Zdrada??...wybaczacie....

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 06 cze 2007, 00:23

Dzindzer pisze:Romansu nie umiała bym wybaczyc, zdrady takiej dla seksu sama nie wiem

Widzisz, Złotko, to kobiety nazywają zdradę romansem (czyli dupa + uczucia), a faceci tylko sex (nie ma uczuć, tylko dupa) - to złe i to... ale (ALE) co gorsze?!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 06 cze 2007, 00:30

Po prostu: czasem człowiek kocha, ale nie do końca widzi tego drugiego człowieka, taki sobie przybliżony obraz stworzył i to, co razem przeżyli, dopasowuje sobie do tego obrazka. Kocha to, co widzi, to co wyobraził sobie, to co przewiduje i dopowiada. A w tej sferze dopowiedzeń jest między innymi to, że przecież ta druga połowa nigdy - i zawsze fair. Jak się okaże, że jednak niekoniecznie fair, to skaza biegnie po całości obrazka, nie da się jej nie dostrzec, zignorować, no bo jak?
A czasem człowiek sobie nic nie tworzy (albo niewiele) i kocha to, co jest, czasem odkryte zostaje przed nim coś nowego. I wtedy jak odkryje, że nie-fairność jakaś się zdarzyła, że nieuczciwość i zdrada - to nie burzy mu to całego obrazu, stworzonego i wymuskanego dniami i nocami, to po prostu nowa cecha, z którą żyć można. Można, ale nie trzeba oczywiście.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 06 cze 2007, 00:45

pani_minister pisze:Po prostu: czasem człowiek kocha, ale nie do końca widzi tego drugiego człowieka, taki sobie przybliżony obraz stworzył i to, co razem przeżyli, dopasowuje sobie do tego obrazka. Kocha to, co widzi, to co wyobraził sobie, to co przewiduje i dopowiada. A w tej sferze dopowiedzeń jest między innymi to, że przecież ta druga połowa nigdy - i zawsze fair.

Nie jest to takie proste... Nie jest!
Chcesz powiedzieć, że po np. 5. 8 10, 15 latach wespół, człek se nie może dopowiadać? I co? A tak się dzieje. To gdzie jest ta granica fair?

Chyba nie skumałas, że życie to teoria haosu - w zrozumieniu go. Nie w założeniach.
Prawa jakiekolwiek tu odpadają, dla tych bez kręgosłupów.

:)
pani_minister pisze:to po prostu nowa cecha, z którą żyć można. Można, ale nie trzeba oczywiście.

Można... bierzmy przykład z roślin albo się zabijajmy.
Czy nie sądzicie, że po kolejnym partnerze zbliżacie się do róży? <boje_sie>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 06 cze 2007, 00:54

Mysiorek pisze:Nie jest!

Dla mnie w tym momencie jest. Młoda jestem :]

Nie chodzi o to, że sobie nie dopowiadasz, ale że nie kochasz tego, co dopowiadasz, to przypuszczenia, nieświadome często, coś tam gdzieś się wydaje. Kochasz zaś ten rdzeń, co przed Tobą i z Tobą, a nie to, co potencjalne i wymyślone. Bo jak masz kochać wymyślone, to możesz se kochać każdego bez wyboru, ot, bo się trafił. A jak już kochasz tyle rzeczy konkretnych i cech namacalnych, to trudno je wszystkie skreślić, bo ta jedna, która doszła, jest paskudna.

A granica? Tam, gdzie już wszystkie poprzednie rzeczy jednak skreślasz. Kiedy już balansu odpowiedniego nie ma. I znów - punkt podparcia dla wagi każdy sobie sam ustala, tu można wrzucić chaos, czemu by nie.

Mysiorek pisze:po kolejnym partnerze

PO? "Po" jest mało twórcze w porównaniu z "Z" :]
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 06 cze 2007, 01:10

pani_minister pisze:nie kochasz tego, co dopowiadasz, to przypuszczenia, nieświadome często, coś tam gdzieś się wydaje.

A dajże spokój... dopowiadasz po roku i... to się dzieje. Dopowiadasz po 3 i... to się dzieje. Dopowiadasz po 5 i... to się dzieje. Dopowiadasz po 10 i... to się dalej realizuje...
Ty jednak musisz wziąć pod wzgląd teorię chaosu :D

pani_minister pisze:A granica? Tam, gdzie już wszystkie poprzednie rzeczy jednak skreślasz.
A gdzie tam, niczego nie skreślasz oprócz tej nowej, dodatkowej.
Ale sądzę, że NIE bierzesz pod uwagę sprawy zasadniczej - punktu podparcia wagi u partnera <hahaha> - no tak! tak to działa, że wagi (a zwłaszcza punkty podparcia) nie muszą być metryczne ;P I co? przejdzie ten chaos?
pani_minister pisze:PO? "Po" jest mało twórcze w porównaniu z "Z"

W literaturze pięknej tak. W życiu różnie ;P
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 cze 2007, 02:44

Troszke wam wyszedl przerost formy nad trescia ;) Czlowiek zdrade wybacza glownie dla samego siebie. Bo mu z kims dobrze i nie chce sie z nim rozstawac. Czytaj: kocha go. Oczywiscie nie jest to sprawa automatyczna wybaczenie zdrady i ta 2 strona musi zachowywac sie odpowiednio. A jesli ktos zdrady nie wybacza, to nie i tyle. Wiele nie rozni sie zostawienie kogos po 1 zdradzie, po 2 czy po 3. Po prostu ten kto zostawia kogos po 1 ma na tyle sil by skonczyc to od zaraz, lub nie jest az tak mocno przywiazany. Wybaczenie zdrady jest czesto odkladaniem nieuniknionego. Oczywiscie moze to byc tworcze i wzmocnic zwiazek. Ale to juz zalezy od obojga partnerow.

Co do romansu, te nazwe musiala wymyslic kobieta. Bo nie ma az takiego negatywnego wydzwieku jak zdrada. A czesto jest od niej sporo gorszy. Bo jak sie tylko zamoczy i wyjmie to nie oszukuje sie partnera tak bardzo jak mowiac mu ze sie go kocha a tymczasem kochajac kogos innego.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 06 cze 2007, 08:08

pani_minister pisze:Kocha to, co widzi, to co wyobraził sobie, to co przewiduje i dopowiada. A w tej sferze dopowiedzeń jest między innymi to, że przecież ta druga połowa nigdy - i zawsze fair. Jak się okaże, że jednak niekoniecznie fair, to skaza biegnie po całości obrazka, nie da się jej nie dostrzec, zignorować, no bo jak?

Dlatego tak ważne jest, aby nauczyć się widzieć człowieka takim, jaki jest, i czasami uchylić klapki :D
Maverick pisze:Bo jak sie tylko zamoczy i wyjmie to nie oszukuje sie partnera tak bardzo jak mowiac mu ze sie go kocha a tymczasem kochajac kogos innego.

A co to za różnica? Mówić można wszystko i wmówić nawet. Oszustwo=oszustwo, czy to fizyczne, czy mentalne.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 06 cze 2007, 08:23

Maverick pisze:Czlowiek zdrade wybacza glownie dla samego siebie. Bo mu z kims dobrze i nie chce sie z nim rozstawac.


to prawda tak też uczynił mąż mojej przyjaciółki po tym jak go zdradziła chyba 2 miesiące po ślubie...i teraz kilka lat później znowu go zdradziła i jestem ciekawa czy też jej przebaczy ...
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 06 cze 2007, 08:27

_normalna_ pisze:i teraz kilka lat później znowu go zdradziła i jestem ciekawa czy też jej przebaczy ...

Jak nie którzy tutaj twierdzą, to pewnie tak, bo przecież ją kocha :) Ale czy będzie dalej żył z nią?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 06 cze 2007, 08:40

tylko teraz doszło dziecko i może w imię "dobra dziecka" on jej przebaczy... chociaż osobiście wolałabym aby kopnął ją w puszczalskie du psko
Awatar użytkownika
PoznanPawelek
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 18 maja 2007, 09:19
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: PoznanPawelek » 06 cze 2007, 08:49

Powiem krotko (mimo ze nie przezylem zdrady i nie znam do konca uczucia po niej)... DAWAJ INNYM DRUGĄ SZANSĘ, ALE NIE TRZECIĄ (kazdy popelnia bledy, i druga szansa daje nadzieje, a trzecia to juz naduzycie),.Pozdr.
Skromna dziewczyna nigdy nie goni za mężczyznami;
tak jak pułapka na myszy nie ściga myszy.

Wybierz towarzyszkę życia z rozmysłem. Od tej jednej decyzji będzie zależeć dziewięćdziesiąt procent twojego szczęścia lub nieszczęścia.
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 06 cze 2007, 08:51

PoznanPawelek pisze: DAWAJ INNYM DRUGĄ SZANSĘ, ALE NIE TRZECIĄ (kazdy popelnia bledy, i druga szansa daje nadzieje, a trzecia to juz naduzycie),.
doklanie, mozna komus dac druga szanse, ale jezeli tę drugą zmarnuje to jkuz widac wyraźnie ze ma nas po prostu w dupie i nie szanuje nas w ogole
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 cze 2007, 09:41

_normalna_ pisze:to prawda tak też uczynił mąż mojej przyjaciółki po tym jak go zdradziła chyba 2 miesiące po ślubie...i teraz kilka lat później znowu go zdradziła i jestem ciekawa czy też jej przebaczy ...
Eeee 2 miesaice po slubie bym chyba nie przebaczyl. Nawet gdyby to byl 1 raz. Chociaz... pod jednym warunkiem. Zwyzywacie mnie za to ale coz. Jak ktos zdradza 2 miechy po slubie to znaczy ze nie kocha albo nie ma za grosz przyzwoitosci itd. I ze bedzie zdradzac ciagle.
Po takiej akcji zrobilbym rozdzielnosc majatkowa a jej kazal podpisac na bardzo wysoka kwote weksel ktory bym uruchomic w momencie zdrady. Bo to ze bedzie nastepna jest pewne. Dobrze wiec cos na tym zarobic.
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 06 cze 2007, 10:53

to fakt ona go nie kocha i ja o tym wiem, on niestety nie... zdradzila go z jakąś szkolną wielką miłością, koleś po kilku latach wrócił z zagranicy i jej się objawił tuż po ślubie :|

a co do Twojego sposobu Mav to w jej przypadku chyba na nic by się nie zdał bo ona ani nie pracuje ani nie wniosła żadnego majatku do ich małżeństwa typisz kura domowa i jeszcze się puszcza :/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 06 cze 2007, 11:12

Facet idzie do łóżka z pożądania, kobieta z miłości. Jeśli to w końcu do nas dotrze, to zrozumiemy, dlaczego facetowi można szansę dać, a kobiecie niekoniecznie.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 cze 2007, 11:13

_normalna_ pisze:to fakt ona go nie kocha i ja o tym wiem, on niestety nie... zdradzila go z jakąś szkolną wielką miłością, koleś po kilku latach wrócił z zagranicy i jej się objawił tuż po ślubie :|

a co do Twojego sposobu Mav to w jej przypadku chyba na nic by się nie zdał bo ona ani nie pracuje ani nie wniosła żadnego majatku do ich małżeństwa typisz kura domowa i jeszcze się puszcza :/
Ale kiedys cos bedzie miala. I wowczas jej sie to zabierze. Chocby za kilkanascie lat po rozwodzie. Jak sobie wezmie slub z kims innym.
mrt pisze:Facet idzie do łóżka z pożądania, kobieta z miłości. Jeśli to w końcu do nas dotrze, to zrozumiemy, dlaczego facetowi można szansę dać, a kobiecie niekoniecznie.
Masz racje. To jest to o czym pisalem. Ze zdrade fizyczna latwiej wybaczyc niz emocjonalna.

Ps: Weksel mozna sprzedac.
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 06 cze 2007, 11:34

mrt pisze:Facet idzie do łóżka z pożądania, kobieta z miłości. Jeśli to w końcu do nas dotrze, to zrozumiemy, dlaczego facetowi można szansę dać, a kobiecie niekoniecznie.


nie zawsze ... w jej przypadku druga zdrada nie ma nic wspólnego z miłościa, zdradziła go bo chciała się sprawdzić <pijak> w czym nie wiem a kolesia znała ledwie miesiac...
RedX
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 166
Rejestracja: 18 wrz 2005, 19:43
Skąd: internet
Płeć:

Postautor: RedX » 06 cze 2007, 11:34

Jak widac z opisywanego przypadku nie warto wybaczać. Bo i tak dostaniemy ponownie "po dupie". :(
Ostatnio zmieniony 06 cze 2007, 20:59 przez RedX, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Wilczyca
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 11 lut 2007, 19:57
Skąd: Bytów, Gdańsk
Płeć:

Postautor: Wilczyca » 06 cze 2007, 12:31

Zależy jaka jest to zdrada. Jeżeli mój partner poszedł by do innej dziewczyny i zaczął by się z nia tylko przytulać i nic więcej miała bym focha ale wybaczyła bym. Gdyby zaczął się z nia całować to zastanawiała bym się nad wybaczeniem. Miałam bym długo focha ale po pewnym czasie bym się odezwała i wybaczyła. Gdyby zaczął z nia uprawiać sex to the end. Nie wybaczyła bym już tego. Nawet bardzo kochając partnera nie wybaczyła bym mu tego. I żadnych argumentów bym nie słuchała czy to przez alkohol czy przez cos innego. Takie jest moje zdanie.

Pozdrawiam
Wilczyca
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 cze 2007, 13:16

Wilczyca pisze:wybaczyła bym
Najbardziej mi sie podoba tryb przypuszczajacy :) Czyli stanowczosc u osob ktore gdybaja co by bylo. Dopoki Cie nie zdradzi to sie tego nie dowiesz co zrobisz.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 06 cze 2007, 17:10

mrt pisze:Facet idzie do łóżka z pożądania, kobieta z miłości. Jeśli to w końcu do nas dotrze, to zrozumiemy, dlaczego facetowi można szansę dać, a kobiecie niekoniecznie.


sto procent racji :) Zdrada kobieca znaczy, że od dłuższego czasu coś w związku nie gra. Że coś przeoczyliśmy, że coś zaczęło się psuć już sporo czasu wcześniej. Jednak moralna ocena takiego postępowania jest jednoznaczna. Jeżeli ktoś zamiast to załatwić kompromisem i rozmową woli iśc w bok, przebaczenia nie ma. Bo i po co ciągnąć coś, co w domyśle jest na całe życie, jeżeli druga strona odpieprza taki numer? Zrobiła raz, zrobi kolejny. Bez sensu.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 06 cze 2007, 17:33

TedBundy pisze:Jeżeli ktoś zamiast to załatwić kompromisem i rozmową woli iśc w bok, przebaczenia nie ma. Bo i po co ciągnąć coś, co w domyśle jest na całe życie, jeżeli druga strona odpieprza taki numer? Zrobiła raz, zrobi kolejny. Bez sensu.

Moim zdaniem problem wcale nie tkwi w tym, że jeśli był jeden raz, będzie i kolejny. Wcale nie w naszym "obrazie" drugiej osoby, ani we wszelakich kompromisach.
Problemy w związku, głównie te związane ze zdradą, mają to do siebie, iż aby je zrozumiec należy odwrócic perspektywę. Nie pytac: dlaczego, albo jak On/Ona mogła mi to zrobic. Tylko pytac gdzie ja teraz jestem? Gdzie jestesmy My.
Bo to ta niepewnośc siebie w związku, swojej własnej pozycji, a nawet siebie samego PO jest problemem. Osoby zdradzonej, nie zdradzającego. Bo ten drugi, paradoksalnie, może wiedziec już "wszystko". Z tego też tytułu czasem warto dac szansę.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 06 cze 2007, 17:50

ciężki temat i trudno mi się do niego ustosunkować,bo nie zdradziłam i nie byłam zdradzana.ale tak:jednorazowy wybryk mogłabym(z trudem) wybaczyć,ale romansu już nie.wybryk można wytłumaczyć "chwilową" głupotą,utratą kontroli pod wpływem alkoholu,ale dla romansu nie ma już żadnych okoliczności łagodzących.jeśli ktoś ma na boku kilkumiesięczny romans,to wie co robi,i robi to z premedytacją.tutaj nie ma żadnego wybaczenia.

wybaczenie zdrady zależy także bardzo od wieku i życiowego standardu-wiadomo np.,że niezależna 25-latka prędzej pozwoli sobie na kopnięcie faceta w tyłek niż kobieta z 15-letnim stażem małżenskim,2 dzieci na karku,uzależniona finansowo(całkowicie lub częściowo) od męża.ta druga tego nie zrobi,tylko zaciśnie zęby i będzie starała się kleić wszystko dla uratowania rodziny.

tak czy siak,są to w moim przypadku (na szczęście) rozważania akademickie.

[ Dodano: 2007-06-06, 17:57 ]
TedBundy pisze:Bo i po co ciągnąć coś, co w domyśle jest na całe życie, jeżeli druga strona odpieprza taki numer?


nie wszystko w życiu da się przewidzieć.Ty sam nie możesz być pewien,że nie zdradzisz.nie żebym usprawiedliwiała zdradzającego,ale życie czasem przynosi przykre niespodzianki.
TedBundy pisze:Zrobiła raz, zrobi kolejny. Bez sensu.

z tym się zgadzam, w większości przypadków tak to wygląda.i tak:czasem słyszę albo czytam o związkach po zdradzie,gdzie udało się jednak ten związek odbudować.ale tak w sumie,to w rzeczywistości nie znam żadnego.
zenon
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 208
Rejestracja: 21 cze 2006, 18:31
Skąd: bo ja wiem?
Płeć:

Postautor: zenon » 06 cze 2007, 18:05

c-f pisze:...ale tak w sumie,to w rzeczywistości nie znam żadnego.

... bo nikt nie ma potrzeby się chwalić. A te rozpadnięte związki na "wpadce" się wyłożyły...
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 06 cze 2007, 18:27

c-f pisze:wybryk można wytłumaczyć "chwilową" głupotą


nie istnieje coś takiego

c-f pisze:utratą kontroli pod wpływem alkoholu


żaden argument. Człowiek to człowiek, nie spija się jak świnia. A nawet jeśli już, to i świnią pod wpływem procentów się nie staje.

c-f pisze:uzależniona finansowo(całkowicie lub częściowo)


m.in dlatego kobieta nie powinna być uzależniona finansowo od faceta, a sama również dokładać do domowego budżetu, nie iść na sępa :]

c-f pisze:Ty sam nie możesz być pewien,że nie zdradzisz.nie żebym usprawiedliwiała zdradzającego,ale życie czasem przynosi przykre niespodzianki.


nie, nie zdradzę. Prędzej zakończyłbym związek jeśli porozumienie nie byłoby możliwe, niż kobiecie, która obdarzyła mnie takim zaufaniem zrobić takie skur.wysyństwo. Honor. Pojęcie które może wyszło z mody. Ale nie dla mnie.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 06 cze 2007, 18:53

TedBundy pisze:nie istnieje coś takiego

TedBundy pisze:żaden argument.


wiesz,ja przez jakąkolwiek zdradę(jednorazowy seks czy pocałunek) cierpiałabym mocno i choć bez namysłu odpowiedziałabym,że"nie,nie wybaczę",to w tej dyskusji trochę na przekór swoim przekonaniom zastanowiłam się,dla jakich powodów być może warto by było wybaczyć.no i właśnie,jeśli mam wybaczać,to taki jednorazowy seks pod wpływem alkoholu jest jednak mniejszym złem niż długo trwający romans.oba są jednak złem i krzywdzą,tylko moc mają trochę inną.

[ Dodano: 2007-06-06, 18:58 ]
TedBundy pisze:m.in dlatego kobieta nie powinna być uzależniona finansowo od faceta, a sama również dokładać do domowego budżetu, nie iść na sępa


i znowu komuś się "włączył" pier.dolec na punkcie pieniędzy :| pewnie,że nie powinna;są takie,które bez faceta i jego pieniędzy by zginęły;są niezależne i te,które chciały by same na siebie zarabiać,ale sytuacja im na to nie pozwala(bezrobocie,itp.).tak czy siak,to zwykle facet zarabia więcej od swojej partnerki.
TedBundy pisze:nie, nie zdradzę.


czy tak będzie,czy nie,będziesz mógł powiedzieć dopiero przed śmiercią :>
Awatar użytkownika
extraho
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 103
Rejestracja: 03 maja 2007, 11:28
Skąd: :dąkS
Płeć:

Postautor: extraho » 06 cze 2007, 19:44

nie zdradzałam, nie byłam zdradzaną i wiem, że żeby móc się wypowiedzieć, trzeba to przeżyć. teraz to tylko gdybanie. chciałabym móc napisać, że byłabym na tyle silna by nie wybaczyć, by kopnąć w tyłek takiego drania, by zostawić i zacząć od nowa. póki nie zaczęłam być z Moim tak właśnie myślałam. ale teraz to niestety nie jest takie proste, wiem, ze byłoby mi trudno. wybaczyłabym. nie wiem, czy zupełnie wymazałabym ten fakt z naszych rozmów, czy nie wypominałabym przy kłótniach... zależy jak bardzo by mnie to bolało.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 06 cze 2007, 19:54

c-f pisze:czy tak będzie,czy nie,będziesz mógł powiedzieć dopiero przed śmiercią


naprawdę? :>
Czemu tak dziwi niektórych klarowność pewnych zasad? :)
Nie u mnie zawsze znaczy nie,podobnie jak tak znaczy tak. Ściemniam jedynie w procedurach przetargowych, gdy jakiś namolny się trafi <diabel> Po prostu nie mam natury korzystania "z okazji". Bo, pytam, po co? :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
joj_sport87
Maniak
Maniak
Posty: 514
Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: joj_sport87 » 06 cze 2007, 21:35

opetana pisze:Umielibyście wybaczyć zdradę partnera?

nie, ja kopnalem ja w dupe za taki wyczynek

opetana pisze:Obmacywał jakąś szmatę no i się z nią całował...
opetana pisze:później całował się z moją koleżanka
opetana pisze:jaką ja mam pewność ze już nigdy tego nie zrobi...

jaka? zadnej... a swoja droga niezla "kolezanka" :|

opetana pisze:to już sama nie wiem czy dobrze zrobiłam

wg mnie, niezbyt dobrze... ale to Twoje zycie

opetana pisze:tylko boje się ze jak jeszcze raz mi cos takiego zrobi to będę w końcu musiała od niego odejść

a ile jest procent, ze tego nie zrobisz? jestem ciekaw, chociaz mysle, ze nie dasz sie trzeci raz ćwiachnąć nozem...
Luminary - Amsterdam \o/

-----> Nakarm glodne dzieci <-----

==> Nakarm glodnego wampira <==
tygrysiaaa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 66
Rejestracja: 16 sty 2007, 20:27
Skąd: poznań
Płeć:

jak nie myslec

Postautor: tygrysiaaa » 10 maja 2008, 11:34

wiem,ze temat zdrady,przewija się często,ale prosze nie odsyłajcie mnie nigdzie.jestem z chlopakiem 2lata,sa spięcia,ale kocham go nad zycie.zdradzil,tlumaczyl,ze byl pijany,ze kocha i zaluje.nie wiem jak nie myslec,o tym,ze dotykal i calowal inna.strasznie boli.nie chce go stracic.czy mozna zapomniec,czy mozna ufac?doradzcie,pomozcie

[ Dodano: 2008-05-10, 11:49 ]
myslisz,ze on sie tylko calowal?to ladnie,wiecej zrdad z calowaniem,z checia poczytam!on ja dymal

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 634 gości