Help me please Załamka totalna
Moderator: modTeam
marekkkkk pisze:Ehh, wiecie, łatwo się tak mówi kiedy nie jest się w takiej wytuacji. Siedząc przed komputerem gdy wyszstko jest ok kierujecie się rozumiem, i robicie to co wydaje się najrozsądniejsze, ale gdy płacze się całymi dniami za kimś to o racjonalnym myśleniu nie ma mowy.
dokłądnie masz racje niedawno moja koleżanka z klasy miała taki problem niby kazdy starał sie jej pomóc a była z tym sama:/
u mnie jest to samo zdrowy rozsądek i honor mówi mi: daj mu wolną ręke niech do niej wraca niech znowu sie zawiedzie (bo nie chce mu źle życzyć ale zapewne tak sie stanie)
A z drugiej strony jest serce złamane na pół bo pragne szczęścia zarówno dla siebie jak i dla tego chłopaka.I to nie jest tak ż teraz histeryzuje to są moje uczucia tak szczere jak nigdy.Dziś gadałam z Jego bartem powiedział mi że ''Ciebie lubie bardzije''tak sie składa że z moim chłopakiem (w sumie jeszcze moim bo nie wiem czy bedzie razem ale ''moim łatwiej mi sie pisze) mamy sporo wspólnych znajomych kazdy mówi że to ja bardzije pasuje do niego ze jestem fajniejsza ładniejsza a ona jest staromodna ma dziwne kumpelki itp rzeczy nie przywiązuje do tego tak dużej wagi bo to Jego decyzja.Myślałam o tym żeby mu ją ułatwić i zakończyć ten związek ale nie wiem coś mnie powstrzymuje może nadzieje ze są szanse ze jednak bedzie jeszcze dobrze ze on sie opamieta i zosatnie ze mną a nie wróci do tej debilki
a mi już brakuje siły na płacz

Powiedziałam mu wczoraj zeby sie dziś odezwał mi powiedział mi na czym stoje.Jak uważacie dobrze posatwiłam sprawe?? teraz sie do Niego w ogóle nie odzywam zero smssów strzałke widomości na gadu poczekam do wieczora bo dłuzej to nie wiem czy dam rade
[ Dodano: 2006-08-25, 14:38 ]
damian24 pisze:A dlaczego? Honor, duma?
Ja naprawdę rozumiem jakie uczucia targają taką osobą. Przez 4 miesiące trudno jest zbudować taką relację jaką się zbudowało przez 3,5 roku...do tego walczył o Nią. Nie jest mu łatwo, ale za jakiś czas może zrozumieć co stracił. I może być szczęśliwy z naszą koleżanką z forum. Czego Jej życzę z całego serca.
DAMIAN24 dziękuje bardzo za słowa pocieszenia są dla mnie jak ciepły wiaterek na łzy a mało moich blisich wie co ja czuje i jak mi pomóc
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
- nie_zapominajka
- Entuzjasta
- Posty: 73
- Rejestracja: 05 lip 2006, 15:56
- Skąd: z piekła
- Płeć:
madzix:) pisze:Powiedziałam mu wczoraj zeby sie dziś odezwał mi powiedział mi na czym stoje.Jak uważacie dobrze posatwiłam sprawe??
dobrze, nawet bardzo dobrze i tez z tym ze nie piszesz nie przypominasz o sobie...moze zateskni...powinien liczyc sie z Twoimi uczuciami a nie kazac Ci miesiac czekac - to chore!!
sama bylam w takiej sytuacji po dluzszym zwiazku i watpliwosci nie mialam...
niech sie odezwie teraz pierwszy i niech powie co i jak ...juz tak definitywnie.
Wspolczuje Ci tylko jesli wroci a potem znowu najda Go watpliwosc - Ona raczej bedzie Wam wchodzic buciorami w zycie..(o ile bedziecie razem)
jesli bedzie zle...tzn wroci do bylej...no coz lepsze byc samemu niz ciagle sie bac czy pocieszac Go kiedy mu sie przypomni...ehhh
trzymam kciuki za Ciebie bo panny nie lubie chociaz nie znam - a to z tego powodu jak wczesniej napisalam - nie chciala Go teraz jak Ty jestes znowu chce - Gowniara nie wie czego chce ...ma taka chec posiadani...zrobil sie atrakcyjny bo bardziej niedostepny - od kiedy Ty sie pojawilas...
niezapominajka
nie_zapominajka pisze: Gowniara nie wie czego chce ...ma taka chec posiadani...zrobil sie atrakcyjny bo bardziej niedostepny - od kiedy Ty sie pojawilas...
dokładnie ona nie odzywała sie do niego pól roku nagle jej sie przypomniała jak w czasie tego pól roku szalała na imprezach a on jej wtedy najbardziej potrzebował.Odezwała sie do Niego w lipcu 3tygodnie po tym jak zobaczyła nas razem nad jeziorkiem.Napisała mu potem esa że coś ją tkneło jak zobaczyła go z jakąś panienką w mini ;/ (ta panienka to byłam ja) jak wiedziała że jest sam to miała go w dup.. a jak sie dowiedziała ze kogoś ma tzn. mnie układa sobie życie uczuciowe na nowo (a przynajmniej stara sie) to sie odezwała
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
Standard, historia lubi się powtarzać...to samo co u mnie...
Mam nadzieję, że gość pójdzie po rozum do głowy.
Ja się podniosłem. Niby dobrze mi jest, ale nachodzą jakieś myśli, tęsknota i wisi widmo jakiegoś "czekania" - jeżeli będziesz czekała i będziesz chciała to nie zazdroszczę. To jak stąpanie nad przepaścią. Żyjesz niby w jakiejś ułudzie ze jest OK, odbudowujesz trochę siebie, z każdym dniem więcej i więcej. Jednak tli się ta nadzieja...i po miesiącu, dwóch dowiadujesz się że są razem i są szczęśliwi. I wszystko co zostało zbudowane może lec w gruzach. I na nowo przeżywasz.
Zastanów się, bo ja nie wiem czy dobrą drogę obieram - wiem że z tym dobrym samopoczuciem się oszukuję trochę, bo czekam. Czekanie jest po części tym fundamentem na którym buduję swoje samopoczucie.
Słucham właśnie świetnej polskiej kapeli Coma. W jednym z utworów jest tekst "czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w Nas" - i to może też przynieść czas...bo ile można czekać? Jest to jakaś z dróg do zapomnienia...ale ta najcięższa.
Ech...taki jakiś nastrój mam dzisiaj. idę na rower, a na wieczór kupię sobie butelkę czerwonego wytrwanego. I ser jakiś.
Mam nadzieję, że gość pójdzie po rozum do głowy.
Ja się podniosłem. Niby dobrze mi jest, ale nachodzą jakieś myśli, tęsknota i wisi widmo jakiegoś "czekania" - jeżeli będziesz czekała i będziesz chciała to nie zazdroszczę. To jak stąpanie nad przepaścią. Żyjesz niby w jakiejś ułudzie ze jest OK, odbudowujesz trochę siebie, z każdym dniem więcej i więcej. Jednak tli się ta nadzieja...i po miesiącu, dwóch dowiadujesz się że są razem i są szczęśliwi. I wszystko co zostało zbudowane może lec w gruzach. I na nowo przeżywasz.
Zastanów się, bo ja nie wiem czy dobrą drogę obieram - wiem że z tym dobrym samopoczuciem się oszukuję trochę, bo czekam. Czekanie jest po części tym fundamentem na którym buduję swoje samopoczucie.
Słucham właśnie świetnej polskiej kapeli Coma. W jednym z utworów jest tekst "czekanie sprawia że gorzknieje cała słodycz w Nas" - i to może też przynieść czas...bo ile można czekać? Jest to jakaś z dróg do zapomnienia...ale ta najcięższa.
Ech...taki jakiś nastrój mam dzisiaj. idę na rower, a na wieczór kupię sobie butelkę czerwonego wytrwanego. I ser jakiś.
Ostatnio zmieniony 25 sie 2006, 17:36 przez damian24, łącznie zmieniany 1 raz.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie. Jesli chcesz z nim byc robisz najgorzej jak mozeszmadzix:) pisze:ak uważacie dobrze posatwiłam sprawe??
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
NIkt jej nic nei kazalnie_zapominajka pisze:a nie kazac Ci miesiac czekac
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
No Ameryke odkryles!A sadzisz ze ktoras z nas by tu pisala jakby nie przezyla czegos w tym stylu czy wrecz gorszegoi?I co mialbsmy mozgi wziasc na opcje "off"? No zlituje sie. Zawsze trzeba myslec racjonalnie a przynajmniej probowac a nie swoja infantylnoscia i brakiem obejscia z pewnymi sprawami sie zaslaniac i robic z siebei cierpietnika. Zawsze sa zle okresy i trzeba je umeic przetrwac i juz!marekkkkk pisze:hh, wiecie, łatwo się tak mówi kiedy nie jest się w takiej wytuacji. Siedząc przed komputerem gdy wyszstko jest ok kierujecie się rozumiem, i robicie to co wydaje się najrozsądniejsze, ale gdy płacze się całymi dniami za kimś to o racjonalnym myśleniu nie ma mowy.

- zagubiona_wenus
- Pasjonat
- Posty: 190
- Rejestracja: 05 lip 2006, 10:24
- Skąd: dolnyśląsk
- Płeć:
madzix:) pisze:jak wiedziała że jest sam to miała go w dup.. a jak sie dowiedziała ze kogoś ma tzn. mnie układa sobie życie uczuciowe na nowo (a przynajmniej stara sie) to sie odezwała
miałam bardzo podobną sytuacje. Poznałam chłopaka który miał za sobą długi (5 letni) i poważny związek. Od rozstania z jego laską minęlo 6 miesięcy i wtedy poznał mnie. Odrazu coś między nami zaiskrzyło i coś się zaczeło. Bywałam u niego w domu, wspólne wypady do jego znajomych, nawet wspólne święta
madzix:) pisze:Jak uważacie dobrze posatwiłam sprawe??
Ja postąpiłam inaczej, jednak z twoich postów wynika że jesteś bardzo do niego przywiązana, więc walcz o niego
grzeczne dziewczynki idą do nieba... niegrzeczne idą tam gdzie chcą!
- zagubiona_wenus
- Pasjonat
- Posty: 190
- Rejestracja: 05 lip 2006, 10:24
- Skąd: dolnyśląsk
- Płeć:
Hyhy, wiesz moze mi było łatwiej bo ja się aż tak bardzo nie zaangażowałam w ten związek i nie czułam że go jakoś tak kocham zeby o niego walczyć, było fajnie, ale wiedziałam ze zaczynają się problemy i wolałam zeby zostały piękne wspomnienia. Moze po prostu stchórzyłam . Najważniejsze jest to że jestem teraz szcześliwa i wiem że oni też 

grzeczne dziewczynki idą do nieba... niegrzeczne idą tam gdzie chcą!
zagubiona_wenus, gratuluję postawy. I to jako 18 - latka. Ja swojej też powiedziałem, że Ona z tamtym może być szczęśliwsza...ale to tylko słowa, nie chcę tego dopuścić do wiadomości. Ale może się bardziej zaangażowałem...nie powinniśmy mieszkać ze sobą i robić planów na przyszłość. W sumie to myślę sobie, że sposó wychodzenia z takiej sytuacji zależy też od postępowania drugiej osoby, która czasem może pomylić bezwiednie plaster z wielką miłością.
Szacunek, panno wenus
Szacunek, panno wenus
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Mowicie, zeby go kopnela i zostawila itd...a nie byliscie nigdy zakochani? Sa ludzie ktorzy pomimo milosci kopneli by taka osobe w tylek a sa takie ze nie daja rady tak zrobic. Powiedziala ze jak bedzie chcial do niej wrocic to mu nie pozwoli, ale napisala tez, ze go kocha...a jaksie kocha to robi sie rozne rzeczy. Prawda? To nie jest takie proste.
...Te Quiero Mi Amor...
Spokojnie poczytaj...tutaj zdania są mocno podzielone. Jedna droga jest łatwa i zdrowsza, prostsza. Taka dla zdrowotności. Druga wymaga poświęceń i cierpliwości. Wyrzeczeń i bólu.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Standard. Mi też łatwo mądrze doradzać innym, a w obliczu własnych problemów działam sercem, a rozumu nie słucham. Mądeym być dla innych to jedno. A dla siebie...to jest sztuka dopiero.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
a jja nauczylam sie sluchac rozumu i kiedy mam problem to mysle sobie :"co ja bym doradzila dziewczynie ktora jest w mojej sytuacji" a później to robię.damian24 pisze:Standard. Mi też łatwo mądrze doradzać innym, a w obliczu własnych problemów działam sercem, a rozumu nie słucham. .
[ Dodano: 2006-08-25, 22:54 ]
NIEmadzix:) pisze:Jak uważacie dobrze posatwiłam sprawe??
Ostatnio zmieniony 25 sie 2006, 23:07 przez unlucky_sink, łącznie zmieniany 1 raz.
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
Lagartija pisze:Nie zawsze bedziesz sie sluchac rozumu. .
Nie zawsze się sluchalam, a teraz troszke sie zmienilam i slucham, jedyna moja slabosc to papierosy, tylko z tym sobie nie potrafie poradzic. A sluchani rozumu-jeslidobrze podpowiada to najlepsze co moze byc.
Swoim problemem sie podzielilam i od tamtej pory zmienilam sie bardzo. Rozumem sie bardziej kieruje, chociaz nie zaprzeczam ze jest trudno. Poza tym-problemy problemami, ale prawda jest taka ze kazdy kto zaklada temat liczy na poparcie, na to, ze ludzie beda go chwalic z jego poczynania, a cala reszta ktora ma odmienne zdanie niz on jest be fe i w ogole niedobra. Piszę tutaj co mysle ale autorka bierze pod uwage glownie to co jest blizej jej zdania. moim zdaniem powinna zrobic to co uwaza za sluszne. Kazda sytuacja jest inna. Moze ludzie mieli podobnie, ale czy ona wie czy ci ludzie nie sa skrzywieni, czy nie sa kretynami albo cios. nie wie.Lagartija pisze:gdby tak bylo to nie bylo by tylu problemow na tym forum.
unlucky_sink
jak Twoim zdaniem powinnam sie zachowac zeby on wrócił do mnie??
Dziś napisał mi esa takie normalnego że życzy mi udanej jazdy L ( bo robie teraz prawko) a na końcu napisał miłego dnia i buziaki (miło to sie czytało ale w esach można pisac różne rzeczy) a dziś poszedł sam na wesele do kolegi ;/ nadal nie wiem na czym stoje
(
[ Dodano: 2006-08-26, 14:07 ]
[quote="moon"][
MONN a jak Twoim zdaniem powinnam zachować
jak Twoim zdaniem powinnam sie zachowac zeby on wrócił do mnie??
Dziś napisał mi esa takie normalnego że życzy mi udanej jazdy L ( bo robie teraz prawko) a na końcu napisał miłego dnia i buziaki (miło to sie czytało ale w esach można pisac różne rzeczy) a dziś poszedł sam na wesele do kolegi ;/ nadal nie wiem na czym stoje

[ Dodano: 2006-08-26, 14:07 ]
Jesli chcesz z nim byc robisz najgorzej jak mozeszmoon pisze:madzix:) pisze:ak uważacie dobrze posatwiłam sprawe??
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
MONN a jak Twoim zdaniem powinnam zachować
Ostatnio zmieniony 26 sie 2006, 14:20 przez madzix:), łącznie zmieniany 1 raz.
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ok MOON przepraszam za tą małą literówke
miesiąc?? kurde nie wiem czy dam rade tyle czasu wytrzymać
jest ze mną troche lepiej tak mi sie przynajmniej wydaje zaczełam jeść nie siedze tylko w swoim pokoju zeby to tylko nie było chwilowe
miesiąc?? kurde nie wiem czy dam rade tyle czasu wytrzymać

Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
- zagubiona_wenus
- Pasjonat
- Posty: 190
- Rejestracja: 05 lip 2006, 10:24
- Skąd: dolnyśląsk
- Płeć:
madzix:) pisze:jest ze mną troche lepie
i bedzie coraz lepiej tylko nie zadręczaj się tak bardzo, bo przecież tak naprawde jego uczuć już nie zmienisz, jak kocha to zostanie a jak nie to niech sie pocaluje w 4 litery a ty na pewno znajdziesz kogoś kto na ciebie zasługuje.
grzeczne dziewczynki idą do nieba... niegrzeczne idą tam gdzie chcą!
właśnie i tak mam mieszane uczucia.BO on jeszcze sie nie zdecydował skoro poszedł sam na wesele bliskiego kolegi (na takie imprezy raczej chodzi sie parami)
wiem że po nim kogoś sobie znajde ale długo będe ''dochodziła do siebie'' i cieżko bedzie mi sie znowu z kimś wiązać budowac od nowa relacje z nim jest mi dobrze ma w sobie to czego szukałam w chłopaku.Tylko co teraz z nim dalej:(
wiem że po nim kogoś sobie znajde ale długo będe ''dochodziła do siebie'' i cieżko bedzie mi sie znowu z kimś wiązać budowac od nowa relacje z nim jest mi dobrze ma w sobie to czego szukałam w chłopaku.Tylko co teraz z nim dalej:(
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
- zagubiona_wenus
- Pasjonat
- Posty: 190
- Rejestracja: 05 lip 2006, 10:24
- Skąd: dolnyśląsk
- Płeć:
no właśnie miłość nie jest prosta i wiąże się z bólem
ale nie rezygnuj tak łatwo skoro wiesz że to TEN. Przecież tak naprawde jeszcze nie wszystko stracone, każdy ma prawo błądzić. Wydajesz sie być silną dziewczyną i masz wg mnie 'zdrowe' podejście to tematu, więc jakby się nie stało dasz sobie rade 


grzeczne dziewczynki idą do nieba... niegrzeczne idą tam gdzie chcą!
-
- Zaglądający
- Posty: 18
- Rejestracja: 22 sie 2006, 07:27
- Skąd: Olecko
- Płeć:
Wiem, że do niektórych osób bardzo szybko mozna sie przywiązać. Jedno jest pewne: nie wywieraj na nim presji, bo to nie jest rozwiązanie. Facet będzie dłużej się zastanawiał. Powiedz mu że zależy ci na nim i daj mu wybór. On kochał bardzo tamtą. Gdyby został z tobą bo o to go błagałaś, nie byłby później szczęśliwy i całe życie zastanawiałby się, czy dobrze zrobił....................
psipsiółka
zagubiona_wenus pisze:Przecież tak naprawde jeszcze nie wszystko stracone, każdy ma prawo błądzić. Wydajesz sie być silną dziewczyną i masz wg mnie 'zdrowe' podejście to tematu, więc jakby się nie stało dasz sobie rade
Dziękuje bardzo Zagubiona Wenus staram sie wierzyć że jeszcze nie wszystko stracone.
psipsiółka pisze:Gdyby został z tobą bo o to go błagałaś, nie byłby później szczęśliwy i całe życie zastanawiałby się, czy dobrze zrobił....................
psipsiółka Ja go nie błagam i nie będe błagała nie chce żeby był ze mną z litość.Raz sie przy nim rozpłakałam ale to juz jak kompletnie sie rozkleiłam i nie miałam siły żeby nie płakać.a tak to on chyba widzi że mi na Nim zalezy jak mnie odwoził na jazde L to dał mi buzi w policzek a ja spontanicznie to odwzajemniłam.
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
Ja potrafię zrozumieć że komuś przykro, potrafię zrozumieć, że boli i że się tęskni itd-żeby nie bylo ze nie potrafie.madzix:) pisze:unlucky_sink
jak Twoim zdaniem powinnam sie zachowac zeby on wrócił do mnie??
A teraz odpowiadam: (ale nie na pytanie co powiinas zrobic zeby do Ciebie wrocil, tylko na pytanie: "co myślę, że powinnaś zrobić" )
Przemyśleć wszystko na spokojnie(sama) i zrobić tak, żebyś dobrze sie czula z tym co zrobisz. Tyle.
unlucky_sink pisze:Przemyśleć wszystko na spokojnie(sama) i zrobić tak, żebyś dobrze sie czula z tym co zrobisz. Tyle.
ja juz duzo mysle o tym co sie wydarzyło związanego z Nim.Mam za sobą 3nieprzespane noce pare długich spacerów.Dziś mam jakieś pozytywne nastawienie do tego.Mysle sobie że moze mnie nie zosatwi ale z drugiej strony jak to sie mówi stara miłość nie rdzewiej i jaka by nie była ta Ilonka (a kazdy mowi mi że ja jestem od niej ładniejsza fajniejsza itd) ale nie sugeruje sie tym bo to Marcin wybiera a nie ja!!
Czuje że mi na nim bardzo zależy i chce walczyć o tą miłość oczywiście nie chce go błagać lub trzymac go przy sobie litością bo wtedy budowałabym chory związek

a ja chce mieć normalny szczęśliwy związek
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 293 gości