Co robcie gdy przychodzicie kryzys...
Moderator: modTeam
Co robcie gdy przychodzicie kryzys...
Jestem juz ze swoim chlopakiem prawie 1,5roku, rzadko sie klocimy i mozna byloby powiedziec ze to zwiazek idealny... ale cos tak jakby sie zmienilo...moze przyzwyczajenie...
Moze ma ktos jakies dobre rady by troszke "ozywic" zwiazek?
Dodam ze, nie widze zycia bez niego(on beze mnie tez) takze zerwanie nie wchodzi w gre...
Moze ma ktos jakies dobre rady by troszke "ozywic" zwiazek?
Dodam ze, nie widze zycia bez niego(on beze mnie tez) takze zerwanie nie wchodzi w gre...
..:: Miłość nie pozwala rezygnować z marzeń ::..
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Jeśli nie bbyło nieporozumianie to po co cokolwiek tłumaczyć. To jedynie wprowadza zamęt w związku. Sa momenty w których jest się raz bliżej raz dalej, to normalna sytuacja. Kazy ma swoja problemy, szkoła, praca, życie rodzinne. To może się odbijac na związku.
Sikorka, życze powodzenia.
Sikorka, życze powodzenia.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
może ja coś dorzucę... czasami gdy przychodzi taka chwila (w moim odczuciu i dla mnie...że wkrada się nuda, mówię dla mnie bo nie dzielę się tym uczuciem - wiem, że minie), to robię coś co doda pikanterii albo ożywi nas, lub zrobię coś czego dawno nie robiliśmy.
Albo nawet przeczytam taki temat aby uświadomić sobie, jak bardzo kocham i jak mimo złych chwil jest mi dobrze
Albo nawet przeczytam taki temat aby uświadomić sobie, jak bardzo kocham i jak mimo złych chwil jest mi dobrze
Sikorka pisze:Dodam ze, nie widze zycia bez niego(on beze mnie tez)
a potem sie dziwia, ze nuda, ze rutyna. trzeba zyc nie tylko związkiem, trzeba samemu ciekawa osoba byc, cos przezywac poza zwiazkiem, rozwijac sie.
joj_sport87 pisze:a milosc, ktora przez was plynie powinna mowic i robic wszystko za was...
że co
nikt nic za nich nie zrobi. to oni powinni sie starac a nie jakas miłosc cos sama w cudowny sposób
shaman pisze:Zrobić krok na przód w sprawach łóżkowych/wprowadzić coś nowego
tak to może pomóc, ale na troche. Jak sie cos wprowadzi nowego to nie mozna poprzestac tylko na tym, to taki miły poczatek, to musi przechodzic tez na ine dziedziny zycia
joj_sport87 pisze:a milosc, ktora przez was plynie powinna mowic i robic wszystko za was...
Miłość nic nie robi za nas... Jeśli już, to miłość robi przez nas. To dzięki niej i kilku innym czynnikom nasze wzajemne gesty wywołują tyle radości. To dzięki niej CHCE się dla drugiej osoby czynić dobrze, gdy nagrodą jest uśmiech drugiej osoby.
Miłość nie da pięknego seksu. Do tego potrzebne są jednak te śmieszne ruchy. A jak już ktoś uważa, że nie musi nic robić to niech czeka na trzęsienie ziemi. Powodzenia.
Sikorka pisze:Moze ma ktos jakies dobre rady by troszke "ozywic" zwiazek?
Na przykład starać się zaskakiwać drugą osobę. Ja przez 3 lata związku byłem w stanie zaskakiwać mą lubą. I ona mnie.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Mogę Cię zapewnić, że związkowi w który wkradła się nuda i znużenie nie pomoże książka ani film, nie pomogą też niespodzianki i ostrzejszy seks- a jesli pomogą to chwilowo. Trzeba być z sobą, a nie obok siebie. W takich własnie momentach gdy nie czujemy miłości ze strony partnera jesteśmy w stanie ten okres przeczekać, a każdemu takie chwile zwątpienia i zmeczenia się zdarzają...zawe pisze:takie prozaiczne rzeczy jak czytanie książek i oglądanie filmów choćby...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
a czy ja napisałam, że to ma zażegnać nudę? Nie. Aby ona się nie wkradła trzeba po prostu rozwijać siebie i być człowiekiem ciekawym(... to ma temu zapobiegać)być osobą szczęśliwą bo rozwija swoje pasje, być spełnonym robiąc to. Dzięki takim rzeczom związek nie będzie nudny i na pewno będzie w nim mniej niesnasków. TO o czym piszesz ty to tez zuepełnie coś innego. Na kryzyz składać się mogą tysiace problemów, tak samo tysiace rzeczy może jemu zapobiegać i do niego nie dopuszczać.
Ty piszesz o przeczeiwaniu a ja o tym, co może zapobiec kryzysowi - które może nastąpić z różnych powodów - jesli będziemi wiecznie niezadowoleni, znudzeni...to ta druga połówka może nabrać niechęci i wątpliwości - to mój ostatni post. Poza tym autorka posta pisała o kryzysie = nudzie! Radzę jej posta przeczytać jeszcze raz.
A co do niespodzianek (przedostatni post), chodziło mi o trwalsze zmiany - nie jednorazowe coś choć nie tylko, mi to pomaga, zawsze inspiruje do czegoś nowego. I jest mi dobrze.
Ty piszesz o przeczeiwaniu a ja o tym, co może zapobiec kryzysowi - które może nastąpić z różnych powodów - jesli będziemi wiecznie niezadowoleni, znudzeni...to ta druga połówka może nabrać niechęci i wątpliwości - to mój ostatni post. Poza tym autorka posta pisała o kryzysie = nudzie! Radzę jej posta przeczytać jeszcze raz.
A co do niespodzianek (przedostatni post), chodziło mi o trwalsze zmiany - nie jednorazowe coś choć nie tylko, mi to pomaga, zawsze inspiruje do czegoś nowego. I jest mi dobrze.
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2007, 16:13 przez zawe, łącznie zmieniany 1 raz.
zawe pisze:jesli będziemi wiecznie niezadowoleni, znudzeni...
może to tak, że jak człowiek sam ze sobą się nie nudzi, to tym bardziej z drugim człowiekiem nie będzie.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Jak przechodze jakis krzyzys, to po prostu rozmawiam o tym z moim chłopem
A jeżeli oboje odczuwamy nude, to staramy się znaleźc jakies dodatkowe zajęcia: jazda konna, rower, basen, filmowe wieczory, bilard. Czasami robi sobie też "wolne" od siebie. Przez 2-3 dni nie widzimy się, przez co każdy z nas ma czas dla siebie. On idzie na piwo z kumplami, ja na klechy z koleżnakmi.
A jeżeli oboje odczuwamy nude, to staramy się znaleźc jakies dodatkowe zajęcia: jazda konna, rower, basen, filmowe wieczory, bilard. Czasami robi sobie też "wolne" od siebie. Przez 2-3 dni nie widzimy się, przez co każdy z nas ma czas dla siebie. On idzie na piwo z kumplami, ja na klechy z koleżnakmi.
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."
LauRKa
LauRKa
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Dzindzer pisze:że co
nikt nic za nich nie zrobi. to oni powinni sie starac a nie jakas miłosc cos sama w cudowny sposób
Imperator pisze:Miłość nic nie robi za nas... Jeśli już, to miłość robi przez nas. To dzięki niej i kilku innym czynnikom nasze wzajemne gesty wywołują tyle radości. To dzięki niej CHCE się dla drugiej osoby czynić dobrze, gdy nagrodą jest uśmiech drugiej osoby.
ajj nie zrozumieliscie mnie chodzilo mi o to, ze milosc powinna (i kto to mowi?) wszystko przetrwac, nawet czas "nudy" i "zwatpienia". Duzo jeszcze moznaby bylo na ten temat napisac i dopiąć rowniez Wasze wypowiedzi
Wedlug mnie w zwiazku, aby zazegnac zaistnialy kryzys, partner powinien byc wyrozumialy. I chyba najlepsza jest rozmowa, lepiej nie tlumic w sobie czegos, bo predzej tak czy inaczej wybuchnie
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: BarbaraBix, Melodykix i 189 gości