agnieszka.com.pl • Jak szukać by nie zrobic sobie "KU,KU" (ważny tem
Strona 1 z 1

Jak szukać by nie zrobic sobie "KU,KU" (ważny tem

: 25 sty 2007, 00:01
autor: mac79
WITAM WSZYSTKICH !


Chciałbym ,abyśmy wszyscy razem zastanowili sie nad tym jak szukać swojej drugiej połówki i nie zrobić sobie przy tym tkzw. "KU,KU"* (* nie dostac ambu)

Wydaje mi sie ,że wiele osob szuka swojego szczęścia czasami "na siłę"- wszędzie na ulicy ,w internecie i powiedzmy dochodzi do spotkań z różnymi osobami - i co i najczęsciej nie wiele z tego wynika ponieważ szybko okazuje się ,że to np: nie ta ...

Powiedzcie mi proszę jak szukać by zachować dobre samopoczucie ,by się nie wypalić w sensie energi do dalszych poszukiwan oraz w ogóle nie oszaleć na tym punkcie...

Znam wiele osob kore traktowały szukanie swojej drugiej połówki można powiedzieć ,że ZADANIOWO-chodzi mi o to ,że szukali nieco na siłę, że pewnego dnia postawili sobie za zadanie znaleźć tą drugą osobę...

Zadaniowo można potraktować sesję egzaminacyjna -ewentualne porażki moga być dotkliwe ,ale do nerwicy to z pewnością daleko...

W przypadku poszukiwać drugiej połówki jest inaczej emocje są znacznie większe, nikt nie wie czy w ogóle taką osobę znajdzie ,nikt nie umie mu powiedzieć czy robi to dobrze, nikt nie wie kiedy ją znajdzie,czy w ogóle potrafi skoro jeszcze nigdy nie znalazł...

Są osoby które po kilku próbach -oczywiście nieudanych nie czują się najlepiej -tracą energię do dalszego działania, lub spotykajac nową ciekawą osobę nie umieją odpowiednio z nią postępować -bo juz wcześniej ciężko doświadczeni -tracą nadzieję na powodzenie, a nawet jak działaja to robią to zbyt nerwowo i nieudolnie-bo boją sie kolejnej porażki -lub dostają kopa teraz albo nigdy-katastrofa gwarantowana...

Są ludzie którzy po ciężkich bojach-są już tak zmęczeni ,że nawet na skrzynkę boja się zalogować-dziewczyny na oczy nie widzieli może tylko zdjecie rozmowa ciekawa i lęk ,że ta osoba któregoś dnia nie odpisze i koniec -odpisała ,nie odpisała i znowu -smutek i znowu dół... Trzeba szukać dalej ...
O nowa osoba -o spotkanie o i znowu kosz...

PYTANIA:

1) Jak szukać (szukać może to złe określenie ,ale bez dzialania nie ma nic -chyba ,że cud)by zachować dobre samopoczucie ?

2) Jak radzić sobie z lękiem przed odrzuceniem ?

3) Ile można znieść koszy/1 rok :) ?

4) Ile czasu należy dać sobie po nieudanym spotkaniu ,aby zacząć dalej działać ?



Mam nadzieję ,że ten wątek i dalsz dyskusja będą przestrogą i dobrą radą -dla wszystkich ,którzy chcą w zdrowy ,bezpieczny sposob szukać swej drugiej połówki...... !

Jak to robić ? Luzik to łatwo powiedzieć ...

POZDRAWIAM :)

: 25 sty 2007, 00:13
autor: Wujo Macias
Tobie sie naprawde w domu nudzi:)
My tu siedzimy nad ksiazkami (bo sesja), w pracy, nad ksiakzami (bo matury), na imprezach odstresowujac, nad ksiazkami (bo egzaminy do liceu) a ten tutaj z elaboratami...
mac79 Ty xywe zmien na "pan profesor" 8)

A do tego szukania- nie szuka sie, po porstu sie jest. Samo sie ma znalezc, wszelka pomoc szczesciu konczy sie tylko niepotrzebna spinka.
Sprzyjac mozna- chodzac w takie a nie inne miejsca, nie zamykajac sie na innych. Ale to tyle, nie ma co nosi t-shirta "milosci mego zycia- gdzie jestes?"

: 25 sty 2007, 00:14
autor: OneLove
mac79, znowu Ci sie nudzi w nocy <diabel>

mac79 pisze:1) Jak szukać (szukać może to złe określenie ,ale bez dzialania nie ma nic -chyba ,że cud)by zachować dobre samopoczucie ?

2) Jak radzić sobie z lękiem przed odrzuceniem ?

3) Ile można znieść koszy/1 rok ?

4) Ile czasu należy dać sobie po nieudanym spotkaniu ,aby zacząć dalej działać ?


Jak dla mnie to wszystko to są kwestie indywidualne. Jeden przeżyje 2 kosze i sie załamie,inny 200 i jest ok. Jeden sie bedzie zbierał tydzień inny rok etc. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi.

: 25 sty 2007, 00:15
autor: Sepik
moze nie jestem wzorowym przykladem bo w sumie nigdy nie szukalem nie latalem nie pisalem na gg czacie itd. na imprezy zawsze stala ekipa z ktorej czlonkiniami nigdy ni nie planowalem, nie chodzilem na balety itd. raz popelnilem plad i poszedlem na impreze z nowa ekipa i teraz mecze sie juz ponad 3 rok :P. heh nie wiem to samo przyjdzie i to w najmniej spodziewanym momencie, im mocniej szukasz tym bardziej to sie oddala, jak szukasz na sile to popelniasz bledy bo chcesz miec ta druga polowke. ja z moja kobieta przed zwiazkiem znalem sie juz pare miesiecy ale za cholere nie spodziewalem sie ze cos do mnie czuje, sama do mnie zagadala (musze sie przyznac ze nigdy nic nie wyrwalem hyhy taki macho ze mnie) zamurowalo mnie bo nigdy bym nie pomyslal o tym ale stalo sie i jedna z najlepszych decyzi mojego zycia...jak dotychczas...

: 25 sty 2007, 00:19
autor: ksiezycowka
Sepik pisze:im mocniej szukasz tym bardziej to sie oddala
Dokladnie. Generalnie sie po prostu nie szuka :] Temat jak dla mnei bez sensu.
Jak sie trafi cos to sprobowac ale nie szukac bo nie ma po co. BYc otwartym na innych i tyle .

Re: Jak szukać by nie zrobic sobie "KU,KU" (ważny

: 25 sty 2007, 10:47
autor: vilmon1980
Ja praktycznie swoje wszystkie kobiety poznawałem przez net, więć jakieś doświadczenie w tym mam...

mac79 pisze:O nowa osoba -o spotkanie o i znowu kosz...

PYTANIA:

1) Jak szukać (szukać może to złe określenie ,ale bez dzialania nie ma nic -chyba ,że cud)by zachować dobre samopoczucie ?

2) Jak radzić sobie z lękiem przed odrzuceniem ?

3) Ile można znieść koszy/1 rok :) ?

4) Ile czasu należy dać sobie po nieudanym spotkaniu ,aby zacząć dalej działać ?


1) Może po prostu trzeba to robić na luzie i nie zakładać, że każda dziewczyna, z którą się umawiasz jest potencjalną "ofiarą" :P

2) Nie wiem... jakoś mi to nie przeszkadzało, więc się nie zastanawiałem nigdy

3) Nie wiem... nie doświadczałem :P Po prostu umawiam się z kimś na kawe tudziez piwo, gadamy na luzie. Jeśli rozmowa się klei i jesteśmy jakoś interesujący dla siebie to jeszcze kilka spotkań i wiadomo czy jest szansa na coś więcej. Jeśli nie, to albo się zakumplujemy albo kontakt jakoś sam naturalnie wygaśnie. I tyle. W kazdym razie ja nie pamiętam bym jakoś drastycznie doświadczył kosza (od tych dziewczyn którymi byłem bardziej zainteresowany).

4) Nie mam pojęcia... pewnie tyle ile potrzeba na wyhaczenie kolejnej interesującej osoby :P

: 25 sty 2007, 12:24
autor: Haro
Sepik pisze:im mocniej szukasz tym bardziej to sie oddala

To prawda! Ale warto tak na sile szukac! Bo im mocniej szukasz, tym bardziej sie oddala, by w momencie rezygnacji wrocic i wbic Ci sie prosto w serce! Ja tak mialem! 3 miesiace poszukiwan na sile, rozkochalem w sobie kupe dziewczyn, ktore bardzo zranilem, bo nie potrafilem do nich cokolwiek poczuc. Kiedy zrezygnowalem i postanowilem posinglowac jedna z takich "na sile" dziewczyn postanowila spotkac sie jeszcze raz z przyjaciolka swoja. Powiedzialem sobie, ze to bedzie ostatni raz, a pozniej PRZERWA! Tja, spotkalem sie, z miejsca zauroczylem. Pozniej szybko zakochalem, pokochalem. Jestesmy ze soba prawie rok ;) <cisza>

: 25 sty 2007, 15:57
autor: FrankFarmer
A mnie juz sie zbliża 3 miesiące odkąd szukam "zadaniowo". Co było to było, ale z zakochaniem nie miało to nic wspólnego :( Jestem coraz bliżej rezygnacji (z szukania). Nie mogę się doczekać dnia, kiedy sobie powiem: "A pier.dole!"

: 25 sty 2007, 16:05
autor: sophie
U mniej jakoś tak zawsze było, że nie szukałam, a faceci sami się znajdywali. Ot tak... Nie wiem, odpowiednie miejsce i czas? A może brak desperacji, by kogoś znaleźć?

POwiem jedno, nic na siłę. Bo jeszcze w jakąs depresję wapdniesz albo coś...

: 25 sty 2007, 16:15
autor: FrankFarmer
Ojej... Przecież dziewczyne to wiadomo że faceci sami znajdą! Ten temat jest do facetów skierowany myśle... Jeśli nic nie bede działał i przez rok nikogo nie znajde to co... Bede miał do siebie pretensje że nic nie zrobiłem, to jak moge kogoś mieć...?!

: 25 sty 2007, 16:18
autor: sophie
Ale właśnie żaden z nich nie szukał! Serio... No może poza jednym, ale to rzeczywiście był desperat i szybko się znajomość skonczyła :)

I co z tego, że przez rok nikogo nie znajdziesz? Lepiej zajmij się sobą i zainwestuj w siebie. Po pierwsze Ty sam na tym skorzystasz, a poza tym, spora szansa, że kogoś przy okazji spotkasz.

: 25 sty 2007, 16:24
autor: FrankFarmer
Tzn co, uciekłaś od tego desperata bo chciał sie zakochać i dac ci szczescie? :) Możesz to rozwinąć?

: 25 sty 2007, 16:30
autor: sophie
Nie, nie uciekłam, samo się rozpadło. Nawet fajny facet z niego był, ale zbyt zdesperowany, by przestać być prawiczkiem :) A lat juz wówczas trochę miał.
Znajomość skończyła się przez kilka jego problemów i dużą odległość między nami (pół kraju)

: 25 sty 2007, 19:25
autor: Sepik
ktos kiedys tutaj mial taki podpis "Najwieksze powodzenie u kobiet ma ten, ktory potrafi sie bez nich obejsc" (cos w tym stylu) sprawdzone dziala

: 25 sty 2007, 19:39
autor: Sasa
Moje zdanie jest takie ze dziweczyna jak dba o siebie to nie musi szukac sami do takich lecimy :D

Natomiast facet na znalezienie dziweczyny ma najwieksze sznase jak nie szuka ;p

: 25 sty 2007, 20:21
autor: FrankFarmer
FrankFarmer pisze:A mnie juz sie zbliża 3 miesiące odkąd szukam "zadaniowo". Co było to było, ale z zakochaniem nie miało to nic wspólnego :( Jestem coraz bliżej rezygnacji (z szukania). Nie mogę się doczekać dnia, kiedy sobie powiem: "A pier.dole!"

No to pier.dole!!!!! <foch>
(próba nr 1)

: 25 sty 2007, 20:32
autor: Soul
FrankFarmer pisze:
FrankFarmer pisze:A mnie juz sie zbliża 3 miesiące odkąd szukam "zadaniowo". Co było to było, ale z zakochaniem nie miało to nic wspólnego :( Jestem coraz bliżej rezygnacji (z szukania). Nie mogę się doczekać dnia, kiedy sobie powiem: "A pier.dole!"

No to pier.dole!!!!! <foch>
(próba nr 1)


Totalna desperacja widze. Daj sobie spokoj. Jedyny sprawdzony sposob ;] Zawsze dziala (predzej czy pozniej).

Tez szukalem. Glupi wtedy bylem jak but. Dalem sobie spokoj. W momencie kiedy olalem sobie to szukanie znalazla sie ona. Jestesmy razem do dzis i jak na razie nie widac przeciwskazan zeby cos sie moglo zepsuc. Zatem jaki z tego moral? Nic odkrywczego: przestan szukac, a samo sie znajdzie.

: 01 lut 2007, 04:30
autor: Hubcio
Ja wciaz probuje, uwazam ze nie szukam. okazje same sie naradzaja,ale zawsze psuje sie po kilku randkach. Nie wiem kiedys nie szukalem sie nie znalazla, szukalem sie nie znalazla, teraz same sie nazucaja tez sie nie udaje, wiec co sie dzieje ?;p

: 01 lut 2007, 09:24
autor: amazonka
A ja już sama nie wiem jak to jest z tym szukaniem. Bo OK, desperacja nie jest dobra i mało kiedy przynosi pożądany skutek. Ale popadać w drugą skrajność też nie można, bo spoczywając na laurach marne szanse, że zostaniemy "odnalezieni". Ja teraz będąc już sama obawiam się trochę, że nic mnie dobrego nie czeka, że umarł w butach. Bo prawda jest taka, że mam swoje grono zaufanych przyjaciół i w ich towarzystwie bawię się najlepiej. Studia, konie, praca... nie mam czasu na poznawanie nowych ludzi. Nie wyjdę przecież na ulicę z kartką, że kogoś szukam. Ostatnio nawet, bardziej z ciekawości, weszłam na czat, ale załamało mnie co tam się dzieje. Sponsorzy, niedorośli erotomaniacy albo półmózgi, którzy pIShą jagby nashego oJCzysTEgo jęZYkA nie znali ;/

GDZIE SIĘ PODZIALI WARTOŚCIOWI MĘŻCZYŹNI?! (i kobiety w sumie też).

: 01 lut 2007, 09:30
autor: Ted Bundy
amazonka pisze:GDZIE SIĘ PODZIALI WARTOŚCIOWI MĘŻCZYŹNI?! (i kobiety w sumie też).


zawsze byli,są i będą :) W moim otoczeniu przynajmniej pięciu takich potrafię wymienić, zbytnio nie wysilając pamięci. Po prostu, nie umiecie ich dostrzec. Albo docenić.
To temat-rzeka :)

: 01 lut 2007, 15:00
autor: AMX
Ano tutaj Ted ma b wiele racji.Ano cóż,często lecimy na to co błyszczy zajebistością nie przyglądając sie zbytnio temu. A,że często gesto kończy się to jak kończy.Cóż życie.Wazne ,żeby tylko wyciagac z tego jakieś wnioski na przyszłość.

: 01 lut 2007, 16:32
autor: Ted Bundy
Racja. Nazwałem to na swój prywatny użytek "teorią nieoszlifowanych diamentów". :)
Zbytnio powierzchowne podejście do istoty problemu, brak wykształcenia umiejętności dobrej selekcji, ulotna fascynacja czymś,co "błyszczy" i intryguje na pierwszy rzut oka może skończyć się niewesoło. Gdyż może się okazać,że to co tak pociąga na pierwszy rzut oka, to nie osiemnaście karatów. A tombak czy inne, tandetne odpustowe świecidełko...