Rozwody

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 10 lis 2006, 09:12

Dzindzer pisze:ja tez nie chce slubu, nie potrzebuje go ( moze kiedys mi sie zmnieni, ale tego to teraz nie wiem przeciez )
Zwyczajnie nie odczuwam takiej potrzeby. Dlaczego w takim razie nie kocham. Uwierz, ze sa ludzie zyjacy bez slubu którzy sie kochaja.
do tego szkoda mi kasy na ten papier, wole w mieszkanie to włozyc i cos do niego kupic. to tylko jeden z powodów

patrz punkty wymienione przez Paule <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 10 lis 2006, 09:22

Andrew pisze:patrz punkty wymienione przez Paule <aniolek>

które skomentowałes brakiem miłosci :>

agna 24 pisze:a powiedzcie mi, jak uwazacie... ile czasu po rozwodzie "wypada" wziasc kolejny slub???

a ja myslałam, ze slub sie bierze kiedy sie jest na to gotowym, kiedy tego sie chce a nie kiedy wypada.
Nie wiem kiedy po rozwodzie nowy slub, bo niby kto ma oceniac czy za szybko czy nie
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 10 lis 2006, 09:26

To proste - jezeli sie rozwodzi , bo jest inna osoba z która sie chce zyc , to mozna zaraz - po co czekac ? ale jesli rozwód jest z innego powodu ? to i tak to moze zmierzac do tego samego , czyli ze była inna - inny ! i to jest powód rozwodu , wiec w tym wypadku lepiej poczekac jakis czas.
Od tak , dla zmyłki przeciwnika <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 11 lis 2006, 00:07

Sir Charles pisze:
Andrew pisze:wiele sytuacji stanie sie takich , ze bedziesz- moze nie tego załował, ale przezyjesz poniżenie , upokorzenie Twojej kobiety , zas to ponizenie , upokorzenie jej bedzie wynikało z stanu w jakim z toba zyje ,
Wiem, że tak się dzieje. Niestety. Ale to nie może być - jak sugeruje Miltonia - główny impuls do pobrania się. Bo wtedy poddajesz się tej dyktaturze szarej masy.


To nie jest poddanie sie dyktaturze, a jesli juz nawet, to wlasciwej tendencji. Bo prawda jest taka, ze mezczyzna, nawet jesli kocha i ma najlepsze intencje, to o swojej kobiecie mysli inaczej niz o zonie, szczegolnie wlasnie mezczyzna. Bo biologicznie, spolecznie, psychicznie, to kobiecie bardziej zalezy na slubie. Ze wzgledu na potencjalne potomstwo, nie tylko to co sobie otoczenie pomysli. Jesli kobieta o tym nie mysli to coz, poniesie konsekwencje tego tak czy inaczej.
Moze to brutalne, ale tak jest czlowiek skonstruowany. Facet zwykle nie chce sie wiazac, nawet nie wie dlaczego, ale chcialby czekac, zwlekac. Jak ma w domu kucharke, sprzataczke, przyjaciolke i kochanke, zona mu jest juz zbedna. A kobieta wlasnie wtedy potrzebuje pewnosci.
Nie wiem, w czym slub przeszkadza? Wiem, dlaczego kobiety mowia, ze nie chca slubu. Bo nie chca wyjsc na te napastliwe, co ciagna do oltarza tylko, co chca faceta zlapac. Jesli jest sie pewnym swoich uczuc i intencji, slub jest jedynie potwierdzeniem tegio.

Charles, ja uwazam, ze nie kazde zachowanie spoleczne jest zle, nie kazde trzeba zwalczac, bo wiele z nich jest dobrych, madrych i przydatnych :)
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 11 lis 2006, 09:43

joj_sport87 pisze:tylko gorzej jak ten wklad po kilku/kilkunastu latach okazuje sie niczego wart w ostatecznosci

To niezupelnie tak. Nie da sie ukryc swojego "nienadawania sie" przez kilka lat znajomosci a pozniej malzenstwa. Jesli cos jest nie tak, to z jakiegos powodu.
a co jesli ktos mysli o rozwodzie juz w momencie slubu???? slub wzial tylko dlatego ze w drodze jest dziecko

bezmyslnosc
orion pisze:Miłośc zaczyna sie wtedy gdy szczęście drugiej soby staje sie ważniejsze to jest moje określenie miłości.

Jak dla mnie, w tym miejscu zwiazek zaczyna sie sypac. Ciegle uszczesliwianie innych daje pozorna radosc , w koncu czlowiek siada i pyta sam siebie - co jest grane?. Wszystko powinno byc w porzadku a nie jest. Traci sily , zainteresowanie tym co go cieszylo . Oczywiscie szczescie naszego partnera napawa nas radoscia, ale zwiazek to nie szczescie mojego partnera, tylko szczescie NASZE. A tego nie da sie zbudowac myslac ciagle tylko o NIM.
Dzindzer pisze:Mnie zsatanawia postepowanie ludzi którzy rozwodu dac nie chca. Nie rozumiem tego. Czemu ma słuzyc takie trzymanie za pomoca papierka kogos przy sobie.

Ludzie w takich sytuacjach dzialaja czesto pod wplywem emocji i impulsow , jakich nigdy wczesniej nie czuli. Wszystkiemu winny jest strach - przed samotnoscia, brakiem oparcia, utrata poczucia bezpieczenstwa, wydaje nam sie ze nie interesujemy juz nikogo obwiniamy sie za wszystko i roznie reagujemy. Wiele zalezy od tego, jak postepuje osoba chcaca rozwodu - czesto pomaga spokojny ton, rownowaga i przemyslane dyskusje oraz czas i czeste przelykanie gorzkich slow.

TedBundy pisze:Miltonia napisał/a:
Postrzeganie spoleczne tego nie jest specjalnie pozytywne


to akurat mi zwisa :] Poza tym nie zgadzam się z tą teorią, nie w tych czasach.

Powiem Ci tak Grzesiu - zwisac Ci bedzie , dopoki Cie nie spotka. Jestes czlowiekiem kontrowersyjnym, i wiesz ile kosztuje bycie na opak, na przekor, czy tez w opozycji - niewazne jak to nazwiesz , cos co norm sie nie trzyma, pozwala po nas jako wykonawcach lamania tej normy - jezdzic jak po lysej kobyle. Niewazne jak silni sie czujemy i jak bardzo wydaje nam sie, ze opinia innych nam wisi. Twoja innosc , ktora pierwotnie w danej sytuacji daje Ci mnostwo sily, wkrotce moze stac sie Twoim przeklenstwem. Twoje nieprzystajace do reszty poglady i postepowanie stana sie amunicja wywalona w Twoim kierunku przez innych. Nie ostrzegam Cie - bo wiem , ze sobie poradzisz - chce jednak tylko zwrocic uwage tym, ktorzy tak uparcie twierdza, ze opinia i sadami innych sie nie przejmuja - bo to nieprawda, kazdy z nas ma emocje, uczucia , ktore latwo ranic i ktore nie sa bez wplywu na nasza psychike.
Sir Charles pisze:czy nie lepiej próbować raczej zmieniać takie postawy w społeczeństwie

Nie zmienisz tej postawy, dopoki autorytet dla wielu z nas (Kosciol i rzad oraz szkola) - beda uczyc nas i zaszczepiac przekonanie - ze rozwod jest spolecznie niepoprawy.
agna 24 pisze:powiedzcie mi, jak uwazacie... ile czasu po rozwodzie "wypada" wziasc kolejny slub???

"Nie wypada" juz z gruntu brac rozwodu. Zatem jak posuniesz sie tak daleko - to czas wejscia w nastepny zwiazek malzenski, zdaje sie nie miec znaczenia.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 11 lis 2006, 09:50

Wstreciucha pisze:Nie zmienisz tej postawy, dopoki autorytet dla wielu z nas (Kosciol i rzad oraz szkola) - beda uczyc nas i zaszczepiac przekonanie - ze rozwod jest spolecznie niepoprawy.

Tylko dlatego, że kościół, rząd i szkoła? A co z tym, co w nas - nasz osobisty system wartości :?
Ostatnio zmieniony 11 lis 2006, 10:25 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 11 lis 2006, 09:56

Mona pisze:Tylko dlatego, że kościół, rząd i szkoła? A co z tym, co w nas - nasz osobisty sytem wartości :?

Mowimy o normach SPOLECZNYCH , nie o tym co siedzi INDYWIDUALNIE w naszych glowach i sercach. To donkiszoteria.
Nie zarzucam nikomu braku osobistego systemu wartosci - mowie raczej o bezsensownej walce z normami.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 11 lis 2006, 10:31

Prawda jest taka, że para żyjąca na kocią łapę prędzej, czy później, przekona się o tym, jak wiele z tym jest kłopotu - urzędy, banki i inne duperele. Byłoby prościej, jeśli w Polsce uznawanoby prawnie konkubinat, ale jeśli uznawanoby, to dlaczego nie wziąć ślubu, skoro para sądzi: żyjemy, jak małżeństwo. To się trochę kupy nie trzyma, jak dla mnie. To jakiś ogólny strach o to, że potwierdzi się głupie powiedzenie "po ślubie, to się wszystko zmienia". A od kogo to zależy? Albo, że potem, w razie czegoś, to trudniej jest się rozstać. Guzik prawda, bo rozwód wcale nie jest trudno wziąć.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 11 lis 2006, 11:35

Mona pisze:Guzik prawda, bo rozwód wcale nie jest trudno wziąć.

z moim otoczeniu w ciagu kilku lat było 5 rozwodów w tym dwa w rodzinie, wiem, ze nie jest trudno sie rozwieśc jesli dwie strony chca.
Ja jednak nie czuje potrzeby zmieniania cezgos w moim zwiazku, mi jest dobrze tak jak jest, mojemu facetowi tez, chociaz gdybym ja zechciała mjałzeństwa to on by sie ucieszył, bo jak by miał miec zone to tylko mnie.
Zreszta u mnie to chyba nie chodzi o jakas odpowiedzialnosc, bo chociazby mamy zamiar brac wspólnie kredyt na mieszkanie, mieszkanie ma byc nasze wspólne.
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 11 lis 2006, 12:22

Miltonia tę część Twoich poglądów już znam i szanuję :) Natomiast to, co mnie oburzyło, to idea argumentowania za ślubem stosunkowo łatwym formalnie rozwodem. Przecież to promocja krzywoprzysięstwa. :/
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 13 lis 2006, 09:52

Pewnie tak, ale tylko przy slubie koscielnym. W slubie cywilnym nie ma zadnej przysiegi. Jest mowa chyba o dokladaniu wszelkich staran. Dlatego nie wzielam slubu koscielnego, no miedzy innymi dlatego... .
A latwosc rozwodu nie byla argumentem za slubem, a przeciwko wolnemu zwiazkowi, ktory weglug mnie moglby miec tylko taka zalete. Chcialam po prostu wiedziec, jakie wolny zwiazek ma zalety, bo ja ich nie znajduje.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 13 lis 2006, 09:59

wtrącę swoje 3 gr.:-) wiele lat temu zamieszkaliśmy z moją teraz jeszcze żoną razem- jej rodzice- bardzo "kosciłókowi ludzie" byli tym oburzeni, naciski na ślub z ich strony były ogromne, mnie ślub nie był do szczęścia potrzebny ale i nie przeszkadzał, a i tak wkrótce się pobraliśmy. Gdy od jakiegoś czasu nam "nie szło" dobrze razem teściowa - nie widziała problemu żeby mówić o rozwodzie, pomimo swej "kościółkowości". Zatem oprócz spraw "technicznych" - prawnych to tylko fasada, miłości nie da się obiecać nawet w obecności świadków, powołując się na boga <brawo> wiem coś o tym, ale to w innym moim wątku, bo rozwód przestał byc dla mnie abstrakcją...
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 13 lis 2006, 10:05

Glupie gadanie że ślub kosztuje..wielkie halo pójść i wziąść po cichu w kościele czy cywilny..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 13 lis 2006, 14:20

Miltonia pisze: W slubie cywilnym nie ma zadnej przysiegi.
A to przepraszam, nie wiedziałem :)
soul of a woman was created below

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 544 gości