Życie zbyt serio
: 24 lut 2007, 15:43
Obserwuję na forum zatrważającą liczbę osób zbyt serio podchodzących do życia. Ja akurat jestem przedstawicielką tej grupy, która jakieś tam cele ma (nawet jeśli chwilowo się pogubi), natomiast relacje z ludźmi nawiązuje niejako przypadkiem. Czyli nie jest nastawiona na to, że przede wszystkim miłość, przyjaźń, nie rozpacza tak bardzo, kiedy kogoś w życiu zabraknie, ewentualnie dość szybko staje na nogi. Jeśli ktoś już się przez to przedrze, to bardzo, bardzo powoli i niezauważalnie jakoś wnika w ten świat i jest, ale na zasadzie współuczestnictwa. Żyjemy razem, ale to nie jest fundamentem naszego życia. Fundamenty są gdzie indziej, natomiast my jesteśmy razem, bo nam po drodze i chcemy.
Obserwuję, że sporo osób ma inaczej: fundamentem są inni. Wokół związku nabudowują wszystko i jeśli kogoś zabraknie, jest koniec świata. Ciężko im się wylizać z tej zapdani emocjonalnej, a samym trudno żyć. Miotają się, nie do końca wiedząc, jaki kierunek obrać, i dopiero kiedy pojawia się nowy partner na horyzoncie - życie zaczyna nabierać barw i sensu. Takie osoby rozpaczają długo, bo przyjaciółka skłamała, bo facet zdradził i poszedł w cholerę. Zbyt serio podchodzą do życia, a właściwie do relacji, w których współuczestniczą. Tak serio, że aż życie bez nich nie ma sensu.
Jak jest z Wami i co myślicie o tych innych?
[ Dodano: 2007-02-24, 15:45 ]
Czy mogę prosić kogoś o przeniesienie tego do działu o uczuciach? Pierwotnie miało pasować tu, ale wyszło jak wyszło
Obserwuję, że sporo osób ma inaczej: fundamentem są inni. Wokół związku nabudowują wszystko i jeśli kogoś zabraknie, jest koniec świata. Ciężko im się wylizać z tej zapdani emocjonalnej, a samym trudno żyć. Miotają się, nie do końca wiedząc, jaki kierunek obrać, i dopiero kiedy pojawia się nowy partner na horyzoncie - życie zaczyna nabierać barw i sensu. Takie osoby rozpaczają długo, bo przyjaciółka skłamała, bo facet zdradził i poszedł w cholerę. Zbyt serio podchodzą do życia, a właściwie do relacji, w których współuczestniczą. Tak serio, że aż życie bez nich nie ma sensu.
Jak jest z Wami i co myślicie o tych innych?
[ Dodano: 2007-02-24, 15:45 ]
Czy mogę prosić kogoś o przeniesienie tego do działu o uczuciach? Pierwotnie miało pasować tu, ale wyszło jak wyszło
