamusi nie zrekompensują przykrości jakich doznało dziecko..I ma się czuć do końca życia w jakiś sposób gorsze od innych?
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 30 mar 2007, 17:04

wytykają,gdzie? <diabel> <diabel> Chyba na jakiejś zamszałej wichurze :]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 30 mar 2007, 17:08

TedBundy pisze:wytykają,gdzie? <diabel> <diabel> Chyba na jakiejś zamszałej wichurze :]

Jasne.. a wszyscy ludzie sa dobrzy i kochani.. <diabel>
Wszędzie takie dziecko dostanie w tyłek.. raz mu się wymsknie i bedzie miało nieźle popiepr censored młodość.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 30 mar 2007, 17:19

Ale ludzie zawsze będą gadać, wymyślać, przeistaczać fakty. Mnie Mama urodziła, a kuzyn mi wmawiał, że jestem adoptowana. Zawsze znajdzie się jakiś idiota. :-)
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 30 mar 2007, 17:44

Czyli wniosek jest taki - mam brac slub pod presja rodziny mojego narzeczonego jak najszybciej - zamieszkac z tesciami i siedziec jak mysz pod miotła bo jego mama zyc mi nie da.( jak juz teraz mi nie daje) Bardzo fajne podejscie. Na pewno bede szczesliwa nie majac nic do powiedzenia. Codzinnie zmagac sie z pijacym tesciem i wachac te opary a do tego byc "sprzataczka" i dokladac sie do zycia nie mjac nic do powedzenia w kwesti domu bo przeciez jak moja tesciowa z zalozenia wychodzi dopoki mieszkamy pod jednym dachem u niej to - jest jej dom - i jej warunki.Po prostu cud! miod! orzeszki! Na pewno bedziemy szczesliwa rodzina ..
Awatar użytkownika
jbg
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 180
Rejestracja: 14 mar 2007, 11:48
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: jbg » 30 mar 2007, 17:59

Moim zdaniem teściowe chcą poznać Twoich rodziców, by wspólnymi siłami załatwić Wam jakieś lokum.

Ty u swoich rodziców z dzieckiem, on u swoich. Ja tu nie widzę rodziny. Ot spotkaliście się, macie dziecko (znaczy się, Ty masz). I tyle. <niewiem>
jak jedna osoba nie widzi sensu bycia razem, to związek nie ma podstaw do istnienia.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 30 mar 2007, 18:14

A nie myśleliście o tym żeby twój facet zamieszkał u ciebie? Czy to też stoi w sprzeczności z twoimi zasadami?
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 30 mar 2007, 18:59

Jesli musicie , i to jest słowo kluczowe , zamieszkac z Tesciami , to wyjscia nie masz , ale wyjscie jest - zamieszkajcie gdzie indziej , na tzw. swoim i wtedy bedziesz sobie mogła żądzic po swojemu i bedzie wszystko oki , póki ta opcja nie wchodzi w rachubę , musisz sie pod porządkować tesciowej , chyba nie uwarzasz iz to oni mają sie pod porzadkowac Tobie ??
Co za róznica kiedy wezmiesz slub ? skoro to ma uszczesliwic tesciów - to w czym problem ? musisz postawic na swoim ? koniecznie ? - zrozum oni mają inne relacje , zasady , na nich patrza sasiedi , znajomi itd. a to inny swiat - daj im troche tego czego chcą , tym bardziej , ze cudów nie wymagają .
A jak ci nie pasuje i na kompromis isc nie umiesz - tylko wymagasz ? to powiem tak ...po co zakladalas rodzine nie majac warunków !
Wiesz co ? napisz nam jak Ty to widzisz - ale dokładnie
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 30 mar 2007, 19:39

Pegaz pisze:Chciałabyś żeby cię dzieciaki palcami wytykały? Mamie może to i obojętne ale takie rzeczy ksztaltują psychike dziecka i żadne tłumaczenia oświeconej mamusi nie zrekompensują przykrości jakich doznało dziecko..I ma się czuć do końca życia w jakiś sposób gorsze od innych?

W jaki sposób gorsze? Wytłumacz to, proszę mi, i autorce, bo w końcu i ona urodzi "bękarta".
Ja jestem "bękartem", i to wpadką, a w życiu, przenigdy żaden człowiek nie śmiał się z mojego pochodzenia... Najważniejsze że moi rodzice żyli ze sobą, a ślub wzięli jak miałam 10 lat.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 30 mar 2007, 19:43

Wszystko zalezy w jakie srodowisko dziecko trafi i czy to srodowisko- Dzieci bedą wiedziec o tym iz dane jest bekartem , czyli dzieckiem nie slubnym
Dzieci wysmiewaja sie w przedszkolu , na podwórku, w szkole z okularów , wiec taki stan rzeczy moze byc dla nich doskonałym fatum do wysmiewania , ale tez to stac sioe w ogole nie musi <browar>
Ale - wystarczy , ze jedno krzyknie na takiego "ty bekarcie " a reszta to podłapie i takie dziecko ma przechlapane , oczywiscie jak bedzie słabe psychicznie .W dzisiejszych czasach juz z tym nie ma jednak problemu , ale ?? nigdy nie wiadomo <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 30 mar 2007, 19:57

Marissa pisze:Najważniejsze że moi rodzice żyli ze sobą, a ślub wzięli jak miałam 10 lat.

Zatem gratuluje szczęsliwego dziecinstwa ale uwierz nie wszyscy mają tyle szczęścia co ty. Poza tym twoi rodzice żyli ze sobą a tutaj autorka zamierza się uczyć wspólnego życia po ślubie.. z jednej strony dobrze że nie biorą ślubu na siłe z drugiej nie już tak kolorowo.. zresztą ja się dziwie ciąża ma wiele stron ale wydaje mi się że potrafi połaczyć parke.. później zaczynają się schodki ale o tym może się wypowiedzą ci którzy to przeszli..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 30 mar 2007, 20:11

Pegaz pisze:Zatem gratuluje szczęsliwego dziecinstwa ale uwierz nie wszyscy mają tyle szczęścia co ty.

Wiem, ale nie oceniam go jako bardzo szczęśliwego, ale nieważne, temat nie o mnie.
Pegaz pisze:Poza tym twoi rodzice żyli ze sobą a tutaj autorka zamierza się uczyć wspólnego życia po ślubie.. z jednej strony dobrze że nie biorą ślubu na siłe z drugiej nie już tak kolorowo..

Nie żyli, tzn jeśli uznać dwa-trzy miesiące razem, to żylo :)
Dobrze że nie bierze ślubu z przymusu, ok zgodzę się z tym.
Pegaz pisze:później zaczynają się schodki

Ja bym powiedziała że już się zaczęły.
Teraz najważniejszy jest upór autorki w dążeniu do celu. Ważne żeby miała oparcie w narzeczonym, żeby on ją aktywnie wspierał w "dobiciu" do swoich racji.
No ale jeśli się nie da, to powiedziałabym że narzeczony może mieszkać u niej przecież. No chyba że z kolei jej rodzice nie chcą...
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 30 mar 2007, 22:17

jestem w satnie zrozumiec autorke topicu jezeli chodzi o powody niechęci do zamieszkania z tesciemi. Moja rodzina i rodzina mojego faceta to tez dwa rózne swiaty i choc jego ordzice sa dla mnie naprawde super to i tak nigdy z nimi nie zamieszkam bo po prostu szlag by mnie tam trafił....ja akurat jestem osobą która nie znosi narzucania mi czegos do czego przekonana nie jestem a i relacje w domu mojego faceta mi sie nie podobaja... całe szczescie oboje z facetem mamy takie zdanie ze z tesciami sie nie mieszka a poniewaz moj facet tez sie dziwi zwyczajom jakie panuja w moim domu to musimy czekac az bedziemy mogli byc na swoim.

do autorki: jezeli nie chcesz mieszkac u niego moze mozecie zamieszkac wspólnie u ciebie?

z drugiej strony pojawia sie tutaj takie pytanie czy aby to odwlekanie slubu nie wiaze sie z tym ze tak naprawde autorka nie jest do konca przekonana czy chce byc z tym facetem..choc moze faktycznie jest tak ze slub wezme pózniej jak juz sie dziecko pojawi i ochłoną po tym.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 30 mar 2007, 22:24

Pozwolcie, ze sie wypowiem:) od rana mam taka ochote ale dopiero wrocilem do domu:)

1. Zakladajac ze nic nie jest przerysowane: mieszkanie z ktorakolwiek ze stron - nie :) jesli nie mam wyjscia, nie biore slubu i robie wszystko, zeby go wziac, razem z partnerka, niech tez na to pracuje - rownouprawnienie jest:)
2. Rodzice powinni sie poznac, sam bym sie glupio czul na ich miejscu slyszac, ze nie maja ochoty Twoi rodzice na spotkanie.
3. Upierdliwa kobieta czy upierdliwy facet w twoich tesciowych, to faktycznie problem. Jakby mojej przyszlej zony tacy byli to od poczatku bym sobie nie dal wejsc na glowe, a zona by sie musiala zadeklarowac, albo razem ze soba podejmujemy trudne decyzje, albo ona podejmuje je ze swoimi rodzicami, a ja sam :)
4. Alkohol na chrzcinach powinien byc, ale bez przesady. To wyjatkowa okazja i flaszke wypic trzeba. Natomiast jesli chrzciny beda ich pierwszym spotkaniem, to moze warto urzadzic ta impreze bez alkoholu.
5. Ugryz tesciowa jak nie rozumie, ze za duzo chcialaby ustawiac. Moze robi to bo niemacie warunkow? A jesli stac by mnie bylo to wolalbym zarabiac na swoje niz na tesciowych i moje :) czy moich rodzicow i moje :)

Za malo szczegolow co do sytuacji "materialnej" waszej.

W skrocie nie wolno dac sobie w kasze dmuchac, ale tez nie dmuchac komus, jak ma goraca :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 30 mar 2007, 23:59

Fernir22 pisze:Czyli wniosek jest taki

Nic nie kumasz. :|
Skumaj, że nie jesteś pępkiem świata!
Że Twój świat, to nie świat wszystkich wokół!
Zaciążyłaś? - czy chcesz, czy nie - jesteś związana na śmierć i zycie z tą rodziną! Oni będą dziadkami (ustawowymi), a Twój facet ojciem (ustawowym). Nie możesz kręcić wszystkimi, jeśli jeszcze nie znasz ich wszystkich zamiarów.
Byc może chcą Ci (wam) pomóc, a Ty to walisz, bo najlepiej na zapiecku!... u maminego cycka.

Ty nie chcesz czuć życia - Ty się go wystraszyłaś. Bo życie to nie TY - tylko to co jest o wokół.

Jak dzieci mogą rodzić dzieci?! (nie 1 raz to piszę)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 31 mar 2007, 08:56

Mysiorek ale zrozum, ze to jej rodzice nie chca poznania jego rodziców
Nie wiem na ile prawda jest to co napisala o tesciach, zakładam, ze tak. A ja osobiscie nie chciała bym miec wiele wspólnego z takimi ludzmi, o mieszkaniu nie wspomne.
Mam pseudotesciów wiele gorszych, na szczescie nie spotykam sie z nimi, oni dla mnie nie istnieja.
Moze dlatego bardziej jestem po stronie tej dziewczyny niz tych tesciów. Chociaz po tym co autorka pokazala nie moge myslec o nich jak o ludziach z którymi sama chciała bym sie zadawac.
Mysiorek pisze:Zaciążyłaś? - czy chcesz, czy nie - jesteś związana na śmierć i zycie z tą rodziną!

no na papierku beda rodzinom. Ale jej rodzina tego nie czuje, nie chce sie bratac z tamtymi, z nareczonym moze tak, z tamtymi nie. Maja byc rodzina, ale to nie znaczy, ze tesciowie maja prawo sie tak wpierniczac, że ona ma u nich mieszkac.
Mysiorek pisze:Byc może chcą Ci (wam) pomóc, a Ty to walisz, bo najlepiej na zapiecku!... u maminego cycka.

moze i chca, ale to nie sztuka kogos na sile uszczesliwic. Moze ona nie chce takiej pomocy.

Mysiorku Ty taki jestes doswiadczony człowiek ( pisze bez ironii zeby nie bylo) moze bys doradzil co ona powinna zrobic. skoro uwazasz ja za dziecko to tak bardziej z konkretem prosze, co ma ona zrobic. Prosze ciebie bo raz ze to co napisałam wyżej a dwa interesuje mnie Twoje zdanie na ten temat :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 31 mar 2007, 09:28

Pokopoane tu jest wszystko.
Raz jesli nie stac Was na zakladanie rodziny ten c aly slub i ciaza to jeden klretynski pomysl.
Tak jak wspolne dziecko i zycie razem - kazdy u swoich rodzicow.
Twoi rodzice sa co najmniej dziwni dla mnie. Oczywiscie ze powinni sie poznac czy chca czy nie!Bo po prostu wypada sie dupa nie odwracac. Pytanie dlaczego dopiero teraz maja sie poznawac?
Jesli chodzi o alkohol to wziasc faceta i razem usiasc i powiedziec - w moim domu jets inaczej niz tutaj i nie zycze sobie w nim alkoholu. To dom moich rodzicow i to on i ustalaja zasady. Razem stanowczo. Z facetem a nie samej.
Tak samo z kwestia mieszkania z nimii szybkiego slubu. Zalatwic to raz a porzadnie a nie sie tak bawic jak gowniarze w jakies podchody.

I zapamietaj - Ty nie bedziesz sie hajtac tylko z nim, ale z jego rodzina tez!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 31 mar 2007, 10:28

Na początku uprzedzam, iż nie przeczytałam wszystkich postów tutaj :) Jednak zgadzam się z Mysiorkiem i Endriułem.

Autorka ma prawo wyboru, więc jaki problem? Chce mieszkać osobno, to niech zamieszka - wynajem lub mieszkanie na kredyt. Na cholerę narzekać? <hmm>

Co do chrzcin, to nie dziadkowie ustalają ich przebieg. Rodzice dziecka nie chcą, aby na tej imprezie pojawił się alkohol i tego mają prawo trzymać się. U mnie było tak samo - nie było żadnego alkoholu na żadnych chrzcinach i komuniach :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 31 mar 2007, 13:10

Dzindzer pisze:zrozum, ze to jej rodzice nie chca poznania jego rodziców

Bo będą mieli wnuka 24 h/dobę - teraz może deko jaśniej? A tamci nie. Jedynego wnuka będa mieć na kartki, jeśli się rodzice zgodzą w ogóle na poznanie. Bo jeśli nie, to go nie zobaczą przez dłuuugi czas.
Dzindzer pisze:no na papierku beda rodzinom.

Nie na papierku - bo krew została wymieszana i żaden papierek tego nie zmieni! Wnuk ma już geny ich wszystkich. Teściów też ;P
Dzindzer pisze:co ona powinna zrobic

Ma jedną z największych kart "przetargowych" - dziecko (pisząc już tak dolnolotnie).
Póki jeszcze wszyscy się nie pobili, mogliby pogadać w podgrupach, a potem gremialnie. Najpierw Ona i On, potem Oni z teściami, potem Ich rodzice, potem wszyscy.
Ale warunek jeden: szczerość aż do bólu!, ale wyrażona z szacunkiem. Bez chowania głowy w piasek. Dużą rolę powinien tu odegrać młody tata - bufor. Tylko czy potrafi?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 31 mar 2007, 14:09

Ja tylko nie rozumiem jednego - niebawem pojawi się dziecko, a ojciec będzie "z doskoku" :| Jakieś to dziwne, przynajmniej dla mnie. Albo razem w u ktorychś z rodziców albo wynajęcie mieszkania - inaczej, to co to za "rodzina"?!? :> Wygląda jak wpadka liealistow, dziewczyna z dzieckiem u rodziców, a chłopak gdzieś tam jest, ale jakby go nie było...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 31 mar 2007, 14:34

sophie pisze:Wygląda jak wpadka liealistow

No bo jest to wpadka, trzeba sobie to powiedzieć uczciwie.
I patrząc tak z dystansu... ucieczka do rodziców jest reakcją na strach przed tym wszystkim, na strach przed życiem.
Autorka nic by nie chciała zmieniac, ale się zmieniło. I nie nadąża.
Co się stało, to się nie odstanie. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i wziąść się do roboty nad relacjami z rodziną.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 31 mar 2007, 14:55

Owszem, jest. Tyle że oni już są dorośli - a przynajmniej powinni być.
Dlatego mnie to dziwi...
Awatar użytkownika
Fernir22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 16 gru 2006, 14:16
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: Fernir22 » 31 mar 2007, 16:11

Wy czegos nie rozumiecie. Ja z moim narzeczonym planujemy zamieszkac razem - ale bez tesciow - czyli ich i moich rodziców. Poniewaz nigdy tak naprawde nie bedziemy u sibie i bedziemy zawsze podporzadkowani albo jednym - albo drugim. Dlatego staramy sie o kredyt na mieszkanie - niestety troszke to potrwa bo moj narzeczony musi uzyskac zdolnosc kredytowa do ktorej mu brakuje pol roku. Jak ja uzyska kupujemy dom - i mieszkamy razem - ale oczywiscie tesciowie musza wsadzic swoje 5 gr. i nie sa za tym - bo zaciagnie kredytów to powazne ryzyko etc - chca bysmy mieszkali u nich. Co do slubu - plaujemy go wlasnie na czas kiedy bedziemy mieli to mieszkanie czyli nie za 10 lat! Wiec moja dzidzia nie bedzie miala Stycznosci z rowiesnikami ktorzy beda rozumowali w ten sposob ze to jest "bekart" jak ktos TO ujał. Bo watpie czy 2 letnie dziecko ma pojecie co to w ogóle znaczy. w ogóle zapedzacie sie z osadami jakbym nie wiem co ja takiego zrobila? Ja po prostu chce by moi tesciowie przestali kierowac naszym zyciem. I tu nie pomaga rozmowa , usilne proszenie - przeciez nie bede robic awantury. Ja chce zeby do nich trafilo wkoncu ze my mamy z narzeczonym swoje plany i priorytety. A nie mamy spełniac ich wyobrazenia o calej sytulacji. Szybki slub , mieszkanie z nimi i pelna kontola nad cala sytulacja .. watpie czy ktos by tak chcial.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 31 mar 2007, 16:22

Fernir22 pisze:Ja z moim narzeczonym planujemy zamieszkac razem - ale bez tesciow - czyli ich i moich rodziców.
Rozumiem, tylko nie pojmuje, czemu jeszcze tego nie zrobiliście. Czemu planujecie...
Tak, przeczytałam o braku zdolności kredytowej. Tyle że skoro chcecie się usamodzielnic, trzeba było o tym wcześniej pomysleć, ew. o dziecku później.
I ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Moon
moon pisze:Pokopoane tu jest wszystko.
Raz jesli nie stac Was na zakladanie rodziny ten c aly slub i ciaza to jeden klretynski pomysl.
Tak jak wspolne dziecko i zycie razem - kazdy u swoich rodzicow.
Madison
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 11
Rejestracja: 05 mar 2007, 18:25
Skąd: stara szkoła
Płeć:

Postautor: Madison » 31 mar 2007, 16:24

Fernir22 pisze:Dlatego staramy sie o kredyt na mieszkanie - niestety troszke to potrwa bo moj narzeczony musi uzyskac zdolnosc kredytowa do ktorej mu brakuje pol roku. Jak ja uzyska kupujemy dom - i mieszkamy razem - ale oczywiscie tesciowie musza wsadzic swoje 5 gr. i nie sa za tym - bo zaciagnie kredytów to powazne ryzyko etc - chca bysmy mieszkali u nich.

A zastanawialiście się, kto by takowy kredyt Wam poręczył?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 239 gości